Czy wiesz, że...
"12 ręcznie wiązanych much za dolara" - tej treści ogłoszenie ukazało się w jednej z gazet ("Casper") w Woyoming, w 1961 roku. Jego autorem był Dick Cabela. Dziś Cabela's jest największą firmą wysyłkową sprzętu wędkarskiego.

Konto/logowanie
Members List ZAREJESTROWANI
 Ostatni Tobiasz
 Dzisiaj 0
 Wczoraj 0
 Wszyscy 4520

 UŻYTKOWNICY
 Goscie 591
 Zalogowani 0
 Wszyscy 591

Jesteœ anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj

Jesteœ stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj
aby zalogować się!

Na forum napisali
krzysztofCz: Bo na mnie bliskość morza tak wpływa :hihi ...(500768) Apr 28, @ 11:30:49

dzas: widocznie emeryci z mojego otoczenia są jacyś zużyci, nie to co K ...(500768) Apr 26, @ 18:57:18

krzysztofCz: Kamil... bo Dżąsik nie wie co emeryci lubią najbardziej (i mogą ...(500768) Apr 26, @ 16:41:35

Tiur: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(500768) Apr 26, @ 00:02:06

dzas: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(500768) Apr 24, @ 21:24:03

mario_z: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(500768) Apr 21, @ 18:55:22

krzysztofCz: Podoba mi się Twój plan w punkcie (3) :hihi ...(500768) Apr 04, @ 12:47:07

lecek: Na emeryturu mam czteropunktowy plan. 1. Podróże, 2. Wedkar ...(500768) Apr 03, @ 19:46:58

krzysztofCz: Tylko nie miej złudzeń, że na emeryturze będziesz miał więcej cza ...(500768) Apr 03, @ 15:57:03

lecek: Jeszcze (jak dla mnie) to trochę mało czasu Mój pracodawca wyz ...(500768) Apr 03, @ 10:34:12


Artykuły komentowali
Krzysztof46 w ''Znowu Ta Szwecja'': Szkoda panowie ze sié nie oglaszacie .Chétnie dokoptowalbym do fajnej ekipy ...
Karpiarz w ''Usuwanie usterek w wagglerach i sliderach Dino.'': Ot fachura jestes Jotes. Pozdrawiam i dzieki za cenne wskazowki.
grubyzwierz w ''Znowu Ta Szwecja'': hmhmh... Mówisz Jacek, że Szwecja.. ? Kto wie, kto wie... :)
krzysztofCz w ''Znowu Ta Szwecja'': Janku czekamy na nową relację :-)
old_rysiu w ''Znowu Ta Szwecja'': A my pozdrawiamy z Polen :-)
jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Jeszcze nie do końca.
Ekipa pozdrawia że Sweden.🙂

Zenon w ''Znowu Ta Szwecja'': Dlaczego "znowu" czyżby się znudziła?

Miło widzieć znajome pyszcz...

jjjan w ''Znowu Ta Szwecja'': Gdyby popłynąć w czwartek w dzień, to do Karlskrony, bilet dla czterech plus...
dzas w ''Znowu Ta Szwecja'': koszta zależą od tego ile pijesz... :) bez tego w 2,5 tysia za dwa tygodnie ...
the_animal w ''Znowu Ta Szwecja'': Świetna wyprawa - ekipa wiadomo - chętnie dowiedział bym się jakie koszta są...

Rozmaitości
» Pomocnik
» Regulamin PW
» Przeszukiwanie zasobów
» Przeszukiwanie forum
» Łowca Okazów 2010
» Grand Prix Czatu
» Prognoza pogody
» Ośrodki i stanice wędkarskie
» Rejestracja łódki
» Interaktywne krzyżówki

Recenzje
· JAXON ZX MACHINE 400
· MacTronic NICHIA HLS-1NL2L
· TUBERTINI GORILLA UC4 FLUOROCARBON
· Daiwa Exceler Style F
· Namiot Fjord Nansen
· Mikado NSC Feeder
· Wędzisko Mikado NSC 360 Feeder Nanostructure
· Mistrall Bavaria 2,7
· żyłka DUAL BAND
· Mikado T-Rex Bolognese 600

Filmoteka
Sum 200cm

Dodał: avallone78
Dodany: 14th Feb 2011
Odsłon: 2273
Ocena: 0.00 Ocen: 0

X targi Na Ryby ZAJAWKA

Dodał: jarecki74
Dodany: 19th Mar 2010
Odsłon: 2052
Ocena: 1.00 Ocen: 1

Boleń Wojtka

Dodał: wojto-ryba
Dodany: 23rd Dec 2009
Odsłon: 2171
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 5/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2300
Ocena: 5.00 Ocen: 4

Żerowanie karpi 4/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2131
Ocena: 5.00 Ocen: 2

Żerowanie karpi 3/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2188
Ocena: 4.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 2/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2095
Ocena: 5.00 Ocen: 1

Żerowanie karpi 1/5

Dodał: Marek_b
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2142
Ocena: 2.00 Ocen: 1

Sum Odrzański

Dodał: jarokowal
Dodany: 23rd Mar 2009
Odsłon: 2501
Ocena: 5.00 Ocen: 3

Hol suma

Dodał: Marek_b
Dodany: 22nd Mar 2009
Odsłon: 2327
Ocena: 5.00 Ocen: 3


Ryby a ból
Opublikował 05-01-2003 o godz. 08:00:00 Zespół Redakcyjny
Pytania do ichtiologa Kajko napisał
Anonim zapytał:
„Jak ryby czują ból spowodowany „działaniem” haczyka?”

Kajko:
Po pierwsze nie lubię anonimów, bo nie wiem z kim mam do czynienia, a raczej komu odpowiadam. Mam nadzieję, że w przyszłości podpiszesz się nickiem – to nie boli i ujmy nie przynosi.
A co do tego bólu. Kiedyś wyobrażałem sobie, co by było, gdyby mnie ktoś zaczepił za wargę lub podniebienie odpowiednio dużym hakiem. Pewnie szedłbym potulny jak baranek. I może bym szedł, gdybym nie walczył o życie.
Przyznam rację, jeżeli ktoś powie, że ryba nie ma tak rozbudowanego systemu nerwowego jak człowiek, ale „buzia” ryby to jedyna część ciała, którą ryba bezpośrednio dotyka innych rzeczy w celu ich „zbadania”. Zauważ - wąsy ryby to bardzo czuły organ wyposażony głównie w receptory dotyku (także smaku), który jest umiejscowiony właśnie w okolicach pyska, a nerwy w jakiś sposób muszą dotrzeć do tych wąsów.
Ryba w pysku poczuje różnicę pomiędzy pachnącym jak ślimak kamykiem, a ślimakiem, właśnie dzięki wrażliwości tego organu. Są oczywiście elementy budowy pyska ryby bardzo słabo unerwione i ból towarzyszący przekłuciu takich miejsc porównałbym do przekłucia ucha lub uszkodzenia skóry na łokciu. Myślę jednak, że paniczna reakcja ryb po ich zacięciu nie jest spowodowana szarpnięciem ich pyska (pyszczek ryby może np. mocno trącić sterczący na dnie patyk), a bólem wynikającym z wbitego w pyszczek haczyka.

Jak to faktycznie odczuwa ryba - trudno opisać. Nie doszukałem się nigdzie doświadczeń przeprowadzanych w tym kierunku. Tego typu problemy możemy rozważać więc czysto teoretycznie. Według mnie jest to dość silny ból. Osobiście porównałbym go do bólu naszego organu dotyku, czyli dłoni lub stopy, w którą jest wbity kawałek drutu, szarpany przymocowanym na końcu tego drutu sznurkiem. Cóż, może u ryb jest to trochę mniejszy ból, ale ręki nie dam sobie za to uciąć (tym bardziej, że to bardzo boli.


 
Pokrewne linki
· Więcej o Pytania do ichtiologa
· Napisane przez Zespół Redakcyjny


Najczęœciej czytany artykuł o Pytania do ichtiologa:
Jak zostać ichtiologiem?


Opcje

 Strona gotowa do druku Strona gotowa do druku

 Wyœlij ten artykuł do znajomych Wyœlij ten artykuł do znajomych


Komentarze sš własnoœciš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoœci za ich treœć.

Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować

Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 05-01-2003 o godz. 09:12:26
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dobrze, że nie jestem ichtiologiem i nie muszę odpowiadać na takie pytania .
Kiedy pytałem się dziadka czy rybę boli jak ją łowimy, odpowiadał:
- Słyszałeś kiedyś jak ryba krzyczy?
- No nie - mowiłem.
- A Ty krzyczysz jak Cię boli?
- Oczywiście .
- Widocznie jak nie krzyczą , to ich to nie boli.
W takim przekonaniu, od dzieciństwa łowiłem ryby i nie stresowałem się takimi drobiazgami.
Tobie kolego, który zadałeś takie pytanie, życzę Ci takiego dziadka.



Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 05-01-2003 o godz. 16:01:05
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Ależ nie wolno nam chować głowy w piasek!

To pewnie kwestia wrażliwości człowieka na otaczający nas świat. Często zastanawiałem się czym jest ból dla ryby. Na pewno jako istota unerwiona musi mocno odczuwać ból zadawany ostrym kłującym haczykiem! Skracanie tego bólu do minimum, uważam za naszą powinność. Mimo, że świat jest już tak urządzony, iż zazwyczaj mocniejsze pożera słabszego, dla mnie Oldi, to nigdy nie był drobiazg...

Widziałem kiedyś, jeszcze jako dziecko, na targu starszego chłopa sprzedającego żywą kurę. Kupujacy zażyczył sobie by ją ukatrupić. Ów starzec wziął po prostu kurę między nogi, do ręki nóż i zaczął haratać nim w poprzek kurzej szyi. Nóż, widać było, że był bardzo tępy i kura nerwowo się wyrywała czując bliski swój koniec. On pod nosem, bez jakiegokolwiek wrażenia spowodowanego sytuacją, mruczał tylko: Oj, nie lubisz ty tego, nie lubisz. Pamiętam do dzisiaj tę scenkę. Scenka może śmieszna dla sadysty, ale ja nie chciałbym mieć takiego dziadka! Jako zjadacz drobiu, uważam w tym przypadku siekierę za lepsze narzędzie...

Szacunek dla cierpień każdej żywej istoty winien być zawsze probierzem naszego człowieczeństwa. Mniej byłoby później znieczulicy i rozmaitej patologii w społeczeństwach...

Oldi! Jeszcze jedno. Wyobraź sobie człowieka - niemowę. Takiego bez strun głosowych. On też nie może krzyczeć z bólu... Ani z radości...


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 05-01-2003 o godz. 17:49:23
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Sazanku - wpadasz w skrajność. Nie o tym pisalem. Nie jestem sadysta. Czasami aby czlowiek mogl egzystowac - a jest to proceder czesty - musi być drapieżcą. Przecież mój dziadek nie postepowal z rybą tak jak ten sprzedawca kur.
Dlatego lepiej czasami delikatnie odwrócic uwagę na taki sadyzm jakim jest wedkarstwo. Jestesmy wedkarzami i za ogon ryb ręką nie bedziemy łowić. Czyz to nie przyjemne hobby? Dlaczego więc dzieciaki straszyc sadyzmem?


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Esox dnia 05-01-2003 o godz. 18:24:55
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Żeby nie być hipokrytą do kwadratu i nie wychowywać w tym duchu wędkarskich potomków. Żeby nauczyć siebie i dzieci szacunku do ryb. Żeby wiedziały, że ich przyjemność jest czerpaniem z przyrody, któremu jako taka kultura i umiar towarzyszyć musi.

Napisałem niedawno, że:

"wędkowanie jest męczeniem ryb dla własnej przyjemności, a zatem nie uzasadnionym żadną podstawową potrzebą zadawniem cierpienia żywym stworzeniom. Wędkarz, który nie zdaje sobie sprawy z tego faktu, zawsze będzie miał kręgosłup etyczny z silikonu. Jednak wędkarstwo jest też tradycją. Jest przyjętym w całym świecie sposobem na rekreację, na kontakt z naturą, na przygodę. Jak każda tradycja - niesie ze sobą wiele przesłań pozytywnych, ale ma też te negatywne. Współczesne wędkarstwo jest sztuką wyboru tych dobrych stron. Sztuką umiaru w atawistycznym, łowczym zapale, sztuką szacunku dla ryb i dla samych siebie."

Chciałbym Ci to po Twojej wypowiedzi zadedykować.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wedkoholik dnia 05-01-2003 o godz. 19:46:53
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Esox przełykam gorzką pigułę o sadyźmie, ale masz świętą rację. Tylko jakoś trudno mi se wyobrazić siebie bez wędkarstwa.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 05-01-2003 o godz. 19:56:45
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Trudno mi po takim komentarzu jaki dał Esox coś mądrego tu dopowiedzieć...
Spróbuję jednak inaczej.

Przecież nie nazwałem ani Ciebie sadystą, ani wędkarstwa sadyzmem! I też nie dlatego, że sam jestem wędkarzem... :)

Chodziło mi o coś innego. Wolałbym dziadka, który uczyłby mnie szacunku do ryb nie mówiąc: zadawany rybie ból to drobiazg, nie przejmuj się tym drobiazgiem dziecinko! Ona nie ma głosu! W mojej opinii to niezbyt wychowawczy ton wypowiedzi. Dzieci dlatego tak lubią bajki, bo tam złota rybka pyta rybaka jakie ma spełnić jego 3 życzenia! Dla dzieci ryba mówi pełnym, ludzkim głosem. I nie tylko ryba. Bo i rzeka gada, i drzewa szepczą, a wiatr to nawet czasem zapłacze jak opuszczona narzeczona... I wszystko to ludzkim głosem! Wyobraźnia nas, dorosłych, przy wyobraźni dzieci jest strasznie uboga. I nie ma potrzeby zubażać jej dzieciom do naszego poziomu. To my powinniśmy się jej od nich uczyć.

Wolałbym dziadka, który uczuliłby mnie na odczuwanie bólu przez ryby, przestrzegł, że są metody połowu, sposoby, mogące skrócić jej cierpienia, uświadomić, że delikatne wypuszczenie wyholowanej ryby to dla niej radość, taka ludzka, dziecięca radość jak z otrzymanej zabawki, że względem ryb nasze humanitarne odruchy tak samo obowiązują jak wobec naszych najbliższych...
W Twojej relacji ze spotkania z dziadkiem tego nie znalazłem. I tyle.

Ten przykład z tym starym chłopem tak mi się tylko przypomniał. Ponieważ nie znałem swoich dziadków, bo zmarli przed moim urodzeniem, podkreśliłem tylko, że nie takiego dziadka chciałbym mieć jak ten z targu... Zarżnąć kurę przecież też można! Byle szybko i w miarę... bezboleśnie. Humanitarnie. Bo tego wymaga powaga tej chwili. Łowienie ryb to zabawa, wypoczynek, radość. Hol ryby też. Ale czy dla samej ryby również? :)

Dzieciaków też nie chcę straszyć sadyzmem. Wręcz przeciwnie. Jednakowoż, niech ocierają się o narodziny i śmierć, bo taki świat wokół nas. Ale niech ocierają się ze świadomością istnienia bólu narodzin, bólu życia i bólu śm

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wedkoholik dnia 05-01-2003 o godz. 16:32:24
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Kolego dostałeś pytanie bardzo trudne. Przy dzisiejszym stanie wiedzy, trudności z nim mają również neurolodzy, a co dopiero ichtiolodzy. Trudno nam się oprzeć myśleniu, że inne kręgowce mogą inaczej odczuwać ból niż my ludzie. Jednak spróbuję Ci pomóc na ile moja skromna osoba coś tu może wnieść. Najpierw chciałbym rozdzielić czucie od doznań bólowych. Czucie jest doznaniem nie zaliczanym do nieprzyjemnych, a w niektórych sytuacjach wręcz do pożądanie przyjemnych. Może również pełnić rolę ostrzegawczą i wywoływać stres, ale nie wywołuje bólu nawet u człowieka. Ból rozumiany ludzkimi odczuciami kojarzy się z nieprzyjemnym doznaniem psychicznym. Gdy mówimy o bólu właśnie to doznanie mamy na myśli. Ból jednak ma dwa oblicza: jako czucie i emocjonalne. Według moich obserwacji ryby nie odczuwają sfery emocjonalnej bólu. Na poparcie mojej tezy podam znane mi pięć przykładów.
1. Znajomy złowił szczupaka, który w gardle miał spory rdzewiejący hak. Po wyjęciu przynęty i haczyka rybę wypuszczono w pełnej kondycji.
2. Złowiłem szczupaka, który zerwał się koledze 15 min. wcześniej. W podniebieniu miał jego jiga. Postąpiono identycznie wypuszczając rybę.
3. Złowiłem karpia z żyłką w pysku. Rybę przeniesiono do olbrzymiego sadza klatki. Żył dalej w pełnej kondycji jeszcze kilka dni, po czym go uśmiercono i oprawiono. W żołądku miał haczyk.
4. Nad Bugiem złowiono szczupaka z czterema blachami w pysku. Obciął się na piątej.
5. Mój Ojciec w latach czterdziestych złowił w W-wie w Jeziorze Wilanowskim 2kg szczupaka, który na boku miał przetokę. Poza tym ryba nie wykazywała żadnych oznak chorobowych. Postanowił wziąć ją jednak ze sobą. Po wypatroszeniu okazało się, iż szczupak czyścił sobie poprzez przetokę żołądek. Tam był wbity już całkiem spróchniały hak.
Czy ktoś może sobie wyobrazić, aby w podobnej sytuacji śniadał człowiek. Właśnie emocjonalna sfera bólu, objawiająca się przykrym psychicznym doznaniem, uniemożliwiłaby normalne funkcjonowanie. Dlatego osobiście skłaniam się do twierdzenia, że ryby nie d

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...



Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 05-01-2003 o godz. 18:40:51
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Ha! To widzę, że temat "chwycił"... :))) Piękna, obszerna, poparta naukowymi wywodami wypowiedź Wędkoholika! :)

Podane przykłady na to, że ryby nie odczuwają sfery emocjonalnej bólu nie do końca do mnie przemawiają. Żyją ludzie, którzy w swoim ciele mają różnego rodzaju żelastwa. A to odłamek granatu jako wątpliwa "pamiątka" z czasów wojny, a to platynowa śruba łącząca kość udową po złamaniu, a to narzędzie chirurgiczne jako "pamiątka" po pijanym chirurgu, a to sztuczny implant w postaci zastawki, rurki, płytki itd. Jedni żyją z tym emocjonalnie bezboleśnie, inni borykają się z bólem! Spotykamy się z przypadkami, że więźniowie często łykają spinacze, druty, żyletki, szkło, monety i cholera wie jeszcze co, by tylko, choć na chwilę, zamienić sobie nudne dni w celi na pokój szpitalny. Co ciekawe, wielu z nich, po takich "połykach" nie odczuwa bólu! Potrafią nawet jeść i pić... Inni się uskarżają (na swoją głupotę)...

Do czego zmierzam? Ano, część z tych ludzi nawet nie wie o tym, że są "nosicielami" ciał obcych w organizmie i... żyją (zatem jedzą, piją, pracują, bawią się i kochają) w najlepszym zdrowiu długie lata! Ba! Nawet umierają niczego nieświadomi. Sekcja zwłok dopiero wykazuje... Ci zaś, którzy żyją i wiedzą o "pamiątce", psychicznego bólu z tego powodu nie odczuwają. Nie jest dla nich żadnym dyskomfortem "nosić w sobie żelastwo". Czasem też, u innych, po latach, odzywają się jakieś skutki tkwienia czegoś w ich organizmach. Wniosek? Nawet człowiek w sprzyjających okolicznościach potrafiłby wyżyć z pługiem w tyłku (pardon za obrazowe przejaskrawienie...), choć takiemu Azji na palu ta sztuka się nie udała... Różnie więc bywa, że i ryba pływa.

Również i ja złowiłem sporo ryb z haczykiem w pysku, we wnętrznościach. I nie zamierzam wyciągać z tego powodu zbyt pochopnych wniosków, bo spotykałem też na brzegach wód ryby śnięte, z kawałkiem przyponu wystającego z pyska... Nie jestem ichtioanatopatologiem (jest coś takiego??), by z sekcji takiej ryby dowiedzieć się o prawdziwej przyczynie jej śni

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wedkoholik dnia 05-01-2003 o godz. 21:03:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Proponuję przeczytaj ten artykuł "Koniec historii Wędkarstwa". Jest wnim również liźnięty temat wyłączeń odczuć bólowych, ale przejrzysz na oczy, jak wygląda to nasze nieszczęsne lobby wędkarskie. To aż bije z artykułu, że narazie to mamy i to na całym świecie lobby antywędkarskie. Sam jestem istotą posidającą trochę metalu w sobie w postaci drutów platynowych i wiem jakie to uczucie gdy dają o sobie znać. Wiem i mogę dla tego trochę się wypowiadać o bólu zarówno tym czuciowym jak i psychicznej zmory.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wlodek dnia 05-01-2003 o godz. 18:51:32
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Wędkoholiku,nie do końca się z Toba zgadzam.Ryby jak i my,są głodne i to nieraz bardzo.Dodając do tego odruch jaki mają na widok zdobyczy,skłania mnie do stwierdzenia,że mimo bólu próbują sie jednak najeść.Instynkty im w tym pomagają,wręcz zmuszają do np.atakowania podanego kąska(ruchliwy robak,błyszcząca blaszka).Instynkt przetrwania jest silnijeszy od bólu.Nie uważam się w tej materii za fachowca.Takie są moje wnioski po iluś tam latach wędkowania.
Interesuję sie też,życiem i zwyczajami innych zwierząt.Jest jedno takie ulubione.Żyje w trudnych warunkach.Jest z natury łagodne i spokojne.Ale przeżywa różne stresy i bóle.W kraju,a w zasadzie kontynencie na którym występuje najliczniej.Powołano specjalne służby weterynaryjne,między innymi psychologa dla zwierząt.Pomaga im w przezwyciężeniu stresu,również i bólu.Metody jego pracy są bardzo różne,bo i każde zwierze jest inne.Niestety my ludzie,mamy największy udział wtym,że te piękne i potężne zwierzęta cierpią.
Wędkoholiku,nie neguję Twojej wiedzy i obserwacji.Mam jednak inne odczucia co do tego,czy ryby czują ból,czy jest im to obojętne.Podstawą tego odczucia jest fakt,że ryba to też zwierzę.Zwierzęta napewno czują ból!!
Pozdrawiam!


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wedkoholik dnia 05-01-2003 o godz. 20:39:50
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Trudno mi było tu zacytować cały artykuł, albo odnaleść w niedzielę pełnię dowodów naukowych. Zapewniam, że takie badania były prowadzone i wyniki są. Tak jak starałem się przekazać. Ból składa się z dwóch czynników: czuciowego i emocjonalnego. Brak kory nowej i słabo rozwinięte półkule muzgowe, wprawdzie pozbawiają rybę emocjonalnej części bólu, to jednak zwracam uwagę na fakt pozostawania jeszcze i wciąż tej części bólu, która decyduje o odczuwaniu nieprzyjemnego doznania uszkodzenia ciała. To w pierwszym momencie wywołuje odruch bezwarunkowy podobny jak cofnięcie ręki przy sparzeniu, ale potem bez względu na to czy to człowiek czy ryba wywołany zostaje stres i walka o wolność i życie. Badania dowodzą iż długotrwały stres holowanej ryby może doprowadzić do ciężkich powikłań kończących się czasem śmiercią. Naukowcy również twierdzą (były badania), że krótkotrwały stres wywołany szybkim holem jest w swym wymiarze równy przeżyciom ataku drapieżnika i walką o byt zakończoną powodzeniem. Z tych wszystkich względów nie tylko jestem przeciwnikiem stosowania kotwic (poza przynętami spinningowymi), ale również zbyt cienkich żyłek powodujących długotrwałe holowanie i walkę z rybą. Stosuję zawsze przypony metalowe polując spinningiem, nawet kosztem zmniejszonej ilości brań. Jednak musimy przemóc w sobie i przyjąć wyniki badań za fakt, a za tym ryby nie odczuwają emocjonalnej części bólu wywołującej psychiczne odczuwanie go w rozumieniu tych odczuć przez ludzi. Jest to taki sam fakt jak ten, że ryby słyszą linią boczną i pęcherzem pławnym i jest to słuch wspaniały, ale nie ma co szukać u nich uszu. Rozwinę myśl bólu. Robak brany na hak też odczuwa ból? Już słyszę śmiech. Tu wszyscy są wstanie zrozumieć i przyjąć odczuwanie uszkodzenia ciała bez doznań nieprzyjemnego aspektu bólu psychicznego. Pomimo tego co powiedziałem cały czas zgadzam się z wypowiedzią Esoxa co do sadyzmu i tradycji wędkarstwa. Całość się sprowadza do moralności wędkarza, czy traktuje rybę jak martwe mięso, czy stworzenie godne szacunku i umiłowania, kt

Przeczytaj dalszy cišg komentarza...


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Kierownik dnia 15-02-2003 o godz. 17:19:04
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://republika.pl/rhplus/index.htm
Tak na prawdę to nie ma problemu. Ryby raczej nie odczuwają bólu emocjonalnego bo gdyby go odczuwały to nie prułyby przed siebie z wbitym haczykiem. Co do bólu fizycznego to myślę, że odczuwają go inaczej niż ludzie. Mają inny układ nerwowy i różnie unerwione poszczególne części ciała. Prawdopodobnie istnieją spore różnice w odczuwaniu bólu zadawanego w różne części ciała. Wiemy wszyscy jak ucieka ryba zacięta za pyszczek a jak np. za ogon. Absolutny rekord pobił Zbyszek Gil z Tarnobrzegu holując prawie 20 kg suma zaciętego właśnie za ogon przez ponad 4 godziny. Rybę lądował 5 km poniżej miejsca zacięcia jej. Inny przykład to sum który niewiadomo jak zassał sobie Gnoma przez pokrywę skrzelową. Kotwiczka przełożyła się przez łuk skrzelowy. Prawdopodobnie musiało ją to potwornie boleć bo poddała się po 25 minutach. Ryba miała 32 kg a żyłka 0,25 mm i była podłej jakości. Po kilku minutach zaciąłem kolejną ryb o wadze 17 kg tym razem na żyłce 0,35 mm. Kotwiczka wbiła się w policzek. Hol z pontonu trwał ponad 2 godziny. Reasumując temat napisze, że jednak boli. Racje ma oczytany Wędkoholik którego retoryka przypomina do złudzenia retorykę J J, jak i Ci którzy wypowiadają się na czuja.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Esox dnia 05-01-2003 o godz. 20:12:20
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Mam tu ciekawy cytat Zbigniewa Herberta - ot taki artystyczny punkt widzenia, na roztrząsaną tu kwestię:

"Nie można sobie wyobrazić snu ryb.
Nawet w najciemniejszym kącie stawu, wśród trzcin,
ich spoczynek jest czuwaniem; wiecznie ta sama pozycja
i absolutna niemożność powiedzenia o nich: złożyły głowę.
Także ich łzy są jak krzyk w pustce - niepoliczone.
Ryby nie mogą gestykulować swojej rozpaczy.
To usprawiedliwi tępy nóż, który skacze po grzbiecie
zdzierając cekiny łusek".



Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Sazan dnia 05-01-2003 o godz. 20:19:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.sazan.com.pl
Ładnie powiedział! Wiadomo, poeta! :)


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez old_rysiu (szreter@interia.pl) dnia 14-02-2003 o godz. 14:09:28
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Nic nie usprawiedliwia zdzierania lusek z ryb przed zabiciem


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Docio (zbyszekstanisz@wp.pl) dnia 05-01-2003 o godz. 22:22:16
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Przeczytałem wszystkie dotychczasowe wypowiedzi i przyznam się, że najbliższa dla mnie jest wypowiedź Oldiego. Najbliższa ponieważ nie tożsama i choć chodzi o to samo to jest inne podłoże.
Ja pogodziłem się z faktem, że ryba może cierpieć. Znam też rolę naczelnych na tej planecie i odwieczny instynkt łowcy. Jak by nie patrzeć wszystko prowadzi do samozagłady.

Wywody, że ryba mniej odczuwa w połączeniu z odpowiednim zachowaniem się wobec niej, uważam za mocno chybione. No tak ryba cierpi ale wypuszczę ją delikatnie a wcześniej zastosuję haczyk bezzadziorowy i bedę rozgrzeszony. Toż to jakieś sztuki magiczne, które mają wytłumaczyć chęć doznania odczuć łowcy i adrenaliny we krwi.
Nie mam zamiaru stwarzać pozoracji, że moje postępowanie jest bardziej "ludzkie" lub mniej. Przyjmuję do siebie rybi ból i chcąc łowić dalej pogodziłem się z tym. Przecież to proste. Ci co chcą oszczędzić rybie bólu niech się zajmą ogrodnictwem. Żaden haczyk, metoda czy jakiekolwiek postępowanie nie usprawiedliwia ewentualności cierpień ryb.



Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wedkoholik dnia 05-01-2003 o godz. 23:37:33
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Dlatego, że nie chcemy znać i nie interesuje wielu z nas biologia ryb, to niedługo będziesz mógł tylko chcieć sobie połapać, a będziesz mógł sobie uprawiać warzywniak. Tylko szeroka wiedza może zapewnić stawianie odpowiedniej zapory w posytaci rzetelnie przygotowanych argumentów, przeciw głupocie oszołomów z różnego rodzaju grup pseudo ochroniarzy zwierząt. Ze swej strony polecam Ci jednak wspomniany artykuł, bo otwiera on szeroko oczy i uzmysławia potrzebę dyskusji. Aby pobudzić kolegi wyobraźnię polecam moją impresję "Koszmar, czy wspomnienie" na sąsiednim portalu. Dlatego tego typu dyskusje są pożyteczne i wnoszą do naszej świadomości wiele prawd, których często nie jesteśmy świadomi. Wielu kolegów wypowiedziało tu swoje przekonania i każde pozwoliło czegoś się dowiedzieć. Z każdej wypowiedzi można było wysnuć interesujące wnioski. Nie chodzi tu o pozoracje tylko o wiedzę. Wędkarstwo to również ciągłe pogłębianie wiedzy poprzez wymianę informacji. Nikt od nikogo nie oczekuje rozgrzeszenia i wyraźnie zostało powiedziane słowo sadyzm, ale nikt nie chce być barbarzyńcą, kolega pewnie też.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez Docio (zbyszekstanisz@wp.pl) dnia 06-01-2003 o godz. 01:04:41
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
I o to mi właśnie chodziło. Totalny bełkot. Po co komu problematyczna wiedza o bólu ryby. Albo się to przyjmuje do wiadomości albo nie. Dalszym etapem jest zgoda na jej cierpienie albo nie. Na koniec jest tylko łowić albo nie.
Reszta to bełkot, który ma na celu usprawiedliwić niskie pobudki rządzy adrenaliny. Nie ma się czego wstydzić w łapaniu ryb i ich zabieraniu. Ale jak słyszę opowieści, że "złowiłem naście ryb na haczyk bezzadziorowy i wszystkie delikatnie wypuściłem do wody", to nóż w kieszeni mi się otwiera na takiego sadystę.
Sazan dobrze napisał o sadyźmie. Ja od siebie dodam, że te niby wedkarstwo humanitarne tak naprawdę nic z humanitaryzmem nie ma. A z szacunkiem do zwierząt to już w ogóle.
Jeśli kolega ma zamiar polemizować to będzie mi bardzo miło, tylko proszę na temat.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 0)
przez Anonim dnia 07-01-2003 o godz. 19:50:49
Prosiłeś na temat. No to sru. Wiedza i wymiana swoich poglądów to nie bełkot. Jeżeli trakyujesz to za bełkot, to po co mu poświęcasz czas? Nikt się tu nie usprawiedliwia. Pytanie brzmiało "Jak ryby czują ból?", a nie jak to kolega sugeruje "Czy ryby czują ból i jak usprawiedliwić zadawanie rybom bólu"? Jak się od kogoś wymaga by gadał na temat to samemu naleleży tego wymagać wpierwej od siebie. To tyle co mam do powiedzenia i na tym proponuję naszą dyskusję zakończyć.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wedkoholik dnia 07-01-2003 o godz. 19:53:44
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Przepraszam nie zauważyłem, ze nie jestem zalogowany. przedstawiam się: wedkoholik.


]


Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez DENTEX dnia 06-01-2003 o godz. 00:11:48
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć) http://www.uleona.com http://www.adriatykfishing.pl/
UWAZAM ZE RYBI CZUJA BOL



Re: Ryby a ból (Wynik: 1)
przez wobler6 dnia 14-02-2003 o godz. 15:26:22
(Informacje o użytkowniku | Wyœlij wiadomoœć)
Szanowny Anonimku
Po wyjasnieniach naszego eksperta Kajko- RYBY JAKO ISTOTY ZYJACE NAPEWNO CZUJA BOL Przechodze do porządku że ten świat ułozyl czlowiek mądrzejszy odemnie od Ciebie i czy chcemy czy nie musimy to respektować, jezeli masz takie problemy kolego to ktoś tu rzucil propozycje WARZYWNIACZEK ,A NIE WEDKARSTWO.
Pozdrawiam


Pogawędki Wędkarskie - portal dla wszystkich wędkarzy!
Redakcyjna poczta: redakcja@pogawedki-wedkarskie.pl

Redakcja serwisu w składzie: Jarbas, Marek_b, -, -, -, -

Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.

Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.

PHP-Nuke Copyright © 2004 by Francisco Burzi. license.
Tworzenie strony: 0.11 sekund :: Zapytania do SQL: 135