PiECIA (2004-03-01) | Nieustające KLASK! KLASK! KLASK! dla autora;-) |
|
|
Jarbas (2004-03-01) | Nie mam takie przynęty ;) |
|
|
orzech (2004-03-01) | Polecam kopyto z miedzianą podkową - branie pewne! |
|
|
Czez (2004-03-01) | Wyśmienite :-) Jak zwykle...jak zwykle... |
|
|
hakin (2004-03-01) | Ciekawe skąd ten dziad wytrzasną tę piłę?
|
|
|
Pioterek (2004-03-01) | hihi, świetne:D |
|
|
artur (2004-03-03) | No własnie jak nie dostać w ryło od konia? :-)))) |
|
|
Sazan (2004-03-03) | :-))) Znowu przedni dowcip z serii "przynęty"! Tom Roy! Przepowiadam Ci świetlaną przyszłość! :-)))
Artur! Żeby w ryło nie dostać od konia, kiedyś uczyli mnie, że zawsze podchodzi się do niego od przodu. A może w Woli Mystkowskiej konie kopią do przodu? :)
Gliździarze! Czy leci z nami jakiś koniarz? ;) |
|
|
old rysiu (2004-03-04) | Przynęty a koń, to jeszcze nie wszystkie możliwości. Jest dla gliździarza jedna końska przynęta :-) |
|
|
Sazan (2004-03-04) | Nie tylko przynęta, Oldi! Sprzęt też! Domyślasz się co mam na myśli? :) |
|
|
radwan (2004-03-05) | nice :) |
|
|
old rysiu (2004-03-06) | Co my tu mamy z konia? Wiem, że jak chcesz się żenić , musisz mieć końskie zdrowie. Dla gliździarza przynęta - końska pijawka. Sprzęt? Tu mnie zaskoczyłeś. Dla mnie to już koniec....zaraz, zaraz...w końcu KONIEc to też jest sprzęt. |
|
|
Sazan (2004-03-06) | Nie, Rysiu. Kiedyś, kiedyś, łowiło się na koński włos. Był znakomitym materiałem na przypony do wędek. Potem wynaleziono jakieś nylony, polimery, (poli)propyleny, kewlary...
Dzisiaj nikt już o poczciwym włosie z końskiego ogona nie pamięta. Ryby też powoli odchodzą w zapomnienie... Ech! :( |
|
|
Docio (2004-03-06) | Końska przynęta to robak kompostowy, już chyba zapomniany :-( A zbierało się, zbierało w kupie nawozu końskiego, która była składowana u robotników leśnych wyłącznie w tym celu. Ryby na widok tego robala same wyskakują z wody :-) |
|
|
Sazan (2004-03-06) | Docio! A może podejrzewają, że robisz je w konia i wyskakują na Twój widok? ;-)))
|
|
|
Docio (2004-03-06) | A kto je tam wie. Grunt (spławik), że działa :-))) |
|
|
PiECIA (2004-03-07) | Docio podobną właściwość miewały "czerwońce" pozyskiwane w ZOO, tyle, że nośnikiem robactwa były odchody słoni;-) ( ktoś też je w tym celu składował) ;-) |
|
|
Docio (2004-03-07) | Ooooo, z tego co mi wiadomo to Warszawskie ZOO to składnica cudów wędkarskich. Zaczynając od wspomnianych robali, poprzez wszelakie ziarna (papugi), na kolcach jeżozwierza kończąc. Ale nie jestem do końca pewien, czy czegoś nie pominąłem :))) |
|
|
PiECIA (2004-03-07) | Może to, że niezła miejscówka wagarowa, szczególnie, jak współtowarzyszem "przestępstwa" była koleżanka z klasy;-) |
|
|
Sazan (2004-03-07) | Rzeczywiście, PiECIA! ZOO to fajna miejscówka do wypróbowania, jak na koleżankę z klasy biorą choćby... piranie. :) Nie próbowałem! |
|
|
Docio (2004-03-07) | Czyżby weryfikacja własnego gustu? Jak koleżanka spodoba się gorylowi to znaczy, że można na poważnie? ;-) |
|
|
Sazan (2004-03-07) | Miałem raczej na myśli moment zwycięstwa u rasowego wędkarza atawistycznych sił myśliwskich nad innym popędem... Widok i nieodparta chęć złowienia piranii może takie siły uaktywnić! Koleżanka nie znając sił wędkarskiej natury, nie zdaje sobie przecież sprawy z grożącego jej śmiertelnego niebezpieczeństwa! :))) |
|
|
stanley (2004-04-01) | :D:D b. dobre |
|
|
swistek (2005-05-14) | HE HE |
|
|
LASSO (2005-05-19) | drodzy wędkarze - podchodząc do konia z boku i chcąc przejść za jego zadem łapiemy koński ogon i zdecydowanie trzymamy do dołu - koń, żeby kopnąć musi najpierw podnieść ogon - tak już ma... To na przyszłość :D |
|
|
Andrzej228 (2006-11-14) | heheheheheheheheheh |
|
|
siurek163 (2008-03-08) | przesadzone ... :) |
|
|
Angler65 (2010-03-19) | No to wio nad wodę-wiosna Panowie. |
|
|