Często zdarza się, że w miejscu, w którym złowiony został większy szczupak, po niedługim czasie pojawia się kolejny.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 605
Zalogowani 0
Wszyscy 605
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(442795) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(442795) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(442795) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(442795) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(442795) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(442795) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(442795) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(442795) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(442795) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
[< Strona główna galerii | Wylij zdjęcie >] 11568 Zdjęcia - Wieczorem -
|
Opis | Jakiś zastój w galerii. Zasypało Was? Może ten ciepły obrazek Was rozrusza. |
|
Wysłane komentarze Sazan (2003-04-09) | Mimo kolorów utrzymanych w chłodnej tonacji, treść foty rzeczywiście adrenalinowo ciepła :) Dla mnie, tło foty może być równie znakomite jako wieczorna powierzchnia wód Bajkału jak i rozgwieżdżone niebo z Gwiazdą Południa. Cokolwiek by nie mówić, obok takiego zdjęcia nie można przejść obojętnie. Jedni będą się zachwycać ilością włożonej weń pracy studyjnej, inni będą zarzucać, że ... zbyt wystudiowane :) Mnie się to zdjęcie (ta praca?) bardzo podoba...
Cóż, Kierowniku... Nie wiem co się dzieje z akcjami niechlujów przy takiej focie. Rosną? :)))
Patrzę na Twoje i innych prace, i taak sobie myślę, że w dobie komputeryzacji wszystkiego co trąci techniką, kierunek fotografii również jest już wyraźnie spolaryzowany. Jeszcze trochę, a zamiast tornistra nasze pierwszaki będą z laptopem na plecach do szkoły zasuwać, a myszka Logitech zastąpi im ołówek o twardości HB i pastelową kredkę. Już dzisiaj obserwuję w swoim, budowlanym fachu, że młodzi architekci coraz gorzej radzą sobie z rysunkiem odręcznym... W dobie autoCADów? A po cholerę im ta zbyteczna umiejętność...
Mów co chcesz, Kierowniku, ale trochę tego odchodzącego świata żal... :) Życie musi iść jednak naprzód! Precz z zaściankowością hand made! Niech żyje Photoshop 32.0! Bo przecież Photoshop 6.0 to już tylko do skansenu techniki starożytnej... | | | Jarbas (2003-04-09) | Kierowniku dużo masz jeszcze fotek? Oglądam je tak i myślę, czy Ty czasami nie łowisz ryb do zdjęć? Jak to jest? Zawsze masz aparat nad wodą? Te zdjęcie moim zdaniem za bardzo studyjne. Nie powiem, pieknę i robi wrażenie, ale myślę, że to tak jak z modelkami. W katalogach wszyscy je podziwiają a na żywo na ulicy nikt nie poznaje. | | | Kierownik (2003-04-09) | Drogi Sazanie, ta fotka to sukces fotografii. Photoshop został tu użyty aby odzyskać to co się zdeformowało podczas skanowania. Używam bardzo pracochłonnych technik ale gwarantują mi one, że cel zostanie osiągnięty. Pomimo tego wolę po wielokroć oglądać to przeźrocze na ścianie bo tylko wówczas ta chwila ożywa. | | | Jarbas (2003-04-09) | Wisła i taki spokojny fragment wody? Ani jednej zmarszczki... | | | Kierownik (2003-04-09) | Jarbas. Fotek mam sporo, przeźroczy ponad 700 i trochę negatywów. Oprócz ryb fotografuje moje córki. Ale nie pomyśl, że zrobiłem je aby mieć co fotografować. Aparat prawie zawsze zabieram nad wodę ale nie fotografuje wiele, jakieś 3 - 4 rolki w roku. Piszesz, że zdjęcie studyjne - to dla mnie komplement bo jak widać nie w studio ono robione a dograne w każdym detalu. Dopiero trzecia próba zadowoliła mnie. Wszystkie elementy zagrały i niczego nie uciąłem. Nie łatwo jest fotografować samowyzwalaczem. Mam wersję w niespokojnej wodzie ale jest ona całkowicie nieudana. Zmarszczki na wodzie wprowadzają dodatkowy kolor do tła co akurat mi nie pasuje. Ta fotka miała oddać pewien klimat, ostatnie ciepłe dni września, wschodni wyż z nieprzyzwoicie niebieskim niebem, nieruchome powietrze... Myślę, że udało się :-)))))) | | | Jarbas (2003-04-09) | Dobrze myślisz. Ja w przeciwieństwie do Ciebie córkę zrobiłem dla zdjęc. :-)))) Mam chyba z 3000 a ma 4 lata. Nie licząc cyfrowym aparatem, bo tych mam jeszcze więcej :-)) Cieszę się, że masz tak dużo zdjęć, bo długo będzie co oglądać, a nowe pewno też będą. Jak narazie te zdjęcie moim zdaniem jest jednym z ładniejszych jakie pokazałeś. | | | seba (2003-04-09) | Samowyzwalacz , hm... .Jakiego uzyles obiektywu do tego ujecia i w jaki sposob zwalniasz migawke? Czy aparat stal na wysokim brzegu , czy moze na bardzo wysokim statywie?
Uff.. wystarczy ;-)
Mimo ze" sukces fotografii" milusienki , kolorki przepiekne ,mam pewne zastrzezenia do jego kompozycji. Bo coz jest glownym jej elementem , biorac pod uwage ze zdjecie jest kadrowane w poziomie , zakladam ze jest to ten piekny bolek. To o nim chciales nam opowiedziec , czyz zatem nie nalezalo by ryby umiescic w zacniejszej czesci kadru?
A moze ta piesn nie na Boleslawa czesc jest hymnem? Kierowniku! zaspiewaj :-)
| | | Sazan (2003-04-09) | No to skoro tak chwalicie się posiadaniem córek to i ja swoimi dwiema muszę się pochwalić... :) Ciekawostka... Zreflektowałem się przed chwilą, że suma ich wieku daje w wyniku dokładnie moje lata! :)))
Co do sukcesu fotografii, o której piszesz, Kierowniku... :)
Pamiętaj jednak, że Twoje zdjęcia będą miały ograniczone wartości dokumentalne dla potomnych. Robisz obraz, mimo wszystko, zniekształconego świata, kierując się swym gustem, a nie takim jakim ów obraz swiata jest rzeczywiście. O ile negatyw jest już tylko marną kopią czy też zniekształconym niedoskonałością techniczną aparatu obrazem rzeczywistości, Ty, chcąc go poprawić, siłą rzeczy jeszcze bardziej to zniekształcasz. Tyle, że odbierasz (w swoim wyobrażeniu, w swym pojęciu estetyki) owe zniekształcenia jako jego "polepszanie", bo kierujesz się swym zmysłem wzroku, percepcją oka. Innymi słowy, stosowanymi i dostępnymi dzisiaj technikami komputerowymi chcesz poprawić coś, co uważasz za niedoskonałe na coś, co wydaje Ci się doskonalsze, bliższe Twemu gustowi, piękniejszemu dla oka. Popieram taką drogę poszukiwań, ale... może ona być złudna, chwilowa, prowadzić donikąd. Nowe techniki komputerowe przyniosą zapewne nowe "techniki odbioru" u widzów. To, co dzisiaj uważamy za awangardę, w photoshopie 32.0 może być już bardzo archaiczne. Minie rok, dwa, trzy i Twoje prace mogą okazać się śmieszne jak śmieszą nas dziś swą naiwnością obrazy z Charlie Chaplinem. A dokument zostanie zawsze dokumentem. Nawet jak będzie zrobiony idiotenkamerą. Bo mimo, że to idiotka, niesie wartości, do których tak są przywiązani "niechluje" :)))
Jestem zdania, że zawsze trzeba szukać nowych, lepszych rozwiązań. Jeżeli okażą się one właściwe, historia nas uczy, że zostają uznane za epokowe, jak epokowym odkryciem okazał się komputer...
Szukaj dalej Kierowniku, pokazuj nam swe wysiłki, wytyczaj nowe szlaki, bo może one właśnie okażą się właściwe? Być może swymi wywodami za bardzo skręcam w filozoficzne rozważania nad fotografią. Traktuj to jednak tylko jako głos ignoranta w dyskusji... :)
| | | Jarbas (2003-04-09) | Sazan to po co ja kupiłem tyle książęk? A co myślisz że robie? Raz mówicie, że dokument, że robić jak jest a potem mówicie, że trzeba poprawić, upiekszyć itd. Chyba idę po serię browarków bo bez tego nie rozgryzę... Przynajmniej wypije za zdrowię wszystkich córek! :-) | | | seba (2003-04-09) | No wlasnie Jarbasie , idz po piwo . Ksiazki postaw na najwyzszej polce regalu , i zastanow
sie powaznie przy kufelku , ktora droga prowadzi do sukcesu :) Tylko nie zastanawiaj sie zbyt dlugo , bo moze sie okazac ze ksiazki ktore kupiles juz dawno sa nieaktualne...
Szkoda Ci bedzie pieniazkow ktore na nie wydales , i znowu trzeba bedzie zalac ...
Tym razem zal:))) | | | seba (2003-04-09) | No wlasnie Jarbasie , idz po piwo . Ksiazki postaw na najwyzszej polce regalu , i zastanow
sie powaznie przy kufelku , ktora droga prowadzi do sukcesu :) Tylko nie zastanawiaj sie zbyt dlugo , bo moze sie okazac ze ksiazki ktore kupiles juz dawno sa nieaktualne...
Szkoda Ci bedzie pieniazkow ktore na nie wydales , i znowu trzeba bedzie zalac ...
Tym razem zal:))) | | | Sazan (2003-04-09) | :)))
| | | Jarbas (2003-04-09) | Dziękuje Seba, ale już chyba widzę podwójnie :-))
Albo dwa razy mi powiedziałeś, rozumiem. Książki kupiłem wydawnictwa Helion - polecam. Podobnie było z Corelem. Co opanowałem wersję, ppojawiała się nowa, ale zawsze było łatwiej. Wiecie co? Idę zrobić ankietę czy obrabiać i upiększać zdjęcia czy publikować tak jak są. Co myślicie? | | | jarekk (2003-04-10) | Kilkanaście lat temu MTV, najpopularniejsza stacja telewizyjna o tematyce muzycznej, wpadła na genialny pomysł. Zaproszono kilku znanych muzyków komercyjnych do nagrania wyjątkowego koncertu. Ta wyjątkowość polegała na pozbawieniu ich możliwości studyjnego miksowania nagrań, odcięcia od wszystkich elektronicznych zabawek, a do nagrań wykorzystane zostały wyłącznie instrumenty akustyczne. Tak powstał cykl programów "Unplugged" (bez prądu). Było to ogromne utrudnienie, ale i wyzwanie dla artystów gatunków korzystających z elektronicznej obróbki dźwięku. Mimo to program odniósł zaskakujący sukces. Pojawiły się największe sławy: Eric Clapton, Paul McCartney, Sting, Bryan Adams, Anni Lenox (sorki jeśli robię byki w pisowni), i wielu innych. Nagranie czystej muzyki, bez możliwości dokonania muzycznego retuszu, ukrycia błędów i potknięć, okazało się dla nich nobilitacją. Wielu nagrało potem albumy "Unplugged" odnoszące sukcesy komercyjne. Działo się tak, gdyż okazało się, że w dobie zalewu elektroniką, takie "surowe" nagrania brzmią niezwykle świeżo. Przebijał z nich autentyzm, a wszystkie możliwe do wychwycenia przez słuchacza muzyczne "brudy" wcale nie raziły. Raczej dodawały im tylko uroku. Nagrania te mają jeszcze jedną zaletę. Mimo upływu lat, "niechlujne" brzmienie Erica Claptona w wersji "bez prądu" nadal zachwyca, stanowiąc wartość ponadczasową. Temat ten można ciągnąć bez końca przytaczając przykłady z klasyki i przeciwstawiając je z muzyką współczesną, bazującą na elektronicznej obróbce. No dobrze, ale istnieje jednak nurt wybitnych muzyków związanych wyłącznie z "komputerowym" brzmieniem. Nikt przcież nie kwestionuje artyzmu Jean'a M. Jarre'a, Vollenweider'a czy Kraftwerk'ów. Nie można jednak stawiać ich ponad całą klasyką tylko dlatego, że potrafią skorzystać z technicznych nowinek. Jest to po prostu odrębny gatunek, istniejący i rozwijający się równolegle.
Wydaje mi się, że z fotografią jest podobnie. Nie można porównywać powyższej fotki np. z fotografią dokumentalną (a z taką najczęściej mamy tutaj do czynienia). Dobre zdjęcie dokumentalne to w kilka minut (czasem sekund) wybranie planu, tła, kadru, szybka kalkulacja głębi ostrości i światła ...i pstryk :) W domu pozostają tylko drobne korekty. Na pewno taką metodą nie osiągnie się efektu jak na powyższej fotografii. Nakład pracy włożony w to zdjęcie i stopień jego przetworzenia sugeruje, że jest to już inna dziedzina tworzenia obrazu. Kiedyś, chyba na Onephoto spotkałem się z określeniem zdjęć robionych w tym stylu, mianem fotografii "plakatowej". Pojęcie to nie umniejszało w żaden sposób wartości zdjęć. Raczej podkreślało ich urok sugerując, że jest to obraz do oglądania, "cieszenia oczu". Można to lubieć lub nie, ale nie można porównywać lub wartościować wobec zdjęć dokumentalnych. A takich prób dokonuje się podczas tej dyskusji. Mogę przyznać, że obrazek jest ładny. Osobiście wolę jednak "Unplugged" i żywą rybę wracającą po sesji do wody :) Ale to tylko takie moje przemyślenia muzyczno - fotograficzne :) | | | Kierownik (2003-04-10) | My się chyba jednak nie rozumiemy. Aby Wam i skołowanemu Jarbasowi wytłumaczyć o co chodzi opublikuje nieobrobioną fotografię. Powtórzę raz jeszcze, ta fotka nie dorównuje oryginałowi wyświetlonemu na ścianie. Tu nawet nie widać, że ta ryba leży na wodzie. Zginęło w skanowaniu kilka innych drobiazgów zubożając tą fotografię. Miałaby ona jeszcze mniej wspólnego z oryginałem gdyby nie zastała obrobiona. Dla mnie dylemat jest prosty, NIE OBRABIAĆ = NIE PUBLIKOWAĆ. Tak, tak Seba, samowyzwalacz, jak zwykle. To konieczność od wielu lat i może dlatego wypracowałem pewną technikę posługiwania się nim. Ale to tajemnice warsztatu. Jeśli jeździsz na ryby sam i fotografujesz to wyślę Ci przepis na priv. Obiektyw 28 mm. Aparat na statywie mocno przechylonym. Tematem fotografii jest wędkarz z rybą. Gdybym zrobił to co sugerujesz, miałbym kolejne banalne zdjęcie. Chciałem ten temat pokazać z innej perspektywy. Użyłem jej w moim filmie, można to zobaczyć w "INTRO", stąd ten pomysł. Są tam też ujęcia powietrzno wodne, jeszcze nie zrealizowane na kliszy. | | | old rysiu (2003-04-10) | Kierowniku - zmieniłem znowu tapete - mam teraz to dzieło. Ciekawe jest, że nie widzicie faktu, ze ryba leży na wodzie. Na moim monitorze widać to wyraźnie. Tylko patrzeć jak ogon podniesie wodę i walnie nią w obiektyw.
Ktoś napisał tu, ze to Wisła. Ciekawe jak to rozpoznał. Według mnie mylił się. Kierowniku - proszę - powiedz co to za woda. | | | Kierownik (2003-04-10) | Mój znajomy po przeczytaniu Waszych wywodów powiedział, że, "odwaliliście kawał nikomu nie potrzebnej magisterki":-)))) Zacytuje jego argumenty. Publikowanie fotografii w sieci rządzi się swoimi prawami. Trzeba się pogodzić z okrojeniem obrazu (format, rozdzielczość, kompresja itd.). Wasze wywody, miałyby sens, gdybym dokonywał zmian na kliszy. Porównanie z MTV też nie ma tu zastosowania. Trzeba się pogodzić z okrojonym obrazem i dźwiękiem oglądając "Unplugged" w TV. Miksery telewizyjne, pasmo przenoszenia odbiornika i zniekształcenia nieliniowe, zrobią swoje. Prawdziwy unplagged jest tylko w studio. Wiem coś o tym bo muzyką zajmuje się znacznie dłużej niż fotografowaniem i wędkarstwem. Kiedyś pojechałem do Krakowa aby posłuchać dźwięku z CD. Był to jeden z pierwszych egzemplarzy tego urządzenia w Polsce. Mój znajomy skomentował to tak, "jak nie zaczną dogrywać trzasków, to nic z tego nie będzie". Teraz wszyscy słuchamy cyfrowej muzyki bo jest ona, pomimo obróbki, najwierniejszym zapisem. | | | Kierownik (2003-04-10) | Oldi, sorrki, to Wisła, stoję w przerwanym trawersie, dlatego woda jest spokojna. Jarbas poznał to po boleniu, to największy jakiego złowiłem w 1999 r.( to informacja dla wędkarzy). :-))))))) | | | marek k84 (2003-04-10) | zdjęcie super!
Przestańcie tylko bić pianę w temacie: obrabiać, czy nie. Jest to temat zastępczy. Jak ktoś chce tworzyc "fotogramy" niech sobie obrabia. Jak ktoś chce podzielić się z koleżeństwem szybką fotką z wczorajszego wypadu to nie musi (może nawet nie powinien)... Tyle...
Jakem Niechluj! | | | Kierownik (2003-04-10) | Marku, Ty fotografujesz cyfrówką, więc co któraś fotka nadaje się do publikacji bez obróbki i nie naraża Cię na zarzut niechlujstwa. Zaczekaj jednak na ostateczny komentarzdo czasu ukazania się moja nieobrobionej fotki. Niechlujstwo będzie w tym przypadku zbyt łagodnym określeniem :-))))))) | | | marek k84 (2003-04-10) | W TWOIM przypadku być może. Boś Mistrz jest i to bez żadnej ironii. Pozwólcie jednak "maluczkim" też powywieszać się od czasu do czasu. Oczywiście Twoje dzieła źle leżą w towarzystwie partaninki amatorów, ale cóż. Nie podzielili Galerii :-)))) Ja, mimo, że przeszłość powiększalnikową mam, nie mam ochoty bawić się w obróbkę (poza czerwonymi oczami i kadrowaniem). Taki już niechlujny jestem... Ale zęby rano i wieczorem myję :-))) i nie tylko zęby....
Pozdrawiam.
Co z tym Solcem n/Wisłą? :-))) | | | Kierownik (2003-04-10) | O mój Drogi, jak Ty potrafisz czerwone oczka poprawiać toś Ty "Dziewica" ale Orleańska. Zauważ też, że ja nikomu nic w galerii nie wytykam. Jak nawet coś sobie pomyśle to nie napiszę. Do niechlujstwa nie namawiam, bo nas do tego namawiać nie trzeba. Przypomniała mi się fotka Chrome z tym rekordowym pstrągiem. Chrome zabiegał aby ktoś coś z niej "wyciągną" co by się oglądać dało. Co kraj to obyczaj :-))) Z Solcem? Nie znam miejsca, ale jak coś to się zlecę - a może nawet dopłynę :-))) | | | marek k84 (2003-04-10) | NIe rozumiem tej ... Orleańskiej :-)))) Nie wytykasz - fakt. ALe Twe komentarze przy Twoich postach deprymują (choćby to "niechlujstwo")... Solec? fajna miejscówka. Jest (był?) ośrodek PZW, łódek kilka i kawałek fajnej Wisły.... Główki, opaski, klatki, burty... | | | Kierownik (2003-04-10) | Chodzi o to Marku, że niby retusz "olewasz", ale jak nikt nie widzi czerwone oczka poprawiasz. Tak wiec nie do końca jesteś ignorantem tak jak Dziewica Orleańska nie do końca dziewica była :-))) A poprawiane oczek to nie taka prosta sprawa, więc domyślam się, że w Twoim "olał to" było trochę przekory. Przynajmniej tyle ile prowokacji w moim stwierdzeniu. Wisłę znam do Annopola. To już zupełnie inna rzeka niż mój odcinek. Miejsce więc jawi się jako bardzo atrakcyjne. Nie wiem tylko od kogo zależy aby odbył się tam zlot. Mamy tam kogoś? | | | marek k84 (2003-04-10) | 1. oczy - eee tam! Pixela Sony'owska ma takie cóś na pasku co to jak na czerwone oczko postawisz to już nie je czerwone....
2. nie wiem, czy w Solcu kogoś mamy. Wiem, że był (może jest?) nad samą wodą ośrodek i knajpka. Ja po prostu miałem znajomego z domkiem w Wesołówce (jakieś 5km w dół) i podczas spacerów ze spinem dochodziliśmy do tej knajpki i... (z trudem) nazad....
A woda ciekawa i urozmaicona... | | | julek (2003-04-10) | No my Kierowniku zazdrościmy ci tych twoich fotek dlatego szukamy dziury w całym :-) Dobra robota! Jakaś poświata? Co to? | | | marek k84 (2003-04-10) | Czy zazdrość? No... nie wiem, ale na pewno uznanie dla warsztatu..... Oczywiście podziw też dla trofeów... | | | Kierownik (2003-04-10) | Bóg zapłać za dobre słowo:-))) Moje fotki to przede wszystkim efekt pracy a nie talentu. Wiem co chcę zrobić i próbuję do skutku. Pomysły biorą się ze stopklatek filmowych. Nie żałuję na błony i skanowanie bo wiele od tego zależy. Mam też wiele okazji do fotografowania bo sporo łowię. Ostatnio mam towarzysza wypraw który pozuje, łowi i sam też pstryka fotki. Mam nadzieję, że to zaowocuje większą ilością fotografii w akcji. Już w wkrótce pojawi się taka fotka. | | |
Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować! |
|
|
Powered by: My_eGallery 2.7.9 AddOn Modules © 2001 Copyright MarsIsHere.net |