Wartością graniczną tlenu rozpuszczonego w wodzie, poniżej której ryby sną (w mg/litr) jest dla pstrąga potokowego 2,2; pstrąga tęczowego 1,2; leszcza 0,4-0,5; sandacza 0,5-0,8; okonia 0,2 - 0,6, płoci 0,7; szczupaka 0,3- 0,6; karpia 0,2-0,3; lina 0,1-0,2; karasia 0,1.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 578
Zalogowani 0
Wszyscy 578
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(444308) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(444308) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444308) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444308) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444308) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(444308) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(444308) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(444308) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(444308) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
[< Strona główna galerii | Wylij zdjęcie >] 11568 Zdjęcia - Dzień wolny -
|
Opis | Miło jest dostać wolny dzień za dobrze wykonaną pracę. W głowie każdego zdrowo działającego wędkarza pojawia się w takiej chwili jedna myśl i pragnienie: ''łowić''. Szczególne podziękowania dla Jacentego za fenomenalne kuleczki. |
|
Wysłane komentarze Sazan (2007-08-15) | Jeszcze milej w wolny dzień dostać wolnego dotąd karpia, uwolnić go z haczyka i wypuścić na wolność... ;) | | | gismo (2007-08-15) | Tak właśnie było :) | | | farti (2007-08-15) | Patrząć tak na ten ślad w samej ,,10-tce", się zastanawiam..... . Czy te kuleczki to miałeś napewno na myśli proteinowe ? | | | luk750 (2007-08-15) | On chyba jest szerszy niż dłuższy:). Gismo, gratuluję udanie spędzonego dnia wolnego! | | | zippo (2007-08-15) | Gratuluję Gismo!! W końcu doczekałeś się ryby, a nie tylko grzyby i grzyby! Mam tylko nadzieję, że ten karp nie jest zgrzybiały! ;-))
| | | Andrzej228 (2007-08-15) | Gratuluję tak dużego, okrągłego karpia!:) Jak dla mnie pełne zaskoczenie bo myślałem, że w tym roku nie planujesz wypadów nad wodę :))) (opisy na GG nie wskazywały na wędkowanie) :))) | | | Milan (2007-08-15) | Gismo, fenomenalne to znaczy, że z koksami??? Piękny karpik. Gratuluje!!! | | | gismo (2007-08-15) | Widzę, że i Was wygląd karpia zaciekawił. Maleńkie 1 – 2 kg karpie, przeważnie są identyczne jak dwie krople wody (tak swoją drogą to krople wody są strasznie zróżnicowane w kształcie...). Natomiast z wiekiem każdy nabiera innego wyglądu. Mi najbardziej podobają się karpie pokraczne albo długaśne. W każdym razie im brzydszy tym piękniejszy :) Jest to duża frajda w karpiowaniu, że rzadko łowi się dwie tak samo wyglądające ryby. Kuleczki... nie wiem, z czym są, ale są fenomenalne :) Wiem, bo sam kilka zjadłem :] | | | tomek79 (2007-08-15) | Uważam, ze aby osiągnąć sukces nieważne w jakiej dziedzinie, trzeba sie w tej dziedzinie specjalizować, ty jesteś dla mnie specem od karpi, zapewne jednym z wielu na Pogawędkach, ale tez jednym z niewielu, który pokazuje swoje trofea. Myślę ze wielu może zazdrościć Ci skuteczności, graty, piekny karp :) | | | gismo (2007-08-15) | Masz rację, że trzeba się specjalizować. Ale sukcesy nie świadczą o tym, że ktoś jest specem. Znam karpiarzy, którzy mają nieszczególne wyniki, ale są większymi mózgami w dziedzinie karpiowania i czuję się słaby w rozmowie z nimi. O sukcesach decydują inne rzeczy, dlatego mimo pragnień, pracy i wysiłku nic nie zdziałałem ze spinningiem. Do metody trzeba się urodzić i mieć charakter – charakter zgrzybiałego leniucha siedzącego za karpiem albo gibkiego spinningisty pielgrzymującego brzegami rzek i jezior – tak samo trzeba mieć charakter do wędkarstwa, w końcu nie każdego to bierze. A Pogawędki to jednak portal zrzeszający głównie spinningistów, choć to się zmienia :) | | | czarek1983 (2007-08-15) |
gratulacie piękny prosiaczek | | | Megalodon (2007-08-15) | Gismo - Łowca Kolosów. Gratuluje i pozdrawiam. | | | julek (2007-08-16) | Kapitalna ryba! Gratulacje! Prosiak pierwszej wody! | | | karpiarz (2007-08-16) | piekny - gratuluje Gismo. | | | old rysiu (2007-08-16) | O jany gwint!! Ale ładniutki. Gratulować to mało. Zgłoś go do łowców okazów na PW. Jeszcze nie mamy karpia w tym roku. Przynajmniej raz będzie przyzwoita sztuka a nie jakaś tam podpucha.
Gismo - ja od poczatku tutaj jestem i nie jestem spinningistą. Ja kocham spławiczek :-) | | | Radzio (2007-08-16) | Piękna ryba Gismo. Mimo, że nie łowię tego gatunku, zdobycz robi wrażenie :-) Pewnie "chodził" jak mały parowozik. Nie przejmuj się poczatkowymi niepowodzeniami w spinie. Nadchodzi wszak jesień, która szczególnie darzy okazałymi drapieżnikami. Pozdrawiam - gibki pielgrzym ;-) | | | gismo (2007-08-16) | Zauważyłem Old_Rysiu, że w tym roku szczególnie mało karpi gości w naszej galerii. Z tego co obserwuję nad wodą, karp w tym roku bardzo słabo bierze. Codziennie oglądam wykresy na www.imgw.pl i codziennie stwierdzam, że nie ma wręcz dwóch dni stabilnego ciśnienia, które ciągle oscyluje. Każdego dnia mamy chyba każdy rodzaj pogody – poranny chłód, południowy skwar, a wieczorem nasilający się wiatr i niebo zawalone chmurami. Nie sprzyja to żerowaniu karpia. Jest on w tym roku wyjątkowo nieufny, brak odjazdów, brania to raczej kilkucentymetrowe ruchy swingerków. Niejeden karpiarz stwierdza, że łatwiej o solidnego amura niż o karpia. Karpiom też brak coś wigoru w tym roku – ten ze zdjęcia jedynie wybrał 20 metrów żyłki uciekając na głębinę, skąd dosłownie w linii prostej dał się podciągnąć do brzegu. Nawet nie próbował uciekać w gęste trzciny. Ożył dopiero na deskach, gdzie obrzucił mnie błotem. | | | Sazan (2007-08-16) | Ożył dopiero na deskach, gdzie obrzucił mnie błotem.
Błotem obrzucił? Może wziął Cię za rządowego koalicjanta? | | | rom71 (2007-08-16) | Piękny karpik.Gratulacje. | | | LOBUZ (2007-08-16) | gismo gratuluje karpika.podaj miare i wage
tej rybki.pozdrawiam lobuz | | | sigi (2007-08-16) | Niezły.......pod 10 kilo zapewne. Gratki !!! | | | gismo (2007-08-16) | Znam kilku młodych adeptów karpiowego fachu, którzy wciąż czekają na swój pierwszy odjazd. Ucieszy ich każda zdobycz. Sukcesem jest branie, a nie jakaś liczba.
W sumie do takiego samego wniosku doszedł swego czasu ten, od kogo mam kulki, na które wziął karp. Nie wiem, ile ten karp ważył. | | | bullet44 (2007-08-17) | Gratulacje!!! Fajniutki cyprinus. Odnośnie chimerycznej pogody i nieufności karpiowej w roku 2007-święta prawda, sprawdziłem osobiście w zeszły weekend, aj aj aj jak pupa boli!;-)! Ale im trudniej, tym sukces bardziej cieszy.Dobrze że powróciłeś do "korzeni", spinningiem sobie głowy niepotrzebnie nie zaprzątaj ;-), jeszcze raz gratki dla Ciebie!!! | | | akabar (2007-08-17) | Gratki Gismo.
Pikny prosiaczek.
Za tydzień jadę na "Mały Szwałk" - może w końcu złowię swoją życiówkę.
Pozdrawiam. | | | gismo (2007-08-17) | Akabar, nie istnieje coś takiego jak ryba życia. Ważne jest to zrozumieć :) Najpierw łowisz karpie po 5 kg, później trafia się jakiś 10 kg, którego nazywasz swoją życiówką, później 15 kg i znów nazywasz go rybą życia, a później znów jakiś grubszy, po drodze trochę mniejszych. W końcu przestajesz je ważyć, bo i tak niewiele się różnią od siebie i kolejne liczby po prostu niczego nie wnoszą. Nie istnieje coś takiego jak ryba życia. Chyba że ktoś całe życie czeka na jedną rybę. | | | the animal (2007-08-17) | gismo - szacunek :) | | | old rysiu (2007-08-19) | Gismo - czy istnieje ryba życia? To zależy od wieku wędkarza. Kiedy juz uzyskasz ten sedziwy jesienny, kiedy wiesz, ze nie pójdziesz juz zapolowac na tak ogromne ryby, wiesz, że miałeś rybę życia.
W moim przypadku jest to już oczywiste, że rybą tą pozostanie mój sum 190 cm. Nie odważę się już na polowanie na sumy a inne ryby słodkowodne i te, na które jeszcze moge chodzić, nie są w stanie pobić wielkości tej mojej życiówki. Nawet fakt, że prawdopodobnie zjajdę sie po raz kolejny na tym łowisku, w którym sumy tak ogromne pływają, wiem, że nie zarzucę na nie przynety. Każdy powinien mierzyć zamiary na swoje siły a mnie już zostały ryby do 20 kg :-)
| | | ledd1 (2007-08-19) | Oldi ja Ci jednak proponuję zapolować na sumy. Sztuki 247, 233 i 237 na Rybniku już łowiono. Zastanów sie bo może Twoje baśniowe Ebro masz pod nosem.
PS Cyt Ożył dopiero na deskach, gdzie obrzucił mnie błotem.
Dobrze że nie przyłożył Ci deską :):) | | | karpiarz (2007-08-19) | ledd ma racje - Rybnik to wspaniale lowisko i to nie tylko na kapitalne sumy - moze ktos zorganizuje wlasnie tam biesiade - pisze sie w ciemno. Apropoo Ebro - to rzadna kraina basniowa - to nasz cel tegorocznej wyprawy. Apropo wyprawy - nasi koledzy z W_wy maja jeszcze 3 miejsca w domku i ucieszyli by sie gdyby ktos do nich dolaczyl. Redukuje sie w ten sposob drastycznie cene wyjazdu. | | | julek (2007-08-20) | Gismo chylę czoła przed Twoimi przemyśleniami. Ostatnio doszedłem do podobnych wniosków łowiąc pstrągi. Czy to tak niezmiernie istotne złapać ileś tam czterdziestaków, piędziesiątaków w sezonie? Czy raczej złapać kontakt z wodą, przechytrzyć starego znajomego pstrąga, usłyszeć żwir pod butem, poczuć nadepniętą miętę, pogadać z przygodnym wędkarzem jakby się znało od lat :-) | | | adalin (2007-08-23) | Julek, podobno to jest tak, że najpierw chodzi o to, żeby złowić rybę. Potem - żeby złowić ich jak najwięcej. W następnym etapie szukamy tylko tych największych. A na końcu chodzi tylko o to, żeby pójść na ryby.
Nie wiem, na jakim etapie jest Gismo. Ale łowi piękne ryby i pięknie przekazuje swoje przemyślenia i refleksje. Bardzo mądre i uzasadnione przemyślenia i refleksje... Tym razem gratuluję ryby. Mam nadzieję, że następnym razem będę mógł Gismowi gratulować jakiegoś artykułu, na który niecierpliwie czekam. Pisz, chłopie, do jasnej ch... :) | | | gismo (2007-08-23) | Nie chciałem się naprzykrzać ze swoimi artykułami, więc po prostu wysłałem zdjęcie, zamiast znowu pisać o tym samym. Nie chciałbym też pozować na jakiegoś speca od karpi, który ma zawsze coś do powiedzenia. W końcu dzieciak jestem.
Bardzo pomogłeś mi swoim spostrzeżeniem o tym, jak to wędkarz dorasta i ewoluuje. Bałem się, że zdziwaczałem do reszty, skoro lubię nie rozkładając spinningowego kija siedzieć na pomostach do dwóch, czasem trzech godzin, w sumie nie wiadomo, po co. To samo zdarza mi się w lesie, w trakcie zbierania grzybów (rolę pomostu przejmuje pieniek). Niedawno uświadomiłem sobie, że w takim stanie można o niczym nie myśleć, co jest niemałym osiągnięciem – no bo spróbujcie przez 2 minuty niczego nie pomyśleć. Nie wiem, czy się z tym wszystkim zgodzić, ale na pewno Twoje spostrzeżenie jest niezwykle budujące, a dla mnie pocieszające. Myślę, że prawie każdy wędkarz choć kilka razy zasadził się na dużą rybę. Niektórym tak już zostało, inni wrócili na swoje. Ale każdego roku gdzieś w okolicy lutego, kiedy karpie, amury, liny, sumy i wiele innych ryb jeszcze nie wystartowało, każdego z nas ciągnie nad wodę w sumie nie wiadomo, po co. Chodzi o to, żeby posiedzieć i popatrzeć na martwe jeszcze trzciny i schłodzić ręce w lodowatej wodzie. Byleby tylko nie siedzieć w domu. Gdy się ociepli, każdy pójdzie w swoją stronę, by znów po zimie, gdzieś na kolejnym przedwiośniu uciec z domu nad wodę. W sumie nie wiadomo, po co. Także wszystkie te etapy przeplatają się wzajemnie i chyba żadnemu wędkarzowi nie są obce. Nie są jak dzieciństwo, młodość, dorosłość i starość. Są raczej jak nawroty depresji i wybuchy euforii. Nie mniej, gdy następnym razem spotkam wędkarza moczącego siatkę z drobnicą, który z pogardą spojrzy na mnie, gdy po kilku godzinach spinningowania tradycyjnie już nie trzymam w ręce okazałego szczupaka czy grubego okonia, powiem mu to, co Ty zauważyłeś :) Może dołoży swój paciorek do tego łańcuszka przemyśleń, a może tylko zniesmaczony i dalej dumny ze swojej siatki obróci się na kaloszu i dalej będzie robił swoje. W sumie nie wiadomo, po co. | | |
Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować! |
|
|
Powered by: My_eGallery 2.7.9 AddOn Modules © 2001 Copyright MarsIsHere.net |