BOLEŃ:
- Rekord Polski - 8,05 kg
- Złoty medal - od 5,00kg
- Srebrny medal - od 4,00 kg
- Brązowy medal - od 3,00 kg
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 582
Zalogowani 0
Wszyscy 582
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(500820) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(500820) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(500820) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500820) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500820) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500820) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(500820) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500820) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(500820) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(500820) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją?
Opublikował 05-07-2006 o godz. 20:00:00 Monk |
Old_rysiu napisał
Wielkie pole namiotowe. O namioty oparte wędki różnego kalibru, jakby anteny do odbioru radiowego. Mały rynek w środku obozowiska z widokiem na przepiękną wodę. Jesteśmy na Mazurach, czy na Śląsku?
Rozmów na temat owej biesiady będzie jeszcze sporo. W komentarzach pod fotami, na czacie i forum. Jedni będą opowiadać, inni pytać. Każdy z owej biesiady czerpał dla siebie plik informacji, wykorzystując obecność osób, których nie widzi się na codzień. Jedni rozmawiali o kijach, inni o przynętach, o urządzeniach technicznych typu laptop, echosonda czy GPS lub towarzysko, ku innych i swojej uciesze. Nawet przeciągający się deszcz, który zabrał nam pół dnia i całą noc, nie przeszkodził w owych gwarnych rozmowach.
Każdy z uczestników odbierał tę imprezę inaczej. To nie jest takie dziwne ale wiem, że wszystkim się w Nieboczowach podobało.
Ogromna ilość aparatów fotograficznych z pewnością zapełni galerię „X Biesiada – Nieboczowy”.
O czym ja Wam napiszę, co chcę pokazać? Niewiele, bo nie jestem w stanie ogarnąć chociażby połowy atrakcji.
Jest sobota przed południem. Ruszamy na rzekę Odrę. Jest bliziutko - około 200 metrów. Zabieram aparat i będę podglądał specjalistów spinningu. Na focie od lewej: Sandalista, Torque i Dziecko. Jak sobie radzili - foty przedstawiam w galerii, tymczasem zobaczmy, co robi nasz kolega Sandalista.
Odra nas zaskoczyła. Woda podniesiona o jeden metr. Mając kolor bawarki, płynie z wielkim rozpędzie, tworząc wiry i wsteczniaki, no i trudny dostęp do brzegów. Znaleźliśmy ujście małego kanału, który oddaje wodę z pobliskich pożwirowych „jezior”. Tutaj się zatrzymujemy.
Torque zakłada czereśnię i podchodzi pod wierzbę oddaloną od nas niecałe 20 metrów i ma prawdopodobnie branie. Jednak odciąga go od miejsca inne zdarzenie - testowane nowe koguty wykonane przez niego, w rękach Dziecka, doprowadzają siedzące tutaj sandacze do białej gorączki.
Bardzo trudne łowisko. Zaczepy, które można „odstrzelić” (nie wierzyłem własnym oczom) oraz te, na których koguty musiały zostać na stałe.
Dziecko ze stoickim sposobem rzuca kolejny już raz i .... siedzi.
Sandacz miesza jak żadna ryba. Gdyby nie fakt, że już się pokazał i rozwiał wątpliwości gatunkowej przynależności, krążyłyby przypuszczenia o różnej jego maści. Niezwykle waleczny egzemplarz, nie poddaje się. Torque wchodzi do wody, aby pomóc wyjąć rybę. Ręką goni wśród wirów i w tym momencie żyłka niechcący trafia w ręce Dziecka. Chwilowy brak amortyzacji kija, pozwala sandaczowi zerwać zestaw. Najpierw rozpacz Dziecka, później radość, że miała po raz pierwszy taką rybę. Udało mi się ująć na focie tę chwilę radości. Jednak wolę pokazać ją w galerii niż tutaj okrojoną z pikseli.
Sandacze nadal żerują i pukają w koguty, to z boku, powodując krótkie hole i pamiątkowe łuski na ostrzu haczyka, to delikatnie w ogony kopyta Sandalisty. Już nie możemy zliczyć ilości brań. Wśród nich obcinka szczupacza u Dziecka. Kontakt z rybą rejestruje już każdy ze spinningistów. Teraz już wiadomo - siedzą w dziurze pod wierzbą, która swoje witki chyli ku wodzie.
W krzyżowy ogień poszły przynęty: koguty Dziecka i kopyta Sandalisty. Wreszcie sandacz uderza na kopyto. Miał pecha, bo Sandalista tylko na to czekał. Trzykrotnie mocno podciął sandacza. Grot haka wbił się skutecznie. Długi hol, pełno gapiów i ja nie mogę wcisnąć swojego aparatu, aby zrobić fotki w wodzie. Pstrykam, ale tylko w krzaki i nogi gapiów (czytaj: Torque, Dziecka i Lucka, który przyszedł nas odwiedzić ). Na szczęście Sandalista wydostaje sandacza na brzeg. Jest piękny i teraz można focić.
Wszyscy spinningiści przyznają, że sandacze z Odry są nad wyraz bojowe. Miejscówka ta była okupowana do wieczora. Było jeszcze parę puknięć, ale na nasze nieszczęście woda zaczęła opadać i sandacze popłynęły tylko w im znanych kierunkach.
Dziwne koleje rzeczy. Dziecko znalazło najpiękniejszą miejscówkę całej naszej biesiady. Miała największą ilość sandaczy na kiju. Los chciał, aby nie wyjęła ani jednego. Może dlatego, aby znowu przyjechała tutaj na Śląsk, na odrzańskie łowiska?
W obozie było sporo atrakcji. Regionalne posiłki: pierwsze żymloki dla pierwszych 10 biwakowiczów z poza granic Śląska, żur i gorące chili Karpiarza, degustacja serów francuskich, które przywieźli nam - obok francuskich szampanów i piwa - nasi userzy z Francji ( Robert z żoną ).
Niedziela to już przygotowanie do wyjazdów. Przepiękny słoneczny dzień, pozwala na mycie i suszenie ekwipunku. Rano odwiedza nas nasz największy mistrz fotografii, prosto z Krakowa - Sazan.
Teraz obok pakowania się, widać biegających fotoamatorów ze swoimi cyfrakami. Każdy chce usłyszeć od mistrza, jak zrobić niebieskie niebo, czy jak nie przepalić foty. Walizka Sazana z obiektywami, teraz jest w centrum uwagi. Sazan rozdaje dookoła... no właśnie - kto wie, co Sazan rozdaje?
Właśnie Sazan udał się na przeciwległy brzeg. Urządził tam stanowisko reporterskie. Korzystam z okazji i zdejmuję go moim skromnym Soniakiem.
Jeszcze tylko kilka fotek, które pokazują bieganinę i porządki.
Jeszcze szybkie foto krążącego nad Odrą myszołowa.
Organizatorzy grupują wszystkich, którzy jeszcze są na biwaku.
Trudno mi przesunąć Torque i Dziecko, których nie widać za namiotem z lewej - trudno, robię foty, bo czas ucieka.
Czego to organizatorzy nie przygotowali? Było wszystko - są i nagrody. Puchar za największą rybę dla Skandalisty, a poza tym do pucharu prawdziwy francuski szampan. Wkład ten zafundowali userzy z Francji. Dodatkowa nagroda dla Jacka_dsw za złowienie karpia, fundowana przez ekipę z Niemiec (stali bywalcy spotkań z tymi userami wiedzą, że to musiał być Jegermeister). Nagrodę specjalną otrzymuje Dziecko za szanowanie natury i naszych drapieżników (5 ogromnych drapieżników na kiju).
Jeszcze tylko kilka fotek bez opisów i do zobaczenia na jesiennym zlocie.
Co oglądały obiektywy może zdradzi nam Wykrzyknik, który co nieco przyuważył…
Old_rysiu
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez Robert (gosia67@wanadoo.fr) dnia 05-07-2006 o godz. 22:05:49 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Rysiu!!9-ta fote mogles sobie darowac!!!:-))))
Pozdrowienia z kraju zabojadow dla Wszystkich uczestnikow niezapomnianej Biesiady!!!
Robert,Gosia i Max!
I niech koguty pieja!!!:-))) |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez jarkum (jarkum@jawnet.pl) dnia 06-07-2006 o godz. 00:40:37 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.pzw50.jawnet.pl | Mam prośbę do Ciebie Old_Rysiu! Pozwolisz, że zrobię kopię Twojego artykułu i wrzucę ją na stronkę naszego koła www.pzw50.jawnet.pl? Oczywiście zamieszczę autora, zresztą jakże mogło by być inaczej? Niezła była ta biesiadka, oj niezła! Pamiętam szczególnie łącką.... hm... coś tam jeszcze pamiętam! Pozdrawiam! No i co? Oczywiście zapraszamy znowu! |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez Bullet44 (bullet44@o2.pl) dnia 06-07-2006 o godz. 04:19:14 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | 2 znane mi zastosowania nalewki spirytusowo-ziolowej typu "Mysliwy":-)
UWODZICIEL
40 ml jegermeister
20 ml wódki bools
80 ml soku jabłkowego
80 ml sprite'a
UZDROWICIEL
40 ml jegermeister
50 ml soku jabłkowego |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez skorupa (marcinskarubowicz@poczta.onet.pl) dnia 06-07-2006 o godz. 09:43:23 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Wielkie dzięki za organizacje dla całej grupy jastrzębskiej.Szkoda że mogłem być z wami tylko 2 dni :((.Do zobaczenia w październiku ,nie mogę sie już doczekać :) |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez SpinerK (spinerk@interia.pl) dnia 06-07-2006 o godz. 10:19:51 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Widać, że nieźle się działo na w Nieboczowie :-) Niestety i tym razem ominęła mnie biesiada (jakieś fatum?). Jednak jesiennego zlotu już sobie nie odpuszczę :)
Pozdrawiam |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez luk750 (luk750@op.pl) dnia 06-07-2006 o godz. 11:00:01 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Dzięki wszystkim za wspaniałą zabawę. Ubawiłem się po pachy. Nie przeszkadzał wcale deszcz pierwszego dnia, nawet wręcz pomógł w namiotowej integracji:)). A "ogniskowy kabareton" mógłby się równac z tym opolskim. |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez Jarbas dnia 06-07-2006 o godz. 13:48:00 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.jarbas.com.pl | Chciałem jedynie podziękować Wszystkim, że się z Wami spotkałem. Szczególnie dziękuję Ślązakom za organizację biesiady i zaangażowanie. Było rewelacyjnie.
Do tej pory nie mogę się doliczyć ile nas tam było. Prawdopodobnie ponad 60 ;) wiem tyle, iż trudno będzie ten rekord pobić choć mam nadzieję że to uczynimy ;)
Cieszę się, że te spotkania na zlotach i biesiadach stają się nie tyle uzupełnieniem naszej bytności na portalu i czacie ale powoli stają się pierwszoplanowym sposobem wymiany wędkarskiej wiedzy i umiejętności...
Dzięki.
|
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez zander58 (zander58@wp.pl) dnia 06-07-2006 o godz. 16:01:54 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Ale Was tam była kupa! Same znakomitości. Szkoda że nie mogłem być. Aż Wam zazdroszcze. |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez adalin (adalin@poczta.onet.pl) dnia 06-07-2006 o godz. 17:30:56 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.youtube.com/watch?v=2bprl-wGqnc | Oldi, czytałem Twoje "Beranie" porady i artykuły... Wiem, jak potrafisz pisać, jak bardzo szczerze i emocjonalnie. Ja nie wiem, czy Ty przespałeś 3/4 biesiady, czy co? Może miałeś na nosie skarby Dody, to rozumiem. To chociaż opisz te skarby.
Czekałem na tę relację, jak mój kanarek na czystą wodę w poidle. Chciałem być z Wami, naprawdę, ale proza życia mnie powaliła i powala nadal. Ale, Oldi, mało, mało, mało... :( |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez Piwoniusz dnia 07-07-2006 o godz. 04:47:42 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.wedkarski.piwoniusz.com | Old Rysiu, kiedys mialem ksiazke pt. "Bery i bojki slaskie". To byla dobra ksiazka. Nic z niej nie rozumialem. Ale jak doszedlem do konca to okazalo sie, ze tam jest slowniczek i przeczytalem jeszcze raz ... i okazalo sie ze to byla bardzo dobra ksiazka. Lubielm taz G. Morcinka i jego Czarna Julke i zegarki Bulandry. Chcialbym miec ksiazke z Twoimi wedkarskimi tekstami.
Wlasnie wrocilem z moich 4-dniowych wakacji i mialem duza przyjemnosc przeczytac o Waszej Biesiadzie i obejrzec fotki.
A propos fotek. Zdjecie z rozdania nagrod. Sandalista dostal szampana za najwieksza rybe ... OK. A ta pani za jaka rybe dostala pieska ? ))))
Pozdrawiam. |
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez Darek (elektryk007@poczta.onet.pl) dnia 11-07-2006 o godz. 18:10:27 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Odświeżając temat powiem, że na X Biesiadzie zameldowało się 49 osób wszyscy to obywatele i UE, dodatkowo na biesiadzie przebywało jeszcze dwoje przyszłych Pogawędkowiczów.
Wspomnę jeszcze o trzech psach tj. polskim, niemieckim i francuskim, tu niestety do pełnej integracji jeszcze nie doszło, ale widocznie psy bardziej pamiętliwe są :-)
Czyli jakby nie liczyć wychodzi nam 300 procent normy .
|
|
|
Re: X Biesiada - czy wszystkie koguty pieją? (Wynik: 1) przez Karpiarz (karpiarz@arcor.de) dnia 16-07-2006 o godz. 01:25:53 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Wlasnie wrocilem z urlopu do domu - 3 tygodnie minely bardzo szybko - jeszcze szybciej minely 4 dni wspanialej biesiady, we wspanialym towarzystwie, nad wspaniala woda.. Dzieki serdeczne dla organizatorow - ale pamietajcie prosze - mam porachunki z amurem z tej wody, ktory odszedl bez pozegnania. Chce bardzo wrocic po niego ale tym razem, haczyk zawiarze sobie sam :)). Panowie pisze sie juz na kolejny zlot lub biesiade nad ta woda - pozdrawiam Janusz |
|
|
|