Boleń dojrzewa płciowo w wieku 4 – 5 lat. Wyciera się przy temp. wody 5 – 7 st. C (kwiecień, maj). Ikrę składa na żwirowym dnie w ilo¶ci 9 – 480 tys. jaj. Inkubacja trwa 10 – 17 dni.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 596
Zalogowani 0
Wszyscy 596
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia s±
jacy¶ zużyci, nie to
co K ...(447432) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dż±sik nie
wie co emeryci lubi±
najbardziej (i mog± ...(447432) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447432) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447432) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447432) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(447432) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(447432) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(447432) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(447432) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
bior± : ...(59630) Apr 03, @ 09:01:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Syrenk± w Polskę - Miętus
Opublikował 10-12-2002 o godz. 10:24:21 Zespół Redakcyjny |
Old_rysiu napisał Patrzę na ulice, patrzę na rzeczki. Ogromne zmiany. Mercedesy, BMW, Ople, Fordy. A rzeczki łyse, bez przybrzeżnych krzewów i drzewek. Woda w nich wyprostowana – pod sznurek. Nie ma nad nimi wędkarza. Może kiedy¶ będzie? Może cicha woda brzegi porwie? Może zabraknie pieniędzy na rekultywację strumyków?
Krzaczki i drzewa nad brzegami rzeczek robiły cień. Woda latem nie ogrzewała się zbytnio. Pod korzeniami w wodzie mieszkały sobie Miętusy. Przepiękne rybki. Dorsz słodkowodny. Żarłok jakich mało.
Długo nie mogłem pojechać z ojcem na Miętusa. Jak na takiego smryka za zimno było. Poza tym były to nocne zasiadki. Tak - zasiadki. Nie przypominało to wędkowania. Były kije, kołowrotki, haczyki ale... No tak - "ale". Zestawy były toporne. Grube żyły, twarde kije, przypony na agrafkach. Zestawy bez spławików - ciężkie denki.
Zaczynały się przymrozki, padał ¶nieg a oni na Miętuska.
Udało mi się raz pojechać z nimi na to dziwne wędkowanie.
Do Syrenki zapakowali¶my sprzęt. Każdy z nas musiał zabrać dwie pary rękawic, koce no i z piwnicy klocek (kawałek pieńka sosnowego długo¶ci około 30 cm), który ojciec przynosił z kopalni. Jeden rozr±bywali¶my na cztery czę¶ci, drugi na patyczki, aby rozpalić ognisko nad wod±. Do bagażnika powędrowała również spora torba brezentowa zapinana na zamek błyskawiczny, no i krzesełka - taboreciki z kuchni. Musiały być drewniane - bo w pupę musiało być ciepło. Termos z herbat± dla mnie i osobny dla nich. Nie wiedziałem wtedy dlaczego. Dzisiaj wiem - dla nich mama robiła herbatę z "czosnkiem".
Pojechali¶my nad Wisłę w okolicy Strumienia. Tam rozpakowali¶my cały majdan. Było jeszcze widno i zmierzch miał nast±pić za godzinę. To było odpowiedni czas na przygotowanie gruntówek, na znoszenie przybrzeżnych drewienek. Rozpalali¶my ognisko z klocków, które przywieĽli¶my ze sob±. Ogień szybko zaczynał suszyć nazbierane patyki.
Na deseczkach były przygotowane przypony z hakami. Przy ogniu zakładało się przynętę na hak; potem dopiero niosło do wędki i zaczepiało się na agrafce. Gor±ce iskry z ogniska nie spadały wtedy na żyłkę z wędki - dawało to gwarancję, że zestaw nie jest uszkodzony.
Na haki trafiały różne przynęty. Ojciec jednak preferował kanapki. Kawałek rybki i w±tróbki cielęcej. Porcja nie była duża. Ledwo zakrywała haczyk nr 4.
Zestawy podawane były blisko brzegu. Wędziska układało się na podpórkach, a z kołowrotka wyci±gało metr luĽnej żyłki.
Miętusów było bardzo dużo.
Wędkowanie wygl±dało tak. Wszyscy przy ognisku grzali się i opowiadali przeróżne historyjki wędkarskie. Co dziesięć minut który¶ nich podchodził do wędek i sprawdzał, czy żyłka jest naci±gnięta. Z reguły na jednej z sze¶ciu wędek siedział już Miętus. Bez zacinania, siłowo wyjmowano rybę na brzeg. Ryby były nie duże: tak od 30 do 40 cm. Musiałem wtedy ¶wiecić latark± na zestaw. Ojciec odczepiał z agrafki przypon z ryb± i wkładał j± do siatki. Potem zdejmował nowy przypon z deseczki i zakładał przynętę. Doczepiał cało¶ć do wędki i znów zarzucał zestaw do wody. Teraz do ogniska - ogrzać ręce. Ogrzać ręce to pierwsza i najważniejsza czynno¶ć. Dopiero potem - wyj±ć rybę z wody. W tym czasie kolega ojca - dr Torka - zaczynał cał± operację na nowo. Nikt się nie spieszył. Po dwóch godzinach każdy z nich miał już swoj± własn± wydeptan± ¶cieżkę na trasie: ognisko - wędka.
Szybko okazało się, że grzanie r±k przy ognisku trwa krócej niż cała operacja zmiany zestawu, więc każdy czekał na hasło – „koniec”. Wujek Karol pierwszy nie wytrzymał i zaczęli¶my pakować majdan.
Do syrenki najpierw załadowali¶my kije i wszystkie manele: koce, krzesełka itd. Dopiero na koniec doro¶li powyjmowali siatki z rybami, nalali do brezentowej torby trochę wody, wsadzili do niej Miętusy i torbę ulokowali na podłodze auta, przy nogach.
Zapytacie, dlaczego ryby nie były u¶miercone, skoro były przeznaczone do konsumpcji?
Otóż Miętus, oprócz wybornego mięsa, ma jeszcze jedn± najbardziej cenn± czę¶ć - w±trobę. W w±trobie tej jednak znajduje się woreczek żółciowy, który po zabiciu Miętusa może zacz±ć przepuszczać zawarto¶ć gorzkiego płynu. W±tróbka taka nadaje się wtedy tylko do wyrzucenia.
Przywiezione żywe ryby dawały pewien komfort. W domu, gdzie ręce już nie marzn±, można zabić rybę, wypatroszyć, oddzielić w±trobę od woreczka i polizać j± (dla sprawdzenia, czy jest gorzka). Dopiero potem ¶ci±gn±ć skórę z ryby, odci±ć głowę i wyj±ć haczyk z przyponem.
Kto dzisiaj uwierzy, że w okresie 3 godzin, można było złowić 10 - 15 takich ryb ?
Od tamtych czasów już nie widziałem Miętusa. Nie my¶lcie, że wszystkie je wyłowili¶my. Bogate państwo miało pieni±dze na rekultywację małych rzeczek. Wiosn± Miętusy szukaj±c cienia i chłodu przed letnimi skwarami, nie znajdywały w tych rzeczkach schronienia. Wysokie temperatury wody zabiły pogłowie Miętusa na ¦l±sku.
Old_rysiu
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Syrenk± w Polskę - Miętus (Wynik: 1) przez linisko (zs91@wp.pl) dnia 10-12-2002 o godz. 11:07:28 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Tek¶cik jest super.Szkoda tylko tych wszystkich miętusów kiedy przed laty morzna je było łapać dowoli a teraz bardzo trudno o niego:( |
|
|
Re: Syrenk± w Polskę - Miętus (Wynik: 1) przez Castor dnia 10-12-2002 o godz. 15:13:52 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Faaaajne... jakby człowiek siedział obok tego ogniska... :) Nie wiedzieć dlaczego, ale przypomina mi sie pewna reklama z TV: "... dzi¶ sam jestem dziadkiem, i cóż mógłbym opowiedziec mojemu wnuczkowi, jesli nie o wyprawach na nasze miętusy..." Pozdrawiam. Tomek. |
|
|
Re: Syrenk± w Polskę - Miętus (Wynik: 1) przez Docio dnia 10-12-2002 o godz. 17:32:34 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Tak to Oldi napisałe¶, że mi, staremu piecuchowi zachciało się na miętuski. Dzi¶ byłem nad Wisł±. Spokojne miejsca skute mocno lodem, nurtem płynie kra. Niestety jesień nie była na mazowszu mokra i mam obawy i portowe zimowisko ryb. Kanał wpływowy pewno przemarznie bo góra jest 80 cm wody. |
|
|
Re: Syrenk± w Polskę - Miętus (Wynik: 1) przez Karpiarz dnia 10-12-2002 o godz. 18:20:22 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Super tekst Oldi, ja tez sobie obiecywalem w tym roku wypad na metusa, niestety zawsze cos krzyzuje mi plany. To zbyt wysoka woda, to znowu obfite opady albo poprostu praca - nie mam pojecia czy mi sie to jeszcze w tym roku uda. |
|
|
Re: Syrenk± w Polskę - Miętus (Wynik: 1) przez Sazan dnia 10-12-2002 o godz. 18:56:23 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.sazan.com.pl | Czy wujek Karol prowadził z powrotem syrenkę po tym czosnku czy Ty po herbatce, Oldi? :) Bogdaniec słynie Zbyszkiem, a Knurów będzie słyn±ł Oldim. Już ja tam wiem co przepowiadam! :) A Twój wnuczek będzie pisał na PW po latach, że miał takiego dziadka co to lagun± nad Ebro jeĽdził na sumy... |
|
|
Re: Syrenk± w Polskę - Miętus (Wynik: 1) przez Kuba dnia 11-12-2002 o godz. 11:29:37 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Czy mietus moze wystepowac w Szwecji?? To tez jest zlewisko morza Baltyckiego... |
|
|
Re: Syrenk± w Polskę - Miętus (Wynik: 1) przez cif dnia 11-12-2002 o godz. 16:58:34 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Baaardzo dobry tekst! Trzeba by spróbować w Sanie. Słyszałem, że jaki¶ kłusol latem wchodził do wody i spod kamieni rękami wyci±gał miętusy. Czy można się ich tam spodziewać zim± ? Miejsce to znam dobrze bo łowie tam w maju klenie na czere¶nie. |
|
|
|