Ośmioletni boleń mierzy średnio 45 – 50 cm i waży do 2 kg. Do drugiego roku życia odżywia się planktonem, a następnie przechodzi na pokarm zwierzęcy.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 574
Zalogowani 0
Wszyscy 574
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(501388) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(501388) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(501388) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501388) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501388) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501388) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(501388) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501388) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(501388) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(501388) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Re: Zlecielim się... cz. 3 (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 08-06-2005 o godz. 13:48:06 | Przyznaję, że mniej więcej tak to było, jak opisał Esox.
Trzeba tutaj zaznaczyć, że Esox opisał co niektóre fakty, które sam był świadkiem. Każdy z uczestników przeżywał to inaczej i w innych okolicznościach. Wiadomo, łowiska były rozległe i każdy z uczestników trzymał inną wędeczkę :-)
Co mogę powiedzieć sam o tym zlocie. To był chyba jedyny zlot, na którym codziennie dostawałem kopa na ryby ( a to dzięki pokazywanym nam szczupakom i boleniom, jazia i okoniom, fotek ślicznych kropków ). Widać było, że ryba na nas czeka. Łowili jednak najlepsi :-) Druga i bardzo ważna rzecz to obsługa gości ( czytaj zlotowiczów ). Gospodarz faktycznie opiekował się nami jak swoimi dziećmi. Szkoda tylko, że nikt z nas nie wpadł na pomysł uwiecznić na fotach zastawione suto stoły z posiłkami, które na nas czekały. Nie ważne czy sniadanie, obiad czy kolacja - wszystkie były godne uwagi i bardzo smaczne. Nikt ze stołówki nie wychodził głodny. Nawet tacy pożertacze jak ja, podczas ostatniej kolacji musiałem spasować. Szkoda, bo bigos nietkniety obłożony wianuszkiem przysmażanej kiełbaski śnił mi się dopiero po powrocie do domu.
Zlot w Wiźnie trafiliśmy jakby w dziesiatkę. Wszystko nam się udało. Nikt nie był niezadowolony. Żal mi tylko grupy mazurskiej, która ponad ogniskową imprezę wybrała nocną zasiadkę. Jednak podziwiam ich wytrwałość - kiedyś też taki byłem :-)
Z relacji autochtonów wiem też, ze rzeka ta najbardziej wędkarsko jest ciekawa na poczatku jesieni. Koniec września i poczatek października, to po prostu wędkarski raj. Dołóżmy do tego wspaniałe miejsce zakwaterowania i obfite posiłki za jedyne 60 zł na dobę z noclegiem, to śmiem twierdzić, że jest to najlepsze miejsce naszych zlotowych spotkań. Brakowało jedynie łodzi z silnikami. Jedyna przywieziona przez Jjjana okupowana była przez większość zlotowiczów. Miejscowe pychówki faktycznie stały do wynajęcia, ale na moje oko, jest to raczej jednostka bardzo niebezpieczna i nie ma silnika.
Aby wędkarsko udana była impreza, potrzeba na taki zlot około 4 łodek z silnikami. Teraz, kiedy mamy jeż rozeznany teran i wiemy co trzeba zabrać, zlot w Wiźnie mógłby być jeszcze bardziej udany. No i jeszcze jedna końcowa uwaga. Miałem ten zaszczyt zabrać z Wizny w celu degustacji bolenie i szczupaka do domu. Serdecznie za ten dar dziękuję łowcom. Degustacja odbyła się w licznym towarzystwie mojej rodziny ( Gutek i Justyn są już znani na pogawędkach z tego, że ponad wszystko cenią sobie rybkę ). Wszyscy jednak uważają, że boleń jest bardzo smaczną rybą i nie może z nim konkurować łosoś zakupiony w markecie. Może taki samk mają tylko bolenie z Narwi? |
] |
|
|