Polski sektor rybołówstwa stanowi 0,07% PKB, jednakże ma ogromny wpływ na życie społeczno-gospodarcze 3 nadmorskich województw. Udział produktów rybnych w eksporcie stanowi 10% całego eksportu żywno¶ci.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 10
Zalogowani 0
Wszyscy 10
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
 |
 |
 |
Krzysztof46: Witam
Może który¶ z kolegów
szuka silnika
spalinowego do łodzi ...(10) Dec 01, @ 08:57:34
artur: Tiur, wkrętarka aku,
k±tówka i podobny
szpej też w aucie
jeĽdzi. ...(3695) Nov 24, @ 19:54:50
krzysztofCz:
Nie pomy¶lałem... mój
bł±d... :hihi ...(3695) Nov 24, @ 07:50:08
dzepetto:
Zaraz mnie Sołtys
wypatroszy i
zgrilluje, ale daj
sobie spokó ...(3695) Nov 24, @ 01:07:36
dzepetto:
Kamil... w pewnym
wieku po prostu należy
mieć :hihi Ja też ma ...(3695) Nov 24, @ 01:03:47
krzysztofCz:
... i tego się trzymaj
:hihi ...(3695) Nov 23, @ 07:18:37
Tiur:
Kamil... w pewnym
wieku po prostu należy
mieć :hihi Ja też ma ...(3695) Nov 21, @ 11:09:58
krzysztofCz:
Kamil... w pewnym
wieku po prostu należy
mieć :hihi Ja też ma ...(3695) Nov 21, @ 07:37:38
Tiur: Do czego na co dzień
używacie tych
multitooli?. Chyba
starzeję s ...(3695) Nov 20, @ 21:35:42
artur: Power assista kupiłem
jako¶ tak miesi±c lub
dwa po napisaniu poró ...(3695) Nov 20, @ 20:14:23
|
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
|
|  |
Po przerwie... sobota.
Opublikował 28-08-2010 o godz. 18:15:00 Monk |
Jarokowal napisał
Tak kiepskiego sezonu nie miałem od lat.
Długa zima skutecznie opóĽniła łowienie kleni w małych rzeczkach, maj zapowiadał się ciekawie, ale przyszła powódĽ i w łeb wzięło wędkowanie. W zasadzie czerwiec też wypadł blado, bo woda w Odrze nie nadawała się do łowienia. Lipiec to wakacje i wyjazdy.
A i tak w tym skwarze łowić się nie chciało.
Tak zmarnowałem kilka tygodni. Przyszedł jednak moment, że wszystko wróciło do normy.21.07 sobota… Wstałem wcze¶nie, jeszcze ciemno na dworze było. Rano miałem dylemat, gdzie się wybrać. Ostatecznie postanowiłem pojechać tam, gdzie dawno mnie nie było i gdzie miałem szanse, że nikogo nie będzie. Brak dojazdu odstrasza potencjalnych wygodnickich, a mi dawało to szanse na samotne łowienie.

Przemaszerowałem kawałek i przyznam, że nieĽle się zmachałem. W woderach nieĽle się spociłem, ale co tam - sama przyjemno¶ć. Komary zaczęły dokuczać.
Odra zmieniła się, i to bardzo. Znikły dwie główki, wysoka woda całkowicie je rozebrała, pojawiły się nowe rafki.



Zapowiadało się ciekawie. Słoneczko zaczęło powoli pojawiać się nad drzewami, a ja cały czas bez kontaktu z ryb±. Taka cisza na wodzie, aż niemożliwe. Tu zawsze pojawiały się bolenie, tu zawsze klenie miały używanie. Dzi¶ cisza.
Gdy słońce wyszło nieco wyżej, zaczęły pojawiać się ryby. Ale te pojedyncze spławy to namiastka dawnej ¶wietno¶ci. Zmieniałem przynęty, szukałem w różnych partiach wody i cały czas bez efektu. Około dziewi±tej na woblerze co¶ się zameldowało, ale po kilku sekundach zostałem pozbawiony złudzeń. Nadal cisza.
Przyszedł czas na inna przynętę. Posłałem przynętę w nurt, po kolejnym przepuszczeniu zdarzyło się to, na co każdy z nas czeka. Potężne uderzenie, aż kołowrotek zagrał. Boleń ruszył na ¶rodek nurtu i tam stan±ł. Nie miałem szansy wałczyć z nim pod pr±d, zszedłem w dół rzeki i zrównałem się z ryb±. Przez chwilę my¶lałem, że poszedł w zaczep, ale ruszył. Jeszcze kilka dynamicznych odjazdów i zakończyłem hol. Adrenalina spowodowała, że zacz±łem działać na najwyższych obrotach. Piękna ryba, teraz zdjęcie i szybko do wody. Zostawiłem bolenia w wodzie i odpi±łem kabł±k kołowrotka, ale rybie nie w głowie było czekanie na sesje zdjęciow±. Już nie walczył - spokojnie wrócił pod nogi.
Raz raz statyw, aparat… By to… baterie zdechły. Mam zapas.
Ostatecznie wyszło jak wyszło - zdjęcie trochę ciemne, ale na takie warunki i rozmiar ryby i tak całkiem przyzwoicie. Zrobiłem dwa i szybko uwolniłem bolenia.

Miara pokazała 72 cm.
Na zegarku dochodziła dziesi±ta. Wyj±łem bułkę, butelkę z napojem i zacz±łem dzwonić…
Łowisko: rzeka Odra.
Wędka: Konger World Champion Impuls 270 18 g.
Żyłka: Gorilla UC-4 Fluorocarbo 0,18 mm.
Przynęta: wobler boleniowy Spirit 7 Hunter Andrzeja Lipińskiego.
Jarokowal
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Po przerwie... sobota. (Wynik: 1) przez Robert (gosia67600@numericable.fr) dnia 29-08-2010 o godz. 11:35:52 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Nie tylko Twoje zdjęcia ogl±da się z przyjemno¶ci±, sposób, w jaki potrafisz opisać sytuacje pochłania bez reszty :-). Gratulacje ryby Jarku i kontynuacji sezonu w takim stylu :-). |
|
|
Re: Po przerwie... sobota. (Wynik: 1) przez ziomek dnia 02-09-2010 o godz. 11:48:57 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Fajny bolek. Jeszcze raz gratuluję.
I w mojej okolicy, gdy tylko woda w Odrze w ostatnich kilkunastu dniach nieco spadła, co¶ się zaczęło dziać. Można było naprawdę komfortowo, bez przypadków, łowić rybki.
Ale znowu popadało... :(.
Ech, szkoda gadać, tragiczny ten sezon pod względem dostępu do naprawdę fajnych miejscówek.
Niemal jak plagi egipskie: najpierw długa zima do kwietnia i przyducha, potem powódĽ, potem miesi±c upałów, że strach z domu wyjrzeć za dnia, następnie kilka dni w miarę normalnych warunków i znowu tydzień deszczowy i kolejna fala powodziowa zmierza do mnie. TRAGEDIA.
Jeden plusik dostrzegam - ryb jest po wysokiej wodzie naprawdę więcej w mojej okolicy, a utrudniony dostęp do wody tylko zwiększa ich szansę na ominiecie haków "wędkarzy" wszelkiej ma¶ci :).
Jaro - we Wrocku jeszcze można spokojnie wędkować na chwilę obecn±?? |
|
|
|