hromehunter napisał
Jak przemycałem kanadyjskie robaki do Stanów, czyli wyprawa na bassy i Tyskie.
A wszystko zaczelo się od tego.

Telefon i propozycja wyjazdu na Tyskie, ooops ... na bassy.
Mówię: Sorki ale lipiec jest dla mnie miesi±cem odpoczynku od wędkowania, no i 700 km jazdy, żeby bassy, czy szczupaki połowić? Pamiętam nasz± wyprawę w zeszłym roku jesieni± i 20-centymetrowego okonka jak szalał na wędce ... Hmmmm, chyba mnie pogięło, ale czemu nie ... w takim towarzystwie.

Umówili¶my się w połowie drogi ... zerkn±łem na mapę, chyba znowu mnie w konia robi, jak z tymi okoniami gigantami. Tylko o 100 km blizej niż mam do Nowego Jorku.
Zapakowałem żonke z psem oraz wędkami i dawaj do Yankesów.

Przejeżdżaj±c przez granicę amerykańsk± zawsze dostaję gęsiej skórki. Zanim dojadę zrobi± mi setki fotek a póĽniej przesłuchanie - po co? na co? do kogo? itd. Tym razem było bardzo szybko. Zabrali paszporty i wysłali do garażu na podno¶nik. Kurza dupa ... jak mnie wypakuj±, to ja się nidgy w życiu nie spakuję z powrotem, ale dobra, podjechałem i ... zobaczyli psa. To był strzał w dziesi±tkę. Sabaka moja jest strasznie wrażliwa na mundurowych i kolorowych. Naprawdę nie uczyłem go jeszcze tego. Poszczekał a celnicy popatrzyli z dystansu i zmienili miejsce z garażu na ławeczkę. Tam kazali wyprowadzić sabakę i zaczęli sprawdzać. Bagażnik – wędka, dobra zamkn±ł, wlazł do auta, następna wędka. Zaytał się: camping ? Odpowiadam, że tak. No to ok. Zanim oddali łaskawie paszporty czekałem prawie godzinkę. Ważne, że w ogóle oddali i wpu¶cili. Jedyn± satysfakcj± było to, że sabaka zaszczała im wszystkie murki i ławeczki. Po takich wrażeniach byłem tak poddenerwowany, że nie mogłem prowadzić autka.
Żonka prawka nie ma, jeĽdzi jako tako, tak że wolałem nie ryzykować i oddałem kierownicę Heńkowi.

Po 300 km byłem już ok, zmienili¶my się i po 14-stej byli¶my na miejscu.

Szybkie rozpakowanie się i hajda na ryby. B±dĽ co b±dĽ miałem fachowca od bassów za przewodnika. No i zaczęło się.



Na razie bez rewelacji.
Muszę tu nadmienić, że dostaj±c w rekę wędkę o długo¶ci 2.15 m, czułem się jak bym łowił na sam± szczytówkę od mojej wędki. Kije, którymi łowilem przez ostatnich 12-15 lat maj± 3.80 m do 4.60 m. My¶lę, że Krzychu miał niezły ubaw pierwszego dnia.
Po tak ekscytuj±cym dniu olalismy dalsze wędkowanie i jak przystało na Polonusów, przywitali¶my się oficjalnie.
Najpierw wymienili¶my się fantami – pół basa za pół bassa.

A póĽniej opili¶my spotkanie.

Nastepnego dnia obudzilo mnie tupanie much po stole. Nie wiem czy wiecie co potrafi± muchy? Z rańca jak by batalion wojska maszerował, a to tylko małe muszki. Słuch na staro¶ć mi się poprawił.

Niemniej warto było wstać o ¶wicie dla takich widoków.
Z wędkę już się zaprzyjaĽniłem i pomimo jej długo¶ci władałem ni± jak Wołodyjowski.



Mój przewodnik też nie odstawał.


Nastepnych parę dni przyniosło kilka okazałych bassów jak na tak niewielkie jeziorko.




Crappie

Bywało i tak, że zmuszał mnie do wędkowania po zmroku.

Tam, w lodówce piwko zimne, a ja o suchym pysku.


Dzień póĽniej przypłynęła kosiarka i wymiotła wszystkie ryby nie wiadomo gdzie.


I dobrze, że tak sie stało bo mogłem trochę czasu spędzić z sabak±.

I żonk±.


Żonka dla pewno¶ci była pilnowana przez psa, lub siedziała w klatce bo po o¶rodku kręcił się straszny pies na kobiety znany jako Piwoniusz.
To by było na tyle bassów. W sumie złowili¶my ich około 60-70 szt. Wszystkie na robale Senko.


System Texas


System Wacky
Preferuje Wacky system. Dlaczego? hmmmmm ... nie wiem. Wydaje mi się, że robal jest prezentowany bardziej naturalnie i ten system nie uszkadza tak robala jak system Texas.
Dobra i to by było na tyle ... choć ... zaraz, zaraz, były jeszcze szczupale.
Metróweczka. ***



Złowiłem ich 10 szt + parę mniejszych, takich 80 parę cm.
Krzychu też mi nie ustępował.





A mówiłem, że nie trawię fajek typu LIGHT. Stuprocentowi faceci pal± mocne fajki.

Na dzień przed wyjazdem okazało się, że przepiłem wszystk± kasę, więc trzeba było trochę podilować.

Na koniec parę widoczków.



I to by było tyle, choć ... mam jeszcze jedn± my¶l. Nigdy więcej nie będę łowił szczupaków na przynęty z kotwic±. Z tych parunastu szczupłych padły mi 2 szt. My¶lę, że stosuj±c zamiast kotwicy, jeden duży hak, nie miałbym tych strat. A nawet jak by było mniej ryb i tak warto zmienić. Polecam to wszystkim łowcom szczupaków .
Fajnie jest połowic szczupaki, choć tak jak pisałem wcze¶niej nie lubie spinningować. Bass to inna bajka.
Mam chęci i nadzieję, że za rok znowu będę miał możliow¶ć spotkania się z Piwoniuszem na jeziorze w okolicy Saratoga Springs. Może mimo przegranych 3 skrzynek Tyskiego, nie omieszka mnie zaprosić na następne wędkowanie.
A na koniec powiem Wam, że to był dopiero pocz±tek ... wędkowania w Jueseju.
*** Metróweczka - szczupak pomiędzy 90-99 cm. Taki, któremu brakuje paru cm do metra.
Hromehunter