Najstarszy (udokumentowany) sum żył 51 lat w pewnym stawie koło Strasburga. Miał tylko 150 cm długości.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 582
Zalogowani 1
Wszyscy 583
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433256) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433256) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433256) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(433256) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(433256) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(433256) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(433256) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(433256) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Leszcz
Opublikował 19-11-2005 o godz. 16:10:00 Monk |
Bodzio napisał
Nazwa: Leszcz.
Nazwa łacińska: Abramis brama.
Występowanie: na północ od Alp i Pirenejów, do południowej Norwegii, Szwecji i Finlandii, od Irlandii i Anglii przez Europę Zachodnią i Środkową, aż po Ural. Leszcz występuje najczęściej w dużych, żyznych jeziorach i wolno płynących rzekach (kraina leszcza). Od dłuższego już czasu wiadomo, że granica Pirenejów nie jest tą, za którą leszcza się nie znajdzie. Świadczą o tym doniesienia z Ebro, gdzie łowi się przepiękne sztuki.
Identyfikacja
Leszcz ma ciało silnie wygrzbiecone oraz bocznie spłaszczone. Ma małą głowę, mały otwór gębowy, który jest skierowany ku dołowi. Posiada drobne i cienkie łuski, które łatwo wypadają. Linia boczna wygina się w kierunku strony brzusznej ciała. Płetwa ogonowa jest głęboko wcięta w kształcie chorągiewki, przy czym dolna część jest nieco dłuższa od górnej. Grzbiet u leszcza jest w kolorze od ołowianego do ciemnoszarego, zazwyczaj połyskujący zielenią. Boki są jaśniejsze, metalicznie lśniące. Brzuch białawy o perłowym połysku, u starszych osobników jest on zwykle złocisty. Płetwy nieparzyste ciemnoszare, a parzyste jasnoszare. Osiąga długość do 80 cm i wagę do 7 kg. Leszcza łatwo pomylić z krąpiem, sapą oraz rozpiórem.
Różnice u gatunków podobnych
A) leszcz- nasady płetw są szarawe; dolna krawędź płetwy ogonowej jest dłuższa od górnej; wydziela dużą ilość śluzu. Otwór gębowy skierowany lekko ku dołowi.
B) krąp - nasady płetw są pomarańczowożółte ( niekiedy czerwonawe); płetwa ogonowa jest symetryczna; posiada duże łuski. Otwór gębowy jest poziomy.
C) rozpiór / siniec - otwór gębowy skierowany skośnie ku górze; Płetwy białawe, z ciemną krawędzią lub żółtawe; Brzuch biały; Boki jasne, srebrzyście lśniące, wpadające w żółtawą lub czerwonawą tonację; łuski małe; dolna krawędź płetwy ogonowej wydłużona.
D) sapa / klepiec - pysk gruby, tępo zakończony, o dolnym otworze gębowym; dolna krawędź płetwy ogonowej wydłużona; grzbiet ciemnoszary; boki jaśniejsze, szarobiałe o lekkim perłowym połysku. Brzuch białawy. Płetwy jasnoszare. Płetwy grzbietowa i odbytowa z ciemną obwódką.
Pożywienie
Małe zwierzęta denne(ślimaki, robaki i larwy owadów) oraz pokarm roślinny. Leszcz jest rybą żarłoczną. W ciągu krótkiego czasu potrafi z łowiska wyjeść całą zanętę. Od niedawna, wędkarze spinningujący notują ataki leszcza na prowadzone wabie. Dlaczego leszcz je atakuje - nie wiem. Jest zupełnie możliwe, że myli te sztuczne przynęty z larwami owadów albo pijawkami. Robią to jednak osobniki wyrośnięte i jest prawdopodobieństwo, że celowo polują na małe, chore rybki.
Gdzie go szukać?
Leszcz to pospolita ryba polskich wód. Występuje w rzekach nizinnych, jeziorach i zalewach. Jest rybą wszędobylską. Upodobał sobie szczególnie ciepłe, żyzne jeziora z dnem mulistym i bogatą roślinnością. Żyje gromadnie. Zimuje ze stadem w głębszych partiach wód.
Tryb życia
Ryba stadna, żerująca zespołowo. Młode ryby żyją w małych stadach trzymając się w strefie przybrzeżnej. Starsze osobniki bytują w głębszych rejonach, skąd wraz z nastaniem ciemności, płyną na poszukiwanie pokarmu w przybrzeżne płycizny (głęboko penetrują muł, pozostawiając charakterystyczne ślady żerowania). Odbywają tarło od maja do czerwca. W tym okresie u leszczy występuje silna wysypka tarłowa. Stado tarłowe wyszukuje płytkie, silnie porośnięte roślinnością miejsce w strefie brzegowej. Żółtawa ikra o średnicy 1,5 mm przykleja się do wodnych roślin. Okres wylęgania trwa od 3 do 12 dni. Dojrzałość płciową uzyskuje w 3-4 roku życia.
Sprzęt
Na leszcza nie potrzeba posiadać wyszukanego sprzętu, zwykła wędka i kołowrotek wystarczą do połowu tej ryby. Leszcz po zacięciu szybko słabnie i sam wypływa na powierzchnię wody, kładąc się na boku. Podciągnięta zbyt szybko pod lustro wody ryba rzuca się z pluskiem płosząc żerujące stado. Należy więc do ryb płochliwych. Polecam stosowanie w miarę możliwości lekkiego zestawu, czyli żyłki głównej nie grubszej niż 0,20 mm, a na przyponie nie grubszej niż 0,18 mm.
Jak łowić?
Leszcze można łowić na spławik, przepływankę (ze spławikiem lub bez), przystawkę, feedera oraz na gruntówkę.
W dni upalne leszcze wolą przynęty roślinne: groch, kukurydzę, barwiony na czerwono pęczak, ziemniaki, marchew, płatki owsiane, kluski, pasty, chleb itp.
W dni chłodne, deszczowe oraz podczas przyboru wód lepsze rezultaty można uzyskać stosując: larwy ochotki, jętki, pijawki, białe robaczki (nawet barwione), robaki czerwone, dendrobeny, ślimaki czy małże.
Leszcza należy systematycznie nęcić oraz donęcać małymi garściami przynętom w celu utrzymania ryby na żerowisku. Stanowiska ryby zależą od pory roku i pogody. Wiosną leszcza najczęściej możemy spotkać na płyciznach. W lecie żeruje z rana na płytkich wodach, później przenosi się w ich głębsze partie. Podczas przyborów wód leszcz gromadzi się przy brzegach. Najlepszy okres połowu leszczy to wiosenne i jesienne słoneczne dni. W lecie pochmurne i ciepłe. Brania jego nasilają się po deszczu i burzy. Leszcz, gdy żeruje jest pochylony ku dołowi (odchylony od poziomu nawet o 45o), a chcąc połknąć przynętę zmienia pozycję ciała na poziomą. To charakterystyczne dla leszczy i bardzo dobrze widoczne na spławiku. Podczas brania zaczyna się unosić wolno do góry.
Byłem raz świadkiem na pewnym zbiorniku zaporowym, jak łowili wędkarze z pontonu na ... baty 6 m. Było ich dwóch. Młodzi około 18 lat. Stali przycumowani niedaleko brzegu. Na ich wysokości z brzegu, łowił ich ojciec. Ten zarzucony miał zestaw gruntowy ze zwykłym sygnalizatorem w kształcie bombki pingpongowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że łowili praktycznie w tym samym miejscu. Chłopaki mieli dwa wiadra zanęty i to bardzo grubej. Grunt nie był zbyt duży i wynosił około 3-4 metry ( tak były ustawione delikatne spławiczki na batach ). Wszyscy trzej wędkarze łowili leszcze takie około 40 cm. Dziwił mnie fakt, że po wyjęciu ryby od razu je wypuszczali. Trwało to do momentu, kiedy ojciec z brzegu zawołał: są duże ryby. Za pierwszym razem, zdziwiło mnie takie stwierdzenie. Jednak na pontonie od razu robiła się przemiana. Jeden z chłopaków odkładał wędzisko i brał do ręki podbierak. Druga ręką wrzucał małe kuleczki zanęty do wody i okraszał to luźno wrzucaną do wody kukurydzą z puszki. Na branie nie trzeba było długo czekać - od razu widać po zacięciu, że ryba była spora. Niełatwo było podholować ją do podbieraka, który już był przygotowany. Chłopaki mieli małe doświadczenie z dużą rybą i złowili jednego wielkiego leszcza (jak się potem okazało - 60 cm ). Następny leszcz albo się spinał, albo zrywał im haczyk, co spowodowało odejście stada. Wtedy wchodziły znowu te małe - 40 cm. Ojciec z brzegu wołał wtedy - nie nęcić. Wszystko wróciło do normy. Zarówno na pontonie, jak i ojciec z brzegu łowili i wypuszczali małe leszcze. Nie wytrzymałem, jak ojciec zawołał do nich - są duże. Skąd on wiedział o tym. Podszedłem bliżej pokibicować. Nawiązała się rozmowa z ojcem. Ten powiedział mi, że jak podejdą te duże, on na swojej bombce ma tylko małe trącenie i koniec brania. Leszcze 40 cm brały mu normalnie, podciągając bombkę do samego kija. Chłopaki na sygnał ojca zmieniali się. To jeden łowił, a drugi obsługiwał zanętę i podbierak, to znowu drugi łowił, a pierwszy obsługiwał sprzęt. Mieli zatem na zmianę możliwości spotkania się z dużym leszczem. Ojciec ich powiedział mi, że jak łowili razem, to nie było możliwości złowienia nawet jednej wielkiej sztuki, bo obaj holowali rybę i nie radzili sobie z ich wyjęciem. Ta obserwacja dowiodła jednej prawdy. Duże leszcze są bardzo ostrożne i na zbyt gruby zestaw nie dają się nabierać. Po spłynięciu do brzegu, chłopaki mieli w siatce 5 sztuk ładnych, 60 cm leszczy.
Leszcza można łowić praktycznie cały rok. Znalezienie jego zimowiska daje duże prawdopodobieństwo bogatego połowu. Trzeba jednak pamiętać, że leszcze w okresie zimy łowi się najczęściej na duże porcje larw ochotek, związanych w pęczki zwykła niteczką z rajstop. Ważne w tym wszystkim jest, aby większa część larw nie była przebita hakiem, a tylko 2-3 sztuki, które "krwawią" w wodzie i w ten sposób zanęcają zapachem ryby. Sposobów na zimowe leszcze jest już cała masa. Wszystko zależy od przyzwyczajeń ryb w konkretnym łowisku.
Walory smakowe
Leszcz posiada białe, tłuste mięso, które jest średnio ościste (90 ości międzymięśniowych). Smak leszcza zależy w dużej mierze od charakteru zbiornika, z którego został złowiony. Wielu wędkarzy bardzo sobie ceni walory smakowe, a leszcze wędzone - te największe, są prawdziwym przysmakiem.
Bodzio
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Leszcz (Wynik: 1) przez Docio (info@ssg.pl) dnia 19-11-2005 o godz. 18:53:00 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Bodzio mam nadzieję, że nie odbierzesz tego osobiście ale w kilku kwestiach nie zgodzę się z Tobą. Zacznę jednak od pytania. Co to jest przepływanka bez spławika? Pytam bo nie znam i ciekawi mnie jak to się odbywa. O różnicę pomiędzy feederem i gruntówką nie pytam bo już się przyzwyczaiłem do tego błędu :-)
A z czym się nie zgadzam. Niie zgadzam się z donęcaniem leszcza bo utrzymać stada w łowisku się nie da. Kilka sztuk może się zatrzymać w zanęcie i to wszystko bo stado jest w ciągłym ruchu. Kwadrans brań mówi jedynie o wielkości stada a przerwa pomiędzy braniami o ilości stad lub częstotliwości kursowania danego stada w określonym rejonie wody.
Leszcz będzie przebywał przy brzegu wyłącznie w dóch przypadkach:
1. podczas przyboru o ile będzie miał metr wody nad grzbietem, inaczej nie podejdzie i najczęsciej nie podchodzi. Jest to ryba, która często zaprzecza powszechnej teorii o przyborze i trzyma się wody osłoniętej, np za główką.
2. jest 2-3 dni przed tarłem kiedy to żeruje jak oszalały właśnie na metrowej wodzie przy trzcinach - dotyczy jezior i zaporówek. W rzekach i odnogach trzyma się środka spokojnej wody.
Żerujący leszcz w niewielkiej grubości warstwie mułu (do ok 25cm) potrafi wbić się w niego pionowo aby dorwać się do żarełka. Przy grubszych warstwach mułu i na głębokościach piniżej 8m rozgarnia muł ogonem i takie działanie pozostawia charakterystyczne ślady.
Nie spotkałem się latem z żerowaniem leszcza na płyciznach i ma to swoje potwierdzenie w jego stałym menu jakim jest bentos. Ale jest to sprawa do indywidualnego rozpatrzenia, gdyż nie nam sądzić na co akurat ryby mają ochotę :-)
No to wszystko. Reszta tekstu pokrywa się z moimi obserwacjami aczkolwiek nie można wykluczyć, że gdzieś na jakiejś wodzie leszcze będą brały zupełnie inaczej niż te, które do tej pory łowiliśmy.
Tekst podobał mi się, przeczytałem go z zaciekawieniem i przyjemnością. Napisany z głową co się rzadko zdarza. :-)
W kolejnym sezonie życzę Ci taaaaaaaaaaaa
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
|
|
Re: Leszcz (Wynik: 1) przez zander58 (zander58@wp.pl) dnia 20-11-2005 o godz. 17:18:16 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Nic nie piszesz o łowieniu leszczy na spinning. Potrafią równie dobrze brac na sztuczne przynęty , jak i na naturalne. Moja metoda sprawdza sie na rzekach .Na jeziorach nie za bardzo.. W tym roku zlowilem okolo 100 leszczy na spina. Wszystkie oczywiście wróciły do wody. |
|
|
Re: Leszcz (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 21-11-2005 o godz. 21:25:55 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Leszcz z każdej wody dla mnie jest super rybką. Podobno ( nie sprawdzałem ), gdzieś z rzeki Wisły ( chyba Warszawa ), leszcz jest nie do jedzenia. No cóż, może taki sposób jak to robi nasza 100lica pozwala na zachowanie tego gatunku w bardzo okazałych rozmiarach.
Kiedyś jedliśmy leszcza z ogniska wraz z szczupakiem i sandaczem. Może w to nie uwierzycie, ale walory smakowe leszcza przeważyły szale. Szczupak - owszem smaczny ale w tej postaci był za suchy. Sandacz - strasznie czuć było malizną.
Taki leszcz jak na tej focie, przebija i karpia i szczupaka i brzany i ... tutaj trudno mi wymienić z wielkiej sympatii...karasia. Umyślnie nie tykam lina. On jest ponad wszystko :-) |
|
|
Re: Leszcz (Wynik: 1) przez wertik dnia 26-11-2005 o godz. 16:25:48 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Extra artykuł o leszczu!miniony sezon u mnie był leszczowy i wszystko sie zgadza z tym co napisles!!!!pozdrawiam |
|
|
|