PZW ostatnimi czasy staje się obiektem ostrej krytyki ze strony licznej rzeszy wędkarzy. Liczba zwolenników tej organizacji jest również spora.
Krytyka dotyczy przede wszystkim takich cech jak centralizacja ( a przez to nieskuteczne zarządzanie ochroną wód i gospodarką zarybieniową na dużym obszarze) i wiążące się z nią marnotractwo pieniędzy ze składek, które źle wykorzystywane nie tylko nie polepszają rybostanu, ale wręcz mu szkodzą w wielu przypadkach.
Zwolennicy twierdzą odwrotnie, że gospodarka PZW jest właściwa i większośc działań dot. zarybień i ochrony jest trafna. Nie bez znaczenia jest też wygoda tzn płacimy składki i mamy dostęp do większości mniej lub bardziej systematycznie zarybianych wód w danym okręgu.
Podkreśla się też, że w razie alternatywy w postaci prywatyzacji łowisk, może dojśc do sytuacji kiedy na 6 łowisk w dostępnej nam okolicy będziemy musieli wykupic 6 zezwoleń (w przypadku gdy każde z nich należałoby do innego właściciela, a chcielibyśmy łowic regularnie na każdym z nich).
Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Zachęcam do dyskusji.
woojoo Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 22, 2009 Posty: 212
Kraj: Polska Miejscowoć: Nowa Dęba
Wysłany: Piš Lut 18, 2011 3:12 pm Temat postu:
Kocham łowić ryby więc nie zastanawiam się nad takimi pierdołami. Nie wiem czy pieniądze są wydawane we właściwy sposób czy nie , po prostu coroczne opłacanie karty stało się częścią mojego wędkarskiego życia. Pzdr. _________________ MIĘSIARZU CZY CI NIE ŻAL ?
zwiraz Starszy podbierakowy
Dołšczył: Jan 13, 2007 Posty: 113
Kraj: Polska Miejscowoć: Rybnik
Wysłany: Piš Lut 18, 2011 4:53 pm Temat postu:
Czemu zaraz prywatyzować. To zabrzmi trochę trywialnie ale skoro struktura jest tak mocno scentralizowana, to może czas na decentralizację:?: Koła same wiedzą najlepiej na co muszą i chcą przeznaczać pieniądze, więc wtedy być może byłyby one wydatkowane znacznie bardziej skutecznie.
dariusz_dyl_pl Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 19, 2007 Posty: 524
Kraj: Polska Miejscowoć: Ostroleka
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 8:22 am Temat postu:
zwiraz napisał:
Czemu zaraz prywatyzować. To zabrzmi trochę trywialnie ale skoro struktura jest tak mocno scentralizowana, to może czas na decentralizację:?: Koła same wiedzą najlepiej na co muszą i chcą przeznaczać pieniądze, więc wtedy być może byłyby one wydatkowane znacznie bardziej skutecznie.
W mieście są np. 4 koła. W pierwszym karpiarze, w drugim muszkarze, w trzecim spinningiści i w czwartym spławikowcy i maja w okolicy tylko jedną rzekę i jeden mały zalew. Jak podzielisz kasę na zarybienia. Będzie to samo co jest do tej pory. Jeżeli chodzi o prywatyzację to też nie jest wyjście z sytuacji. Pamiętam pierwszą "prywatyzację" mazurskich jezior gdzie po roku dzierżawcy oddawali jeziora wyczyszczone nawet z żab bez żadnych konsekwencji. Są prywatne odcinki rzek i wędkarze nadal narzekają.
Według mnie powinno się zmienić granice okręgów tak że okręg obejmuje tylko teren województwa. Ustalić dopłatę do licencji krajowej np. w okręgu płacimy 250 pln (pełna) + 150 (pełnej) dopłaty krajowej. Podział krajówki na okręgi zależny od ilości posiadanej wody. Rzeki i zbiorniki graniczne dostępne dla sąsiadujących okręgów bez potrzeby opłacania krajówki.
Obowiązkowe rejestry połowu (miesięczne) z podziałem na zabrane i wypuszczone ryby, oraz powołanie odpowiedniej komórki w okręgu do ich analizy.
W ZG i ZO prezes może być maksymalnie wybierany na 2 kadencje.
Obowiązkowa obecność członków koła na corocznych zebraniach.
Zmiana przez ZO limitów (zmniejszenie czy zwiększenie) i wymiarów ochronnych (widełki) w porozumieniu z ichtiologami i po analizie rejestrów.
Na odcinkach miejskich (są to rejony największej presji wędkarskiej) wprowadzenie zasady NoKill, np. ostrołęcka Narew od mostu kolejowego do pierwszej linii energetycznej powyżej elektrowni .
Likwidacja Brygad Rybackich PZW oraz zwiększenie uprawnień SSR.
Odłowy kontrolne prowadzone tylko przez Wydziały Rybactwa ze Szkół Wyższych, np. w rejonie ostrołęckim Wydział Rybactwa z Olsztyna.
Zarybienia prowadzone przez ZO tylko przy udziale członków zarządu koła lub wędkarzy przez zarząd wyznaczonych i przy zarybieniach zbiorników zamkniętych wprowadzanie karencji na okres 2 tygodni. _________________ Jak nie ma ryb w realu, to może będą w wirtualu FS2
cezorator Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 30, 2003 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Sosnowiec
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 9:20 am Temat postu: Re: PZW czy...?
wolfram napisał:
Podkreśla się też, że w razie alternatywy w postaci prywatyzacji łowisk, może dojśc do sytuacji kiedy na 6 łowisk w dostępnej nam okolicy będziemy musieli wykupic 6 zezwoleń (w przypadku gdy każde z nich należałoby do innego właściciela, a chcielibyśmy łowic regularnie na każdym z nich).
Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Zachęcam do dyskusji.
Ja bym nie miał nic przeciwko, aby do PZW opłaty były wnoszone na dane łowisko lub też obwód rybacki, a nie na okręg. Takie rozwiązanie pozwoliło by lepiej chronić wody i gospodarować wędkarsko rybami.
Im lepsze łowisko tym więcej by miało przychodów.
A to powinno skutkować wzrostem różnorodności biologicznej akwenu.
cichy Kierownik steru
Dołšczył: Sep 08, 2010 Posty: 82
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 2:12 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
:arrow:
Ostatnio zmieniony przez cichy dnia Wto Maj 15, 2012 8:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Majus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2008 Posty: 506
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 2:58 pm Temat postu:
Coś mi to przypomina !!
Reforma służby zdrowia, kasa miała iśc za pacjentem. A tak się porobiło za ani kasy ani służby zdrowia nie mamy.(lepszej)
Ale popieram myśl że po to są rejestry aby było wiadomo skąd ryby wyławiane i zabierane. W ich miejsce powinno się wpuszczac ryby z zarybień i na te wody powinno się wydawac więcej środków.
loki Starszy podbierakowy
Dołšczył: Jan 15, 2008 Posty: 113
Kraj: Polska Miejscowoć: Przemyśl
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 4:23 pm Temat postu:
I gdyby tak jeszcze wędkarze przestrzegali limitów ilościowych, okresów i wymiarów ochronnych ryb to było by dobrze. Bo dzisiaj różnie to bywa , jeden złowi i wypuści rybę a drugi wszystko co powiesi się na wędce weźmie do domu.W PZW można by wiele poprawić na lepsze , ale w głównej mierze to od nas samych zależy ile ryb będzie w rzekach i jak te rzeki wyglądają a zwłaszcza jej brzegi . Mimo corocznych zarybień nie zawsze ryby będą sie trzymały odcinków rzeki gdzie zostały wpuszczone bo po ""cudownych zabiegach " jakimi są regulacje rzek , prostowanie koryta , usuwanie drzew krzaków ryby nie mając naturalnuch kryjówek migrują w poszukiwaniu odpowiednich siedlisk i tak odcinek rzeki który obfitował w ryby nagle staje się pustynią
Bronek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2005 Posty: 250
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 19, 2011 7:03 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
cichy napisał:
Bo tak by było, i będzie gdy do tego dojdzie.
Jeszcze nigdy gospodarz rybacki nie zapewnił przyjemności wędkowania zwykłym wędkarzom.
Przynajmniej ja nie spotkałem takiego przypadku.
Możesz to sprecyzować? Jest mnóstwo wód na których nie gospodaruje PZW a gdzie dozwolony jest amatorski połów ryb. _________________ 'Nie świadczą o prawdziwej wartości wędkarza ani ilościowe czy jakościowe rozkłady zdobyczy wędkarskiej...' Feliks Choynowski
cichy Kierownik steru
Dołšczył: Sep 08, 2010 Posty: 82
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 1:43 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
:arrow:
Ostatnio zmieniony przez cichy dnia Pon Maj 21, 2012 9:58 pm, w całości zmieniany 1 raz
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 2:52 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
cezorator napisał:
Ja bym nie miał nic przeciwko, aby do PZW opłaty były wnoszone na dane łowisko lub też obwód rybacki, a nie na okręg. Takie rozwiązanie pozwoliło by lepiej chronić wody i gospodarować wędkarsko rybami.
Skoro tak się nie dzieje, gdzie rozwiązanie jest logicznie banalnie proste, widać, że nie o to chodzi. Niech się interes kręci bez wnikania, co o nim mówią inni.
Siedzę teraz na gościnnych występach na Warmii. Przez okno, w odległości 20-30 m wielce urokliwe jeziorko. Ale... nie ma w nim życia! Było, ale się zmyło. Jako że nad jeziorkiem jest pensjonacik, pojawił się pomysł, aby to jeziorko wydzierżawić i zainwestować w wodę, ku uciesze gości i nie tylko. Podjęto rozmowy z właścicielem, który ma szyld PZW w herbie, ale warunki okazały się nad wyraz interesujące. Materiał zarybieniowy kup u nas, pilnuj ile wlezie, bo przecież to poniekąd będzie twoje, a my... wpadniemy tu czasem z "firankami" i zrobimy odłów.
Co z tego wyszło ? Wiadomo - widziano tutaj jak wyglądały odłowy. Planowane dwa w roku, a faktycznie czyszczono, ... aż uporano się ze wszystkim, co miało jakąkolwiek wartość. W efekcie zainteresowany kupił materiał zarybieniowy i wrzucił go do własnego oczka. A jezioro... nadal jest bardzo urokliwe. Dla właściciela wody to też powód do dumy - przynajmniej kłusownictwa tutaj nie ma! :roll:
Klika kilometrów stąd, przed wiekami, uporano się z krzyżakami. Ale to był tylko zakon - z PZW nikt nie wygra! Firma, to Firma! ;)
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 2:59 pm Temat postu:
Macieju mógłbyś felietony do poczytnych gazet pisywać. Mocne to, co piszesz .
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 3:10 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
cichy napisał:
Bronek napisał:
Możesz to sprecyzować? Jest mnóstwo wód na których nie gospodaruje PZW a gdzie dozwolony jest amatorski połów ryb.
A co tu jest do precyzowania.
Tu nie chodzi kto gospodaruje. Inne są priorytety wędkarstwa amatorskiego, a inne Gospodarstwa Rybackiego. Każdy oczekuje od wody czego innego. Jedni przyjemności, drudzy wzrostu osiąganego zysku.
Dlatego gospodarstwa potrzebują zawsze więcej rybek dla swojej przyjemności.
Jaki to wyjątkowo nastrojowy temat. Znowu słychać jakieś obietnice – „sprywatyzować będzie znacznie lepiej… prywatny właściciel zadba o Nas…poprawi nam itd”
Ile razy już to słyszałem. Niech mi ktoś odpowie dlaczego prywatny właściciel czegokolwiek, ma dbać o nasz interes, albo dobre życie swoich pracowników, albo prywatny właściciel jeziora o przyjemność wędkarzy. No niech mi ktoś odpowie! proszę o jakikolwiek logiczny argument! Co taki właściciel może z tego mieć?
Na pewno zadba o swoją kieszeń, to gwarantowane.
Historia ostatnich prywatyzacji to historia konfliktów miedzy załogami fabryk zakładów pracy, instytucji a nowymi właścicielami. Zawsze kończy się to wyrzuceniem pracowników na bruk, no na bezrobocie, z odprawą lub nie ( co nie ma żadnego znaczenia) i sprzedażą terenu, budynków, parku maszynowego za psie pieniądze. Lepiej mieć czystą gotówkę i zagrać np.: na giełdzie niż borykać się z produkcją, ryzykować bankructwo w wyniku złej decyzji itd. O tym, że ryby ze sprzedanych jezior zostały ładunkami niemieckich tirów wszyscy wiemy dlaczego. Nie piszę przecież niczego czego wszyscy by nie wiedzieli. To działo się na naszych oczach. Każdy z nas może wymienić takie przykłady ze swojej okolicy, a niekiedy ze swojej autopsji. To dotknęło albo kogoś z rodziny albo sąsiada albo znajomego. To są nasze doświadczenia a nie plotki z magla. Widzieliśmy to. Żadne tam mitologiczne zwiększone dochody z tytułu własności nie są w stanie zachęcić tych niby kapitalistów do rozwijania przejętych firm. Ludziom może by i chciało się robić, ale im ani to w głowie. Argumentowanie, że rujnują życie setkom innych ludzi, że interes publiczny itd. to same szczyty naiwności.
Czeka nas jeszcze w najbliższym czasie prywatyzacja lasów, czyli Polska zamieni się w step. Najbardziej dochodowa dla państwa polskiego gospodarka leśna ciągle jest obiektem ujadania i monstrualnie groteskowych oskarżeń. Ostatnio kilu „publicystów” zarzuciło lasom państwowym, że wypracowują za wysokie zyski w związku z tym poziom zysku który zostaje w firmie po odprowadzeniu podatku i innych opłat należnych państwu jest skandalicznie wysoki jak na dochody innych firm. Podobno tak jest niesprawiedliwie. Państwo dużo na tym traci. Czy tego typu zarzuty nie są absurdalne? Jak chce się uderzyć to po prostu kij się zawsze znajdzie?
Dla mnie wszyscy którzy domagają się zlikwidowania PZW są potencjalni zainteresowani jego majątkiem jakim są niewątpliwie dzierżawione wody. Chodzi im napełnienie własnej kieszeni a nie o robienie nam dobrze. Obiecać można nam wszystko, że będą łowiska, racjonalna gospodarka, ryby we wodzie, wszystko będzie cacane i super extra bombowo. Będą nam mówić o tym jak będziemy dopieszczani, zagłaskiwani, opływjacy w dobrobyty jeżeli im przytakniemy. Dowiemy się jacy to jesteśmy światli, mądrzy i przewidujący nowocześnie myślący reformatorzy. Dadzą nam na pożywkę każdy kit i każdą ściemę. A później będzie szlus, koniec z przywilejami, woda dla bogaczy w Szwecji, ewentualnie morze karaibskie.
Naprawdę lepiej nam pozostawać konformistami i w spokoju wędkować nawet jeżeli nie jest to doskonałe, czy takie jakiego oczekujemy. A co robić z tymi postępowcami. Myślę, że niech brzęczą. Jeżeli uważają, że jest jeszcze ktoś kto się na to nabierze to może i lepiej dla nas wiedzieć co im się tam w główkach roi. A nuż…
Z gumofilcowym pozdrowieniem
samara
Ostatnio zmieniony przez samara dnia Nie Lut 20, 2011 11:16 pm, w całości zmieniany 1 raz
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 6:34 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
samara napisał:
Na pewno zadba o swoją kieszeń, to gwarantowane.
I nie można mieć komuś tego za złe.Zdarzają się przypadki np. Wersminia czy Wygonin z Piasecznem gdzie prywaciarz zarabia na wędkarzach ale stworzył warunki i pobiera za to opłatę i z tego co wiem niemałą.
Chodzą też słuchy że i w rejonie Wiżajn Pan Falkowski też zaprzestał ciągania siatami po swoich jeziorach-no,pewnie nie wszystkich ale jednak.
Chyba właśnie najbardziej denerwujące jest to że na wodach PZW prowadzone są odłowy gospodarcze i może dlatego jakieś pomysły krążą że jakby prywaciarz zrobił wodę dla wędkarzy to byłoby lepiej.Pytanie tylko czy prywaciarz zechce bo przecież jest wiele osób mających w dzierżawie jeziora na Suwalszczyźnie, Mazurach, Warmii, Kaszubach ale prowadzą odłowy gospodarcze i to na dużą skalę. Kilka lat temu nad jeziorem Litygajno widziałem powrót ekipy z wody :roll: o takich okoniach to każdy z nas marzy bo mniejszych jak 0,5 kg to nie było ale dzierżawca Pan W. nawet nie myślał żeby jedno ze swoich 5 dzierżawionych jezior udostępnić tylko i jedynie dla wędkarzy.
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 7:29 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
sacha napisał:
samara napisał:
Na pewno zadba o swoją kieszeń, to gwarantowane.
I nie można mieć komuś tego za złe.Zdarzają się przypadki np. Wersminia czy Wygonin z Piasecznem gdzie prywaciarz zarabia na wędkarzach ale stworzył warunki i pobiera za to opłatę i z tego co wiem niemałą.
Chodzą też słuchy że i w rejonie Wiżajn Pan Falkowski też zaprzestał ciągania siatami po swoich jeziorach-no,pewnie nie wszystkich ale jednak.
Chyba właśnie najbardziej denerwujące jest to że na wodach PZW prowadzone są odłowy gospodarcze i może dlatego jakieś pomysły krążą że jakby prywaciarz zrobił wodę dla wędkarzy to byłoby lepiej.Pytanie tylko czy prywaciarz zechce bo przecież jest wiele osób mających w dzierżawie jeziora na Suwalszczyźnie, Mazurach, Warmii, Kaszubach ale prowadzą odłowy gospodarcze i to na dużą skalę. Kilka lat temu nad jeziorem Litygajno widziałem powrót ekipy z wody :roll: o takich okoniach to każdy z nas marzy bo mniejszych jak 0,5 kg to nie było ale dzierżawca Pan W. nawet nie myślał żeby jedno ze swoich 5 dzierżawionych jezior udostępnić tylko i jedynie dla wędkarzy.
Już nie jeden prywaciarz pokazał jak się wodę pustoszy nawet pomimo obietnic robia z gęby cholewę przykładem wody łomżyńskie.
Przypomnę Wiznę i nasz zlot w 2005 roku i obietnice tego pana ktory nam przywiózł zezwolenia. _________________ Łowię i zjadam ......
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 7:31 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
Monk napisał:
Siedzę teraz na gościnnych występach na Warmii. Przez okno, w odległości 20-30 m wielce urokliwe jeziorko. Ale... nie ma w nim życia! Było, ale się zmyło.
Trzeba było się odezwać ze dwa dni wcześniej ale widzę, że kolega znajomości się wypiera. :roll: _________________ Łowię i zjadam ......
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 7:44 pm Temat postu:
Pomysły prywatyzowania wody która należy do PZW widzę tak jakbym ja sam, z własnej woli i po dobroci, miał oddać swój sprzęt wędkarski, wędki, kołowrotki, przynęty do prywatyzacji, tylko po to, żeby następnie wypożyczać je od nowego ich właściciela za pieniądze. Jedynie tak mogę to obrazowo przedstawić.
Niewątpliwie od PZW musimy wiele się domagać i robimy to bezustannie, ale nie oznacza to że chcemy je likwidować i wymieniać na prywatnych właścicieli. Na ZZ również są brygady rybackie. Im także nie powinno się zaglądać do siatek i sadzy dla spokoju ducha. Także u nich widziałem ogromne okonie o jakie nawet nie podejrzewałem zalewu. Nie umiem takich gigantów łowić na wędkę i tyle, ale może kiedyś trafi się ślepej kurze ziarno. Wielkie ryby z reguły są w każdej wodzie. Rybacy maja po prostu ułatwione zadanie przy ich połowie.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 7:52 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
Zamker napisał:
Trzeba było się odezwać ze dwa dni wcześniej ale widzę, że kolega znajomości się wypiera. :roll:
Toż to większa impertynencja niż moje milczenie!
Zbychu: wczoraj ok. południa przyjechaliśmy do Ulnowa, a jutro rano już śmigamy do domciu.
Gdybyśmy byli dłużej, na pewno bym kol. Krzyżakowi kurpiowskiemu Tannenberg A.D. 2011 zafundował.
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 7:57 pm Temat postu: Re: PZW czy...?
Monk napisał:
Zamker napisał:
Trzeba było się odezwać ze dwa dni wcześniej ale widzę, że kolega znajomości się wypiera. :roll:
Toż to większa impertynencja niż moje milczenie!
Zbychu: wczoraj ok. południa przyjechaliśmy do Ulnowa, a jutro rano już śmigamy do domciu.
Oj tam oj tam zaraz impertynencja a z lokalizacją to faktycznie tylko krajobrazowo.
A u mnie znów lowią ładne garbusy prawie jak z pierwszego lodu : _________________ Łowię i zjadam ......
pietruch Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 08, 2004 Posty: 1317
Kraj: Polska Miejscowoć: Gdańsk
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 8:08 pm Temat postu:
samara napisał:
Pomysły prywatyzowania wody która należy do PZW widzę tak jakbym ja sam, z własnej woli i po dobroci, miał oddać swój sprzęt wędkarski, wędki, kołowrotki, przynęty do prywatyzacji, tylko po to, żeby następnie wypożyczać je od nowego ich właściciela za pieniądze.
Problem w tym, że ten "sprzęt" którego tak bardzo nie chcesz oddawać nigdy nie był Twój na własność...
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 10:14 pm Temat postu:
Co myślicie o alternatywie dla PZW i prywatyzacji? Chodzi mi o zastąpienie Polskiego Związku Wędkarskiego organizacją silnie zdecentralizowaną, na zasadzie gospodarzenia wodami w poszczególnych województwach przez powołane zarządy okręgowe, które obowiązkowo w konsultacji z ichtiologami, ustalałyby zasady wędkowania na zarządzanych wodach, w tym regulaminy, zarybienia, ochronę tarlisk i tworzenie nowych (w tym kierunku, moim zdaniem PZW robi zdecydowanie za mało), wreszcie sporządzały strategie walki z kłusownictwem,co na mniejszym obszarze byłoby skuteczniejsze.
Centrala pozostałaby prowizoryczna i miałaby za zadanie rozpatrzanie sytuacji nadużyc i złego gospodarzenia w poszczególnych okręgach.
Oczywiście ktoś może stwierdzic, że można zreformowac PZW, ale to tak jak ktoś by mówił o próbach reformowania PZPN :roll:
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 10:37 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Co myślicie o alternatywie dla PZW i prywatyzacji? Chodzi mi o zastąpienie Polskiego Związku Wędkarskiego organizacją silnie zdecentralizowaną, na zasadzie gospodarzenia wodami w poszczególnych województwach przez powołane zarządy okręgowe, które obowiązkowo w konsultacji z ichtiologami, ustalałyby zasady wędkowania na zarządzanych wodach, w tym regulaminy, zarybienia, ochronę tarlisk i tworzenie nowych (w tym kierunku, moim zdaniem PZW robi zdecydowanie za mało), wreszcie sporządzały strategie walki z kłusownictwem,co na mniejszym obszarze byłoby skuteczniejsze.
Centrala pozostałaby prowizoryczna i miałaby za zadanie rozpatrzanie sytuacji nadużyc i złego gospodarzenia w poszczególnych okręgach.
Oczywiście ktoś może stwierdzic, że można zreformowac PZW, ale to tak jak ktoś by mówił o próbach reformowania PZPN :roll:
Nikt nie ma na to KASY. A jak już znajdzie i zrobi tę rewolucję to my nie będziemy mieli kasy żeby lowić na tych wodach. Piaseczno, Wygonin, Wersminia czy San wody rybne ale nie na moja kieszeń. _________________ Łowię i zjadam ......
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 11:01 pm Temat postu:
pietruch napisał:
samara napisał:
Pomysły prywatyzowania wody która należy do PZW widzę tak jakbym ja sam, z własnej woli i po dobroci, miał oddać swój sprzęt wędkarski, wędki, kołowrotki, przynęty do prywatyzacji, tylko po to, żeby następnie wypożyczać je od nowego ich właściciela za pieniądze.
Problem w tym, że ten "sprzęt" którego tak bardzo nie chcesz oddawać nigdy nie był Twój na własność...
To tylko porównanie. Zresztą chyba mnie nie zrozumiałeś. Jest wiele przejawów roli socjalnej Państwa. Ma ono jakby obowiązek zapewnić prawo do wypoczynku np nad wodami. Zdaje się, że jest to zagwarantowane nawet przez ustawę główną, a już na pewno jest o tym mowa w ustawie "O prawie wodnym".
Możesz korzystać z osiomiogodzinnego dnia pracy, z prawa do urlopu wypoczynkowego z prawa do bezpłatnego wykształcenia, do urlopu macierzyńskiego, do wolności wyznania i do wolności słowa nawet do tego, że możesz bez przeszkód poruszać się po ulicach i że nie musisz schodzić z chodnika w błoto i zdejmować czapki przed swoim panem, że możesz korzystać z państwowych środków komunikacji bez ograniczeń, że możesz posiadać obca walutę itd itd. To nie są, jak sobie przypominasz, prawa przysługujące nam z natury, wręcz odwrotnie zostały kiedyś wywalczone.
Dokładnie tak jest z korzystaniem z dobrodziejstw wypoczywania nad wodą. Jest to także prawem zagwarantowane przez państwo. Na pewno nie dzieje się to automatycznie bez podstaw prawnych. Jedynie tak PZW może dzierżawić wody od państwa, czyli tylko wtedy kiedy realizuje nasze prawo do wypoczywania nad wodami. Więc mogę w pewnym sensie powiedzieć, że nie chcę wyrzec się moich praw na rzecz prywatnego właściciela bo jego własność je ograniczy.
Czym innym jest, że państwo może mi to odebrać, tak jak wiele już odebrało np kobietom prawo do aborcji, artystom mecenat państwowy, pani minister edukacji zamierza odebrać studentom prawo do bezpłatnej nauki na uczelniach wyższych itp
Rzeczywiście dość niezręcznie zasugerowałem jakąś moją prywatną własność w wodach otwartych Rzeczypospolitej Polskiej, więc słusznie się oburzasz. Ale posiadam taki sam przywilej łowienia w nich ryb, pływania wpław, opalania się na brzegu, kotłowania wody wiosełkami na kajaczku jak każdy inny Polak i w tym sensie uważam, że ta woda jest moja, tak jak każdego innego obywatela.
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 11:08 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Co myślicie o alternatywie dla PZW i prywatyzacji? Chodzi mi o zastąpienie Polskiego Związku Wędkarskiego organizacją silnie zdecentralizowaną, na zasadzie gospodarzenia wodami w poszczególnych województwach przez powołane zarządy okręgowe, które obowiązkowo w konsultacji z ichtiologami, ustalałyby zasady wędkowania na zarządzanych wodach, w tym regulaminy, zarybienia, ochronę tarlisk i tworzenie nowych (w tym kierunku, moim zdaniem PZW robi zdecydowanie za mało), wreszcie sporządzały strategie walki z kłusownictwem,co na mniejszym obszarze byłoby skuteczniejsze.
Centrala pozostałaby prowizoryczna i miałaby za zadanie rozpatrzanie sytuacji nadużyc i złego gospodarzenia w poszczególnych okręgach.
Oczywiście ktoś może stwierdzic, że można zreformowac PZW, ale to tak jak ktoś by mówił o próbach reformowania PZPN :roll:
Do korzystania z wody maja takie samo prawo wędkarze jak i żeglarze motorowodniacy, turyści wodni, podwodniacy, pływacy, wioślarze, morsy, chodzący po wodzie - co z nimi. Jak sobie ich wyobrażasz na tej prywatnej wodzie.
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Nie Lut 20, 2011 11:31 pm Temat postu:
samara napisał:
Dokładnie tak jest z korzystaniem z dobrodziejstw wypoczywania nad wodą. Jest to także prawem zagwarantowane przez państwo. Na pewno nie dzieje się to automatycznie bez podstaw prawnych. Jedynie tak PZW może dzierżawić wody od państwa, czyli tylko wtedy kiedy realizuje nasze prawo do wypoczywania nad wodami. Więc mogę w pewnym sensie powiedzieć, że nie chcę wyrzec się moich praw na rzecz prywatnego właściciela bo jego własność je ograniczy.
No ale chyba wypoczywanie przez leżenie na plaży to nie to samo co uprawianie hobby-wędkowanie. ? Prawo do wypoczywania nad wodą nie jest równoznaczne z prawem do jej eksploatowania poprzez wędkarstwo zdaje się, że to są dwie różne sprawy.
Mówisz o możliwościach wprowadzenie przez prywatnego użytkownika ograniczeń dla wędkarzy ? Ale te narzędzie daje im państwo - właściciel wody ten sam organ który NIBY zapewnie dostęp do tejże wody. Jednak chyba nalezy rózróżniać powód dostępu. ? Poza tym jeżeli ograniczenia są sensownie wprowadzane to chyba tylko wyjdzie na korzyśc wodzie. ?
Ja rozumiem że jest demokracja ale ona nie tylko prawa za sobą przyniosła do tego kraju. Trzeba pamiętać też o ograniczeniach z nia idących.
ps. Za komuny były "NASZE" PeGeeRy ale z ich pól nie wolno było rwać koniczyny prawda. ? _________________ Łowię i zjadam ......
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 3:28 am Temat postu:
Zamker napisał:
No ale chyba wypoczywanie przez leżenie na plaży to nie to samo co uprawianie hobby-wędkowanie. ? Prawo do wypoczywania nad wodą nie jest równoznaczne z prawem do jej eksploatowania poprzez wędkarstwo zdaje się, że to są dwie różne sprawy.
To jest to samo. Czyli właściwie jedno wynika z drugiego. PZW jest zobowiązane, poza rozprowadzaniem znaczków, do prowadzenia gospodarki rybackiej i to wystarcza. Stąd zresztą te brygady rybackie. PZW żeby dopełnić warunków dzierżawy musi wykazać się określoną ilością ryb odprowadzonych na rynek. Określoną przez organy państwowe dla przewidywanej wydajności z hektara danej wody. Jednocześnie od niedawna jesteśmy organizacją pożytku społecznego właśnie z powodu organizowania wypoczynku i chronienia przyrody jednocześnie co daje nam trochę przywilejów szczególnie podatkowych. Nie jesteśmy jako PZW traktowani jako firma dochodowa pomimo tego, że działalność gospodarcza ma miejsce.
Jak wiesz same koła a nawet Zarząd Główny nie posiadają niczego. Wszelka własność należy do okręgów, czyli okręgi są właścicielami stanic, ziemi na których te stanice są zlokalizowane budynków, lodzi na stanicach, łowisk specjalnych itp. W przypadku prywatyzowania PZW jedynie ten majątek będzie sprzedawany. W cenach rynkowych są w tym niemałe pieniądze. Choćby grunty po przystaniach i stanicach z których można wykroić bardzo atrakcyjne działki nad naszymi wodami. W praktyce ze sprzedaży tego co mają okręgi można wyciągnąć ogromne pieniądze, więc nie należy się spodziewać, że te dobra dalej będą w użytkowaniu wędkarzy. Zostaną sprzedane także dlatego, żeby zmniejszyć koszty prowadzenia interesu, a po sprzedaży to już nie będzie interes tylko ruina.
Zamker teraz to już koniecznie trzeba kupić jakąś wodę. Najlepiej Wisłę. Ja ze swojej strony jestem gotowy dodać Ci parę gratisów np: Most Śląsko -Dąbrowski i może... a niech tam stać mnie na to, niech wiedzą, że ma się ten gest - i Pałac Kultury.
serdeczne pozdrowienia
samara :roll: :roll: :roll:
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 10:51 am Temat postu:
Zamker napisał:
Nikt nie ma na to KASY. A jak już znajdzie i zrobi tę rewolucję to my nie będziemy mieli kasy żeby lowić na tych wodach. Piaseczno, Wygonin, Wersminia czy San wody rybne ale nie na moja kieszeń.
Zauważ, że nie miałem na myśli prywatyzacji. Organizacja, której powołanie proponuję mogłaby funkcjonowac na podobnej zasadzie co PZW z ekonomicznego punktu widzenia, ale pod względem struktury i programu rózniła by się od niego diametralnie. Umożliwiło by to np chocby likwidację takich absurdów jak ogólnopolski regulamin (RAPR).
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 11:01 am Temat postu:
Zamker napisał:
No ale chyba wypoczywanie przez leżenie na plaży to nie to samo co uprawianie hobby-wędkowanie. ? Prawo do wypoczywania nad wodą nie jest równoznaczne z prawem do jej eksploatowania poprzez wędkarstwo zdaje się, że to są dwie różne sprawy.
samara napisał:
To jest to samo. Czyli właściwie jedno wynika z drugiego.
No chyba sie zagalopowałeś. ? To, że obok plaży na której leżysz płynie woda nie daje Ci prawa jej eksplorować poprze pozyskiwanie z niej organizmów.? znaczy się wędkować chyba, że ostatnio coś sie zmieniło
PS. To że leży obok Ciebie na plaży ładna laska nie jest powiedziane, że możesz z niej skorzystać - wybacz nie mogłem się powstrzymać zeby bardziej obrazowo to przekazać.
samara napisał:
PZW jest zobowiązane, poza rozprowadzaniem znaczków, do prowadzenia gospodarki rybackiej i to wystarcza. Stąd zresztą te brygady rybackie. PZW żeby dopełnić warunków dzierżawy musi wykazać się określoną ilością ryb odprowadzonych na rynek. Określoną przez organy państwowe dla przewidywanej wydajności z hektara danej wody.
Powtarzasz utarte kanony zresztą bzdurne. A od czego są rejestry ? przypadkiem nie są zamiennikiem dla siat. ? A druga sprawa to odłowy lub ich brak warunkuje operat , który jest głównym dokumentem na podstawie którego prowadzi się gospodarkę rybacką a nie "określenia przez organy państwowe".
samara napisał:
Jednocześnie od niedawna jesteśmy organizacją pożytku społecznego właśnie z powodu organizowania wypoczynku i chronienia przyrody jednocześnie co daje nam trochę przywilejów szczególnie podatkowych. Nie jesteśmy jako PZW traktowani jako firma dochodowa pomimo tego, że działalność gospodarcza ma miejsce.
Jak wiesz same koła a nawet Zarząd Główny nie posiadają niczego. Wszelka własność należy do okręgów, czyli okręgi są właścicielami stanic, ziemi na których te stanice są zlokalizowane budynków, lodzi na stanicach, łowisk specjalnych itp. W przypadku prywatyzowania PZW jedynie ten majątek będzie sprzedawany. W cenach rynkowych są w tym niemałe pieniądze. Choćby grunty po przystaniach i stanicach z których można wykroić bardzo atrakcyjne działki nad naszymi wodami. W praktyce ze sprzedaży tego co mają okręgi można wyciągnąć ogromne pieniądze, więc nie należy się spodziewać, że te dobra dalej będą w użytkowaniu wędkarzy. Zostaną sprzedane także dlatego, żeby zmniejszyć koszty prowadzenia interesu, a po sprzedaży to już nie będzie interes tylko ruina.
Do tego ciężko mi się odnieśc bo nie bardzo umiem zrozumieć o co Ci chodzi. :roll:
samara napisał:
Zamker teraz to już koniecznie trzeba kupić jakąś wodę. Najlepiej Wisłę. Ja ze swojej strony jestem gotowy dodać Ci parę gratisów np: Most Śląsko -Dąbrowski i może... a niech tam stać mnie na to, niech wiedzą, że ma się ten gest - i Pałac Kultury.
serdeczne pozdrowienia
samara :roll: :roll: :roll:
A czemu Ty akurat do mnie z tymi suvenirami. ?
Ja bardzo dobrze rozumiem na czym polega "mieć hobby" w moim przypadku akurat wędkarstwo. Rozumiem, że jest gospodarz wody który czegoś odemnie wymaga w zamian za coś i jeżeli się godzę to wędkuję jeżeli nie to szukam innego miejsca.
Należałem do PZW i byłem czynnym członkiem starałem się pracować zmieniać poprawiać i wtedy miałem coś do powiedzenia a teraz należę bo mam możliwość tanio łowić nie robię nic ale nie marudzę bo nie robię nic. Chcieliśmy demokracji Samara tylko teraz jakoś nie zauważamu obowiązków z nią idących Wisłę kupić ? a na wuj mi ona. ? Ma gospodarza któremu zapłacę i będe mógł łowić ? zgadza się ? Nie kojarzę aby u kogokolwiek z użytkowników rybackich było w cenniku napisane, że płacę za złowienie ryby więc ja się tego nie domagam. Zresztą ja wogóle jakiś niewymagający jestem mi starczy że mam po dokonaniu opłat prawo do wędkowania. Może za mało żądam może powinienem żądać setek kilogramów ryb od właścicciela wody ? pomostów dróg dojazdowych i osobistego skrobacza ryb ?
Wybacz Samara ja postrzegam uprawianie swojego wędkarskiego hobby znacznie inaczej. Dla mnie to hobby a nie biznes i nie przeliczam złotówek, nie wnikam też w majątek użytkownika wody nic mnie to nie obchodzi czym on dysponuje i nie życzę sobie aby on grzebał w moim portfelu to daje mi demokracja. Ja to tak widzę i moze dlatego moge się spokojnie oddawać swojemu hobby.?
ps. zmykam na ryby wolę posiedzieć na lodzie niż bić tu z Tobą pianę w sumie jak dla mnie nawet nie wiadomo o co. Ja problemów z wędkowaniem nie mam i raczej Ci nie pomogę w Twoich o ile takowe Masz. _________________ Łowię i zjadam ......
Ostatnio zmieniony przez Zamki dnia Pon Lut 21, 2011 12:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 11:04 am Temat postu:
samara napisał:
PZW żeby dopełnić warunków dzierżawy musi wykazać się określoną ilością ryb odprowadzonych na rynek. Określoną przez organy państwowe dla przewidywanej wydajności z hektara danej wody. Jednocześnie od niedawna jesteśmy organizacją pożytku społecznego właśnie z powodu organizowania wypoczynku i chronienia przyrody jednocześnie co daje nam trochę przywilejów szczególnie podatkowych. Nie jesteśmy jako PZW traktowani jako firma dochodowa pomimo tego, że działalność gospodarcza ma miejsce.
Jak wiesz same koła a nawet Zarząd Główny nie posiadają niczego. Wszelka własność należy do okręgów, czyli okręgi są właścicielami stanic, ziemi na których te stanice są zlokalizowane budynków, lodzi na stanicach, łowisk specjalnych itp. W przypadku prywatyzowania PZW jedynie ten majątek będzie sprzedawany. W cenach rynkowych są w tym niemałe pieniądze. Choćby grunty po przystaniach i stanicach z których można wykroić bardzo atrakcyjne działki nad naszymi wodami. W praktyce ze sprzedaży tego co mają okręgi można wyciągnąć ogromne pieniądze, więc nie należy się spodziewać, że te dobra dalej będą w użytkowaniu wędkarzy. Zostaną sprzedane także dlatego, żeby zmniejszyć koszty prowadzenia interesu, a po sprzedaży to już nie będzie interes tylko ruina.
Właśnie to jest zalkęty krąg PZW, zarybienia i zarybienia..., a gdzie ochrona tarlisk, tworzenie nowych? Tego jest zdecydowanie za mało.
Organizacja, którą proponuję jako alternatywę też mogłaby się stac organizacją pożytku społecznego, bo nie chodzi mi tu o dyktaturę "wędkarskiego pospulstwa" (jak często wygląda to dzisiaj w kołach PZW), ale o racjonalną gospodarkę mającą za główny cel ocronę przyrody, w tym naturalnych populacji ryb. Dzisiaj w kołach PZW gospodarzy się na dziko tj większośc chce karpia-puszczamy karpia, większośc chce amura-puszczamy amura (poza dokumentacją :? ).
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 12:09 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Właśnie to jest zalkęty krąg PZW, zarybienia i zarybienia..., a gdzie ochrona tarlisk, tworzenie nowych? Tego jest zdecydowanie za mało.
Organizacja, którą proponuję jako alternatywę też mogłaby się stac organizacją pożytku społecznego, bo nie chodzi mi tu o dyktaturę "wędkarskiego pospulstwa" (jak często wygląda to dzisiaj w kołach PZW), ale o racjonalną gospodarkę mającą za główny cel ocronę przyrody, w tym naturalnych populacji ryb. Dzisiaj w kołach PZW gospodarzy się na dziko tj większośc chce karpia-puszczamy karpia, większośc chce amura-puszczamy amura (poza dokumentacją :? ).
Zaklętym kręgiem to są ludzie którzy tworzą PZW nikt obcy z zewnątrz tym nie steruje tylko członkowie jak sobie rządzą tak mają. Tylko prosze nie pisz, ze beton i leśne dziadki bo sami ich tam wybraliśmy chyba że Ty nie wybierasz to w tej sytuacji Twoje roszczenia sie bezpodstawne.
Druga sprawa nie wiem dlaczego jest taki pęd aby tworzyć kolejne PZW czy jak ono tam będzie się stało "tylko diametralnie inne".?
Mozna stanąć do przetargu wygrać go i zagospodarować ową wodę jak należy. Zarybić, przypilnować i pokazać jak się to robi. Proste. ? Może aż za bardzo skoro jest pęd do tworzenia kolejnego molocha, który nie wydoli i tak na nasze oczekiwania.
Chwalone sa łowiska specjalne więc trzeba ich tworzyć więcej a nie zapędzać sie w kolejny "pzpr"
ps. A w którym to kole "pospólstwo" a nie operat decyduje o rodzaju ryb do zarybień. ? _________________ Łowię i zjadam ......
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 2:57 pm Temat postu:
Zamker napisał:
Nikt nie ma na to KASY. A jak już znajdzie i zrobi tę rewolucję to my nie będziemy mieli kasy żeby lowić na tych wodach. Piaseczno, Wygonin, Wersminia czy San wody rybne ale nie na moja kieszeń.
Zapędziłeś się w kozi róg, w jednych postach wypowiadasz się przeciwko prywatyzacji, a potem Jesteś za powstawaniem nowych łowisk specjalnych (post wyżej), bez konsekwencji nie ma dialogu.
Ja mam wybierać władze PZW? W jaki sposób? Jest właśnie tak jak napisałeś - "leśne dziadki", których nie da się wygryźć. Skamielina postPRLowska, której próby reformowania przypominają przeszłe próby reformowania realnego socjalizmu
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 3:04 pm Temat postu:
Zamker napisał:
ps. A w którym to kole "pospólstwo" a nie operat decyduje o rodzaju ryb do zarybień. ?
Np w kole nr 96 w Czerwionce-Leszczynach, ale z tego co słyszałem (i widziałem po stanie pogłowia ryb), także w pobliskich okolicach. Poza tym o sytuacjach kiedy większość członków koła de facto decyduje o gatunku wpuszcznych ryb czytałem wielokrotnie w czasopimach wędkarskich i na forach.
Pozdrawiam.
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 3:21 pm Temat postu:
Zamker napisał:
A druga sprawa to odłowy lub ich brak warunkuje operat , który jest głównym dokumentem na podstawie którego prowadzi się gospodarkę rybacką a nie "określenia przez organy państwowe".
I właśnie tego nie mogę załapać :roll: Kilka lat temu rozmawiałem z osobą z RZGW na temat operatów i usłyszałem że:
"dzierżawca wody może wpisać do operatu odłowy gospodarcze ale RZGW nie wymaga takiego zapisu".
Co w zasadzie tłumaczy to że np. okręg siedlecki na Bugu nie ma odłowów a mazowiecki ma.Podobnie jest z radomską i mazowiecką Wisłą,dlaczego Radom nie ma a Mazowsze ma.Pytałem o to mailowo dawno temu okręg mazowiecki ale odpowiedzi brak.
Majus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2008 Posty: 506
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 3:26 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Zapędziłeś się w kozi róg, w jednych postach wypowiadasz się przeciwko prywatyzacji, a potem Jesteś za powstawaniem nowych łowisk specjalnych
Może myślał o łowiskach specjalnych PZW. Nie o prywatnych.
Takie łowisko specjalne znam z opowieści i jest tak chwalone że w tym roku opłaciłem członkostwo w kole PZW które się nim opiekuje.
Fakt że dośc drogo a limity ilościowe surowe, ale to pozwala na zadbanie o zbiornik.(czysto, rybno i spokojnie)
Jednak gdyby wszystkie wody miały byc w ten sposób zorganizowane to nie stac by mnie było na wędkowanie na więcej niż jednym dwóch łowiskach.
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 3:53 pm Temat postu:
Ok, ale wtedy argument "to nie na moją kieszeń" jest bezpodstawny, ponieważ jest bez różnicy czy drogo muszę zapłacic prywaciarzowi za łowisko specjalne czy PZW.
Majus, ok, nie jestem za tym, aby płacic więcej za wędkowanie tylko mniej, osobiście uważam, że rzeki, jeziora i stawy (te naturalne), powinny byc powszechnie udostępnione uprawnionym do wędkowania za znacznie mniejszęą opłatą niż składki członkowsie PZW. Pięniądze te nie powinny byc marnowane na zarybienia, ale ochronę naturalnych tarlisk i tworzenie nowych (bo nasze ryby rodzime rozmnażają się same w Polsce jakby ktoś nie wiedział : ). A karpiarze? Cóż, niech mają swoje łowiska specjalne gdzie woda mętna, a w lato zielona jak farba. Oni pieniędzy mają dośc na opłaty skoro tysiące złotych wrzucają do wody w postaci proteinowych kulek.
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 4:34 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Zamker napisał:
Nikt nie ma na to KASY. A jak już znajdzie i zrobi tę rewolucję to my nie będziemy mieli kasy żeby lowić na tych wodach. Piaseczno, Wygonin, Wersminia czy San wody rybne ale nie na moja kieszeń.
Zapędziłeś się w kozi róg, w jednych postach wypowiadasz się przeciwko prywatyzacji, a potem Jesteś za powstawaniem nowych łowisk specjalnych (post wyżej), bez konsekwencji nie ma dialogu.
Jest właśnie tak jak napisałeś - "leśne dziadki", których nie da się wygryźć. Skamielina postPRLowska, której próby reformowania przypominają przeszłe próby reformowania realnego socjalizmu
Nie wkładaj mi w usta niczego czego nie powiedziałem.
Nigdzie nie jestem przeciwny prywatyzacji ani nie jestem jej zwolennikiem. To nie ja piszę, że "PZW musi upaść".
To nie ja nie robiąc nic dla swojego PZW narzekam na nie.
To nie ja odcinam się od PZW mówiąc ciągle "ONI , SKAMIELINA, LEŚNE DZIADKI". A Ty to kto zapytam uprzejmie ? stanąłes obok drzwi wejściowych i sie przygladasz ? i to Ci daje prawo do krytyki.?
Najpier zrób cos później narzekaj. Ja zrobiłem ale nie mam zamiaru robić nic więcej. Czemu ? bo nie jestem leśnym dziadkiem, ani betonem bo oprócz kilku osób w zarządzie koła nikt więcej nie ma zamiaru niczym się zająć cała reszta stoi koło drzwi i sie przygląda. Nawet po sobie stanowiska nie sptrzątnie jeden z drugim betonowy brudas i leśny dziadek.
wolfram napisał:
Ja mam wybierać władze PZW? W jaki sposób?
Poprostu tak jak napisane zostało w statucie - czytałes swój statut ? WĄTPIĘ !! skoro takie podstawowe pytanie zadajesz. Poprostu idź na zebranie i głosuj.
Wolfram bez urazy ale rewolucjonistów głoszących szczytne hasła przeciw PZW było już tysiące i powiedz mi dlaczego ono dalej istnieje. ?
Widzisz bo to są członkowie tego stowarzyszenie którzy nic w nim nie robią więc i poza nim tez nic nie zrobią ot poprostu pokrzyczą jak im źle i duszy będzie lżej. Nie pójda na kolejne zebranie i nie zagłosuja na lepszych ludzi do rządzenia niż dotychczasowi. Przez ponad 8 lat bytności w necie poza kilkoma osobami każde kolejne nawoływanie to nowi ludzie - niech Ci to da do myślenia. A ja za pół roku góra rok znów będe oglądał nowych rewolucjonistów. _________________ Łowię i zjadam ......
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 4:40 pm Temat postu:
Majus napisał:
wolfram napisał:
Zapędziłeś się w kozi róg, w jednych postach wypowiadasz się przeciwko prywatyzacji, a potem Jesteś za powstawaniem nowych łowisk specjalnych
Może myślał o łowiskach specjalnych PZW. Nie o prywatnych.
Takie łowisko specjalne znam z opowieści i jest tak chwalone że w tym roku opłaciłem członkostwo w kole PZW które się nim opiekuje.
Fakt że dośc drogo a limity ilościowe surowe, ale to pozwala na zadbanie o zbiornik.(czysto, rybno i spokojnie)
A co za różnica pod czyją flagą będzie lowisko. ? Pewne jest że nie będzie tanio i to jest fakt.
Celowo nie napisałem kto ma te łowiska robić jak dla mnie niech nawet Wolfram zrobi bo widać z postów, że wie kto jest winny i zna lek na puste wody. : Mi to rybka komu zapłacę mogę i Majusowi tylko CHCĘ RYB. :roll: A jak będzie mi za drogo to zacznę znaczki zbierać Leczcie Panowie nasze wody ja już się z tego wyleczyłem. _________________ Łowię i zjadam ......
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 4:47 pm Temat postu:
sacha napisał:
Zamker napisał:
A druga sprawa to odłowy lub ich brak warunkuje operat , który jest głównym dokumentem na podstawie którego prowadzi się gospodarkę rybacką a nie "określenia przez organy państwowe".
I właśnie tego nie mogę załapać :roll: Kilka lat temu rozmawiałem z osobą z RZGW na temat operatów i usłyszałem że:
"dzierżawca wody może wpisać do operatu odłowy gospodarcze ale RZGW nie wymaga takiego zapisu".
Co w zasadzie tłumaczy to że np. okręg siedlecki na Bugu nie ma odłowów a mazowiecki ma.Podobnie jest z radomską i mazowiecką Wisłą,dlaczego Radom nie ma a Mazowsze ma.Pytałem o to mailowo dawno temu okręg mazowiecki ale odpowiedzi brak.
Darku RZGW czy też urząd wojewódzki( nie jestem pewny) wymaga informacji na temat zasobności łowisk. Można je pozyskać w różne sposoby od jakiegoś czasu również poprzez rejestry wypełniane przez wędkarzy.
Jednak przypuszczam, że ten sposób jeszcze przerasta wiele okręgów nieprzystosowanych do odczytania i analizowania wpisów. Prościej jest wpuścić rybaka i od niego dostać kartke z kilkoma wypełnionymi rubrykami kilogramami odłowionych ryb. Dopuszczane jest rozliczanie pracy rybaków odłowionymi rybami. Jacy są rzetelni rybacy któż to wie ile tych ryb rzeczywiście odłowili.? Tu chyba lezy problem kontynuacji odłowów sieciowych.
W moim okręgu takich odłowów zanichano bodajże 8 lat temu korzystając z wpisów w rejestry. Ale wędkarzom i to nie na rękę. Nie dogodzisz. _________________ Łowię i zjadam ......
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 6:18 pm Temat postu:
A ja się cieszę że znowu mogę oglądać ,,forumowe" pyszczydło zamkusia, bo jakoś go wywiało pewnymi czasy.
:oj:
A co do pytania w temacie.
To sprawa jest zbyt zawiła by tak jednoznacznie coś ... w tej kwestii .
Dokładnie tak jak było ze skupem butelek za komuny , sprawa nie do rozwiązania . ( bynajmniej na trzeźwo) :
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 7:57 pm Temat postu:
Farti, dokładnie, chodziło mi o propozycje, pomysły, nie postulaowałem niczego konkretnego, a tu twarda obrona skamieliny i agresing. Zamkowi odpowiem spokojnie później, bo teraz spokojny nie jestem...
Bronek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2005 Posty: 250
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 8:12 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Majus, ok, nie jestem za tym, aby płacic więcej za wędkowanie tylko mniej, osobiście uważam, że rzeki, jeziora i stawy (te naturalne), powinny byc powszechnie udostępnione uprawnionym do wędkowania za znacznie mniejszęą opłatą niż składki członkowsie PZW. Pięniądze te nie powinny byc marnowane na zarybienia, ale ochronę naturalnych tarlisk i tworzenie nowych (bo nasze ryby rodzime rozmnażają się same w Polsce jakby ktoś nie wiedział : ). A karpiarze? Cóż, niech mają swoje łowiska specjalne gdzie woda mętna, a w lato zielona jak farba. Oni pieniędzy mają dośc na opłaty skoro tysiące złotych wrzucają do wody w postaci proteinowych kulek.
Kolego, ale jak znacznie mniejszą? Obecnie można wędkować za mniej niż złotówkę dziennie i zabierać sporo ryb w ramach limitu. Do tego okręgi podpisują porozumienia i można za te psie pieniądze mieć do dyspozycji wody kilku okręgów. Ja się nie dziwię, że za te pieniądze to wygląda jak wygląda, z pustego i Salomon nie naleje. _________________ 'Nie świadczą o prawdziwej wartości wędkarza ani ilościowe czy jakościowe rozkłady zdobyczy wędkarskiej...' Feliks Choynowski
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 8:27 pm Temat postu:
wolfram napisał:
Farti, dokładnie, chodziło mi o propozycje, pomysły, nie postulaowałem niczego konkretnego, a tu twarda obrona skamieliny i agresing. Zamkowi odpowiem spokojnie później, bo teraz spokojny nie jestem...
Wolfram proszę nie rób ze mnie kogoś kim nie jestem. A NIE JESTEM ŻADNYM OBROŃCĄ JAK TO NAZYWASZ SKAMIELINY.
To właśnie jest problem osób, które chcą zmian ale najpierw robią sobie ze wszystkich wrogów. Poza tym u mnie agresja - 0
Żeby dać Ci jakąkolwiek propozycję trzeba chyba by najpierw wiedzieć czego Ty wogóle chcesz ?
Póki co zrozumiałem, że alternatywy dla PZW.? Więc Ci napisałem, ze kolejny moloch to chyba nie najlepsza droga, chociaz możliwa jak również pewnymi złymi cechami będą obciążone male przedsięwzięcia jak chociażby wysokie opłaty. I to nie bardzo i to złe.
W pierwszej sytuacji znów dojdzie do sytuacji, betonu i leśnych dziadków jak to nazywasz bo niby kto będzie tym zarządzał ? myslę, że przejdą ludzie z PZW i przyniosa swoje nawyki.
W drugiej sytuacji będzie drogo. Chociaż zależy kto jak liczy i z czego sie utrzymuje. Jednak patrząc na Wersminię wiem, że na tanio szans żadnych nie ma ale za to można połowić.
Kilka lat życia poświęciłem dla PZW i jestem w miarę dobrze zorientowany jak to działa adziała tak jak napisałem powyżej kilku durniów probuje coś zrobić dla reszty olewaczy a na koniec jeszcze się dowiaduje, ze są betonem o leśnymi dziadkami. Napisalem Ci powyżej, że nie widzę póki co żadnych możliwości poprawy chociażby ze względu na to, że sami członkowie tego nie chcą albo nawet jak chcą to nic w tym kierunku żaden nie zrobi. Dlaczego ? Piwrszy powód to strach przed wyższymi opłatami i lenistwo bo pewnei trzeba będzie coś robić. Może się mylę.? Weź pod uwagę, że internet to może 1 może 2% wędkarzy. Tu tego nie ząłtwisz to trzeba zacząć od koła. Od Ciebie i Twoich kolegów. Od zmiany władzy w kole - okręgu - ZG. Sam ani ze mną tego nie zrobisz tego musi chcieć znacznie więcej osób popatrz wkoło siebie czy takich ludzi widzisz. ?
Nic nie dadzą nawet najlepsze pomysly jak nie będzie z kim ich realizować : a że to jest denerwujące ? nic na to nie poradzę
I jeszcze jedno - żyjemy w dwóch różnych światach Ty na południu ja na północy ja w krainie tysiąca jezior gdzie PZW ma tylko jakieś 5% wody reszta jest prywaciarska. Juz od kilku lat panuje opinia, ze mazurskie wody są bezrybne. Powiedz mi kto wyrybil prywaciarzom wody. ?
PZW które nie odlawia sieciami od 8 lat ? zresztą co ma PZW do prywatnych użytkowników.? Chyba teraz domyślasz się,dlaczego nie jestem za prywatą. ? PZW też nie bronię jednak na dzień dzisijszy tylko na ich wodach łwoię za grosze i jeszcze sa jakieś ryby.
ps. Nie atakuj mnie nie będę się bronił.
porozmawiajmy bez wyzwisk i porównywania do betonu : _________________ Łowię i zjadam ......
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 8:37 pm Temat postu:
A i jeszcze chciałbym podziękować najlepszemu adminowi z adminów Monkusiowi za złagodzenie mi nika. "Grunwaldzkie" postawię przy okazji. _________________ Łowię i zjadam ......
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 9:15 pm Temat postu:
Zamki napisał:
A i jeszcze chciałbym podziękować najlepszemu adminowi z adminów Monkusiowi za złagodzenie mi nika. "Grunwaldzkie" postawię przy okazji.
Jak chcesz, to mogę Ci jeszcze rangę złagodzić, na pogawędkowego mięczaka ;)
cezorator Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 30, 2003 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Sosnowiec
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 9:22 pm Temat postu:
Odnośnie PZW to sprawdza się reguła:
"jaki naród taka reprezentacja"
Tak jak rząd i sejm są reprezentacją Polaków, to tak właśnie PZW jest reprezentacją Wędkarzy w im zrzeszonych. Po prostu reprezentuje podejście do wędkowania większości członków PZW.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 9:23 pm Temat postu:
Sorki, ale słowa podzięki należą się Jarokowalowi - "jam" tylko pośredniczył w przekazaniu prośby.
wolfram Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 08, 2010 Posty: 400
Kraj: Polska Miejscowoć: gdzieś na Śląsku
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 9:32 pm Temat postu:
Bronek napisał:
wolfram napisał:
Majus, ok, nie jestem za tym, aby płacic więcej za wędkowanie tylko mniej, osobiście uważam, że rzeki, jeziora i stawy (te naturalne), powinny byc powszechnie udostępnione uprawnionym do wędkowania za znacznie mniejszęą opłatą niż składki członkowsie PZW. Pięniądze te nie powinny byc marnowane na zarybienia, ale ochronę naturalnych tarlisk i tworzenie nowych (bo nasze ryby rodzime rozmnażają się same w Polsce jakby ktoś nie wiedział : ). A karpiarze? Cóż, niech mają swoje łowiska specjalne gdzie woda mętna, a w lato zielona jak farba. Oni pieniędzy mają dośc na opłaty skoro tysiące złotych wrzucają do wody w postaci proteinowych kulek.
Kolego, ale jak znacznie mniejszą? Obecnie można wędkować za mniej niż złotówkę dziennie i zabierać sporo ryb w ramach limitu. Do tego okręgi podpisują porozumienia i można za te psie pieniądze mieć do dyspozycji wody kilku okręgów. Ja się nie dziwię, że za te pieniądze to wygląda jak wygląda, z pustego i Salomon nie naleje.
Skoro roczną opłatę na dniówki rozbijasz Z tego co wiem jednodniowe zezwolenie na wodę PZW kosztuje już więcej : Nie każdy ma czas i możliwośc łowic przez cały rok.
Za te pieniądze co wygląda jak wygląda? Nad żadną większą rzeką nie mieszkam, ale z tego co czytam to pękają w szwach od ryb i to bynajmniej nie za sprawą PZW (szczególnie po ostatnich powodziach). PZW nie oczyści rzek ze ścieków, a tego im w Polsce potrzeba najbardziej :
Stojące wody w moim okręgu? Karpia tyle, że granica mułu i toni się rozmywa, a i tak płaczą, że mało.
Zamki Cieerrrpliwościiii , w końcu Ci odpowiem, ale jeszcze 10 postów z Twojej strony i jednak dam spokój
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 9:46 pm Temat postu:
Monk napisał:
Sorki, ale słowa podzięki należą się Jarokowalowi - "jam" tylko pośredniczył w przekazaniu prośby.
Ech naciągacze myślałem, że jednym browarkiem sprawę zalatwię a tu widze trzeba calej redakcyi krzyneczkę urychtować.
Wolfram Ty mi odpowiadać nie musisz. Jak jest ja wiem doskonale a jak będzie ? życie mi już niejednokrotnie pokazało, że się nic nie zmieni póki my tego nie zechcemy - WSZYSCY ! a nie tylko ja czy Ty. Jest na to szansa ? ja wątpię ale Ty walcz : żebyś za kilka lat mógł powiedzieć jak ja teraz że się starałeś. _________________ Łowię i zjadam ......
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 10:05 pm Temat postu:
Zamki napisał:
Ech naciągacze myślałem, że jednym browarkiem sprawę zalatwię a tu widze trzeba calej redakcyi krzyneczkę urychtować.
Metoda opracowana, na 3 ogólnopolskim zjeździe adminów PW. Mało przyjemna, ale piekielnie skuteczna :
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Pon Lut 21, 2011 10:22 pm Temat postu:
Zamki napisał:
wolfram napisał:
Farti, dokładnie, chodziło mi o propozycje, pomysły, nie postulaowałem niczego konkretnego, a tu twarda obrona skamieliny i agresing. Zamkowi odpowiem spokojnie później, bo teraz spokojny nie jestem...
Wolfram proszę nie rób ze mnie kogoś kim nie jestem. A NIE JESTEM ŻADNYM OBROŃCĄ JAK TO NAZYWASZ SKAMIELINY.
To właśnie jest problem osób, które chcą zmian ale najpierw robią sobie ze wszystkich wrogów. Poza tym u mnie agresja - 0
:
Możesz mu wierzyć że -0 .
No chyba żebyś chciał kłusować , wtedy skali zabraknie. :
Wszystkie czasy w strefie Idż do strony 1, 2Następny
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.