Wysłany: Wto Lut 05, 2013 4:53 pm Temat postu: Rok 2012 - biała ryba w Odrze
Temacik do kolegów z nad Odry (a może nie tylko). Tak na zimowe wieczory.
Czy w 2012 roku w Waszej okolicy spadła liczebno¶ć populacji białej ryby?
Pytam, bo w mojej okolicy (kilkadziesi±t km ¶rodkowej Odry: od Zielonej Góry do granicy państwa) ilo¶ć łowionych leszczy, kr±pi i kleni zmniejszyła się w minionym sezonie drastycznie - w porównaniu do lat poprzednich. Na zawodach (każdej rangi) wyniki katastrofalne. Wygl±dało jakby ryb zwyczajnie nie było. Ani w klatkach, ani w korycie. Spławów też jak na lekarstwo. I tak cały sezon. Wręcz dramat.
W my¶l mojej teorii ryby zwyczajnie wyemigrowały w głębsze rewiry. Odra u mnie bardzo niska była większo¶ć sezonu - w korycie 1-1,5m wody i tylko piasek. Przy główkach nieco więcej. Ogólnie "moja" Odra jest znacznie płytsza od np. okolic Wrocławia (w górę Jej biegu), czy też okolic np. Kostrzyna (w dól biegu rzeki ode mnie). Piach i mielizna zwyczajnie.
Spotykam się też z coraz większ± ilo¶ci± opinii, że biał± rybę przegnały i wyżarły sumy. Fakt - tych jest jakby nieco więcej (albo cholera coraz lepiej umiem je łowić : ).
Ale zwyczajnie nie chce mi się wierzyć, że to one spowodowały tak błyskawiczny spadek liczebno¶ci leszczowych stad. Już co rusz słyszę opinie, że okres ochronny suma należy skrócić, ba-znie¶ć. Że należy zabierać każdego złowionego w±sacz... Itd.
Dodam jeszcze, że odk±d pamiętam, rybostan w kolejnych sezonach potrafił bardzo się zmieniać: bywał rok leszczowy, kolejny to np. wysyp szczupaka, następny to bolenie i tylko bolenie, potem znowu leszcze i np sumy, itd....
Jak sprawa wygl±da u Was? Czy widać takie ostre wahania w liczebno¶ci ryb? Jak takie zmiany tłumaczycie?
Zapraszam do dyskusji. _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy ¶wiat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
dzepetto Redaktor Portalu
Dołączył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowość: Łężyca
Wysłany: Wto Lut 05, 2013 6:11 pm Temat postu:
Rzeczywi¶cie takie okresowe nasilenia i spadki da się zauważyć. Po dobrych 2-3 latach np. kleniowym przychodził dół. Ja np. zeby nie kombinowac tłumaczyłem to sobie tym, ze sporo nauki jeszcze przede mn±... Je¶li chodzi o sumy, to chyba ze 6 lat temu, jak jeszcze w Koszalinie siedziałem słyszałem wie¶ci o ich "nagłym" pojawieniu się. Moze to migracja... A moze gdy nagle jakies gatunki znikaj±, wciela się w życie madro¶ć płyn±ca z Twojego podpisu? : Jak by nie było, gdy u nas pojawiły się szczupaki, to koledzy z wyższych rejonów Odry marudzili, że u nich zniknęły. Dobrze im tak
Booseib Dyrygent holu
Dołączył: Mar 19, 2008 Posty: 197
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 1:36 pm Temat postu:
Ja na Odrze we Wrocławiu zaobserwowałem spadek ilo¶ci drapieżnika mam tu na my¶li głównie szczupaka i okonia. Jeszcze niedawno id±c nad Odrę można było dowoli łapać owe gatunki, teraz jest ich jakby mniej mimo pokonanych km-ów nad rzek±.
Co do kleni to je¶li chodzi o Wrocław, to jest ich b.dużo, latem na szczytach główki można zaobserwować całe stada rocznych sztuk tego gatunku.
Leszcze grunciarze łowi±, ale na pewno nie maj± takich rezultatów, jak dawniej, je¶li lowi± duże leszcze powyżej 50-60cm to pojedyńcze sztuki.
Sum wszystko wcina? :roll:
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 2:48 pm Temat postu:
Nie chciałby wskazywać palcyma, ale ogl±dałem program niemiecki, gdzie przedstawiano reportaż o niemieckim rybactwie sieciowym na Oder. Rybacy i ich sieci. Setki kilogramów białorybu. Szczególnie leszcze. Nie zapominajmy więc, że i s±siedzi też rybacz± sieciami. _________________ Lecek
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 2:57 pm Temat postu:
Oczywi¶cie. A ryby na festyn wędkarski, organizowany w miejscowo¶ci oddalonej od granicy o 12 km, kupowane s±... u rybaka po drugiej stronie Odry! Corocznie!
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowość: Tam gdzie Odra i Bóbr
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 4:40 pm Temat postu:
lecek napisał:
Nie chciałby wskazywać palcyma, ale ogl±dałem program niemiecki, gdzie przedstawiano reportaż o niemieckim rybactwie sieciowym na Oder. Rybacy i ich sieci. Setki kilogramów białorybu. Szczególnie leszcze. Nie zapominajmy więc, że i s±siedzi też rybacz± sieciami.
Choć i ja słyszałem historię o naprawdę dużych ilo¶ciach ryb wyławianych przez niemieckich rybaków, paradoksalnie, odcinek graniczny (czyli tam gdzie niemiecki rybak działa) uchodzi za bardziej rybny niż odcinek bliżej mnie - w górę Odry.
W temacie wrocławskich szczupaków - przepraszam, że spłynęły do nas - oj była zabawa tamtego sezonu. : Niestety i rzeĽnicy mieli wtedy pełne ręce roboty. Opowie¶ci o kilkunastu szczupakach łowionych w jeden dzień nie były rzadko¶ci±. :? I rybostan bardzo szybko wrócił do "naturalnego", bardzo niskiego poziomu. Polska... _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy ¶wiat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Sro Lut 06, 2013 8:12 pm Temat postu:
Sprawa może być bardziej prozaiczna. Może się okazać, że woda nie spełnia wymagań bytowych. Czyli syf w nurcie. Nie musi być to ci±głe, ale może się okazać, że co¶, kto¶ "rozcięcza" w nurcie i zalega to na dnie. Nie ma warunków bytowych, nie ma ryb. _________________ Lecek
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowość: W-wa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 9:23 am Temat postu:
No to przenie¶my się na drug± stron±. Bug w rejonie Niemirów-Osłowo.
W tym roku zero leszcza, żeby to u mnie to jeszcze bym zrozumiał bo się dopiero uczę tam łowić bo zupełnie inna rzeka niż Bug w rej Dubienki czy Wisła albo Narew ale żaden z wędkarzy nie miał leszcza w tym roku, zreszt± w ub. też nie. Spotkałem 2 wędkarzy łowi±cych na tyczki - ukleja, płoteczka, kr±p. W/g tego co miejscowi mówi± od przyduchy na Bugu chyba 2 czy 3 lata temu leszcza wymiotło a i innego białoryby mniej. No, może nie do końca bo ponoć s± piękne klenie i jazie, bolenia widuję bardzo często ale żadnego z tych 3 gatunków nawet nie próbuję łowić.
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowość: gdzie¶ na ¦l±sku
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 1:59 pm Temat postu:
A propos Bugu...ówczesna "przyducha" to już oficjalna wersja?
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowość: W-wa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 2:11 pm Temat postu:
wolfram napisał:
A propos Bugu...ówczesna "przyducha" to już oficjalna wersja?
.
Nie bardzo rozumiem, s± dwie wersje?
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowość: gdzie¶ na ¦l±sku
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 2:50 pm Temat postu:
Z reportaży, które czytałem po aferze, wielce prawdopodobne wydawało się zatrucie. Sam nie rozumiem w jaki sposób z naukowego punktu widzenia, w wielkiej rzece, w naszym klimacie może nast±pić przyducha - zaraz na my¶l pchało mi się słowo BZDURA.
Jak widzę, jednak przyjęło się, że przyducha i gitarka :?
...Chociaż może kto¶ wreszcie wyprowadzi mnie z błędu, jeżeli mylne wnioski wyci±gam jako nienaukowiec?
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowość: W-wa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 4:17 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Chociaż może kto¶ wreszcie wyprowadzi mnie z błędu, jeżeli mylne wnioski wyci±gam jako nienaukowiec?
Znam wersję któr± gdzie¶ przeczytałem o braku tlenu w wodzie który został spowodowany tym że poszła wyskoka woda po łakach i spłukała z ł±k skoszone siano do rzeki i to nie z jednej ł±ki ale z tysięcy hektarów ł±k.
Siano gnij±c wchłania tlen a jak jest wchłonięty to go nie ma a jak go nie ma to jest przyducha. Nie stwierdzono również zanieczyszczeń chemicznych w wodzie które by spowodowały ¶nięcie ryb więc pozostaje przyducha.
A to wszystko wina Tuska :
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 5:19 pm Temat postu:
Wreszcie kto¶ poruszył temat, nad którym zastanawiam się od dobrych dwóch lat.
Lata 2005-2009, wtedy zacz±łem łowić na Odrze i praktycznie wtedy też zacz±łem swoj± przygodę z wędkarstwem na poważnie. Mimo małego do¶wiadczenia, nie rzadko łowi±c metod± gruntow±, trafiały mi się piękne jazie i płocie, te drugie często przekraczaj±ce 35cm. W łowieniu leszczy nigdy nie byłem i nadal nie jestem mistrzem- "osobniki" do 50-55cm łowie regularnie, jednak sztuka powyżej 60cm jeszcze nie zago¶ciła na mojej wędce. W wymienionym okresie, nad Odr± bywałem 3, nawet 4 razy w tygodniu, więc po dwóch latach połowów zd±żyłem nie co poznac t± rzekę.
W 2007-2008 Odra w okolicach Opola była istnym eldorado płociowo-jaziowym, zreszt± nie tylko. Złowienie wiosn± podczas kilkugodzinnej zasiadki kilkudziesięciu płoci przekraczaj±cych 30cm, nie było niczym nie zwykłym. Leszcze, kleni czy jazi też nie brakowało. Rok 2009 był znacznie gorszym, jednak bywały dni kiedy można było przyzwoicie połowić. Natomiast dwa kolejne lata to istna katastrofa, złowienie sensownej ryby graniczyło z cudem. W zeszłym roku zaobserwowałem nieznaczn± poprawę sytuacji, zwłaszcza je¶li chodzi o sandacze i szczupaki oraz leszcze, natomiast nadal rzadk± zdobycz± s± jazie i duże płocie.
Ja za taki stan rzeczy obwiniałem zawsze duża wodę w 2010 i 2011- s±dziłem, że ryby spłynęł niżej. Pewnie też nie mały udział w tej sytuacji maj± wędkarze. Pamiętam jak na samym pocz±tku mojej kariery, w pewnym miejscu w okolicy Krapkowic, przez noc można było złowić dziesi±tki pięknych leszczy. Na odcinku dwóch kilometrów w sezonie ciężko było znale¶ć wolne miejsce. Namioty, przyczepy kempingowe i setki kilogramów leszczy-nie widziałem, zeby kto¶ wypu¶cił tam rybę większ± niż 30cm. Po dwóch sezonach leszcze się skończyły. _________________ Pozdrawiam
muzik21
Booseib Dyrygent holu
Dołączył: Mar 19, 2008 Posty: 197
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 6:39 pm Temat postu:
Nie ma zarybień przez PZW nie ma ryb w rzekach... :
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowość: gdzie¶ na ¦l±sku
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 7:00 pm Temat postu:
Ryby powinny głównie w rzekach rozmnażać się same, a nie być tam tylko jak się je wpu¶ci. Zamiast widełek przestrzeganie wymiarów, limitów i okresów ochronnych, ewentualnie podwyższanie wymiarów, wydłużenie okresów i zmniejszenie limitów, tudzież nie koszenie traw :
Byłem na Odrze raz w zeszłym roku (listopad) w Opolu. Spiningowałem z koleg± Tirithem i jego koleg±. Oni - kilka malutkich sandaczyków, ja - leszczyka za bok - ok. 30cm...i kij złamałem pożyczony, nie na rybie, przy zarzucaniu
:roll:
Co¶ tam przy powierzchni , atakowało, klenie może, albo bolenie, nie wiem...w każdym razie ja po 6 godzinach miałem do¶ć machania...
Booseib Dyrygent holu
Dołączył: Mar 19, 2008 Posty: 197
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 7:04 pm Temat postu:
" Co¶ tam przy powierzchni , atakowało, klenie może, albo bolenie, nie wiem...w każdym razie ja po 6 godzinach miałem do¶ć machania..."
Bo nie umiesz łapać :
Zarybienia musz± być, czy to rzeka czy staw, populacja ryb mega spadła... kase placimy nie mał±, podwyższenie wymiarów, wydłużenie okresów ochronnych etc nie wiele da, bo ile jest tych kontroli podczas naszych wypadów?
Ja miałem w zeszłym roku aż 2 razy kontrol, a nad wod± byłem 115 razy :
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołączył: Apr 16, 2006 Posty: 6560
Kraj: Polska Miejscowość: Lublin
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 7:31 pm Temat postu:
sacha napisał:
wolfram napisał:
Chociaż może kto¶ wreszcie wyprowadzi mnie z błędu, jeżeli mylne wnioski wyci±gam jako nienaukowiec?
Znam wersję któr± gdzie¶ przeczytałem o braku tlenu w wodzie który został spowodowany tym że poszła wyskoka woda po łakach i spłukała z ł±k skoszone siano do rzeki i to nie z jednej ł±ki ale z tysięcy hektarów ł±k.
Siano gnij±c wchłania tlen a jak jest wchłonięty to go nie ma a jak go nie ma to jest przyducha. Nie stwierdzono również zanieczyszczeń chemicznych w wodzie które by spowodowały ¶nięcie ryb więc pozostaje przyducha.
A to wszystko wina Tuska :
Darku w tamtym czasie byłem w Łazach Starych i Koszelance nad Liwcem, w tym okresie były sianokosy tak-zwany drugi pokos, rolnicy pokosili ł±ki, niestety przyszły duże deszcze ,woda w rzekach zasilaj±cych Bug zaczęła mocno rosn±ć i w końcu wylała na ł±ki z niesprz±tniętym sianem, procesy gnilne zrobiły swoje, ¶mierdziało ze szok, normalnie GNOJÓWKA.
Po kilku dniach poziom wody zacz±ł się obniżać a cała gnojówka z ł±k małymi strumykami i rowami spłynęła do rzeczek takich jak Liwiec Toczna czy Cetynia a nimi do Bugu, codziennie siedziałem nad Liwcem i obserwowałem co się dzieje, woda była podniesiona, miała kolor brunatny a jej zapach pozostawiał wiele do życzenia. Czy w czym¶ takim może cokolwiek perzyć :?: Czę¶ć ryb które płynęły Bugiem to ryby z jego dopływów.
Lubelskie rzeki również dotkn±ł ten problem, Wieprz, Ty¶mienica no i oczywi¶cie lubelski odcinek Bugu, Wisł± również popłynęło co nieco, ale w większo¶ci była to padlina która przypłynęła Wieprzem.
Wierzę że była to tylko przyducha bo nie wyobrażam sobie zatrucia tylu rzek i rzeczek w jednym czasie.
Ps. Szumin i Wywłoka również ucierpiały wtedy. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miło¶ć
Ostatnio zmieniony przez mario_z dnia Pią Lut 08, 2013 6:57 pm, w cało¶ci zmieniany 1 raz
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 7:37 pm Temat postu:
Dobrze Mary¶ prawi - kolor wody i smród był niezapomniany. Zagl±dałem teraz do swojej relacji z Bugu, ale wówczas jeszcze zdjęcia w tekstach były małe i nie widać tego koloru. Widok był szczególnie zatrważaj±cy na zaporze w Dębem.
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowość: W-wa
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 7:49 pm Temat postu:
Booseib napisał:
Zarybienia musz± być, czy to rzeka czy staw, populacja ryb mega spadła... kase placimy nie mał±
Wiem że kasę płacimy mał± ale czy zarybienia być musz±? Możemy płacić większ± kasę bo co to jest 120 czy nawet 150plz za rok łowienia (składka okręgowa) ale ile z tego idzie na zarybienia? mały %.
My¶lę że jeszcze 20 czy 30 lat temu zarybienia były mniejsze że nie wspomnę o latach gdzie ich wcale nie było a ryb było więcej :roll:
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Czw Lut 07, 2013 7:54 pm Temat postu:
Bo za komuny rzeki zatruwali i ryby były odporne, a nie takie wypiardki mamuta, jak dzisiaj! ;)
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 8:42 am Temat postu:
Monk napisał:
Bo za komuny rzeki zatruwali i ryby były odporne, a nie takie wypiardki mamuta, jak dzisiaj! ;)
Tylko, że w tedy nie było tylu wędkarzy, nie było tylu wędkarzy z samochodami i nie było takiego sprzętu w tym przynęt oraz żyłek i plecionek typu zero, zero nic _________________ Lecek
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 9:26 am Temat postu:
A bo to prawda.
Przypuszczam, że pozyskiwanie ryb wzdłuż biegu rzek było popularniejsze i bardziej powszechne niż dzisiaj. Co to za gospodarz nadbużański, co by nie miał odpowiedniej ilo¶ci firanki! Znam wiele takich wiosek, które menu opierały o poblisk± rzekę. Tylko że wychodził nad wodę wtedy, kiedy w "lodówce" robiło się pustawo.
Wtedy więcej nałowiłe¶ przez dwie zdrowa¶ki na drut kolczasty niż dzisiaj przez cały dzień na swoje "zera".
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 11:05 am Temat postu:
Kiedy¶ (kilka lat temu) czytałem opracowanie na podstawie badań rybostanu w Bugu i od kiedy zaczęło się psuć. Konkluzja była jedna, dopóki wawka czyli działkowicze i letniki oraz oficjele jeszcze jedynie słusznej partii, nie zaczęłi się budować kupować działek i stawiać domkow nad woda to bylo ok. ¬le się zaczęło wła¶nie od momentu kiedy stalo się to poularne, byli ludzie zaczęło się zaptrzebowanie na ¶wież± rybkę i okloliczni autochtoni zatracili instynkt samozachowaczy zaczynaj±c rabunkowe kłusownictwo. Wcze¶niej było tak jak Monk pisze, mimo że nieraz cale wioski żyły z wody, to było brane tyle i potrzeba do zjedzenia. PóĽniej brali wszystko czyli tyle ile się dało, co nie sprzedano to albo ¶winie skarmili albo w bruzdę zaorali.
W tym, albo ubiegłym tygodniu wyszkowski s±d skazał delikwenta za nielegalne posiadanie sieci. Tak± informację dostałem. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
Może nie dokońca wytrzebiła, ale zabiła instynkty samozachowawcze, w¶ród autochtonów, pokazuj±c że można inaczej niż do tej pory robili, my¶lę że bardziej by mogli się popisać socjologowie do opisu tych mechanizmów społecznych. W tym opracowaniu co czytałem to pocz±tek procesu szacowany był na pocz±tek lat 70, gdy nastała tzw; epoka Gierka. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 12:50 pm Temat postu:
Tutaj nie potrzeba socjologów - pocz±tek lat 70-tych to pocz±tek tego, co dzisiaj nazywa się "słoikami". Taka fuzja "dobrych nawyków" nie mogła przynie¶ć nic dobrego. Dzisiaj rozumiem rodowitych ¦l±zaków.
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowość: GRUNWALD
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 1:31 pm Temat postu:
artur napisał:
Może nie dokońca wytrzebiła, ale zabiła instynkty samozachowawcze, w¶ród autochtonów, pokazuj±c że można inaczej niż do tej pory robili, my¶lę że bardziej by mogli się popisać socjologowie do opisu tych mechanizmów społecznych. W tym opracowaniu co czytałem to pocz±tek procesu szacowany był na pocz±tek lat 70, gdy nastała tzw; epoka Gierka.
Artur , choć z socjologami rzadko sie zgadzam ,to tym razem muszę ...można bo i popyt wymuszał takie zachowania, Masowy szturm na Mazury rodowitych Warszawiaków,spędzaj±cy tzw. weckendy : w nowo nabytych daczach, napędzały koniunkturę , a że autochtoni nie głupi zwęszyli szybko interes , rybacy też nie gapami karmieni, a jak wiesz - ryby to nie grzyby ,przez noc nie urosn±, i w rezultacie przyniosło to co mamy czytaj nie mamy zreszt± nie tyczy to tylko ww terenów ,lata siedemdziesi±te , to masowa zabudowa terenów nadbrzeżnych każdego ciurka .
Tutaj nie potrzeba socjologów - pocz±tek lat 70-tych to pocz±tek tego, co dzisiaj nazywa się "słoikami". Taka fuzja "dobrych nawyków" nie mogła przynie¶ć nic dobrego. Dzisiaj rozumiem rodowitych ¦l±zaków.
Pewnie powtórzę stereotypy i legendy, nie wiem, ale legendy o ¦l±zakach a wła¶ciwie to górnikach raczej, jak to nad jeziorami mieli swoje o¶rodki i wszystko co na haku to do wora i w "słoiki" następnie wyożone do Hanysowa to od niejednej osoby słyszałem, co to ponoć widziały i były ¶wiadkami procederu. Do tej pory na niejeden o¶rodek nad jeziorami mówi się "octowo". Ja ¶wiadkiem nie byłem, za młody na to jestem. My¶lę że wszyscy równo s± winni temu stanowi. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 2:42 pm Temat postu:
Nikt jako¶ nie dostrzega innego - być może - powodu tej cienizny. Pamiętacie scenkę z "40-latka", gdy Karwowscy zakupili działkę? Gdzie¶ między Popowem a Jackowem nad Bugiem. Ile terenów zalewowych, a tym samym naturalnych tarlisk i miejsc doskonałego wzrostu zniknęło w wyniku rozbudowy infrastruktury rekreacyjnej? To nie tylko migracja ludno¶ci, która niesie za sob± większy popyt na rybkę. A ¶wiadomo¶ć jest na poziomie tej spod nadmorskiej smażalni: Panie - a ta panga to ¶wieża? Taaaak - z porannego połowu!
I wszyscy zadowoleni.
Na ¶wieżego dorsza od tego roku będzie można już liczyć.
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowość: GRUNWALD
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 2:48 pm Temat postu:
tu nie ma co zwalać winy na ...
w latach siedemdziesi±tych nastał bum na .... i się potoczyło -o¶rodki , domki prywatne ¶cieki do rzek i jezior , jak już kto¶ wspominał export m±czki rybnej, jeszcze nie tak dawny ,masowy odłów pr±dem węgorza i wiele innych tzw, przyczyn obiektywnych
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 2:55 pm Temat postu:
Nie tylko węgorza - brygady rybackie stosuj± pr±d przy połowie, choć Polska podpisała umowę berneńska, zabraniaj±c± takich procedur. Tłumacz± się, że natężenie pr±du jest minimalne i ma n celu jedynie wypłoszenie ryb z zaro¶li. Widziałem efekty takiego "straszenia" na wodzie mojego koła, systematycznie zarybianego - małe linki "do góry kołami", gdzie takich widoków się nie widywało.
Tyle naszego, co sobie pogadamy. :)zmiany musz± być wielotorowe, ale przecież na nie się nie zanosi.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 3:03 pm Temat postu:
no to¶ my se pogadali :P
Aaaaa, jeszcze betonowanie i przegradzanie rzek :P _________________ Lecek
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 3:04 pm Temat postu:
Monk napisał:
(....)
Na ¶wieżego dorsza od tego roku będzie można już liczyć.
Chyba takiego ¶wieżego jak panga z porannego połowu.
Ostatnie relacje jakimi dysponuję z Władka, ¶rednia wielko¶ć poławianego dorsza przez wędkarzy to 0,4 kg, tak tak 0,4 kg rybka, czyli jeszcze nie wymiarowa (za 2012r) i w dalszym ci±gu wszystko co na haku to do wora, sam w paĽdzierniku ¶wiadkiem byłem i jak sie jeden przez drugiego chwalił że "25 szt złowił mało co¶", ¶wiadkiem takich połowów również byłem i widziałem, wtedy wzi±łem 4 słownie cztery ryby takie pod kilogram, to patrzyli jak na idiotę na kutrze, bo cały drobiazg jeszcze nad wod± wyczepiałem, a też mogłem mieć ze 20 albo więcej sztuk, szyper miał głęboko gdzie¶ co i ile bior±, bosman sie co¶ tam odezwał ale zaraz został zczyszczony przez płyn±cych że nie jego sprawa. I wszyscy zrzucaj± winę na innych, szyprowie kutrów, na wielkie przetwórnie pływaj±ce, że to one wybiły rybę, przetwórnie na wędkarzy, wędkarze na wszystkich innych. Wtedy w paĽdzierniku co byłem to wędkarze ze wszystkich jednostek w zasięgu wzroku schodzili z sam± drobnic±, niektórzy mieli jej dużo.
Na wybrzeżu jest w tej chwili około 300 jednostek pływaj±cych za dorszem z wędkarzami
Ja pamiętam nie tak odległe czasy gdy we Władku 2 kg dorsz to był bolek i wstyd było wyj±ć go na pokład nie mówi±c o zabraniu, przynajmniej w tej ekipie z któr± jeĽdziłem, póĽniej się zmieniało na gorsze. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 3:09 pm Temat postu:
Arturze - i co z tego, że uwalniałe¶ rybeczkę, wyjęto z dużej głęboko¶ci? Wróciła do "mamusi" i pochwaliła się, że trafiła na wyrozumiałego go¶cia? :
artur Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 3:24 pm Temat postu:
Monk napisał:
Arturze - i co z tego, że uwalniałe¶ rybeczkę, wyjęt± z dużej głęboko¶ci? Wróciła do "mamusi" i pochwaliła się, że trafiła na wyrozumiałego go¶cia? :
Wróciły cało, łowili¶my na maks 28m, daleko i głęboko nie było NIC. Pływali¶my, i wszystkie pozostałe kutry też z widoczno¶ci± l±du. Jak się jeden kuter zatrzymał i stan±ł w dryf bo jaki¶ zapis się pokazał, to momentalnie było kilka innych jak mewy się zlatywały. _________________ Koniec żartów Panowie, zaczęły się schody.
"Karabin czasem sam strzela, ale trafiać to trza umić "
cezorator Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 30, 2003 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowość: Sosnowiec
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 4:59 pm Temat postu:
Nie za bardzo rozumiem sk±d się wzięły te dorsze w Odrze ????
Sztorm ???? i wiatr od morza je wepchn±ł ???
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 5:09 pm Temat postu:
Szykuj pilkery - do Sosnowca maj± coraz bliżej. ;)
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 6:55 pm Temat postu:
tak naprawdę to ryby s± same sobie winne. Po pierwsze bo s±, a po drugie, bo sraj± do wody. _________________ Lecek
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowość: Legionowo
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 7:01 pm Temat postu:
Ten argument zamyka wszystkim usta!
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołączył: Apr 16, 2006 Posty: 6560
Kraj: Polska Miejscowość: Lublin
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 7:02 pm Temat postu:
artur napisał:
W tym, albo ubiegłym tygodniu wyszkowski s±d skazał delikwenta za nielegalne posiadanie sieci. Tak± informację dostałem.
Na LubelszczyĽnie również były takie przypadki że "go¶ć" otrzymał grzywnę za posiadanie "siatki". _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miło¶ć
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 7:30 pm Temat postu:
Aby nie zepsuć sobie nastroju, powspominam nocne wypady z woblerkami na główki i odrzańskie opaski w Kro¶nie Odrzańskim. Łooooo ale fajnie - było _________________ Lecek
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
Wysłany: Pią Lut 08, 2013 8:42 pm Temat postu:
lecek napisał:
Aby nie zepsuć sobie nastroju, powspominam nocne wypady z woblerkami na główki i odrzańskie opaski w Kro¶nie Odrzańskim. Łooooo ale fajnie - było
Aby nie zepsuć sobie nastroju, powspominam nocne wypady z woblerkami na główki i odrzańskie opaski w Kro¶nie Odrzańskim. Łooooo ale fajnie - było
8O 8O 8O 8O
Znaczy po Twoich ¶cieżkach czasem drepczę. Mały ten ¶wiat _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy ¶wiat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowość: GRUNWALD
Wysłany: Sob Lut 09, 2013 11:02 am Temat postu:
hehe przypomniał mi się kawał z PRLu
dziadzio prowadza wnuczka po muzeum
- wiidzisz wnuuusio to co¶ co tam wisi
-widzę
-noo too taak wyygl±±dała kiieeeełbassa zwwyyyczajna, odpowiada dziadzio
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za tre¶ci głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialno¶ć ponosz± ich autorzy.
Korzystaj±c z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu s± utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegaj± ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własno¶ci intelektualnej i twórczej bez zgody wła¶cicieli praw autorskich s± zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe s± własno¶ci± ich prawowitych wła¶cicieli, za¶ ich użycie dozwolone jest wył±cznie po uzyskaniu zgody.