Pierwsze historyczne wzmianki o karpiu, o jego występowaniu w rzekach, można znaleĽć u Arystotelesa (384 – 322 p.n.e.) i Pliniusza (23 – 79 n.e.). Prof. P. Wolny twierdzi, że pocz±tki udomowienia karpia w Europie sięgaj± prawdopodobnie VI – V w. p.n.e., a stało się to na terenie Dacji, w uj¶ciu Dunaju.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 579
Zalogowani 0
Wszyscy 579
Jesteś anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikając tutaj Jesteś stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(432437) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(432437) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(432437) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(432437) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(432437) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(432437) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(432437) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
bior± : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczno¶ć...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(432437) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byli¶my w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wi¶le. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Woblery - moje "oklejaki"
Opublikował 29-08-2007 o godz. 19:45:00 Monk |
Jotes napisał
Do napisania tego tekstu, nakłonił mnie nasz wspólny kolega – Andzia. Ja w zasadzie nie widzę w tym sposobie wykonania woblerów, żadnych jakich¶ rewelacji. Ale je¶li co¶ z tego może się komu¶ przydać, chętnie służę swoj± wiedz±.
Moja styczno¶ć z woblerem miała miejsce po raz pierwszy na przełomie lat siedemdziesi±tych i osiemdziesi±tych. I choć historia tej wła¶nie przynęty sięga ponad sto lat wstecz, nie były one dostępne w naszych sklepach i w ówczesnym "reżimie". Sporadycznie miałem jednak dostawy tej przynęty ze Szwecji - od wujaszka. Jednak duża ilo¶ć zaczepów w Pilicy, skutecznie pustoszyła moje pudełka. Nie maj±c innej rady - przecież nie chciałem non stop naci±gać wujaszka, nawet nie wypadało - zacz±łem samodzieln± "produkcję" tych przynęt, na własne potrzeby. Nie chwal±c się, w tamtych czasach stworzyłem między innymi "protoplastę" dzisiejszych boleniowych popperów, opublikowany póĽniej na łamach WP. Ale do¶ć historyjek, przejdĽmy do meritum…
Do "produkcji" woblerów stosuję różne drewno: lipa, brzoza i cedr.
Jednak najchętniej sięgam po brzozę. Jest trudniejsza w obróbce, ale jest cięższa, twardsza i ma mniejsz± wyporno¶ć.
Sk±d ja mam cedr? Już kiedy¶ o tym pisałem, mam go ze skrzynek od pomarańczy i mandarynek. Oczywi¶cie nie wszystkie skrzynki maj± cedrowe narożniki. Trzeba się nieĽle naszukać, ale jak już nauczyłem się odróżniać ten gatunek drewna, to szło jak po ma¶le.
Cedr jest mięciutki jak lipa, łatwo się więc obrabia. Ale przewyższa lipę ¶cisło¶ci± słojów i tym, że słoje cedru s± pro¶ciutkie jak strzałeczka.
Na fotce przedstawiam korpus wykonany z lipy i kilka klocuszków cedru dla porównania. Maj± nawet na sobie resztki nadruku.
Moimi ulubieńcami w¶ród woblerów, s± te w naturalnych kolorach, oklejane foli± aluminiow±.
Do wykonania woblera stosuję następuj±ce materiały:
1. drewno
2. drut 0,8 mm chromoniklowy od Mig Maga
3. tiul lub inny materiał siateczkowy z damskiej garderoby
4. Super Glue
5. Poxipol 10 min
6. Butapren
7. szpachla do drewna
8. spray czarny i biały
9. lakier Domalux
10. poliwęglan lub pleksi na ster
11. folia aluminiowa
Gotowy i opiłowany korpus woblera, wiercę wiertłem 1,2 mm - lipa i cedr - lub 1,5 mm brzoza, następnie w otwory wkręcam na Super Glue widoczne na zdjęciu zaczepy do żyłki i kotwiczek.
Potem wiercę dwa otwory 5 mm (dla lepszego prowadzenia, najpierw wiertłem 2,5 mm) - jeden przed zaczepem kotwicy brzusznej, a drugi za zaczepem. W te otwory wbijam zwinięt± w rulon ta¶mę ołowian±. Odcinam nadmiar i opiłowuję pilnikiem na gładko.
Następnie oklejam cały korpus tiulem. Do tego stosuję również Super Glue.
Uwaga! Można sobie paluszki niechc±cy posklejać.
Po wyschnięciu kleju, odcinam nożem nadmiar tiulu i szpachluję grzbiet i brzuch. Podczas, gdy szpachla schnie, rozrabiam Poxipol. Z tego kleju formuję przy pomocy szpatułki - pasek kliszy rentgenowskiej - pokrywy skrzelowe.
Po wyschnięciu, opiłowuję przy użyciu drobniutkiego papieru ¶ciernego nadmiar szpachli. Pokryw skrzelowych nie trzeba piłować, bo i tak wkładamy w ich wykonanie tyle serca, że musz± być dobre.
Tak wykonanego i dopieszczonego cudaczka, przykładam najpierw jednym bokiem do folii aluminiowej i odrysowuję, następnie drugi bok i wycinam nożyczkami.
Wycięte boki z folii, smaruję super cieniutk± warstw± Butaprenu po matowej stronie folii i przyklejam do korpusu woblera. Po przyklejeniu natychmiast czym¶ metalowym, okr±głym i gładkim - może być zwykły wkrętak/¶rubokręt - pocieraj±c, rozprasowuję folię. W ten sposób likwiduję wszelkie załamania i wciskam j± w przyklejony pod spodem tiul. Tak powstaje na moich woblerach wyraĽna łuska.
Kolejnym etapem jest malowanie grzbietu. Robię to w najprostszy sposób: biorę wobler przez szmatę i pryskam sprayem czarnym z góry, ale jednocze¶nie delikatnie zajeżdżaj±c na boki, by lekko je stonować delikatnym odcieniem czerni.
Po wyschnięciu grzbietu, zanurzam w lakierze. Gdy wyschnie lakier, oklejam boki ta¶m± izolacyjn±, lub obkładam szmatk±, by podczas malowania brzuszka nie zapryskać zbytnio boków woblera.
Uwaga! Przed oklejaniem ta¶m± izolacyjn± musi być minimum jedna warstwa lakieru! Inaczej, po malowaniu brzuszka zerwiemy ta¶mę razem z foli± aluminiow±!
Oczy robię najczę¶ciej z koralików córki. Niedawno była moda na robienie różnych breloków i gadżetów z grubych kolorowych żyłek. Córka ma nawet cały taki zestaw do tego celu. W komplecie były również przeróżne koraliki. I wła¶nie taki perłowy koralik przecinam nożem i młoteczkiem, a odcięty fragment przyklejam jako oko. ¬renicę maluję czarnym markerem.
Teraz pozostało tylko lakierowanie. Nakładam zawsze od 3 do 5 warstw lakieru, poprzez zanurzenie woblera w słoiczku z lakierem. Lakier suszę przez dwa, trzy dni. Potem wykonuję nacięcie na ster i wklejam go na Super Glue.
Uwaga! Wykonuj±c nacięcie, Wobler wkręcam w imadło przez grub± wykładzinę podłogow± lub filc.
Ot i cała filozofia!
Wobler na fotkach za trzy dni dostanie ster i rozpocznie swoje testy. Jego przeznaczenie, to rzeczny szczupak. Przy okazji opowiem jak wypadły.
Jak znam życie, wiele rzeczy pomin±łem lub zapomniałem dopisać. Cóż, skleroza nie boli, a i robota "na chybcika".
Miłej zabawy wszystkim strugaczom życzy…
Jotes
|
| |
|
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez ZIPPO dnia 29-08-2007 o godz. 20:25:06 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Jotes, dzięki za ten tekst. Już my¶lałem, że tylko ja nie robię stelaży przez cały korpus.
Pomysł na łuskę bardzo ciekawy, choć z niego nie skorzystam, po prostu nie cierpię czynno¶ci oklejania :-)
Co do pokryw skrzelowych, ja swoje rzeĽbię, ale rozumiem, że do oklejania dobrze jest mieć w miarę równ± powierzchnię.
Muszę przyznać, że Twój sposób jest bardzo efektowny.
Szkoda, że nie mam nerw na oklejanie ;-))
Pozdrawiam. |
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Jotes dnia 29-08-2007 o godz. 20:46:10 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Zippo, Samo oklejanie tiulem to fraszka - igraszka. Super Glue migiem to klei. Więcej czasu pochłania Twoje rzeĽbienie. Do tego to trzeba mieć dopiero zdrowe nerwy. :) A je¶li chodzi stelaż, no cóż ja już dawno przekonałem się do wytrzymało¶ci tych wkręcanych oczek. Już sam fakt, że strzelała plecionka 0,17, czy wolfram, najlepiej o tym ¶wiadczy. I tak wła¶nie miałem. Ja przerabiam również woblery z krótkim sterem na SDR i nie mam potrzeby zmieniać stelażu. Ma się swoje, sprawdzone w boju sposoby. To link do przeróbek na SDR: http://www.fishing.pl/artykuly/patenty_i_pomysly/stelaz_woblera_na_latwizne
A nóż widelec kto¶ skorzysta... Pozdrawiam |
]
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Jotes dnia 29-08-2007 o godz. 21:55:36 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Ilbelfero, może zadaj jakie¶ konkretne pytanie, a postaram się wyja¶nić. Czego nie zrozumiałe¶? Pozdrawiam |
]
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Megalodon dnia 30-08-2007 o godz. 02:46:11 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Jotes jeste¶ artyst± !!!!! Ciekawi mnie jeden, praktyczny aspekt produkowanych przez Ciebie woblerów. Jak oceniasz w praktyce wytrzymało¶ć montowanych zaczepów na kowtwice i żyłkę? Czy super glue zapewnia wystarczaj±c± wytrzymało¶ć mocowania zaczepów w drewnie w przypadku uderzenia większej ryby?
Pozdrawiam i gratuluje nietuzinkowych zdolno¶ci. |
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Jotes dnia 30-08-2007 o godz. 08:22:03 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Megalodonie, ja za swoje zaczepy ręczę. Jak pewnie zauważyłe¶, stosuję drut 0,8 mm złożony podwójnie i skręcony, ale otwory wiercę w zależno¶ci od twardo¶ci drewna - cia¶niejsze. I dopiero w nie na klej wkręcam, jak wkręt do drewna zaczepy. Potem jeszcze z wierzchu podlewam klejem wzmacniaj±c dodatkowo drewniany korpus. Po Super Glue robi się twardy jak kamień. I jak pisałem Zippo, plecionka lub wolfram pękaj±, na twardych zaczepach, a oczka nigdy nie udało mi się wyrwać. Ale miałem również i szczupaki metrówki i wyj±łem niejednego. Dzięki za miły komentarz. Pozdrawiam. |
]
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Andzia dnia 30-08-2007 o godz. 08:51:26 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | No to ujawniłe¶ się skubańcu. Taki talent i tak sobie cichutko siedzieć!? Narzekałe¶, że już od dłuższego czasu nie robisz woblerów, ale widać, że tego się po prostu nie zapomina. Pomysł z oklejaniem tiulu foli± dla mnie całkowicie nowy. Z t± metod± spotykam się po raz pierwszy. Gratki z powodu talentu i jeszcze pytanie: jakiej konkretnie szpachli używasz? Szkoda, że zdjęcia nie s± w stanie oddać nieprawdopodobnie realistycznego efektu łuski jaki osi±gasz (woblerek, którego mi podarowałe¶ to istne cudo, aż strach ryzykować rzuty i utratę).
Dzięki za podzielenie się swoj± wiedz± i dodatkowe gratulacje - woblerek ze zdjęcia "jeszcze ciepły" zainteresował szczupaka, a dzień wcze¶niej był to tylko kawałek drewna!!!! |
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Jotes dnia 30-08-2007 o godz. 09:11:08 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dzięki Andzia za miły komentarz i za to, że mnie zmobilizowałe¶ do napisania tego tekstu. Ro¶nij duży. ;)
Szpachla jak± mam obecnie "na warsztacie", To szpachla ¶wierkowa(nie było w moim sklepie innych oprócz: d±b, buk i ¶wierk) do wyrównywania ubytków, produkowana przez ¦nieżkę.
Tak, to jest fakt, że nie robię już woblerów - nawet dla siebie. Nie ma zdrowia, nerwy człekowi puszczaj±, ¶lepia już nie te, ale przede wszystkim brak cierpliwo¶ci. Pozdrawiam |
]
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Jotes dnia 30-08-2007 o godz. 10:59:15 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dzięki Dzepetto. Ponieważ do malowania zawsze miałem "oko na Maroko", próbowałem swoich sił z oklejaniem. Zawsze mnie ponosiło, gdy miałem dłubać przy takich "duperelach". :( Mogę jedynie pozazdro¶cić Wam talentu i stalowych nerwów do żmudnego i precyzyjnego malowania woblerków. Cóż, staro¶ć nie rado¶ć. :) Pozdrawiam |
]
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez prusak dnia 30-08-2007 o godz. 11:20:43 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) http://www.wedkarstwopolskie.com.pl/forum/portal.php | ¦wietny pomysł z tym oklejaniem. W przeciwieństwie do ZIPPO lubię oklejać wobki i na pewno wypróbuję ten sposób. Zdjęcia kiepskie ale z tego co widzę Warto się pomęczyć.
Co do wklejanych oczek to przy wobkach z lipy też takie stosuję, ale na naprawdę waleczne i duże ryby (troć, łoso¶, głowatka, rekiny Megalodona) chyba bym się nie wybrał z nimi. Lepszy byłby stelaż z jednego kawałka drutu, jak ryba zmasakruje wobka to zawsze drut jest w jednym kawałku (tylko jak długo).
No i zdarzyło mi się ostatnio kilkana¶cie wobków z których oczko do mocowania agrafki wykręcało sie przy ustawianiu wobka. |
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez Jotes dnia 30-08-2007 o godz. 11:35:23 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Dzięki Prusak. Fotki w większym formacie dostępne s± na RO, na głównej stronie. ;) Dobra rada: po ustawieniu woblera, wysusz go w domu i daj kropelkę kleju - wzmocnisz go. ;)
Na Megalodona ryby, to tylko jednolity stelaż z elektrody kwasoodpornej ø 3 mm - minimum. :)
Pozdrawiam |
]
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez krzyko dnia 02-09-2007 o godz. 20:36:52 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | I ja się dokładam z gratulacjami.Już my¶lałem że nic w temacie się nie da wymy¶lić, a tu proszę jaki patent.Jak to dobrze mieć kontakt z szersz± rzesz± strugaczy.Na podróbkę Andziowego kawosza dostałem już sandaczyka na Bugu to o¶mielę się wykorzystać i Twój pomysł z tiulem .
Pozdrowienia |
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez woderek dnia 21-10-2007 o godz. 10:50:49 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Parę rzeczy udało mi się zrobić. Ale woblery? Oklejanie? Jak wy to robicie? Nie potrafię pozbyć się fałd na przej¶ciach w promień (folia alum.) Po za tym, nie pracuj± jak trzeba. Nie. Jestem w przedszkolu. Nie będę zanudzał pytaniami. Spróbuję walczyć dalej. Może tyle tylko, że kształt zgrubnie wykonuję na zamocowanej szlifierce k±towej z papierem ¶ciernym. Oszczędza czas. W garażu oczywi¶cie. |
|
|
Re: Woblery - moje (Wynik: 1) przez wobler129 dnia 24-01-2008 o godz. 11:46:28 (Informacje o użytkowniku | Wyślij wiadomość) | Do końca tego nie zakumałem, ale co¶ mi ¶wita :) Wobki super wygl±daj±! Niestety nie mogę znaleĽć takiej siateczki chyba nazywa się to "tiul", bo tak napisałe¶ :) |
]
|
|
|