LIN:
- Rekord Polski - 4,50 kg
- Złoty medal - od 2,50 kg
- Srebrny medal - od 2,00 kg
- Brązowy medal - od 1,50 kg
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 587
Zalogowani 0
Wszyscy 587
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość
morza tak wpływa
:hihi ...(500460) Apr 28, @ 11:30:49
dzas: widocznie emeryci z
mojego otoczenia są
jacyś zużyci, nie to
co K ...(500460) Apr 26, @ 18:57:18
krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie
wie co emeryci lubią
najbardziej (i mogą ...(500460) Apr 26, @ 16:41:35
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500460) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500460) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500460) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(500460) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(500460) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(500460) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(500460) Apr 03, @ 10:34:12
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez jjjan (jjjank@wp.pl) dnia 14-12-2004 o godz. 20:30:50 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | No co za pech , można było napisać ,że no-kilowiec współpracuje z kłusownikiem .Nie chciałem zabierać już głosu na ten temat , ale ubodło mnie wasze lekceważące podejście do no-kilowców (nie jestem no-kilowcem ) .Jak bym czytał WW , zawsze ktoś lepiej wie na czym polega wędkarstwo . |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 14-12-2004 o godz. 21:04:22 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | jjjan - źle mnie odczytałeś. Nie mam nic przeciwko no-killowcom. Oni dla mnie nie są zagrozeniem ani bazą ratunkową. Poczynania nokillowców się nie licza, skoro kłusownik zaciera ręce, że jeszcze ma co złowić. Zagrożeniem są kłusownicy. Skoro nie ma na nich rady, musimy zbudować im puste pole. Takie pole, na którym nie opłaca się im przebywać. To wszystko. |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 14-12-2004 o godz. 23:13:11 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Mój plan Jjjanie jest straszny. Trzeba wytępić ryby, aby wytępić kłusowników. Jesli nie nadają sie do tego wędkarze - musza to zrobic sami kłusownicy. Należy im tylko nie dawać ryb. Jak im dajemy ryby? Poprzez legitymacje PZW. Chociaz to kropla w morzu, ale przy pomocy natury, kłusownicy funkcjonują. Podarcie legitymacji PZW i zniszczenie zwiazku spowoduje szybko upragnione dno, od którego łatwiej będzie sie odbić. Wiem - straszna perspektywa, ale innej nie widze. |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez Jarpo dnia 15-12-2004 o godz. 08:49:35 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Oldi piszesz „Mój plan Jjjanie jest straszny. Trzeba wytępić ryby, aby wytępić kłusowników. Jeśli nie nadają się do tego wędkarze - musza to zrobić sami kłusownicy. Należy im tylko nie dawać ryb. Jak im dajemy ryby? Poprzez legitymacje PZW. Chociaż to kropla w morzu, ale przy pomocy natury, kłusownicy funkcjonują. Podarcie legitymacji PZW i zniszczenie związku spowoduje szybko upragnione dno, od którego łatwiej będzie się odbić. Wiem - straszna perspektywa, ale innej nie widzę.”
A nie przyszło Ci do głowy, że po rozwaleniu PZW i wytępieniu ryb nie spełnią się Twoje wizje i dalej nic nie będzie? Ty chcesz niszczyć stare. Zgadzam się, że stare (PZW) jest nie dobre, ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że całe zło leży tylko w PZW. Piszesz wystarczy, że ryb nie będzie to nie będzie kłusowników i z tym się akurat zgadzam, ale absolutnie nie zgadzam się z tym, że wtedy znajdzie się właściciel (państwo przejmie wody bez ryb i bez PZW???????) i będzie sielanka. Nic nie będzie! Będzie się pogłębiać tylko ta cała beznadzieja. Oldi Ty naprawdę wierzysz w to, że państwo zrobi nam dobrze? To państwo jest biedne i targane aferami. To co Ty proponujesz to pole na rozwój następnej afery i powołanie nowej komisji śledczej. Gdyby tak miało być jak Ty mówisz to na miejsce każdego likwidowanego zakładu pracy powstawałyby dwa nowe a tak się niestety nie dzieje. Państwo nie przejmuje żadnego majątku (zresztą, jakim prawem?) i wcale nie przejmuje się tą sytuacją. Oldi popatrz na swoje podwórko. Zobacz co dzieje się z ludźmi z likwidowanych kopalń. Ktoś się nimi przejmuje? Gdyby to pisał jakiś małolat bez doświadczeń życiowych, który jest jeszcze łatwowierny to mógłbym mu takie podejście do sprawy wybaczyć ale Ty, stary facet. Ja Cię przepraszam, ale nie wierzę w to, że po całkowitym zdewastowaniu wód państwo jak to piszesz przejmie je i będzie dobrze nimi gospodarzyć. Państwo ma wiele innych zadań, z których się nie wywiązuje. Propozycja aby pensję ichtiologa uzależnić od ilości wydanych pozwoleń na wędkowanie
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez jjjan (jjjank@wp.pl) dnia 15-12-2004 o godz. 08:51:36 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | rzeczywiście straszliwa perspektywa , ale pamiętaj , że jak na tym pustym polu pojawi się pierwsza ryba , to od razu znajdzie się kłusol , który wyrwie ją przed wędkarzem .10 lat na zmianę to bardzo mało . historia uczy , że wtym kraju nigdy nie będzie inaczej , co nie znaczy że nie należy próbować . |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez asknet dnia 15-12-2004 o godz. 09:20:27 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.asknet.waw.pl/ | ja tak z innej troszkę beczki. Jeśli wytłuczemy ryby (w tym autoktony) to zarybienia odbędą sie rybami z hodowli, takie ryby sa bardzo podatne na niekorzystne warunki okresowa panujące np w jakiejś rzece czy zbiorniku i potrafią masowo padać podczas gdy ryby "oryginalne" znoszą to bez problemu. W niektórych krajach ryby z zarybieni sa specjalnie znakowane ...i tylko te wolno zabrać. Zabranie autoktona to poważne sankcje finansowe
|
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez Jarpo dnia 15-12-2004 o godz. 09:50:23 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Oldiemu mażą się chyba tylko stawy (łowiska specjalne) z karpiami. Gdy padnie PZW to, kto będzie zarybiał gatunkami które maja małą przeżywalność, są drogie, a do tego trudno je wyhodować (pozyskać, no bo niby skąd?) Popatrzmy czym zarybiane są łowiska specjalne. Jest to karp, amur, tołpyga, pstrąg tęczowy i ostatnio jesiotr. Może będą jeszcze jakieś tilapie albo jeszcze coś bardziej egzotycznego. Oldi za to, co ty proponujesz (doprowadzić do sytuacji, gdy w wodach nie będzie ryb (w tym gatunków rodzimych, których może już nigdy nie uda się odbudować) to powinno się siedzieć i to długo. Nie za słowa oczywiście, ale za wprowadzenie tych słów w życie. Swoją drogą jak wędkarz (z założenia świadomy obrońca przyrody) może wypowiadać takie słowa?
|
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 15-12-2004 o godz. 09:55:29 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Mój drogi Jarpo. No i mamy dwie wizje. Jedna Twoja - leczenie PZW. Druga moja - likwidacja PZW. Odniosę się do Twojej - po to przecież dyskutujemy. Od paru lat tylko słysze, jak to PZW się leczy. Od paru lat, jakoś nie można znaleść lekarstwa. Kiedy ktoś takie lekarstwo znajdzie, pacjent go nie połknie. Nie ma na to rady, bo choroba PZW, to nic innego jak kasa. Lekarstwa zaś kosztują. Kosztują PZW i nawet członków. To wyżeczenia, przetasowania i jak piszesz droższe składki. Ilu jest zatem członków, których stać na taki luksus? Ilu jest biedniejszych, którzy płacą, bo jeszcze ich stać? Jak ich nie będzie stać, staną się kłusownikami - bo to choroba wędkarska. Jak pójdziesz tą drogą - to z załozenia przegrasz. Większość znowu nie pozwoli na połykanie takich tabletek. No i mamy dalej impas. Wędkarz jest człowiekiem, który może wiele znieść. Piszę o stawach prywatnych nie jako wyjście z sytuacji, ale możliwość powędkowania w okresie przejściowym. Wiem, ze to poświęcenie dla niejednego, ale trzeba się poświęcić, aby coś mieć. Piszesz, że do takich stawów jest daleko i mało ich w niektórych rejonach. Skoro masz w zamyśle elite, to z pewnoscia stać ich na dalsze wypady. Biedak bedzie moczył kija w coraz to mniej rybnej wodzie, aż zrozumie, że nie tędy droga do swojego hobby. Nie przytaczaj mi faktów zamykania zakładów i bezrobocia, olewania budynków zakładów - mienie państwowe. Nasze rzeki są już własnością państwa czy tego nasze biedne państwo chce czy nie. Zakład pracy ( budynki ) rozwalają się bez właściciela. Rzeka będzie płynąć i nie zginie z mapy. Mamy coś, co czas nie zniszczy. Ten fakt trzeba wykorzystać a nie porównywać z cegłą czy maszyną. Wróćmy do ichtiologa. Kto powiedział, ze tam gdzie nie ma wody, musi być ichtiolog. Tam gdzie wody nie ma - nie bedzie ichtiologa, to przeciez zrozumiałe. Wody, które nie będą nadawały się jako łowisko, bedą rzadziły sie swoim dzikim prawem. Czy będzie tam gorzej niż jest teraz? Oj chyba nie. Ja jestem zwolennikiem radykalnej przemiany - jak zreszt
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 15-12-2004 o godz. 10:01:36 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Pojawił sie widzę nowy wątek. Skąd ma być ryba na zarybienie. Panowie - ja nie pisze o wodach całej Europy. Jeśli widzicie tylko taki problem, to jestem gotów nawet iść do więzienia za wprowadzenie moich słów w czyn. |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 15-12-2004 o godz. 11:12:22 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Jeśteście młodzi. Jednak na swoim koncie macie wiele lat w organizacji PZW. Nie wstyd Wam pisać takie rzeczy? Inne organizacje niż PZW. Gdzie one są? Jak taka biedna nowa organizacja może pokonać w walce o wodę takiego molocha jak PZW? Może? Dlaczego więc jej nie ma na rynku? Dlaczego nie założyliście takiej organizacji? Wy wykonujecie w tej grze w szachy jeden ruch i nie patrzycie perspektywicznie na plan działania. Ja patrzę trochę dalej. Dla mnie polu uprawne musi najpierw być wyplewione, wyczyszczone i zabezpieczone. Potem mozna zasiewać. Jak chcecie siać na ugorze - proszę bardzo. Tylko nie liczcie na plony. Teraz do Askneta. Myślę, że obawiasz się o łososiowate. Inne zawsze mozna zarybić. Proponuję jednak porozmawiać z ichtiologiem na temat ryb łososiowatych, czy jest szansa na utrzymanie tego gatunku. Inna sprawa - jak tutaj czytam z Waszych wypowiedzi, to szanse na ratunek mogą wystąpić dopiero za 20 lat. Skoro tak myślimy, to po co ten temat ruszamy? I jeszcze jedno. Nie jestem zwolennikiem prywatnych małych stawów licencyjnych. Niestety już w tym sezonie, musiałem zaspokoić swoje potrzeby, właśnie na takich stawach. Przykre to, ale prawdziwe. Fakt, że nie zaspakajają pełnych doznań( u mnie ), powinien zdopingować Was młodych do ratowania wód. No to co? Czekacie jeszcze 20 lat, czy macie plany? |
| Nadrzędny |
|
Re: Quo vadis (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 16-12-2004 o godz. 13:52:52 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | No i panowie, jesteśmy znowu w punkcie wyjściowym. Tyle pisania, kontrargumentów i kompletny brak wizji drogi wyjściowej. Poczekamy zatem jeszcze parę lat. Może zza ciemnych chmur, wyjży na nas słońce. Tymczasem odłóżcie sobie zaschniętą łuskę karpia wigilijnego. Włóżcie łuskę do skrzynki wędkarskiej - podobno przynosi szczęście na łowisku. Bądźcie etycznymi wędkarzami i łówcie ryby swoich marzeń. Opisujcie swoje przygody na portalu PW, ku swojej i innych uciesze. Tego życzę Wam w Nowym nadchodzacym roku. |
| Nadrzędny |
|
|