Sandacz dojrzewa płciowo w wieku 2 – 3 lat. Samiec dojrzewa przeciętnie o rok wcześniej od samic. Tarło przypada na okres kwiecień – maj, gdy temp. wody osiąga 12 st. C.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 578
Zalogowani 0
Wszyscy 578
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(500978) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(500978) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(500978) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500978) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500978) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500978) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(500978) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500978) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(500978) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(500978) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Jaź zawodowiec
Opublikował 21-12-2006 o godz. 10:25:00 Monk |
Le_Frog napisał
W poniedziałek 16 października dzwoni do mnie Rafał. W słuchawce słyszę: „Darek - w niedzielę są zawody. Jedziesz?”. To było oczywiste, od razu się zgodziłem.
W środę w sklepie Marka Myślińskiego dokonałem wszystkich niezbędnych formalności związanych ze startem oraz dopytałem się Roberta, który tam pracuje o szczegóły. Teraz pozostaje tylko spokojnie oczekiwać na niedzielę.
Nadeszła wyczekiwana niedziela 22 października. Godzina 5.15 - zajeżdża do mnie Patryk i ruszamy na miejsce zbiórki. O 5.30 pod sklepem „Wędkarz” jest już pełno osób. Panuje koleżeńska atmosfera. Wszyscy wypytują się o miejsce zawodów, które jest zagadką. Zostanie wyłonione w wyniku losowania. Przysłowiowa „sierotka” wyciąga karteczkę z napisem „Bronowo”. Około szóstej wyruszamy.
Jadąc z Patrykiem w kierunku Bronowa rozmawiamy o miejscach, które warto odwiedzić na tym odcinku rzeki. Wymieniamy się poglądami, spostrzeżeniami na temat ryb, przynęt i metod połowu. Na miejscu jesteśmy około 6.30. Szybkie przygotowania i czas na losowanie sektorów. Udało nam się wylosować ten sam.
7.00 - start. Szybkim krokiem zmierzamy do miejsca, w którym kiedyś łowiliśmy ładne okonie. Jednak tym razem bardzo się zawiedliśmy. Miałem jedno, jedyne branie. Na brązowego twisterka skusiłem niewielkiego pasiaczka. Trzeba szukać ryb, gdzie indziej.
Wybór padł na dość odległą burtę (kolejne bankowe miejsce na okonie). Zmieniam przynętę i twistera zastępuje malutki 2,5 cm tonący woblerek Salmo. Jeden z pierwszych rzutów przy burcie owocuje braniem. Na końcu zestawu melduje się okoń, co ważniejsze: jego długość przekracza magiczne 20 cm. Cieszę się, bo już wiem, że w I- szej turze nie będzie zera.
Postanawiam spróbować szczęścia na wypłyceniu przy pasie nadbrzeżnych krzaków. Staram się ukryć i posyłam woblerka wzdłuż tej gęstwiny. Wędka zbudowana na blanku Batsona doskonale przenosi drgania malutkiej przynęty, nagle...drgania gasną. Odruchowo zacinam i czuję, że mam coś większego. Pierwsza myśl – mam szczupaka, oby tylko nie przeciął żyłki. Hamulec w mojej Daiwie odpowiednio reaguje na zrywy ryby, a kij amortyzuje jej ucieczki. Coś srebrnego błysnęło pod wodą, może to boleń? Nie, to na pewno nie rapa. Ryba jest już przy brzegu i okazuje się, że jest to piękny jaź. Patryk zaalarmowany pluskiem przybiega dokładnie w momencie, kiedy podbieram rybę. Przy wyjściu z plątaniny gałęzi zaczepiam żyłką o któreś z drzew. Korzystam z pomocy przyjaciela i oddaję mu rybę, a sam walczę, aby uwolnić żyłkę. Pierwsze wspólne pomiary i okazuje się, że jaź ma 51 cm.
Jest to mój osobisty rekord - jeśli chodzi o ten gatunek ryby - i jednocześnie zwiększa on moje szanse na dobre miejsce. Patrzę na zegarek, jest 8.15, zatem mam sporo czasu, żeby jeszcze powalczyć o lepszy wynik.
We dwóch cofamy się z burty na płytszy odcinek rzeki. Patryk na czarnego twistera łowi ładnego garbuska (31 cm). W pobliżu kamiennej rafy widzimy boleniową szarżę, jednak pomimo dłuższego przyczajenia i zmian przynęt nie udało się skusić rapy do brania.
Postanawiamy pomału schodzić w kierunku wagi, obrzucając co ciekawsze miejsca. W drodze powrotnej udaje mi się na „szczęśliwego” woblerka dołowić okonia 28 cm.
Przed 11.00 z nadziejami na dobre miejsca schodzimy do wagi.
Wygrywam sektor, Patryk jest trzeci. Z pewną obawą patrzymy na słabe wyniki w drugim sektorze. To oznaka, że w drugiej turze może być ciężko nawet zapunktować. Teraz pora na chwilę odpoczynku i na kiełbaskę z grilla.
O 12.00 znowu ruszamy do boju. Cztery godziny intensywnych poszukiwań okoni nie przynoszą żadnych rezultatów. Tak jak przypuszczałem, druga tura była bardzo trudna. Większość zawodników w naszym sektorze w ogóle nie zanotowała kontaktu z rybą.
Około 16.00 meldujemy się przy wadze. Liczymy, że pierwsza tura pozwoli nam zająć dobre miejsca. Ogólnie można powiedzieć, że tak się też stało. Jestem na drugim miejscu, Patryk na czwartym. Dodatkowo zgarniam nagrodę za największą rybę zawodów.
To był dobry dzień. Jestem bardzo zadowolony. Nie były to pierwsze udane dla mnie zawody i mam nadzieję, że nie są to też ostatnie. Ponad wszystko jednak najważniejsza jest na takich spotkaniach atmosfera.
Wszystkim życzę wielu wspaniałych chwil spędzonych nad wodą w doborowym towarzystwie.
Łowisko:
Narew w okolicach Bronowa
Sprzęt:
Wędka: Batson IST1263F 10-21 gr 8-12 lb
Kołowrotek: Daiwa Capricorn-A 2500
Żyłka: Sufix Xcelon 0,20
Przynęta: Wobler Salmo H2S
Le_Frog
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Jaź zawodowiec (Wynik: 1) przez old_rysiu dnia 21-12-2006 o godz. 16:50:54 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Brawo Żabka !!!
Puchary koloru czarnego lgną do Ciebie :-) W końcu kto miał tego jazia złowić jak nie Ty :-) Ale, że boleń z Toba poigrywał - to już jest karygodne - musisz sie poprawić :-) |
Re: Jaź zawodowiec (Wynik: 1) przez Le_Frog dnia 21-12-2006 o godz. 20:03:12 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.naszelowiska.pl/ | Oj tam Rysiu od razu lgną :) Udało się i tyle. :) A co do boleni to pare przechytrzyłem w tym roku ale bez szaleństwa. Nic konkretniejszego nie udało się złowić. Już za kilka dni zaczyna się nowy rok a z nim nowy sezon i nowe nadzieje. Myślę, że i nowe bolenie w 2007 też będą. :D |
]
|
|
Re: Jaź zawodowiec (Wynik: 1) przez zabrze (bertKSG@vp.pl) dnia 21-12-2006 o godz. 19:39:38 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Gratuluje jazia i pierwszego miejsca w sektorze :-). Wędka robinsona w nagrodę :) bardzo fajny kijek, jaka długość i cw ?? |
Re: Jaź zawodowiec (Wynik: 1) przez Le_Frog dnia 21-12-2006 o godz. 20:30:08 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.naszelowiska.pl/ | Thx za gratulacje. Pierwsze miejsce było ale tylko w I turze, II niestety na zero. Ogólnie i tak jestem bardzo zadowolony.
Co do wędki to nietrafiony strzał. :) Dostałem Dragona do 10 gr. |
]
|
|
Re: Jaź zawodowiec (Wynik: 1) przez zewu (zewu@aster.pl) dnia 22-12-2006 o godz. 16:45:58 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.spinning.waw.pl | Gratuluję, medalowiec ładnie się wybija ponad łowione zazwyczaj na zawodach przeźroczyste okonki. Zwycięzca nakosił okoni czy trafił coś konkretniejszego?
BTW ciekawy ten Batson, skoro można przy tm c.w. z powodzeniem łowić na tak małe przynęty. |
Re: Jaź zawodowiec (Wynik: 1) przez Le_Frog dnia 22-12-2006 o godz. 21:56:08 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.naszelowiska.pl/ | Dzięki za gratulacje.
Zwycięzca zapunktował w dwóch turach właśnie okoniami i to dało mu pierwsze miejsce.
Co do Batsona, to jeśli wobler pracuje w nurcie to czuć drgania przynęty. Na pewno nie tak jak na kijku do 10 gr ale moim zdaniem nie jest źle. Jeśli chodzi o ciężar rzutowy to moim zdaniem dolna granica jest zawyżona. Tak to wygląda z mojego punktu widzenia. :D |
]
|
|
|