Świder - wymiana noży oraz tunning

ziomek

Panowie, pomóżcie.

Mój świder ma chyba z 15 lat. Dziś co 2 wywiercone dziury zadyszka mnie łapała. Fakt - kiedyś kondycja lepsza była, ale wspólnie z Grubymzwierzem doszliśmy do wniosku, że zarówno mój, jak i Jego świder zwyczajnie nie chcą gryźć lodu.

Planuję noże wymienić - na jakie? Proszę o wskazanie konkretnych ofert sprawdzonych noży, które będą pasowały do mojego wiekowego świdra.

I drugie - póki nie kupię noży, muszę go jakoś zreanimować. Spróbuję noże naostrzyć domowym sposobem. I jak je ustawić, aby chętniej się w twardy, lity lód wgryzały?
Zmienić kąt między nożami, poprzez podłożenie czegoś pod noże najbliżej osi świdra?
Czy też pod każdy nóż, na całej jego długości, z jednej strony podłożyć coś, aby pod większym kątem atakowały?
Poniżej fotki mojego cuda.

tu

i tu

Dzięki za pomoc
_________________
"Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "

dzepetto · Wysłany: Czw Lut 02, 2012 11:26 pm Temat postu:

Tylko nie ostrz żadną szlifierką, bo rozhartujesz stal i gówno z tego wyjdzie. Na kamieniu, ręcznie i przesuwaj w tym samym kierunku, w jakim "idzie" ostrze.

czesiu · Wysłany: Piš Lut 03, 2012 10:09 am Temat postu:

Nie wiem czy na kamieniu da radę... Ostatnio dawałem znajomemu do zakładu ślusarskiego to naostrzyli mi szlifierką z tarczą diamentową.
_________________
Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie pisze.

gucio2020 · Wysłany: Piš Lut 03, 2012 10:20 am Temat postu:

ziomku ziomku. Jeśli chodzi o ostrzenie poszukaj w swojej okolicy kogoś kto profesjonalnie ostrzy narzędzia do drewna. Na pewno lepiej mu to wyjdzie niż domowymi sposobami. A co do kątów to raczej fabryczny kąt natarcia noża plus kąt ostrzenia powinny grać- ja bym nic nie cudował. Może wystarczy naostrzyć noże...
_________________
...::: Gutek :::...

kot_bury · Wysłany: Piš Lut 03, 2012 1:25 pm Temat postu:

mario_z

kot_bury · Wysłany: Piš Lut 03, 2012 10:43 pm Temat postu:

Przy tych cenach nowych noży to nowe wyjdą taniej od ostrzenia wesoly

. W pełni profesjonalne ostrzenie liczy się z mm krawędzi tnącej co może dać kwotę nawet ze 100-180zł, zależnie od średnicy świdra.

ziomek · Wysłany: Nie Lut 05, 2012 10:28 am Temat postu:

Dzięki bardzo panowie.
Mario (i nie tylko usmiech

) - a pomóż mi jeszcze sklasyfikować rozmiar mojego świdra. Na jednej focie jest miarka. To 10 czy raczej 13 cm będzie? Element mierzony ma 11 cm, ostrza idą nieco szerzej, ale do 13 i tak daleko - zgłupiałem :roll:

Może mi ktoś swój świder w tym samym miejscy zmierzyć i podać pod szyldem jakiej wielkości został kupiony?

Prawdopodobnie masz rację że to "ruski" Tonar.
Moje wątpliwości budzi jedynie inny system składania świdra, niż te przedstawione na zdjęciach.

W ostrzenie fachowe na bank nie będę się bawił. Sam drobnym papierem i na kamieniu ciut powalczyłem. Dziś sprawdzę. Ale noże są w tak kiepskim stanie, że nie wiem czy to pomoże.

Dzięki bardzo.
_________________
"Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "

dzepetto · Wysłany: Nie Lut 05, 2012 12:45 pm Temat postu:

Ja Ci Ziomek świdrów mierzyc nie bede, rozmiarów swojego też nie podam... hardkor jednym słowem... Jak już ostrzysz, to o wodzie nie zapominaj.

kot_bury · Wysłany: Nie Lut 05, 2012 2:17 pm Temat postu:

Ziomku, wywierć dziurę w lodzie i zmierz jej średnicę :P . Świdry oznaczane są średnicą wierconych dziur.

ziomek · Wysłany: Nie Lut 05, 2012 5:46 pm Temat postu:

Hehe, cwaniaczki. wink

: Chciałem bez wychodzenia z domu sprawę załatwić. wesoly

Papier ścierny, kamień, podkładki pod noże i... dziś mój świder odzyskał wigor wink

:

Dzięki
_________________
"Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "

mario_z · Wysłany: Nie Lut 05, 2012 7:20 pm Temat postu:

skorupa · Wysłany: Wto Lut 14, 2012 4:01 pm Temat postu:

Kupiłem niedawno nowy świder Tonara o średnicy 180 mm i mam z nim taki problem że bardzo ciężko jest nim rozpocząć wiercenie gdyż ślizga się po lodzie.
Gdy wwierci się 10-15 cm idzie już lekko , jednak początek jest koszmarny.
W czym tkwi problem ?
_________________
Albo rybki, albo pipki- jak powiedział Hamlet
http://www.wedkarstwo.czest.pl

Andrzej228 · Wysłany: Wto Lut 14, 2012 6:47 pm Temat postu:

Może coś z kątami ostrzy jest nie tak (nigdy nie miałem świdra, operuję piką). usmiech

_________________
Od 06.01.2009r godz. 14-tej zero zero,
nie zajarałem ani jednego szluga.

mario_z · Wysłany: Wto Lut 14, 2012 7:47 pm Temat postu:

kot_bury · Wysłany: Sro Lut 15, 2012 5:04 pm Temat postu:

A czy nie odnosisz wrażenia, że czubek świdra "lata" (myszkuje) po lodzie? Z opisu odniosłem wrażenie, że do momentu kiedy świder jest już prowadzony w otworze, nie wierci prawidłowo. Świadczy to o asymetrii ustawienia ostrzy lub innej wadzie geometrii świdra. Tak czy inaczej - gwarancja.