Doskonałą przynętą na bałtyckie duże leszcze, okonie i węgorze jest garnela – nazywana też bałtycką krewetką. Skorupiak ten dzień spędza zagrzebany w piasku, a na żer wychodzi w nocy i penetruje przybrzeżne płycizny. Można go znaleźć również przy plaży, na co najmniej metrowej wodzie w pobliżu zwalisk kamieni.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 565
Zalogowani 0
Wszyscy 565
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(501012) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(501012) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(501012) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501012) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501012) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501012) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(501012) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(501012) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(501012) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(501012) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Po co komu wyczyn? (Wynik: 1) przez maro (mj1.mj1@interia.pl) dnia 08-06-2003 o godz. 16:43:22 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Jarbas! To ja Ci odpowiem.:-) Sam łowiłem sportowo i choć miałem rok przerwy, to w tym zamierzam powrócić do wyczynu. Tyle, że ja łowię na spinning. Widzisz, bycie zawodnikiem to kwestia preferencji. Wszyscy zabijamy i kaleczymy ryby wiec ta dyskusja poszła nie w tę stronę. Na GP okręgu jeździ się 5-6 razy w roku. A Pan Stasiu z Włynia nad Wartą jest na rybach codziennie i łowi i zabiera po 10-20 kilo każdego dnia... No, ale nie o tym chciałem..:) Widzisz, jakoś nikt się nie dziwi, że siedzi facet i pilnuje gruntówki. Każdemu, co kto lubi. Ja mam temperament i jeśli nie wrócę z ryb zmęczony, przepocony, przemoczony i nie "zgubię" z 3-4 kilo to nie mam pełni szczęścia. To tak samo jak z wędkarzem z gruntówką denną. On woli posiedzieć a ja muszę być aktywny. Taki charakter. Jak ktoś nie lubi to niech nie robi. Od tego zależy właśnie czy ktoś jeździ na zawody czy nie. Znam wielu spinningistów, którym umiejętnościami nie dorastam do pięt, ale oni nigdy nie startowali. Nie lubią i już. I o to chodzi. Wędkarstwo jest tak obszerną tematycznie dziedziną, że każdy znajdzie coś dla siebie. Zawodnikiem zostaje się tylko i wyłącznie z własnej nieprzymuszonej woli, w zależności od potrzeb i preferencji.:-)
|
| Nadrzędny |
|
|