System wodny RP charakteryzuje się niewielką ilością zbiorników zaporowych i ich małą ogólną objętością. Łączna pojemność 140 większych zbiorników wynosi ok. 2,8 km sześc., co stanowi zaledwie 5% objętości wody rocznie odpływającej z obszaru kraju.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 604
Zalogowani 0
Wszyscy 604
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
Tiur:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(430485) Apr 26, @ 00:02:06
dzas:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(430485) Apr 24, @ 21:24:03
mario_z:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(430485) Apr 21, @ 18:55:22
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(430485) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(430485) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(430485) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(430485) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59445) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(430485) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59445) Apr 02, @ 19:02:39
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą
Opublikował 03-03-2005 o godz. 10:50:00 Docio |
Czez napisał
Od pewnego czasu, na różnych portalach wędkarskich uczestniczyłem w dyskusjach dotyczących elementarnych wręcz dla każdego wędkarza kwestii np. przynęt, możliwości spinningowania martwą rybką, czy też ilości wędzisk, którymi można łowić ryby. Z góry uprzedzam, że wątpliwości, które opisuję poniżej bezpośrednio mnie nie dotyczą, gdyż łowię zgodnie z własną etyką, niemniej nie uważam, aby pytania na które odpowiadałem były podszyte brakiem wędkarskiej etyki. Są one moim zdaniem po prostu wypadkową niejasnych przepisów.
Aby przedstawić pełny obraz opisywanych problemów w poszczególnych częściach tekstu będę odnosił się zarówno do aktów prawa powszechnie obowiązującego, jak i do RAPR.
Jednocześnie uprzedzam, że w przeciwieństwie do moich dotychczasowych tekstów w dziale "Rybie prawo", tym razem nie dokonam tutaj żadnej "wiążącej" wykładni. Powód takiego stanu rzeczy jest prozaiczny, po prostu nie potrafię tego dokonać.
Rozporządzenie i ustawa - wyciąg
|
RAPR - wyciąg
|
§ 2
2. Amatorski połów ryb wędką uprawia się:
1) bez stosowania sztucznego światła do lokalizacji i wabienia ryb,
2) za pomocą wędziska o długości co najmniej 30 cm, z przymocowaną do niego linką zakończoną:
a) jednym haczykiem z przynętą albo
b) nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą imitującą owada lub jego stadia rozwojowe, przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż dwa ostrza rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 30 mm, albo
c) sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż trzy haczyki; haczyk może mieć nie więcej niż cztery ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały poza obwód koła o średnicy 30 mm.
3. Amatorski połów ryb wędką pod lodem uprawia się za pomocą wędziska o długości co najmniej 30 cm, z przymocowaną do niego linką zakończoną:
1) jednym haczykiem z przynętą, przy czym haczyk nie może mieć więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20 mm,
2) sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż dwa haczyki, przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20 mm.
Art. 8 ust. 1 pkt 11 Zabrania się połowu ryb więcej niż dwiema wędkami jednocześnie, a w wypadku ryb łososiowatych i lipieni - więcej niż jedną wędką.
|
§ 3
1. Wędkarz ma obowiązek posługiwać się wędką składającą się z wędziska o długości co najmniej 30 cm, do którego przymocowana jest linka zakończona :
a/ jednym haczykiem z przynętą, albo
b/ nie więcej niż dwoma haczykami, każdy ze sztuczną przynętą imitującą owada lub jego stadia rozwojowe; przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż dwa ostrza rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 30 mm albo
c/ sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż trzy haczyki; haczyk może mieć nie więcej niż cztery ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 30 mm.
d/ przy połowie ryb spod lodu: jednym haczykiem z przynętą, przy czym haczyk nie może mieć więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20 mm, albo
e/ sztuczną przynętą wyposażoną w nie więcej niż dwa haczyki, przy czym każdy haczyk może mieć nie więcej niż trzy ostrza, rozstawione w taki sposób, aby nie wykraczały one poza obwód koła o średnicy 20 mm.
2. Przynęty
a/Jako przynęty mogą być stosowane:
- przynęty naturalne: zwierzęce i roślinne,
- przynęty sztuczne.
b/ Zabrania się stosować jako przynęt (zanęt):
- zwierząt i roślin chronionych,
- ikry rybiej,
c/ Przynęty naturalne zwierzęce to organizmy żywe lub martwe, a także ich części. W przypadku stosowania jako przynęt martwych ryb, mogą być użyte tylko ryby wymiarowe lub nie objęte wymiarem ochronnym oraz nie znajdujące się w okresie ochronnym.
d/ Przynęty naturalne roślinne to rośliny, ich części oraz przetwory z nich (np. ciasta i pasty). Do przynęt tych umownie zalicza się też sery.
e/ Przynęty sztuczne to grupa przynęt wykonanych z różnych materiałów naturalnych lub sztucznych. Przynęty te mogą być uzbrojone najwyżej w trzy haczyki o rozstawie ostrzy nie większym niż szerokość przynęty sztucznej (z tolerancją do 2 mm)
f/ Sztuczne muchy to grupa przynęt sztucznych wykonanych na haczyku z jednym lub dwoma ostrzami, w dowolnej kombinacji co najmniej dwóch materiałów.
§ 4
1. Łowienie ryb spokojnego żeru dozwolone jest równocześnie na dwie wędki.
§ 5
1. Łowienie ryb drapieżnych, na przynęty naturalne, dozwolone jest równocześnie na dwie wędki.
2. Łowiąc ryby metodą spinningową lub trollingową wolno używać jednej wędki, uzbrojonej w jedną przynętę sztuczną.
§ 6
1. Łowienie ryb łososiowatych dozwolone jest wyłącznie na przynęty sztuczne z uwzględnieniem ustaleń szczegółowych wymienionych w informatorze wód krainy pstrąga i lipienia, z wyłączeniem pstrąga tęczowego.
a) w innych wodach nie objętych informatorem krainy wód pstrąga i lipienia, łowienie tych ryb dozwolone jest na przynęty dopuszczone przez uprawnionego do rybactwa.
2. Przy łowieniu ryb łososiowatych metodą spinningową lub trollingową obowiązują te same zasady, jak przy łowieniu ryb drapieżnych.
3. Przy łowieniu metodą muchową obowiązkiem wędkarza jest przestrzeganie następujących zasad:
a/ przy łowieniu w wodach krainy ryb łososiowatych wolno posługiwać się tylko jedną wędką,
b/ wędka stosowana w metodzie muchowej musi być wyposażona w sznur muchowy i kołowrotek o szpuli ruchomej. Żyłkę wolno stosować wyłącznie do wiązania przyponów, których długość nie może przekroczyć dwukrotnej długości używanego wędziska,
c/ nie wolno stosować więcej niż dwóch sztucznych much na jednej wędce,
d/ nie wolno stosować dodatkowego zewnętrznego obciążenia linki lub przyponu. Dopuszczalne jest stosowanie linki obciążonej w jej konstrukcji,
e/ w wodach krainy ryb łososiowatych, w których dopuszcza się łowienie na przynęty roślinne wolno obciążać wyłącznie zestaw z przynętą roślinną. Zabrania się dodatkowego uzbrajania takich zestawów sztuczną przynętą,
f/ złowione ryby łososiowate, przeznaczone do zabrania, należy uśmiercić natychmiast po złowieniu,
g/ przy łowieniu ryb łososiowatych w wodach udostępnionych tylko do łowienia na sztuczną muchę, zakazuje się stosowania kuli wodnej, a także innych zastępujących ją przedmiotów (np. spławik).
|
Co na końcu linki?
Jak wynika z powyższego § 3 ust. 1 RAPR stanowi na dobrą sprawę "kalkę" § 2 rozporządzenia. W czym zatem problem?
Otóż powyższe zapisy można interpretować w dwojaki sposób. Po pierwsze można twierdzić, że zapisy te wprowadzają domniemany podział na metody połowu bez ich nazywania, poza metodą podlodową. Po drugie można tej tezie całkowicie zaprzeczyć, stwierdzając że nie ma tutaj mowy o jakichkolwiek metodach połowu i podziałach na te metody (spinning, mucha etc.), tylko wskazuje się w jaki sposób, a w zasadzie czym (jakimi i iloma hakami) może być zakończona linka.
Jeżeli przyjmiemy za punkt wyjścia pierwsze twierdzenie i uznamy, że w rozporządzeniu lit. a) to wędkarstwo gruntowe, lit. b) muchowe, zaś lit. c) to spinning, sprawa staje się prosta. Ale czy takie twierdzenie jest uprawnione? Teoretycznie te wątpliwości w pewnym zakresie rozwiewa RAPR, ale czy aby do końca?
Z kolei jeśli za punkt wyjścia przyjmiemy drugie z ww. twierdzeń, to na wodach innych niż PZW można łowić np. z gruntu na dwa haczyki, na które założymy np. białe robaczki Berkleya (stadium rozwojowe owada), tudzież spinningować zestawem uzbrojonym w dwa woblery imitujące np. stonkę (owad). W RAPR wygląda to troszkę lepiej, odpada nam bowiem spinning dwoma woblerami, ale czy w świetle zacytowanych tam przepisów nie mogę łowić leszczy w wodach PZW na dwa haczyki z ww. imitacją białych robaczków?
Spinning martwą rybką - czy wolno?
Zacznę od rozporządzenia. Jeżeli uznamy za zasadne pierwsze z ww. twierdzeń to w lit. c) jest mowa o sztucznej przynęcie, a za taką niewątpliwie nie można uznać martwej rybki. Nie bez znaczenie jest też fakt, że rozporządzenie nie definiuje pojęcia "sztuczna przynęta".
Jeśli jesteśmy zwolennikami drugiego z twierdzeń, to w lit. a) jest mowa o jednym haczyku z przynętą. I w takim wypadku nic nie stoi na przeszkodzie, aby martwą rybkę uzbroić w główkę jigową i spinningować.
RAPR traktuje te kwestie znacznie szerzej, ale czy to coś zmienia? Prześledźmy zatem postanowienia RAPR.
Spinning + trolling = jedna przynęta sztuczna
Przynęta sztuczna = przynęta wykonana z różnych materiałów naturalnych lub sztucznych.
Różne materiały naturalne = różne materiały naturalne używane do wyrobu przynęt spinningowych i sztucznych much takie jak np. sierść, pióra, rybie łuski, wełna, kawałki ryb, czy też śmierdziele do przynęt uzyskane w wyniku zmiksowania np. ryby z sosem rybnym, o różnym stopniu przetworzenia, wysuszenia, barwienia itd.
Martwa rybka = może ktoś na to odpowie, ale tak wiążąco, szczególnie w kontekście tego czy elementy martwej rybki są martwą rybką oraz czy i jak przetworzone powinny być ryby np. wędzone, suszone żeby nie być martwą rybką.
Poza sporem jest, że śmierdziele są "legalne". Jeżeli zatem śmierdziel zrobiony własnoręcznie ze zmiksowanej rybki jest legalny, to dlaczego ten sam kawałek np. 1 cm na 1 cm założony jak koszulka na główkę z twisterem ma być nielegalny? Spinninguję przecież twisterem, a kawałeczek rybki to tylko atraktor taki sam jak śmierdziel, tylko nie przetworzony. Jeżeli tenże kawałeczek jest legalny, to dlaczego nie większy, dłuższy? Nadal spinninguję twisterem. A jak długi może być? A czy to ma być filet i czy nie może być np. główka rybki z twisterkiem? A jeśli założę przed ripperem główkę wędzonej szprotki kupionej w sklepie, która będzie "zespolona" z ripperem?
Na tym jednak nie koniec. Przypatrzmy się definicji przynęty sztucznej jeszcze raz.
To przynęta wykonana z różnych materiałów naturalnych lub sztucznych. Czytając w inny sposób przynęta wykonana z różnych materiałów naturalnych lub przynęta wykonana z różnych materiałów sztucznych.
Biorę barwione pióro marabuta i sierść z ogona wilkołaka wyrwaną o północy (różne materiały naturalne) i kręcę muchę, łowię legalnie.
Biorę filet z ryby świeżo złowionej i owijam go w skórę ryby wędzonej (różne materiały naturalne), łowię nielegalnie?
Biorę filecik + twistera na hak i łowię legalnie/nielegalnie? Sam nie wiem, przecież ma to być materiał naturalny lub materiał sztuczny, co więc zrobić z połączeniem tych materiałów?
Spinning "na dwie wędki" - czy wolno, czy można?
Zacznę od sprawy najprostszej, czyli przepisu art. 8 ustawy o rybactwie śródlądowym. Bezsprzecznie można spinningować na dwie wędki, pod warunkiem, że nie łowimy ryb łososiowatych i lipieni. Zanim przejdę do postanowień RAPR, chciałbym przez chwilę zastanowić się czy w ogóle można (w sensie pozaprawnym) spinningować na dwie wędki.
Generalnie jestem człowiekiem o "normalnej" budowie ciała i m.in. nie mam rączek jedenastu tylko dwie. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić trzymania w ręku dwóch spinningów i jednoczesnego zwijania linki dwoma kołowrotkami. Ewidentnie brakuje mi dwóch rąk. Wspominam o tym fakcie nie bez kozery. Otóż jeśli uznajemy, że spinningowanie sensu stricte dwoma wędkami jest niemożliwe, to nie możemy twierdzić, że jest to naruszenie postanowień RAPR. Nie należy tutaj zapominać, że sąd w każdej chwili może nakazać wizję lokalną bądź też zarządzić tzw. eksperyment procesowy, który dowiedzie, że dana czynność nie mogła mieć miejsca.
Możliwe - w sensie fizycznym - jest natomiast spinningowanie przy użyciu dwóch wędek w taki sposób, że gdy na jednej wędce zwijamy linkę ciągnąc przynętę, druga wędka pozostaje nieruchoma, a przynęta spoczywa na dnie, a następnie następuje zmiana wędzisk. Zwijamy drugą, pierwsza pozostaje nieruchoma.
Kwestią podstawową jest zatem stwierdzenie, czy w takim wypadku można mówić o spinningowaniu dwiema wędkami? Prześledźmy zatem RAPR, pod kątem połowu białorybu, drapieżników i łososiowatych:
1. Łowienie ryb spokojnego żeru dozwolone jest równocześnie na dwie wędki.
2. Łowienie ryb drapieżnych, na przynęty naturalne, dozwolone jest równocześnie na dwie wędki.
3. Łowiąc ryby metodą spinningową lub trollingową wolno używać jednej wędki, uzbrojonej w jedną przynętę sztuczną.
4. Przy łowieniu metodą muchową obowiązkiem wędkarza jest przestrzeganie następujących zasad :
a/ przy łowieniu w wodach krainy ryb łososiowatych wolno posługiwać się tylko jedną wędką,”
Teoretycznie sprawa jest prosta. Dwie wędki równocześnie w przypadku białorybu i drapieżnika nie na spinning oraz jedna w przypadku spinningu, trollingu i muchy.
Praktycznie sprawa się już komplikuje. Jeżeli do interpretacji powyższych zapisów użyjemy tzw. wykładni systemowej, tj. usytuowania pewnych pojęć, zwrotów w systemie danego aktu prawnego, czy też w systemie kilku porównywanych przepisów, można dojść do wniosku, że z zapisów z pkt. 1 i 2 (to punkty umowne) "równocześnie na dwie wędki", nie można wywodzić zakazu "równoczesnego łowienia na dwa spinningi", gdyż zakaz taki byłby kompletnie pozbawiony sensu. Czy można bowiem łowić równocześnie na dwa spinningi? Powyżej wykazano, że jest to "technicznie" niemożliwe. Druga kwestia to poniekąd analogiczna sytuacja przy łowieniu na spinning i muchę. I tu i tu mamy teoretycznie do czynienia z jedną tylko wędką. I znów porównując zapisy z pkt 3 i 4 dochodzimy do dziwnych konkluzji. Raz jest mowa o "używaniu jednej wędki", w drugim przypadku o "posługiwaniu się tylko jedną wędką".
Jeśli wrócimy do wykładni systemowej to można dojść do wniosku, iż pomimo tych pozornych podobieństw między muchą, a spinningiem w zakresie pt. tylko jedna wędka, intencją autora zapisu było odmienne potraktowanie tych metod. Takie wnioski można wywodzić z kolei przy użyciu wykładni językowej (gramatycznej). Używać i posługiwać się to wyrazy bliskoznaczne, ale słownik języka polskiego nadaje im troszkę inne znaczenie. Używać znaczy "zastosować coś jako narzędzie, środek", posługiwać się znaczy "zostać użytym, jako pomoc, środek, narzędzie np. płótno posłużyło jako osłona przed słońcem". W żadnym "szanującym się" akcie prawnym nie używa się dwóch różnych pojęć, choćby bliskoznacznych dla osiągnięcia tego samego skutku. Dochodzi do tego przesłanka "tylko" przy połowie na muchę, której nie ma w przypadku spinningu. I znów jeśli posłużymy się wykładnią systemową, można dojść do wniosku, że zastosowanie tej przesłanki w przypadku połowu na muchę, a zarazem niezastosowanie jej odnośnie spinningu, prowadzi do wniosku, że osoba łowiąca na spinning może posiadać w czasie połowu drugą wędkę spinningową, w przeciwieństwie do tylko jednej muchowej.
Konkludując i odnosząc się do podanego na wstępie przykładu, należy dojść do wniosku, że równoczesne łowienie na dwa spinningi jest technicznie niemożliwe, lecz żaden z zapisów nie zabrania posiadania na łowisku dwóch "uzbrojonych" wędek spinningowych, z których w każdym momencie wędkowania, używana jest tylko jedna wędka, druga zaś używana nie jest, a potem następuje zmiana i używana jest druga wędka, zaś pierwsza pozostaje nieużywana.
Na zakończenie chciałbym dodać, że do wszystkich wniosków jakie tutaj padły mam stosunek całkowicie ambiwalentny. Nie łowię opisaną metodą na "dwa spinningi", nie łowię na dwa woblery, haczyki i nie spinninguję martwą rybką. Moje wnioski co do spinningu na "dwie wędki" nie odnoszą się również do metod opisanych na portalu jednego z producentów woblerów, tylko do tezy połowu na dwa spinningi jako takiej.
Tekst pisałem w pośpiechu, więc z góry przepraszam, za ewentualne potknięcia.
Czez
|
| |
|
| Komentarze sš własnociš ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialnoci za ich treć. |
|
|
Komentowanie niedozwolone dla anonimowego użytkownika, proszę się zarejestrować |
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 03-03-2005 o godz. 19:17:04 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Mój drogi Czezie. Twoje wykształcenie prawnicze nie pozwala Ci logicznie myśleć. Masz dar - nie wiem dlaczego taka jest teraz moda - do gmatwania i owijania tematu zmieniajac stopniowo znaczenie wyrazów na prawie te same, aż w końcowej fazie pierwszy i ostatni wyraz różnią się diametralnie. Regulamin PZW był opracowany jeszcze wtedy, kiedy takich kombinowanych słów się nie używało. Z czasem regulamin ten, pod płaszczykiem mecenasów "sztuki" przerabiano. No ale nie Twoja to wina że tak było i tak Cię uczono. Tylko mi nie mów, że teraz mecenasów prawa nie uczą kołowania. Dlaczego? Właściwie po to, aby był totalny bałagan. Ale jeszcze raz zaznaczam - wiem, ze to nie Twoja wina. No to zaczniemy swoje stare i poczciwe interpretowanie owych przepisów, które były pisane ( układane) na podstawie starych ( te zaś odpowiednio interpretowane wg potrzeb kontroli i utrzymaniu porzadku na łowisku a nie w biurze ). Ustalono co to takiego jest wędka. Kij+linka+haczyk. Gdy braknie jednego elementu - to nie ma mowy o wędce. Z racji ochrony ryb ( okres i miara ) ustalono, ze kawałki ryb mogą być nie rozpoznawalne na łowisku i może zaistnieć obawa, że rybkę złowiono ( zastosowany kawałek jako przynetę) nie zgodnie z prawem. Dlaczego zatem kawałek wędzonej jest zgodne z prawem? To proste. Ryba ta już została przerobiona i z pewnością nie na stanowisku wędkarskim. Tutaj analogicznie podaję przykład podpórki do wędzisk. Czy może być ona z kawałka obciętego drewna ( przedłuzona rozkraczka ) ? Ktoś taki jak dzisiejszy mądry mecenas, odpowie - I tak i nie. Oczywiście będzie miał rację, ale musi dodać, że surowy kawałek drewna jest niezgodny z prawem, zaś ładnie umalowany czy okuty w ostrze metalowe ( czytaj stała podpórka wykonana w domu czy warsztacie ) jest jak najbardziej dozwoloną podpórką. Co znaczy używanie wędki w czasie wędkowania? Nasze stare interpretacje, to nic innego jak posiadanie na łowisku wędki. Łowienie na dwie wędki - par4 pkt 1 - wg Ciebie pewno mogą jeszcze na brzwegu lezeć i 4 wedki. Byle nie były zar
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez jjjan (jjjank@wp.pl) dnia 03-03-2005 o godz. 20:35:18 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Odebrałem artykuł jako mataczenie (ostatnio popularne słowo) .Gdybym chciał bronić jakiegoś kłusownika to , prawdopodobnie pisałbym w ten właśnie sposób . Prawnicy wymyślają prawo i natychmiast inni prawnicy wymyślają dziesiątki kruczków prawnych by to prawo ominąć . Totalny brak zdrowego rozsądku .Przepraszam Czez , ale ale takie "mataczenie " odbiera mi chęć do czytania regulaminów , ponieważ po co mi regulamin ,czy ustawa którą można interpretować na tysiącdwieście sposobów . Potrzebny zdrowy rozsądek , najlepiej od zaraz . Zapewniam Cię , że można spiningowć dwoma spiningami . Niejeden raz widziałem troling na cztery spiningi , lub jeden spining w ręku a drugi w trolu i zapewne prawnik uzasadni jakoś , że mimo wszysto nie było to łamanie prawa , ale normalny człowiek nie musi tu nic wymyślać , bo dla mnie jest to kłusownictwo . Może lepsza byłaby sytuacja , gdyby w jakiejś części życia obowiązywało prawo zwyczajowe . Może wtedy prawnicy nie rozbieraliby zdań na części inie interpretowaliby przecinków na sto sposobów .Czez , zestresowałeś mnie . Idę się napić czegoś na rozlużnienie :) |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez Docio (staniszz@o2.pl) dnia 03-03-2005 o godz. 22:36:15 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Świetny tekst. Na portalach wędkarskich dużo się mówi o różnych interpretacjach i wykładni przepisów ale tylko Czezowi chciało się pokazać knoty prawne od strony faktycznej. Patrząc na objętość tekstu nawet mnie nie dziwi dlaczego wziął tylko kilka "kwiatków" na tapetę anie wszystkie. Ustawa rybacka dotycząca wędkarstwa amatorskiego i znane wszystkim rozporządzenie ministra to knot prawny jakich mało. Co więcej to chyba jedyny akt prawny, w którym zastosowano specjalistyczne nazewnictwo bez uprzedniego tłumaczenia co jaki termin oznacza. Dodatkowo obydwa wymienione dokumenty same w sobie nie przedstawiają większej wartości w ochronie wód państwowych i umożliwiają mnóstwo przekrętów i przewałów. Co ciekawe RAPR powstał chyba jako wykładnia do tych dokumentów, lecz niestety poza dodatkowym zagmatwaniem nic więcej nie wnosi.
Dobrze się stało, że taki tekst się ukazał. Ja za kilka dni postaram się dorzucić kolejnych kilka cegiełek absurdu, które jednych śmieszą, drugich moralnie wstrząsają a jeszcze innych przyprawiają o ból głowy. |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez Sazan (sazan@sazan.com.pl) dnia 03-03-2005 o godz. 23:35:53 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.sazan.com.pl | Czez! Mój Przyjacielu! Jesteś dla mnie Gość! :)
Chylę przed Tobą nisko swe wysokie (od łysiny) czoło. Wiesz dobrze, że nie lubię prawników? To jakieś wybrakowane nasienie... ;) Ale kocham, wprost uwielbiam (!) takich prawników, którzy pokazują skalane przez swych pobratymców gniazda! :))) Po przeczytaniu Twego artykułu zaczynam nawet żałować, że wybrałem politechnikę a nie prawo... Tyle tam możliwości... :)
Przykro mi, że nie wszyscy zrozumieli Twoje jedynie słuszne intencje i próbują wybić Cię z uderzenia... Zrozumieją, nie martw się... :) A jak nie zrozumieją to my im wybijemy... Oczywiście zgodnie z literą prawa! ;)))
|
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 04-03-2005 o godz. 00:18:20 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Po tylu komentarzach, musze otworzyć jeszcze jeden. To fakt, ze interpretacja przepisów jest rózna, ale tylko wtedy, gdy można interpretować róznie. W pierwszych słowach wybaczyłem Czezowi, tłumacząc fakt, ze tak go nauczyli w szkole. Faktycznie tak ucza tego prawa, aby zamatać w każdej dziedzinie życia i nie tylko wsród wedkarzy. Kto pisze to prawo? Prawnicy!! Tacy jak Czez. Dyskusja poszła na inne tory. Czez pokazuje błedy prawne, ja zaś bład Czeza, ze wogóle to pokazuje. Staram się jak mogę, pokazać userom, że spinning na dwie wędki jest zabroniony. To oczywista prawda a fakt, ze prawnik moze z tego zrobić jaja, wogóle jest nagannym posunięciem. Czy ja nie wiem co to troling a co spinning? Oczywiście, ze wiem. Jestem ciekawy, czy wiecie, ze mozna tez spinningować z łodzi na rzece a nie tylko z brzegu - ot Sazanku - tego tu nie zauwazyłeś. Podałem przykład, że wyrzucona wędka, która nie jest trzymana w rece, może łowic ryby na spinning. Tłumaczenie, że taką metoda ryby się nie zatnie - świadczy o małej wyobraźni. Jeszcze raz powtarzam. Jestem przeciwnikiem interpretowania na niekorzyść regulaminu. Takie tutaj teksty czynią wiele złego. Czytają nas ludzie, którzy dają wiarę prawnikowi a nie Old_rysiowi. Tych to ludzi, Czez bedzie miał na sumieniu. Oczywiście nic na tym nie straci jak tam kogoś złapią z dwoma spinami w łodzi ( chodzi o Czeza ) ale ten, który bedzie chciał sie powołać na te słowa i objaśnienia, straci wiecej niż tylko parę złotych. Czy to jest zabawa w chowanego? Niechaj Ci którzy uważają, że można mieć wyrzuconą drugą wędkę spinningową ( czytaj zestaw z wabiem ) za każdym razem tak robią. No który tak będzie od teraz łowił? |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez Czez dnia 04-03-2005 o godz. 08:49:10 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Drogi Oldi :-) Drogi Jjjan :-) Umknęło Waszej uwadze jedno z pierwszych zdań tekstu, gdzie piszę o dyskusjach na forach internetowych (były także maile) i o tym, że tekst ten jest wypadkową tych dyskusji.
Nie wszystkie zawarte w tekście tezy są moimi tezami. Powiem więcej, nie ze wszystkimi tezami się zgadzam (poza swoimi ;-))))). Nie ze wszystkimi się zgadzałem, ale pod wpływem argumentów moich kontrlekutorów w obecnej chwili je aprobuję.
Nie zmienia to faktu, że Sazan, Docio i Jarbas doskonale zrozumieli moje intencje :-)
PS. Jjjan nie pij teraz...zostaw na zlot, to się razem napijemy :-))) |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez old_rysiu (old_rysiu@wedkarskie.pl) dnia 04-03-2005 o godz. 16:36:13 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Widzę, ze sam sobie z Wami nie dam rady. Potrzebuję adwokata :-) Moje słowa tutaj nie są wyssane z palca. Właśnie napisałem list do właściciela owego regulaminu. Czyli do ZG PZW. Oczekuję odpowiedzi i obiecuję, że całą treść Wam przedstawię. |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez jjjan (jjjank@wp.pl) dnia 04-03-2005 o godz. 20:33:01 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Po dwóch herbatach postanowiłem udowodnić , że można łowić doma spiningami naraz . Jestem głęboko przekonany , że gdyby nie zabrano mi trzeciej , to osiągnąbym cel (przeważyły obawy , że ucierpi najbliższe otoczenie, a na remont pokoju nie nadszedł jeszcze czas ). Dzisiaj widzę prawie jasno ,że przeczytanie regulaminu nie oznacza zrozumienia go w stu procentach .Naprawdę nie napadam na Czeza . Napadam ogólnie na prawników . Czy ktoś wymyślił taki przepis , aby jakiś prawnik nie potrafił go zamataczyć ?To znaczy , że każdy przepis musi mieć interpretacje , a ta interpretacja też może nie wyjaśniać wszystkiego do końca . A przecież ja tylko chcę łowić ryby i jeśli czytam że wolno jednym spiningiem to łowię jednym , anie zastanawiam się jak to unowocześnić . Czytam teraz tytuł jaki nadał Czez swojemu artykułowi , czytam po raz szósty i jestem coraz bardziej zdołowany .Rzecz o tym , czego ja na pewno nie wiem . Idę napić się herbaty .wtedy przeczytam jeszcze parę razy , zaczyna mnie to wciągać . |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez jarekk dnia 07-03-2005 o godz. 00:30:46 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) http://www.grodzkie.pl | Przyznam, że uwielbiam takie prawne wywody, przewody czy wzwody, jak kto woli :) To kwint esencja logiki, której tak bardzo brakuje w codzienności. Tak jak niegdyś obserwowaliśmy falandyzację prawa, tak teraz możemy obserwować "czezację" RAPR-u :) Gratuluję i pozdrawiam :) |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez Docio (staniszz@o2.pl) dnia 08-03-2005 o godz. 01:15:47 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Zapowiedziałem się z uzupełnieniem i swoimi uwagami to słowa trzeba dotrzymać.
Na początek sprawa jak dla mnie kluczowa, która wiele wyjaśnia. Art.7.1. Ustawy o Rybactwie Śródlądowym mówi, że "Za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ich wędką lub kuszą". Jedno krótkie zdanie a ile tłumaczy dzięki czynności pozyskiwania, która jest ściśle określona w czasie i miejscu. Aby pozyskiwanie w ogóle się odbywało, samo siedzenie z wędką na brzegu (lub w łodzi) z przynętą na haczyku pozyskiwaniem nie jest - haczyk musi znaleźć się w wodzie, czyli czynność musi zostać dokonana.
Zgodnie z tą interpretacją łowienie na dwa spinningi miejsca mieć nie może, gdyż zarzucenie dwóch haczyków na dwóch wędziskach jest złamaniem przepisów.
Zupełnie inną sprawą jest rozpatrywanie czy autor miał na myśli metodę czy tylko haczyk z przynętą. Otóż zgodnie z zapisami ustawy rybackiej, Art. 8 ust. 1 pkt 11 nie ma w niej ani jednego słowa o metodach połowu za to mowa jest o gatunkach ryb. Szczegółowiej jest to opisane w RAPR PZW §6 jednak czytając spokojnie dochodzi się do wniosku, że nigdzie nie jest napisane o przymusie łowienia metodą muchową. Owszem jest opisany zestaw muchowy jednak nie ma jakiegokolwiek zapisu abym nie mógł pójść nad pstrągową rzeczkę z gruntówką, zasiadł, zanęcił i zarzucił zestaw z wspomnianym robakiem Barkley'a. A co. A może beszczelniej. Zestaw gruntowy a do niego doczepiona sztuczna przynęta. Przynęta zaczyna się krętlikiem, potem kółko łącznikowe, następnie 50cm żyłki 0,5mm z trzema pętlami i trzema kotwiczkami z czerwonymi chwostami.
No to główne sprawy za mną a co z innymi, tymi zapowiedzianymi? Oto one, wszystkie jako wymysły RAPR PZW. "§ 3, ust 5 Ryby w stanie żywym, złowione zgodnie z limitem ilościowym, nalezy przechowywać wyłącznie w siatkach wykonanych z miękkich nici, rozpiętych na sztywnych obręczach. Każdy wędkarz...." Mądry zapis bo podobno w takich siatkach ryby nie ścierały ochronnego śluzu. Szkoda tylko, że określenie "...z miękkich nici, rozpiętych na sztyw
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
|
|
Re: Rzecz o tym, co wszyscy na pewno wiedzą (Wynik: 1) przez Pawel_K dnia 08-03-2005 o godz. 15:50:00 (Informacje o użytkowniku | Wylij wiadomoć) | Mam równie ambiwalentny stosunek do tego tekstu, jak jego Autor. A oto dlaczego. Widać sporo włożonej pracy w napisanie artykułu, widać wiedzę fachową, ale są też fragmenty, które odebrałem jako nadużycia. Czasami pojawiają się one w samym artykule, czasami w komentarzach Autora, czasami w aprobowanych przez niego komentarzach innych dyskutantów. Pragnę skomentować te poglądy, które uważam za błędne.
1. Gdyby komentowane akty prawne były napisane bardziej precyzyjnie, to nie byłoby możliwości rozmaitego naciągania, interpretacja byłaby zawsze jednoznaczna. Ten pogląd jest błędny. Stanowi przejaw marzenia o idealnym prawie. A stworzenie takiego prawa nie jest możliwe. Prawo musi się posługiwać pojęciami ogólnymi (gdyż skierowane jest nie do konkretnych osób, lecz do kategorii adresatów, reguluje pewne rodzaje sytuacji). Około 100 lat temu filozofie analityczni (B. Russell, A.N. Whitehead, L. Wittgenstein) odkryli, że każde pojęcie ogólne jest z konieczności niejasne (pogląd ten podaję tu w ogromnym uproszczeniu). A zatem nigdy nie powstanie prawo idealnie jasne, bo prawo musi się posługiwać pojęciami ogólnymi, które są z natury swej niejasne. 2. Lekarstwem na niejasność są definicje. Ten pogląd także jest błędny. Łacińska paremia prawnicza (czyli przysłowie) powiada: „Każda definicja w prawie jest niebezpieczna”. Dlaczego? Na ten temat istnieje bardzo obszerna literatura. Jeden z argumentów brzmi następująco: taka definicja „usztywnia”, petryfikuje znaczenie definiowanego słowa; jeżeli świat pójdzie naprzód (lub wystąpi sytuacja nieprzewidziana przez prawodawcę), taka definicja tylko utrudnia (czy wręcz uniemożliwia) stosowanie prawa. Wyobraźmy sobie, jak 20 lat temu zdefiniowano by telefon: baza, połączona ze słuchawkę spiralnym kablem, tarcza do wykręcania numeru, kabel łączący urządzenie z gniazdkiem telefonicznym ... I spójrzmy teraz na dzisiejszy telefon: nie posiada on żadnej z tych cech, a jednak jest telefonem. Podobne byłyby losy definicji sugerowanych przez Czez
Przeczytaj dalszy cišg komentarza... |
|
|
|