KARAŚ:
- Rekord Polski - 4,05 kg
- Złoty medal - od 1,50 kg
- Srebrny medal - od 1,20 kg
- Brązowy medal - od 1,00 kg
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 385
Zalogowani 0
Wszyscy 385
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
krzysztofCz: Dla
zainteresowanych...
belony już są :hihi ...(61813) May 06, @ 14:00:14
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(513856) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(513856) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(513856) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(513856) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(513856) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(513856) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(513856) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(513856) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(513856) Apr 03, @ 15:57:03
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Re: Wydra - szkodnik czy sprzymierzeniec? (Wynik: 1) przez Jarpo dnia 18-01-2005 o godz. 14:07:25 | No cóż, dobrze przewidywałem. Nikt nie próbował zastanowić się jak rozwiązać problem tylko wszyscy mnie zaatakowali. Tylko za co i dlaczego? Czy ja jestem za tym, aby zniszczyć wydry? Niestety mówienie pewnych prawd jest nie na miejscu a ludzie głoszący poglądy sprzeczne z polityczna poprawnością to ksenofoby, chamy, gumofilce i co tam jeszcze macie w zanadrzu. Liczyłem się z tym, ale liczyłem też, choć na jeden głos od osoby niebojącej ujawnić się swych poglądów. Może się doczekam dyskusji nad problemem, (bo problem jest) a nie tylko powtarzanie „słusznych poglądów”. Jak czytam Wasze komentarze to zastanawiam się czy Wy czytacie tylko jedną jedynie słuszną gazetę i czy wszystko to, co Wam mówią tak łatwo i prosto przyjmujecie? Nie macie własnego zdania niekiedy sprzecznego z panującymi poglądami? To tyle mojego lekkiego zdziwienia, ale do rzeczy. Tak to już jest w przyrodzie, że najlepiej dla niej jest, gdy człowiek potrafi jej się podporządkować a nie próbuje z nią walczyć lub jej naprawiać. Jednak takich terenów na świecie już nie ma zbyt wiele a w Polsce chyba nie ma wcale. Co zatem zrobić, gdy człowiek swym nieracjonalnym zachowaniem coś w przyrodzie popsuł? Zostawić wtedy to w takim stanie, w jakim jest czy też może próbować naprawić? Ja osobiście jestem za drugą opcją. Można zatem zdać się na ewolucje i czekać aż natura sama sobie poradzi z problemem, ale w ten sposób nie ma sensu zajmować się jakąkolwiek ochroną przyrody no bo i po co skoro uważamy że natura sobie poradzi sama. Owszem natura poradzi sobie, ale już nigdy świat nie będzie wyglądał tak jak przedtem. Definitywnie zginą pewne gatunki zwierząt i roślin a inne w zamian opanują powstałą niszę. Czy na pewno o to nam chodzi? Czy na pewno chcemy swoim nieprzemyślanym działaniem zmienić aż tak przyrodę? Zgoła innym podejściem jest mądra ochrona. Mądra ochrona przyrody to nie tylko całkowity zakaz niszczenia jakiegoś gatunku (zwierze lub roślina). Tak to już jest, że pewne gatunki mają w przyrodzie swego naturalnego wroga a inne nie. Zdarza się tak, że niektóre gatunki zaczynamy chronić i to jest dobre, ale do pewnego momentu. Do momentu gdy ten gatunek nie osiągnie ilości której w naturalnych warunkach nigdy przedtem nie osiągnął. Wówczas następuje zachwianie równowagi biologicznej i o tym właśnie pisałem. Pewne zwierzęta nie mają w przyrodzie swego naturalnego wroga, ale zastanówmy się czy na pewno go nie mają. Człowiek stanowi jedno z ogniw przyrody i powinien należycie swą rolę wypełniać. To tak jakby lisy dostąpiły nagle wielkiej świadomości i zaprzestały polowań. Czy to by było dobre dla przyrody czy złe? Proszę o odpowiedź. Człowiek jako rozumne „zwierze” jest odpowiedzialny za przyrodę i musi ja chronić, ale mądrze i świadomie. Nie wolno postępować w ten sposób, że chronimy jakiś gatunek i nie zważamy na to, że doprowadziliśmy do tego, że inne przez to giną (no, ale one nie są pod ochroną, jeszcze nie są, bo jak tak będziemy postępować to niedługo też będą). W pewnych miejscach w naszym kraju wydry jest bardzo dużo (zdecydowanie za dużo) wiec może robić tak jak próbuje robić się z bobrami (też są pod ochroną) a mianowicie przesiedlać je w tereny gdzie nie występują lub jest ich tam bardzo mało? Z tego co wiem wydra jest chroniona w całej europie? Może (jeśli u nas jest jej za dużo) sprezentować im parę sztuk. To był by taki nasz wkład w UE. Obawiam się jednak, że mógłby zaistnieć podobny przypadek jak z żubrami (patrz artykuł) i nikt by ich nie chciał. Wydra w europie została wyniszczona dlatego że powodowała wielkie szkody w rybostanie w stawach hodowlanych. Nikt z dostojników tego nie przyzna, ale oni raczej są zadowoleni, że pozbyli się problemu (ja tak nie uważam i nie nazywam wydry problemem i niech nikt później nie twierdzi, że to moje słowa) i owszem będą chętnie chronić wydrę, ale raczej nie u siebie. Chcecie przykład powiem krótko Czechy i Austria. Chcecie coś więcej dowiedzieć się na ten temat to poczytajcie trochę pooglądajcie telewizje i porozmawiajcie z fachowcami. Możecie się dowiedzieć wiele ciekawych rzeczy i to nie tylko takich zgodnych z narzuconymi poglądami. Trzeba tylko wyciągać samemu wnioski.
Na marginesie bardzo dobrze umiem fotografować (to moje drugie hobby), ale nie udało mi się do tej pory sfotografować wydry. Zwykle nie zabieram aparatu gdy jadę na ryby. To pewnie błąd, ale zapominam go zabrać. Pewnie nie na wiele by to się zdało, bo wydrę jest trudno podejść, ale ja w swoim zżyciu cztery razy widziałem wydrę podczas polowania, a dwa razy widziałem całą rodzinkę pływająca po starorzeczu jakieś dwadzieścia pięć metrów od mojej wędki. Za każdym razem jak jestem na rybach widzę ślady bytności wydry i ślady polowania. Są to niedojedzone szczątki ryb, ślady łap, widoczne są miejsca, w których wydra wchodzi i wychodzi z wody, ale wiem też gdzie wydra ma swoje nory. Jest ich bardzo dużo. Co kilkaset metrów jest nora wydry. Ślady wydry widziałem na Widawce, Grabi, Krasówce, Strudze Aleksandrowskiej i Warcie, czyli na wszystkich rzekach na których łowię ryby. Podobnie jest na różnych starorzeczach i zbiornikach zaporowych nie mówiąc już o stawach. Przykro mi że u Was nie ma wydry. Chętnie odstąpię Wam te żyjące w mojej okolicy. Proszę przyjedźcie złapcie je i ku obopólnemu zadowoleniu zabierzcie w swoje tereny. Zacznijcie myśleć i świadomie chronić przyrodę. Nie czyńcie tego taj jak to robią niektórzy ekolodzy, którzy upodobali sobie tylko niektóre gatunki (bo maja takie milutkie futerko), bo tak naprawdę wszystkie zwierzęta i rośliny są potrzebne. Szczury też, ale w pewnych ilościach. Zastanawialiście się jak pożyteczne są szczury i co by się stało jakby ich zabrakło? Argumentów że uważam, że wędkarstwo musi siwe opłacać nawet nie komentuję. Gdybym tak uważał to nie pisałbym na PW tylko kłusował ile wlezie a nie namawiał innych do ŚWIADOMEJ OCHRONY PRZYRODY. To tyle. Ja już więcej nie będę się na ten temat wypowiadał. Nie chce mi się. Myślę że za parę lat, gdy dojrzejecie to i wasze poglądy w tym temacie się zmienią. Wszak podobno tylko krowa nie zmienia poglądów.
|
] |
|
|