Najstarszy (udokumentowany) sum żył 51 lat w pewnym stawie koło Strasburga. Miał tylko 150 cm długości.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 600
Zalogowani 0
Wszyscy 600
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(447075) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(447075) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447075) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447075) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447075) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(447075) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447075) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(447075) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(447075) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59592) Apr 03, @ 09:01:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Coś ''na plecy''
Opublikował 02-12-2005 o godz. 07:00:00 Monk |
Zamki napisał
Zapewne każdy z wędkujących pod lodem czy w rzekach w zimę ma dylemat jak się ubrać?? Na pewno inaczej to będzie wyglądało u wędkarza podlodowego, a inaczej się ubierze spinningista, łowiący trocie w rzece. Ale jedno zawsze jest wspólne - musi być ciepło i bardzo wygodnie wszystkim, a dodatkowo łowiącemu z lodu jeszcze i bezpiecznie.
Jak się ubieracie na kilkugodzinną zasiadkę leszczowa w mróz? Czy na przykład skarpety z neoprenu, włożone na nogę do „gumofilca” to takie cudo? Czy może to musi być inny but, aby spełniła taka skarpeta swoją rolę? Ilu z nas "rozdeptuje" zmarznięte stopy, podskakując na lodzie? A może znacie inne metody na rozgrzanie nóg - oczywiście poza alkoholem.
Przez kilka ostatnich lat wypracowałem sobie kilka metod ubierania się.
I tak np. w mroźny, do – 5oC dzień zakładam 100% bawełniane kalesony, a na to - co podpatrzyłem kiedyś w Niemczech - cienkie kalesonki z lycra. Pierwsze kumulują ciepło, a drugie nie wypuszczają go na zewnątrz. Identycznie z górą, chociaż kalesony zamieniam na koszulki, aczkolwiek na te dwie warstwy jeszcze dochodzi gruby polar z wysokim, takim do uszu kołnierzem.
Spodnie.
I tu jest problem, bo najlepiej, żeby to był jakiś kombinezon niezatapialny, ale po prostu nie każdego z nas jest na to stać. Proponuję więc, żeby to były chociaż "ogrodniczki". Czemu akurat te?? Po pierwsze wysoka tylna część tych spodni dobrze chroni plecy przed chłodem, a szelki pozwalają na zastosowanie tej części garderoby w znacznie większym rozmiarze, co daje swobodę ruchów i tworzy tak zwaną „poduszkę powietrzną”, co dodatkowo zapobiega utracie ciepła przez organizm.
Kurtka.
Niby to proste, a jednak nie bardzo. Widzę często jak wędkarz człapie w jakimś szynelu rodem z filmów o wojnie. Przecież to jest ciężkie, więc zanim dojdziemy na łowisko będziemy zgrzani i zmęczeni. Poza tym, jeżeli jesteśmy ubrani w rzeczy bawełniane, to wystarczy kurtka, która zapewni poduszkę powietrzną między polarem, a mroźnym powietrzem. Przez kilka lat testowania różnych metod ubierania się. Stwierdziłem jeden ważny fakt: mianowicie ubiór musi być luźny i niezbyt przewiewny. Dlaczego mało przewiewny? Pamiętajmy, że mówimy o leszczowej zasiadce w mroźny dzień. W taki dzień na tafli lodu zawsze powiewa lekki wiaterek, który potrafi bardzo szybko nas przewiać. Poza tym ubiór taki nie wypuszcza spod siebie ciepła, którego w czasie siedzenia organizm zbyt wiele nie produkuje. Przy większym wietrze używam nawet jednorazowego, foliowego płaszcza przeciwdeszczowego. Co innego, kiedy wiercimy dużo dziur łowiąc okonie, ale o tym może kiedy indziej.
Dłonie.
Tu jest jasna sprawa: dobrą ochroną są rękawice. Jest mnóstwo modeli tego elementu odzieży i tu należy kierować się przede wszystkim ochroną cieplną, ale w żadnym wypadku nie należy rezygnować z wygody, bo przecież wędkowanie to ma być przyjemność!
Czapka na głowę!
I tu należy się co nieco przyłożyć staranniej do zakupu. Nie napisze konkretnie jaka ma być, gdyż każda głowa to indywiduum. Osobiście używam popularnej „ kominiarki", którą - że tak powiem - „ kasuję” właśnie w ten wysoki kołnierz polaru. Daje mi to ochronę karku, kiedy siedzę schylony i wpatrzony w zestaw. Bardzo dobrze, jeżeli jest to czapka kilkuwarstwowa. Dlaczego kilka warstw jest tak dobre? Jest to jak gdyby stopniowanie przemarzania. Między każdą warstwą jest powietrze, które dodatkowo izoluje.
Specjalnie nie opisałem tu obuwia jakiego używam. Przyznam szczerze, że do tej pory nie mogę sobie z tym poradzić i dlatego na początku zadałem kilka pytań o neopren. Może ktoś z Was używa i mógłby się podzielić opinią na ten temat?
Spróbowałem tu opisać pokrótce najprostszy i niewyszukany ubiór na zasiadkę w mroźny dzień. Mnie się takie „opakowanie” sprawdza, chociaż termos z rozgrzewającą zawartością w postaci herbaty z miodem i cytryną jest zawsze nieodłącznym towarzyszem moich wypraw na lód. Wspomnę też co nieco o bezpieczeństwie. Co roku topi się kilkudziesięciu wędkarzy!! I niestety, ale statystyki niepohamowanie rosną z roku na rok. Co zrobić, abyśmy i my nie zostali następnym punktem w tabeli?? Po prostu odłóżmy na bok brawurę!! Zawsze jak widzę wędkarzy na pierwszym 5 cm lodzie to twierdzę, że to szaleńcy. Różne źródła różnie podają bezpieczną grubość lodu i tu reguły nie ma. Zaczynam wchodzić na lód przy grubości minimum 7 - 8 cm i musi to być lód czysty, niezaśnieżony i powstały z wody, a nie w czasie padającego śniegu!! Niezbędnym elementem naszego bezpieczeństwa na pierwszym lodzie są tak zwane KOLCE!! Bardzo proste urządzenie najczęściej ratujące życie, a które tak rzadko spotyka się niestety w wyposażeniu.
Zima jest już blisko. Wędkując z lodu zawsze pamiętajmy o bezpieczeństwie, a wtedy na pewno nasze wyprawy będą przyjemne.
Pozdrawiam podlodową brać
Zamker
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez yari (angler_59@o2.pl) dnia 02-12-2005 o godz. 10:28:14 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | "...Mnie się takie „opakowanie” sprawdza, chociaż termos z rozgrzewającą zawartością w postaci herbaty z miodem i cytryną jest zawsze nieodłącznym towarzyszem moich wypraw..."
Na lodzie nie wędkuje. Ale ta część wyposażenia brzmi obiecująco ;-))) i jakże zachęcająco :)))
Skarpety neoprenowe sprawdzają się bardzo dobrze, przynajmniej podczas brodzenia w lodowatej wodzie tak jest. |
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez Czez dnia 02-12-2005 o godz. 11:36:34 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Neopreny hmmm...Mam rękawiczki i skarpety neoprenowe. Z góry jednak uprzedzam, że pod lodem nie łowię, ale w zimie kilka razy wybieram się na ciepły kanał.
Rękawiczki z neopreny nie sprawdziły mi sie w ogóle tzn. ręce mi marzły jak cholera. Może ja po prostu jestem "rękozmarźluchem", bo na dobra sprawę ręce nie marzły mi nad wodą tylko w typowych rękawicach narciarskich.
Co do skarpet z neoprenu to na razie nie sprawdzałem ich na mrozie, ale ogólne wrażenia mam bardzo pozytywne. Są wygodne, przylegają do łydki, a na stopie tworzą poduszkę powietrzną. Nie zawijają się, nie zsuwają etc. Cech tych nie mają natomiast skarpety z polaru, których nie polecam.
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem, ale ta negatywna ocena strojów militarnych to lekka przesada. Polecam parkę US Army, jest znakomita :-) |
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez asknet dnia 02-12-2005 o godz. 12:19:55 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.asknet.waw.pl/ | Z lodu łowiłem może z 2-3 razy w życiu stosując patenty, które sprawdzają mi się przy brodzeniu na przełomie jesieni/zima w górskich potokach.
Jako warstwa pierwsza idzie któryś z materiałów gwarantujący sprawne odprowadzanie wilgoci (Np. ja używam tych z rhovyl)
Na to polar w zimę 200 lub nawet 300 w formie ogrodniczek wraz z bluzą polarową.
Na nogi skarpety z wełny merynosów plus skarpety neoprenowe typu air (z dziurkami).
Na lodzie używałem kurtki z Gore dla narciarzy, czyli z takim ściągaczem żeby się śnieg nie dostawał znakomicie chroni od wiatru plus jako warstwę wierzchnia spodni także z gore. Buty wysokie za kostkę (oddychające) plus ochraniacze na głęboki śnieg. Czapka polar z windstoperem. Co ważne …dobry tłusty krem do twarzy,ust i rąk.
Zaleta lekki ciepły niekrepujący ruchów ubiór niepowodujący „płynięcia”, gdy przyjdzie nam szybko przejść 2 czy 3 km w śniegu
Wada …. cena
|
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez LASSO dnia 02-12-2005 o godz. 15:07:33 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Nie łowię spod lodu ale mam ten sam problem łażąc za trocią zimą. I chyba znalazłem radę. Można kupować drogie kurtki, pod nie drogie polary albo można tak jak ja: Poszedłem do lumpeksu, znalazłem kurtałę za 25zł. Trafiła mi się super porządna nieprzemakalna ocieplana kurtka reprezentacji Szwajcarii w sportach zimowych :-) Serio Więc polecam - lumpeks ok :D |
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez Bodzio dnia 02-12-2005 o godz. 17:09:21 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.talesofmagic.wp.pl/?c=1&u=341086570 | Zamki dobry artykuł, naprawdę, taki mini poradnik dla wędkarzy łowiących spod lodu :-) Masz wiele racji w kwestii doboru ubioru. Na lodzie idzie zmarznąć, choc wiatru nie będzie, ostatnio słyszałem o tym jak odczuwamy zimną temperaturę, jeżeli jest minus 5 stopi i wieje wiatr z prędkością ok. 30-40 km/h to czujemy się jak przy minus 20 stopniowym mrozie. No ale fajny artykuł jest. Pozdrawiam Bodzio |
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez Monk (monk@wedkarskie.pl) dnia 02-12-2005 o godz. 19:04:27 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Po takim tekście od razu robi się cieplej;)
Zamki - gratuluję debiutu i pisz nieboraku, pisz - Ty już wiesz co ;) |
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez petrus3 dnia 02-12-2005 o godz. 22:05:06 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://brak | Ja polecam ocieplacz-kombinezon stosowany pod piankę przez płetwonurków nurkujących w zimie.........ja mam jednoczęściowy z rozporkiem, zrobione to jest z polaru zmieszanego z jakimiś filcowymi włóknami, zakładam to tylko na podkoszulek i na wszystko sweter oraz kurtkę.....kupione w sklepie dla płetwonurków w Londynie za 80GBP......to samo widziałem w Polsce w Decathlonie. |
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez zsunaj (tajne41@wp.pl) dnia 04-12-2005 o godz. 19:39:00 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Sezon wędkarski trwa u mnie cały rok- zmieniam tylko wędki. Z ubiorem jest różnie ale podstawową moją zasadą jest ubiór na "cebulkę". Nie zawsze jest to wygodne ale na szczęście jeziorko na którym najczęściej łapię spod lodu jest na wyciągnięcie ręki więc nie trzeba dużo chodzić. Myślę, że przydadzą mi się wiadomości podawane przez autora jak i z komentarzy. Życzę udanego sezonu zimowego. |
|
|
Re: Coś ''na plecy'' (Wynik: 1) przez galo dnia 05-12-2005 o godz. 17:19:28 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Czesc Zamki tym razem pisze z Angli do Ciebie mam nadzieje ze troszke lowisz na tym mrozie u mnie chlapa i tylko pojedyncze pstragi nieduze narazie niebawem bede mial neta tom sie czesciej odezwe POZDRAWIAM czesc
|
|
|
|