Miejsce rozrodu węgorzy (Morze Sargassowe) zostało zlokalizowane dopiero w 1923 roku przez Duńczyka Johannesa Schmidta. Ciekawostką jest, iż węgorze dobierają sobie partnerów z tych samych regionów, z których pochodzą.
Stwierdzono ponadto różnice w kodzie DNA w zależności od regionu. Do zarybień w Polsce używa się narybku węgorza zakupionego w Europie Zachodniej, który różni się od bałtyckiego.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 555
Zalogowani 0
Wszyscy 555
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433984) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433984) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433984) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(433984) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433984) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(433984) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(433984) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(433984) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Cierniczek i jego drużyna - wstęp
Opublikował 24-02-2003 o godz. 14:01:41 Zespół Redakcyjny |
Kajko napisał
Miło nam obwieścić, że rozpoczynamy kolejny cykl artykułów. Kajko, bo on będzie jego autorem, postanowił opisać Wam rybki, których raczej się nie poławia, i które swymi rozmiarami nie budzą lęku roznegliżowanej gawiedzi przed kąpielą. Mamy nadzieję, że Cierniczek i jego drużyna przypadną Wam do gustu...
Redakcja
Tak sobie siedziałem wieczorkiem i rozdrapywałem następne pytanie od pogawędkowicza, który był tam czegoś ciekaw. I kiedy tak sobie siedziałem, przez moją, w sumie dużą głowę (mam 59 cm obwodu, co nie świadczy o pojemności umysłu), przeleciało pytanie: „Kto coś wie o muławce bałkańskiej?”
Błyskawicznie, jak w machinie czasu, przeniosłem się do momentu, kiedy na naszym czacie pełno narodu siedziało w godzinach pracy, przez co malał PKB i naród ten chłonął obecność oraz odpowiedzi, których udzielał niejaki Edmund Gutkiewicz - bez wątpienia autorytet w dziedzinie moczenia kija w wodzie i z całym szacunkiem to mówię, znawca sztuki wędkarskiej. Nasz Mistrz zasypywany był mnóstwem pytań, na które ja nie miałbym nic do powiedzenia. O takie cuda ludzie pytali. Zupełnie jak w innym języku.
Mówię sobie: „Zapytam się Mistrza, co sądzi o tym, że tak mało się mówi u nas o gatunkach ryb, których na wędkę się nie łowi i czy uważa, że powinno się poświęcić więcej uwagi tym rybkom, bo z wiedzą na ten temat raczej krucho u przeciętnego Kowalskiego z wędką w ręce.”
I zapytałem się. Otrzymałem odpowiedź, z której wynikało, że wiedza i ilość poruszanych w tej kwestii tematów jest wystarczająco duża i nie ma potrzeby, by była większa. Pozostaje mi tylko wierzyć, że ktoś podszywał się pod pana Gutkiewicza, ale sądząc po fachowych wypowiedziach - śmiem wątpić. Nie myślcie, proszę, drodzy koledzy wędkarze, że szargam tu imię Mistrza i rzucam bezpodstawne pomówienia, bo nie to było moim celem. Zdałem sobie tylko sprawę, że wielu wędkarzy doskonale zna biologie tylko tych ryb, które są w stanie połknąć haczyk i wylądować na patelni, i które mają okresy ochronne, bo łatwo się domyślić, że w tym czasie mają tarło. Więc nie chciałbym, abyście myśleli, że plwam na was, Boże chroń.
Jakoś szkoda mi się zrobiło, że ten poczciwy polski wędkarz, który wśród wierzb rosochatych, przy muzyce Chopina nad małą mazowiecką rzeczką, z kijem leszczynowym siadłszy, zahaczywszy poczciwego gnojaka na hak, który u kowala starego Michała wykuty został, zarzucił swój zestaw i na pióro starej gęsi, tej co niedzielny obiad swoją piersią pieczoną okrasiła, zerkał, czy jakaś karaska lub oklejka mu się nie chyci; który jak ulał do krajobrazu z krowim plackiem pasuje w swym słomkowym kapeluszu, spod którego zmierzwione włosy z sianem wystają, nie wie zbyt wiele o tym, co na przykład cierniczek (Pungitius pungitius) w upalne sierpniowe popołudnie robi.
Tak więc, niczym siłaczka Żeromskiego, twarzą zwrócony do ludu i pracę u podstaw preferujący, ruszam w świat, by krzewić dobro, jakim jest nauka i wśród dziatwy ją głosić.
Nim jednak rzucę się z motyką na słońce i zacznę zawracać Wisłę kijem, pytam się. Pytam się, czy chcecie, czy na pewno jesteście przekonani, że interesuje Was co robi ów cierniczek w sierpniowe popołudnie?
A tak na serio, to o taką minimalną wiedzę o innych rybkach każdy wędkarz powinien się otrzeć i jeśli sił mi starczy, to Wam takie kompendium zafunduję. Począwszy oczywiście od cierniczka.
cdn.
Kajko
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Cierniczek i jego drużyna - wstęp (Wynik: 1) przez Esox dnia 24-02-2003 o godz. 14:45:29 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Niech żyją cierniczki, cierniki, słonecznice, piekielnice, ślizy, kozy, piskorze, brzanki i różanki! :) Bajaj Kajko, bajaj - bo warto poszerzać horyzonty. Kto wie, może kiedyś przyjdzie nam przestawić się na te gatunki. Wszak były już zawody wygrane ciernikami! |
|
|
Re: Cierniczek i jego drużyna - wstęp (Wynik: 1) przez Sazan dnia 24-02-2003 o godz. 15:53:57 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.sazan.com.pl | Dla mnie, będzie to uczta iście królewska, Kajko! Jeżeli jeszcze oprócz ciernika nie zapomnisz o babce małej, piaskowej, a już na pewno nie o czarnej (!) - będę wniebowzięty. Zaiste, nie wiem co robi cierniczek w sierpniowe popołudnie. Sazan na przykład? Ha! To rzecz inna! Na 100% sączy szklaneczkę swego zimnego okocimskiego... :)
Wiem jedno. Nie byłoby rekordowego sandacza, okonia, szczupaka, węgorza, bolenia, miętusa, pstrąga i wielu innych drapieżników, gdyby nie te małe rybki, którymi zębacze żywią się za młodu, a i nie tylko za młodu! Słyszałem kiedyś o wypadku złowienia metrowego szczupaka na słonecznicę (teraz już nie wolno!). Dowodzi to, że i taka mała rybka potrafi być doceniana w menu olbrzyma. Cóż? Ja też czasem wsuwam wędzone szprotki i... chwali to sobie moje podniebienie :)
Może po Twej publikacji wreszcie przestanie pokutować to zakodowane gdzieś w nas, że małe "niewędkowalne" żyjątka z łuską na ciele, to jakiś tam nic nie wart chwast rybi. Wierzę, że zrobisz to z takią wiedzą, wyczuciem i ikrą, iż pokochamy te drobinki swoimi wędkarskimi sercami. Życzę powodzenia!
|
|
|
Re: Cierniczek i jego drużyna - wstęp (Wynik: 1) przez sandal (rzeszpa@interia.pl) dnia 24-02-2003 o godz. 17:43:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Cieszy możliwość zgłębienia wiedzy o środowisku wodnym, że poznam życie i zwyczaje choćby bojowych cierników , warto wszak wiedzieć co w wodzie piszczy. |
|
|
Re: Cierniczek i jego drużyna - wstęp (Wynik: 1) przez dzas dnia 25-02-2003 o godz. 08:34:20 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bardzo poważam te wszystkie wodne kruszynki. Dzięki nim rosną te moje większe kruszynki. A do ciernika mam bardzo osobisty stosunek - gdy zobaczę stadko tych "patyków" przy brzegu to znak, że trzeba się skupićna najbliższych dołkach, bo za chwile może nastąpić targnięcie... Pisz Kajko, pisz, będzie to z pożytkiem dla wszystkich "patrzących" wedkarzy!!! |
|
|
Re: Cierniczek i jego drużyna - wstęp (Wynik: 1) przez serano (serano@o2.pl) dnia 25-02-2003 o godz. 15:10:34 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | oh tak pisz pisz :)) a ja zjem wszystkie Twoje artykuły. Ja bym tak skromnie prosił o jakieś zdjęcia do tych artykułów co by tak bardzej smakowało :D |
|
|
|