Pierwszą wędkującą kobietą była Juliana Bernes (Barnes) – autorka traktatu o myślistwie, który wraz z rozprawami o sokolnictwie i heraldyce ukazał się w Anglii w 1486 roku. Wolumin nosi nazwę "Księga z St. Albans". W uznaniu zasług federacja wędkarska International Game Fish w 1998 roku przyznała jej miejsce z Salonie Chwały (Hall of Fame).
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 531
Zalogowani 0
Wszyscy 531
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(429281) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(429281) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(429281) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(429281) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(429281) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(429281) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(429281) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(429281) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Jeziorowe ostatki
Opublikował 24-10-2005 o godz. 07:00:00 Monk |
Docio napisał
Tekst usunięty na prośbę Autora
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Jeziorowe ostatki (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 24-10-2005 o godz. 10:28:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Dociu - przepięknie to opisałeś. Ciagnie na ryby. Jednak jestem ciepłolubny i teraz w plener to wychodzę do lasu.
Wszystkie informacje zgadzają się z tymi, które sam kiedyś przerabiałem.
Nie mam tak dużych doswiadczeń na wielkich jeziorach a jedynie stawkach, gliniankach i zapadliskach pogórniczych. U nas nie stosuje sie tak ciężkich spławików - bo nie są potrzebne dalekie rzuty. Jesienią nie zakładałem spławików wiekszych niż 1,5 g . Samo mocowanie spławika - stałe - też trochę rózni się od Twojego. Ja używałem stoperów, które utrzymywały spławik mocowany jedynie na dolnej częsci spławika ( oczko dolne). Spławik taki stawia mniej oporu podczas zacięciai łatwiej zatapia żyłkę, która czasami moze być bardzo denerwujaca - mimo kupna specjalnych żyłek tonacych. Niektórzy wędkarze nie patrzą na ten drobiazg i nie przeszkadza im żyłka pływająca od szczytówki do spławiczka. W moim zestawie ( bardziej delikatny spławik ) powoduje przytapianie spławika podczas dryfu żyłki ( chociażby pchanej spokojnym zefirkiem ). To jedyny i główny powód, że stosuję cieniutkie długie spławiczki stopowane właśnie na tym oczku.
Dociu - wśród przeważajacej liczbie tutaj spinningistów, dobrze, że mamy Ciebie. Ten leszcz w podbieraku ( patrz foto ) to prawdziwa okrasa tego tekstu. |
|
|
Re: Jeziorowe ostatki (Wynik: 1) przez Pawel_K dnia 24-10-2005 o godz. 15:53:22 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Fajny artykuł. Tylko te zdjęcia... jakieś takie niepaździernikowe ;-).
Przeczytałem z dużym zainteresowaniem ten tekst. Chciałbym się w najbliższym czasie wybrać na leszcze ze spławikówką; tyle tylko, że będę łowił w rzece. Zadałem stosowne pytanie na forum, bo tu może byłoby nie na miejscu. |
|
|
Re: Jeziorowe ostatki (Wynik: 1) przez Brow dnia 25-10-2005 o godz. 07:38:37 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Październik to nie tylko drapieżnik ale to mój ulubiony miesiąc na właśnie karasia i leszcza. Zresztą to ostatni miesiąc kiedy można dobrze powedkować na jeziorach (na rzekach przy dobrej pogodzie gruby leszcz bieże dobrze i w grudniu) jezeli chodzi o te gatunki ryb. Najlepsze efekty jak zauważyłem są, gdy w nocy jest temperatura 1,2 stopnie a w dzień siąpi deszcz. Zestawy stosuję prawie identyczne, chyba że wiatr jest nieodpowiedni wtedy zakładam długie waglerki. Nie dodaje tylko do zanęty robaków. Kukurydza, makaron, fasola i atraktor o zapachu "robaczym" rozsypuję w formie ścieżki o długości max. 2 m. Jednocześnie kilka kul kupnej zanęty rzucam na dalszą odległość bardziej w bok i mam św. spokój z drobnicą. Karasia wabię podobnie ( tak jak opisałeś w nęceniu linów) tylko na skraju kapelanów z lekkim spadkiem. Bardzo czesto zdarza się, że w taką zanętę wchodzi grubszy okoń, który wybiera z zanęty tylko (!) kukurydzę i na nią można go złowić. I jak zauważyłem dla karasia takie towarzystwo nie przeszkadza.
Faktycznie jakby spławikowców było coraz mniej na jeziorach, na około tylko spiningiści, dziwne bo na sielawowce jeszcze za wcześnie.
|
|
|
Re: Jeziorowe ostatki (Wynik: 1) przez Mepsik dnia 28-10-2005 o godz. 00:11:40 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | A ja dziś ;-))) wybieram się jesienne leszcze i karpie. Co prawda nie nad duże jezioro, a na niewielką, za to głęboką gliniankę. 2 kg własnej mieszanki już się przegryza w zanętniku i powinno starczyć na wieczorno-nocne wędkowanie. Mam naszykowane delikatne zestawy do bata, bo taką wędką najwygodniej mi się łowi na stromym przybrzeżnym spadzie. Ale będzie jazda, gdy na żyłce 0,08 i haczyku 16 siądzie 40 cm karpik lub 2 kg łopata, czego miałem szczęście doświadczyć podczas kilku ostatnich październikowych wypraw. Już nie mogę się doczekać kolejnego holu pokaźnej rybki z 7 m głębiny ;-) Trzymajcie kciuki Panowie! |
|
|
|