Na polskim wybrzeżu znajduje się 59 przystani, portów i miejsc przeznaczonych do wyładunku produktów rybnych, z czego 10 portów ma istotne znaczenie dla rybołówstwa kutrowego.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY
Goscie 553
Zalogowani 0
Wszyscy 553
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Ciężko mi się odnieść do wszystkich wypowiedzi jakie tu padły, bo nie było mi dane przeczytać ich zanim wykasował je Admin. Poniżej przedstawię swoje zdanie odnośnie zaistniałej sytuacji na zlocie.
Na początek chciałbym zaznaczyć, że był to mój 4 zlot PW. Na poprzednich trzech zlotach, było dane mi poznać wielu wspaniałych ludzi którzy świetnie się rozumieli i stanowili wspaniały kolektyw. Szybko zaaklimatyzowałem się w tym gronie co sprawiło, że na kolejne zloty jechałem z nieskrywaną radością. Ludzie, których poznałem byli życzliwi i pomocni, można się było z nimi pośmiać, porozmawiać, pójść na ryby itp. Do tego stopnia spodobał mi się ten specyficzny klimat Pogawędkowych zlotów, że razem z Jankiem postanowiliśmy zorganizować zlot w Połchowie.
Zlot uważam udany, gdyby nie fakt, że do beczki miodu dodał ktoś przysłowiowej łyżki dziegciu. Tak jak Kunta tak i Ja nie będę ukrywał kogo mam na myśli, jak każdy się domyślił chodzi o pana Kowalskiego.
Już od pierwszego dnia pobytu panu Kowalskiemu coś przeszkadzało.
Przyjechał w czwartek, dzień wcześniej niż oficjalnie zaczynał się zlot. Nie wiem skąd pan Kowalski wziął cenę 25zł za dobę, gdyż zimą byli u mnie Zippo i Prusak i stawka wynosiła 30 zł od osoby. Następnie przeszkadzało mu, że w ośrodku przebywa jakaś grupa dzieci, chociaż nie powinno ich być, bo jest zlot. Zlot zaczął się w piątek i dzieci już nie było panie Marianie.
Piątek to kolejny dzień, kiedy wszyscy byli zadowoleni, ale jedna osoba nie. Podczas rozładunku na plaży zapytałem Kowalskiego, czy mógł by wziąć do siebie na łódź Włodka. Oczywiście zgodził się bez żadnego "ale" i popłynęli razem. Wieczorem w czasie zajęć na świetlicy pan Kowalski opowiadał (pokazując na mnie palcem)jak to wcisnąłem mu na łódkę Włodka, przez co jego żona musiała zostać na brzegu, bo silnik elektryczny nie poniósł by tak ciężkiej łodzi(przepraszam za to panią Kowalską). Panie Kowalski Ja panu nic nie wcisnąłem. Ja tylko zapytałem i pan się zgodził. Wystarczyło powiedzieć, że ma pan silnik elektryczny, że chciał by pan zabrać żonę i było by po sprawie zaokrętował bym Włodka do Kunty, a sam poszedł bym sobie pomachać z plaży. Ja pana palcem nie wytykałem, a tak się nie robi, bo to jest nie eleganckie.
W sobotę też się nie nudziliśmy, bo oto okazało się, że jakiś złośliwy właściciel czarnego golfa, porysował samochód pana Mariana drzwiami od samochodu. Rozmawiałem z właścicielem golfa, który zaprzeczył jakoby taka sytuacja miała miejsce, ba nawet zapewnił, że to nie On. Oglądając późniejz kimś słynne na cały ośrodek zarysowania z którymś ze zlotowiczów doszliśmy do jednego wniosku, na pewno nie było to zrobione drzwiami.
Kolejnym problemem pana Kowalskiego w sobotę, był fakt że podczas wieczornych zajęć zachowywaliśmy się zbyt głośno, ale zamiast przyjść i powiedzieć wolał po marudzić komuś innemu za naszymi plecami, skarżąc się jacy to jesteśmy nie wychowani przeszkadzając innym spać(Kunta też szybko szedł spać, ale się nie żalił, że mu przeszkadzamy)
Faktycznie byliśmy trochę za głośno, a na zlocie była spora grupa dzieci za co przepraszam tych zlotowiczów, którym przeszkadzaliśmy swoim zachowaniem do późnych godzin nocnych.
Ale jak sobie teraz przypomnę poprzednie zloty to:
W Borsukach przesiadywaliśmy na korytarzu do bardzo późnych godzin nocnych, gdy inni spali myśmy się śmiali tak, że było nas na pewno słychać w Warszawie, nikt nie miał żalu.
W Gryfinie siedzieliśmy do rana przy ognisku, a nasze śmiechy niesione wodami Odry na pewno było słychać w Szczecinie, Ci co spali w namiotach nie mieli do nas pretensji.
W Mietkowie też było głośno i pewnie we Wrocławiu się zastanawiali co to za chulajpartia się tak zabawia, co prawda nie do samego rana, ale było dwóch takich co sami po nocach jeszcze szukali zapalonych świateł. Chyba nie muszę dodawać, że nikt się nie żalił.
Tu jedynie w swoim imieniu mogę przeprosić rodziców za przekleństwa jeśli jakieś mi się wyrwały, bo przy dzieciach nie powinno się przeklinać.
W niedzielę, była słynna już na cała Polskę historia z kutrem.
Następnie pokazał pan jaki jest pan charakterny przy zapłacie za łódkę, którą pan sobie wynajął.
Ponownie na mnie spadły gromy, bo skoro wcisnąłem panu Włodka na łódkę to mam zapłacić połowę, bo Włodek już wyjechał. Tak chciałem zapłacić, ale Janek nie wziął pieniędzy.
Mógł, bym coś jeszcze dopisać, ale uważam, że i tak napisałem zbyt wiele, a zastanawiam się czy nie było by lepiej, gdybym przemilczał całą sprawę. Po namyśle jednak dochodzę do wniosku, że jednak musiałem napisać, bo sam mnie pan wezwał do tablicy.
Na zlocie nie było dwóch osób(stałych bywalców), które napisały mi wczoraj na prv. wiadomość, że tylko pana osobie zawdzięczamy iż nie dane nam było oglądać ich na zlocie. I na żaden zlot na którym pan będzie oni nie przyjadą. Kunta jest trzecią taką osobą, a Ja będę czwarty. 4 osoby panie Kowalski, zobaczymy czy uda się panu jeszcze kogoś zniechęcić do swojej osoby, myślę, że jak regularnie będzie pan jeździł na zloty to ta liczba będzie szybko rosła.
Okazało się, że na zlotach nie tylko miód i mleko płynie, czasami ktoś czegoś doda i potem pozostaje przykry grymas na twarzy. Bez względu na wszystko wiem, że na każdy kolejny zlot jeśli pozwolą mi na to środki i czas(no i nie będzie pana K.) pojadę i będę się dobrze bawił, tak jak było do tej pory. A kolejna Beloniada jest nieunikniona, bo chętnych jest wielu i nie moglibyśmy ich z Jankem zawieść.
Cieszę się panie K., że chociaż Jankowi pan podziękował za ogrom pracy i poniesione koszta przy organizacji zlotu !!!!!!!!!!
Pozdrawiam wszystkich zlotowiczów jeszcze raz i bardzo serdecznie dziękuję za zrozumienie i nie wytykanie nam wszystkiego co było nie tak na zlocie. Jest to ogromna odpowiedzialność i wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Uważam, że błędów nie popełnia tylko ten, co nic nie robi.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 7:59 am Temat postu:
Niesmak, niesmak...
Dziękuję Kuncie za uświadomienie mi mego niecnego czynu, który gdy stał się jasny / 8O /, został oczywiście od ręki uregulowany. Sorki za opryskliwość, ale w pierwszej chwili pewne stwierdzenia po prostu nie mieściły się w mojej ciasnej głowie.
Mam taki zwyczaj, że jak kogoś zapraszam - nie wpychałem się!!! - to nie wystawiam mu rachunku. Faktem jest, że nie pytałem o opłatę, bo jak świat światem, tego typu grzeczność zawsze załatwiało się przy piwie.
Z pewnością gdybym o tym wspomniano, mój nick też by się nie pojawił w tak niesmacznym wątku, bo mam w zwyczaju płacić za siebie, a nikt nie musi mnie jeszcze wspierać.
Na błędach się ludzie uczą... :roll:
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 8:05 am Temat postu:
Maćku nikomu niczego nie wytykam. Niczego nie żałuję i jestem gotowy ponieść kolejne koszta, byle każda kolejna impreza była jeszcze bardziej udana. To co każdy miał do zapłacenia Janek napisał w pierwszym poście, każdy się z tego wywiązał i jest super. Nadal nie wiem jaki popełniłeś czyn i co Kunta Ci uświadomił, bo nie było mi dane tego przeczytać.
Moje dywagacje odnoszą się tylko do osoby pana K.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 8:12 am Temat postu:
Naprawdę nie ma o czym mówić.
Mam tylko nadzieję, że w przyszłości, jak dotychczas, uda nam się spotykać bez późniejszych potoków jadu, pretensji i ...
Jeszcze raz dziękuję za możliwość spotkania z Wami i do następnego razu.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 8:38 am Temat postu:
Przykro czytać ten wątek. Gdzieś tam, jakieś groszowe sprawy, jakieś pretensje....
Może ja napiszę parę słów. Patrzę przez pryzmat kogoś, kto był z całą rodziną i muszę napisać, że warunki były świetne. Co do samej pani gospodyni- w sobotę spóźniliśmy się godzinę na śniadanie. Pani Ania była trochę zła, ale dziwić się jej nie zamierzam, bo była w trakcie sprzątania niemałej ilości garów, talerzy i pozostałości jedzenia. Mimo wszystko dała się przeprosić i śniadanko całą rodzinką zjedliśmy w miłej atmosferze. Źle zatem nie było :
W sobotę dzięki uprzejmości Janka damska część naszego grona miała możliwość wyjazdu do oceanarium, aby nie spędzać w samotności kilku godzin w oczekiwaniu na swych wędkujących panów. Janek nie policzył za to ani grosza, choć przejazd jego autem z pewnością do najtańszych nie należy. Myślę, że jedno piwo, które sobie policzył z pewnością nie wyrównało Mu rachunku za paliwo.
Z tego co zauważyłem nikt nie musiał się martwić tym, jak dowieźć łódź nad zatokę i jak ją zwieźć do ośrodka. Sadzę zatem, że kwota 10 zł za dzień, za wynajem łodzi to śmieszny pieniądz i dziwię się, że takie groszowe sprawy są tu podnoszone i że dochodzi do sytuacji, gdzie Janek musi regulować kwoty rzędu 5-10 zł z powodu jakiś pretensji, po prostu brak mi słów.
Dodatkowo część zlotowiczów mogła się cieszyć swoimi nowymi koszulkami. Janek jechał po nie do domu. Z ciekawości sprawdziłem ile to kilometrów i wyszło, że w dwie strony jest to jakieś 170 km. Nie każdemu by się chciało....
W związku z powyższym dziwię się, że atmosfera po zlocie jest tak nieprzyjemna.
Chłopaki zorganizowaliście na prawdę fajny zlot myśląc dosłownie o wszystkim. Pojedyncze osoby i wydarzenia nie powinny burzyć takiego postrzegania "Belonady" . Moja żonka chce się już zapisać na kolejny zlot, a jest wyczulona na wszelkie "niedogodności" i nieprzyjemne sytuacje (jak to kobieta)więc myślę, że o czymś to świadczy.
Do następnego Koledzy. Myślę, że ten gnój (inaczej nazwać tego nie umiem) był zupełnie niepotrzebny....
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:03 am Temat postu:
dzepetto napisał:
W związku z powyższym dziwię się, że atmosfera po zlocie jest tak nieprzyjemna.
Może uściślijmy - zaistniała wielce niezręczna sytuacja. :
Generalnie wypowiedzi uczestników świadczą o zadowoleniu i wdzięczności dla Organizatorów, na którą zasłużyli.
Jest rzeczą normalną, że zawsze można coś zrobić inaczej, ale najlepszym wyjściem jest zorganizowanie czegoś samemu, aby później wiedzieć, o czym się mówi. ;)
Ze swojej strony uważam, że warto, bazując na tegorocznych doświadczeniach, które wierzę, że więcej nie zmącą spokoju i radości ze spotkania, pomyśleć o wcześniejszych pełnych wpłatach za atrakcje typu "dorszowanie". Pan Krzysztof to nie PCK i wcale się Gościowi nie dziwię, że się w nim z lekka zagotowało. O istnieniu problemu nawet nie powinien wiedzieć, dostać całą opłatę, której stawkę określił, usłyszeć słowa podzięki za zapewnienie atrakcji i po kwiatach. Późniejsze urywanie głów powinno dotyczyć tylko uczestników.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:07 am Temat postu:
Co za pyskówki? Dla obcych ( czytaj nie będących na zlocie ) dający błędny obraz istniejącej tam atmosfery.
Wiadomo, że organizatorzy ponieśli dwukrotne koszty. Tak przyglądam się właściwie owym kosztom. Kto jeszcze wywalił kasę dla ogólu? Nigdy nie pisaliśmy na ten temat i sponsor - jakimkolwiek by nie był - nigdy nie był zainteresowany tym aby go wyróżniać. To na temat sponsora. Jednak tutaj wyskoczyły koszty nie sponsorowane, które musiał pokryć organizator. ( Prawdę pisząc już był sponsorem wielu kosztów ). Tę kwotę musimy mu jakoś pokryć.
Tak się zastanawiam nad wszystkim. Czy ja naprawdę wiem jaka była atmosfera? Jeśli chodzi o moją osobę - nie mam zarzutów dla organizatorów. Zlotowicze też byli dla mnie bardzo mili - dostałem za darmo sprzęt na połów belon. Dżepetto dzielnie do późnych godzin nocnych pomagał mi przy gotowaniu bigosu ( nie na winie, jak to ktoś tutaj napisał ). Sandał wystawił 5 walizek piw dla ogólnego spożycia, z którego - nie przeczę, wypiłam znaczną ilość.
We wszystkich tutaj komentarzach, organizatorzy są chwaleni. Tak widzi to większość uczestników zlotu. Nie popełnia błędów ten, który nic nie robi. Może dlatego należy się uderzyć w pierś i zadać pytanie - a co ja dałem dla uczestników? Mnie gryzie sumienie, że nie wszyscy spróbowali mojej belony ( moja - czytaj pieczona przez Oldika ). Na samą myśl, że może ktoś nie jadł zlotowego bigosu, ciarki mnie przechodzą. No ale skąd ja mam o tym wiedzieć, że ktoś został pominięty?
Tak, za dużo czasu spędziłem przy kuchni. Nie byłem obecny przy uszkodzonym samochodzie, nie byłem na kutrze - bo nie miałem być, nie byłem wtajemniczony jak wygląda sprawa wynajmu łodzi.
Wszystkie jednak tu uwagi, będą brane pod lupę na następnym wiosennym - beloniadowym - zlocie. Trzeba z góry wpłacić koszt miejsca na kutrze, z góry wpłacić koszt wynajmu łodzi do połowu belon.
Do następnego wyjazdu nad morze mamy trochę czasu. Jak zdrowie dopisze - pojadę i będę na tym kutrze. Pojadę sam. Więcej czasu spędzę na morzu, mniej przy kuchni. Piszę się na łodkę wraz z Kuntą :-) Na kutrze zaś, proszę o miejsce obok Kowalskiego :-)
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:10 am Temat postu:
No kill, czy też "złów i wypuść"! ;)
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:19 am Temat postu:
Monk napisał:
No kill, czy też "złów i wypuść"! ;)
Nie!!! Złowię i zjem :-)
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:39 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
Co za pyskówki? Dla obcych ( czytaj nie będących na zlocie ) dający błędny obraz istniejącej tam atmosfery.
Wiadomo, że organizatorzy ponieśli dwukrotne koszty. Tak przyglądam się właściwie owym kosztom. Kto jeszcze wywalił kasę dla ogólu? Nigdy nie pisaliśmy na ten temat i sponsor - jakimkolwiek by nie był - nigdy nie był zainteresowany tym aby go wyróżniać.
Również z niesmakiem przyjąłem wiadomości o jakiś nieporozumieniach o kwoty rzędu 10 zł.
Dlatego nie mam sobie za złe, że wspomniałem o dodatkowych kosztach jakie ponieśli organizatorzy (o Twoich Oldi zapomniałem wspomnieć- wybaczysz mi na pewno), żeby następnym razem ktoś, kto będzie chciał robić aferę o kilka monet( bo banknotów o takim nominale nie drukują) niech się zastanowi.
Niedobrze mi się robi jak widzę takie rozliczenia.
Dzięki Oldi za wspólne gotowanie- miło się z Tobą gadało przy piwku. Na kolejnym spotkaniu z pewnością zgotujemy coś jeszcze, bez publicznych żali o to, kto ile pracy lub pieniędzy w to włożył.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:40 am Temat postu:
Monk napisał:
No kill, czy też "złów i wypuść"! ;)
Jak to określił ostatnio nasz niezastąpiony Jarokowal- C&R (capnij i rąbnij)
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:47 am Temat postu:
OK Dzepetto - zaszalejemy i zrobimy danie dla 100 osób :-) Na zlot przyjedziemy dzień wcześniej :-) Pytanie tylko - co będziemy gotować? :-)
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:50 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
OK Dzepetto - zaszalejemy i zrobimy danie dla 100 osób :-) Na zlot przyjedziemy dzień wcześniej :-) Pytanie tylko - co będziemy gotować? :-)
Zawsze coś w okolicy biega. W Połchowie mogliśmy zgotować koninę, dziczyznę, strusie, bażanty z różnych stron świata, a nawet świnkę wietnamską. Wystarczy się rozejrzeć Oldi i nóż naostrzyć :
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:55 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
Monk napisał:
No kill, czy też "złów i wypuść"! ;)
Nie!!! Złowię i zjem :-)
Rysiu inaczej żeby była zgodność z "złów i wypuść:
To powinno być "złowię i w.....ę" : : :
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:57 am Temat postu:
dzepetto napisał:
old_rysiu napisał:
OK Dzepetto - zaszalejemy i zrobimy danie dla 100 osób :-) Na zlot przyjedziemy dzień wcześniej :-) Pytanie tylko - co będziemy gotować? :-)
Zawsze coś w okolicy biega. W Połchowie mogliśmy zgotować koninę, dziczyznę, strusie, bażanty z różnych stron świata, a nawet świnkę wietnamską. Wystarczy się rozejrzeć Oldi i nóż naostrzyć :
Noży ostrzyć nie będziecie musieli. Będą
Jarokowal Redaktor Portalu
Dołšczył: May 23, 2004 Posty: 1597
Kraj: Polska Miejscowoć: Wrocław
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 7:10 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Na kutrze zaś, proszę o miejsce obok Kowalskiego :-)
Oldi bardzo chętnie, obok mnie zawsze znajdzie się miejsce dla Ciebie. :
Tylko czy w przyszłym roku może to być 15-16 maj :? _________________ www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 7:33 pm Temat postu:
Za wcześnie Jaro - wtedy belonki będą jeszcze pływały w watowanych majtkach i futrzanych czapeczkach! ;)
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 8:26 pm Temat postu:
Można przyjąć, że 15-16 będzie odpowiedni na belonę i beloniadę
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 9:31 pm Temat postu:
Ja to miałem szczęście :-)
Sprzęt pożyczył mi Tirith.
Za licencję na morze, założył Jjjan.
Belony podarwał Bedmar.
Grzyby do bigosu przywiózł z domu Tirith.
Na zakup bigsowe zabrał mnie samochodem Dżepetto.
Dżepetto pomagał mi gotować bigos do pierwszej w nocy.
Wątróbki podarował mi Artur ( kurcze tu mogę się mylić ).*
Dorsze podarwał mi Tirith.*
Spodniobuty piankowe dostałem od Tytona.
Piwo piłem od Sandała.
* Nie zabrałem do domu. Usmażyłem i postawiłem na stół dla jeszcze będących na terenie ośrodka.
PS
Kunta - to nie był byle jaki bigos. Przykro mi, że Ci nie smakował ale o smakach i gustach się nie dyskutuje.
Panie Marianie Kowalski. Centuś z Pana i to Pana zabija. Fajny gość, ale strach z Panem przebywać. Wszystko Pan przelicza na pieniądze. Jak to dobrze, że nie przyjąłem od Pana tego dorsza.
Kunta Ś.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołšczył: Apr 18, 2003 Posty: 523
Kraj: Polska Miejscowoć: Inowrocław
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 10:29 pm Temat postu:
Oldi a gdzieś Ty wyczytał że mi BIGOS przez duże "B" niesmakował .Był bardzo dobry .Może moją wypowiedź o bigosie na winie źle odebrałeś,ale na kujawach właśnie tak określa się najlepiej zrobiony bigos.
Ostatnio zmieniony przez Kunta dnia Piš Maj 22, 2009 11:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kunta Ś.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołšczył: Apr 18, 2003 Posty: 523
Kraj: Polska Miejscowoć: Inowrocław
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 10:38 pm Temat postu:
Szkoda że wszyscy muszą to czytać ale dzięki, że jako Organizator tego zlotu odniasłeś zabrałeś głos .A zlot i tak uważam za udany i mam zamiar przyjechać na następny (o ile mnie zechcecie) ale pod jednym warunkiem tak jak Trith napisał nie będzie pana Kowalskiego .
Ostatnio zmieniony przez Kunta dnia Nie Maj 24, 2009 6:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 10:48 pm Temat postu:
Kunta napisał:
Oldi a kdzieś Ty wyczytał że mi BIGOS przez duże "B" niesmakował .Był bardzo dobry .Może moją wypowiedź o bigosie na winie źle odebrałeś,ale na kujawach właśnie tak określa się najlepiej zrobiony bigos.
A to zwracam honor.
U nas bigos na winie - to byle jaki, co popadnie to się wrzuca , przeważnie resztki z całego tygdnia. Stąd nieprozumienie :-)
Kunta Ś.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołšczył: Apr 18, 2003 Posty: 523
Kraj: Polska Miejscowoć: Inowrocław
Wysłany: Piš Maj 22, 2009 11:05 pm Temat postu:
Pamietaj że z potraw które jadłem do tej pory a co wyszło z pod twojej łyźki nie znalazłem takiej co by niesmakowała mnie .I oczywiście nie mogę tu pominać Dzepeta z żurem.Ale i wtym miałeś swój udział .A jak cos nie będzie mi pasować to powiem to osobiście a nie na forum.
bedmar58 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 20, 2004 Posty: 541
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 7:54 am Temat postu: beloniada
Jak słusznie zauważył Monk, pomyśleć o wcześniejszych pełnych wpłatach za atrakcje typu "dorszowanie" i nie będzie nieporozumień.
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 9:59 am Temat postu:
Wczoraj oglądaliśmy agroturystykę z Osłonina, a znajomy został nawet na noc. Standard pokoi podobny do tego co mieliśmy w Połchowie. Niestety ceny okazały się nieaktualne, bo właścicielka skasowała znajomego 35 zł od osoby. Nie miałem okazji z nią porozmawiać, bo akurat jej nie było. Jeszcze jak będzie okazją przyjrzę się dokładniej.
Kowalski Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 16, 2007 Posty: 391
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 11:25 am Temat postu:
Poczytałem sobie.
Ponieważ wątek o trudnych pytaniach jest zamknięty,
odniosę się do pytań i stwierdzeń.
Sacha powinien jednak nosić koszulkę na lewą stronę.
Jestem o tym 100% przekonany.
Panie Krzysztofie Plewka!
Kto telefonując do mnie kategorycznie stwierdził, iż
Pogawędki Wędkarskie więcej z Panem nie popłyną?
Kto narzekał na wprowadzenie w błąd, co do ilości osób
na rejs, i poniesione straty finansowe, wyliczając kwoty,
które cytowałem w tekście?
Zrobił Pan z gęby cholewę, kłamiąc, iż to nie pańskie słowa.
Odnosząc się do całości.
Ja bardzo nie lubię, gdy ktoś narzuca mi działania irracjonalne.
W przypadku łódki i kutra, ta sama osoba.
Jeśli ktoś podejmuje decyzje, ponosi ich konsekwencje.
W tych przypadkach finansowe.
Nie żałuję podjętych decyzji. Były one słuszne.
Takie mam zasady.
Pokazałem błędne decyzje oraz lekceważenie w przeprowadzeniu
organizacji rejsu.
Zarówno na etapie zapisów jak również dojazdu do kutra.
Brak listy tych co płyną na pewno, lub tych co zaniemogą
jutro rano.
Brak zgłoszenia wakatów do armatora.
Jeden fałsz i ściema. Od początku było wiadomo, że pełnej obsady
nie będzie, a problem rozliczenia pozostanie.
Nikomu nie zabraniam zabawy według jego reguł.
Natomiast jeśli do zabawy jestem zaproszony,
muszą one być jasne.
I nie chodzi tu marne parę złotych, a o zasady.
Sugestii w stosunku do mojej osoby jest tu mnóstwo.
Przykro mi, że większość chybiona, płytka, nie odnosząca
się do meritum, a do insynuacji i przeinaczeń.
Ile razy można pytać skąd te 25 zeta za nocleg, jeśli
wyraźnie napisałem, że tak mi powiedziała właścicielka.
Proszę czytać ze zrozumieniem.
Dziękuję tym, którzy poparli mnie w tym co napisałem.
Utwierdziłem się, że było warto.
Najbardziej mnie rozbawia fakt dysponowania moją
skromną osobą, gdzie mi wolno będzie pojechać a gdzie nie.
Na szczęście jestem wolną osobą w wolnym kraju.
I swoich zasad nie zamierzam zmieniać. _________________
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 12:38 pm Temat postu:
Kowalski napisał:
....
Nikomu nie zabraniam zabawy według jego reguł.
Natomiast jeśli do zabawy jestem zaproszony,
muszą one być jasne.
I nie chodzi tu marne parę złotych, a o zasady.
Sugestii w stosunku do mojej osoby jest tu mnóstwo.
Przykro mi, że większość chybiona, płytka, nie odnosząca
się do meritum, a do insynuacji i przeinaczeń.
Ile razy można pytać skąd te 25 zeta za nocleg, jeśli
wyraźnie napisałem, że tak mi powiedziała właścicielka.
Proszę czytać ze zrozumieniem.
.....
Ustalone było 30 zł za nocleg, a mimo tego zapłacił pan 25, więc jednak ma pan w dupie ustalone zasady. Pani Ania powiedziała, że nic takiego panu nie powiedziała, bo wszystko z góry było ustalone!!!!!!!!
Wiec jednak chodzi panu o te parę groszy.
Widać więc, że i Krzysztof i pani Ania co innego mówili panu, a co innego organizatorom. Dziwna zbieżność przypadków.
Co do listy, gdyby pan śledził ją od początku to wiedział by pan kto się wycofał, kto zrezygnował, ja tu nicków nie będę podawał, bo nie chcę nikogo napiętnować. Nie mogli z różnych przyczyn przyjechać to nie przyjechali, a pana bezpodstawne domysły niech pan zatrzyma dla siebie.
Na tym poście kończę dialog z panem i mam nadzieję nie do zobaczenia !!!!
Kowalski Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 16, 2007 Posty: 391
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 1:58 pm Temat postu:
Nic pan nie zrozumiał.
A prosiłem o czytanie ze zrozumieniem.
Wyraźnie napisałem w tekstach, że w zaproszeniu była
podana kwota za nocleg 30 pln.
Podczas rozmowy z właścicielką wyszło, że cena przedsezonowa
wynosi 25 pln. Przy rozliczeniu zapłaciłem po 30 pln.
I o tym napisałem. Trudne do zrozumienia?
Zarzucanie komuś chęci zaoszczędzenia kwoty równowartości
2 piw, lub flaszki wódki uważam za dyskredytujący rozmówcę.
Ale, "De gustibus est non disputandum"
Uważam, że nie wyciągnał pan wniosków ze swej nieudolności
w temacie organizacji rejsu.
I tyle.
Spotkanie nie pozostawiło u mnie pozytywnych odczuć,
więc, vice versa, panie "organizator" _________________
lucekkoko1 Donosiciel kawy
Dołšczył: Feb 08, 2008 Posty: 13
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 2:13 pm Temat postu:
Dajcie już spokój tej wymianie zdań.
Ja ze swej strony pięknie dziękuję za zorganizowanie tego zlotu, za wspaniałą zabawę i przygodę.
Takich ryb jeszcze nie łowiłem.
Za rok będę obowiązkowo z małżonką, jeszcze wszystkich zamków i pałaców w okolicy nie zwiedziła.
Salmo_Salar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 12, 2007 Posty: 360
Kraj: Polska Miejscowoć: Biała Podlaska
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 2:28 pm Temat postu:
Widzę, że tylko jednej osobie się nie podoba, zastanawiające...
Krytykować jest łatwo, że coś tam nie wyszło to nie powód do takich awantur 8O Zabiłbyś lub pozwałbyś do sądu organizatora jakby nie mieli dla ciebie łódki??
Zawsze ktoś ma jakieś ale i zawsze chodzi o kasę (sławiene 30zł )
Pozdr.
Salmo
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 8:59 pm Temat postu:
A może już zakończymy ten temat.
Nie było mnie, bardzo żałuję, że nie mogłem dojechać. Wiem, że się świetnie bawiliście. Ale mam już dosyć czytania co zostało a co nie, źle zrobione. Nie tędy droga.
Mariusz muszę wyciąć Twój post i uciąć tą dyskusję.
Jarokowal
Tirith27 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2006 Posty: 630
Kraj: Polska Miejscowoć: Rumia
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 9:26 pm Temat postu:
Jaro i bardzo dobrze w sumie miałem się już nie odzywać.
ZIPPO Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowoć: Sola
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 9:36 pm Temat postu:
Tirith27 napisał:
Jaro i bardzo dobrze w sumie miałem się już nie odzywać.
A ja się odezwę! Było super!
Pozdrawiam serdecznie wszystkich!
krzysztof_admiral Hodowca rosówek
Dołšczył: Oct 24, 2006 Posty: 21
Kraj: Polska Miejscowoć: Wejherowo
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 9:55 pm Temat postu:
Kilka postów wyżej wyraziłem swoje zdanie.
Jeśli jakieś sprawy zostały niedopowiedziane to już takie pozostaną. Nie chce już czytać co złego stało się na zlocie.
Krzysztofie, prosze nie brać tego jako wrogiego działania, ale podobnie jak post powyższy kasuję.
Chcę aby ta dyskusja nie była przedłużana.
Jarokowal
adalin Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 12, 2002 Posty: 1768
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 10:02 pm Temat postu:
Tak w sumie po kilkudniowej lekturze tych radosnych wątków chciałem coś napisać, a teraz, gdy otworzyło mi się to edytowalne okienko, i gdy przejrzałem dla zasady poprzednie posty, jakoś mi się odechciało...
Ech... :? Dużo wniosłem do wątku swoim postem
akabar Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 03, 2006 Posty: 1181
Kraj: Polska Miejscowoć: Olecko na Mazurach
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 10:50 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
Ja to miałem szczęście :-)
Sprzęt pożyczył mi Tirith.
Za licencję na morze, założył Jjjan.
Belony podarwał Bedmar.
Grzyby do bigosu przywiózł z domu Tirith.
Na zakup bigsowe zabrał mnie samochodem Dżepetto.
Dżepetto pomagał mi gotować bigos do pierwszej w nocy.
Wątróbki podarował mi Artur ( kurcze tu mogę się mylić ).*
Ciekawe skąd miałeś gar do bigosu (wiozłeź ze Śląska?)- hehehe. _________________ Patrz wyżej, sięgaj dalej.
Pozdrowienia z "Mazurowego Wybrzeża"
Krzychu
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 10:53 am Temat postu:
akabar napisał:
old_rysiu napisał:
Ja to miałem szczęście :-)
Sprzęt pożyczył mi Tirith.
Za licencję na morze, założył Jjjan.
Belony podarwał Bedmar.
Grzyby do bigosu przywiózł z domu Tirith.
Na zakup bigsowe zabrał mnie samochodem Dżepetto.
Dżepetto pomagał mi gotować bigos do pierwszej w nocy.
Wątróbki podarował mi Artur ( kurcze tu mogę się mylić ).*
Ciekawe skąd miałeś gar do bigosu (wiozłeź ze Śląska?)- hehehe.
No tak - gar miałem od Ciebie :-)
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 10:56 am Temat postu:
adalin napisał:
Tak w sumie po kilkudniowej lekturze tych radosnych wątków chciałem coś napisać, a teraz, gdy otworzyło mi się to edytowalne okienko, i gdy przejrzałem dla zasady poprzednie posty, jakoś mi się odechciało...
Ech... :? Dużo wniosłem do wątku swoim postem
Adalinku - za rok znowu spotykamy się na belonach - ale tym razem zarezerwuj urlop :-)
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 12:21 pm Temat postu:
"Wielkie lody ruszyły, disco wreszcie trafił szlag
zima prawie się zmyła, rock end rollem pachnie kraj
Otwórz okna i drzwi - cały swój wywietrz dom,
niech z przeciągiem wyleci, całe zasiedziałe zło..."
To tekst Budki Suflera i niech on będzie konentarzem do tej zbędnej dyskusji. :
Dalej było: "zrób coś też i Ty, dla rock end rolla..." - niech każdy sobie odpowie, jak wywietrzyć i dla kogo zrobić. ;)
Do następnego razu Szanowne Koleżanki i Koledzy, w nie gorszej atmosferze i scenerii!!!
sandal Łowca Sandacza
Dołšczył: Oct 10, 2002 Posty: 537
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 1:45 pm Temat postu:
Zlot podobał się całej ekipie z którą przyjechałem ,
odnośnie piwa - małe sprostowanie , było ono zasponsorowane przez mojego kolegę ROY - a ( to ten uważany za mojego wyrośniętego nieco syna ) wtajemniczeni wiedzą o co chodzi Jestem pełen podziwu dla organizatorów , wiem że cała impreza kosztowała dużo wysiłku i naprawdę należą sie Wam wielkie podziękowania za wkład pracy włożony w ten zlot . Pozdrawiam - sandal _________________ Oby nad wodę
Kowalski Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 16, 2007 Posty: 391
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 2:16 pm Temat postu:
No to ja po swojemu...
Maciejuuuu, "rock and roll" hi hi :roll: _________________
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 3:22 pm Temat postu:
Pierwotnie to też miało być w "..". W takiej formie - słuszna uwaga. :oops:
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 4:01 pm Temat postu:
Monk napisał:
Pierwotnie to też miało być w "..". W takiej formie - słuszna uwaga. :oops:
Jak się nie wie jak się czyta, tak się czyta jak się pisze.
Jak się nie wie jak się pisze, tak się pisze jak się słyszy.
:-) Nic nie musisz sobie ujmować Monkuś. :-D
A w ogóle to Rock & Roll lub wręcz Rock'n'Roll.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 4:20 pm Temat postu:
Ale mają radochę!
To wszystko Zbychu wiem, tylko... sam nie wiem, jak to napisałem! "Panie - to był moment". Na szczęście to nie matura, a i maturzyści wiedzy z PW nie czerpią. ;)
Obciach jednak pozostał, choć nie myli się ten, co nic nie robi.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 4:40 pm Temat postu:
Monk napisał:
Ale mają radochę!
To wszystko Zbychu wiem, tylko... sam nie wiem, jak to napisałem! "Panie - to był moment". Na szczęście to nie matura, a i maturzyści wiedzy z PW nie czerpią. ;)
Obciach jednak pozostał, choć nie myli się ten, co nic nie robi.
A ja wiem. :-) To ta sama zasada dzięki której "rąbię" literówki. :-D Seriami. :-D
Albo w 99,9% mam -ą po -ł w wyrazie choć powinno być -a. :-D A jak mi się paluchy wykoślawią i przełączę klawiaturę na maszynistki, to...to najczęściej zaczynam od nowa pisać. :-) Oczywiście jak w porę dojrzę i nie kliknę magicznego "wyślij". :-) Bo jeśli już poleci, to "zmień" i dziobię po kolei jak ta kura. :-D
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 5:25 pm Temat postu:
O "dżeezu" Dociu a ja "myśląłem", że to warszawska gwara, ale spytać nie śmiąłem :oops: .
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 5:34 pm Temat postu:
Robert napisał:
O "dżeezu" Dociu a ja "myśląłem", że to warszawska gwara, ale spytać nie śmiąłem :oops: .
Nie ma co pytać tylko sekator w ręce i ciach, ciach, ciach. :-D
Ja się nie pogniewam, bo i za co. :-D
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Nie Maj 24, 2009 5:39 pm Temat postu:
A kiedy myślałem że tak właśnie ma być :oops:
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Pon Maj 25, 2009 7:18 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
Ja to miałem szczęście :-)
Sprzęt pożyczył mi Tirith.
Za licencję na morze, założył Jjjan.
Belony podarwał Bedmar.
Grzyby do bigosu przywiózł z domu Tirith.
Na zakup bigsowe zabrał mnie samochodem Dżepetto.
Dżepetto pomagał mi gotować bigos do pierwszej w nocy.
Wątróbki podarował mi Artur ( kurcze tu mogę się mylić ).*
Dorsze podarwał mi Tirith.*
Spodniobuty piankowe dostałem od Tytona.
Piwo piłem od Sandała.
* Nie zabrałem do domu. Usmażyłem i postawiłem na stół dla jeszcze będących na terenie ośrodka.
PS
Kunta - to nie był byle jaki bigos. Przykro mi, że Ci nie smakował ale o smakach i gustach się nie dyskutuje.
Panie Marianie Kowalski. Centuś z Pana i to Pana zabija. Fajny gość, ale strach z Panem przebywać. Wszystko Pan przelicza na pieniądze. Jak to dobrze, że nie przyjąłem od Pana tego dorsza.
Rysiu mylisz się. Wątróbki były z ryb naszych złowionych a do smażenia dał Marian Kowalski gwoli ścisłości.
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Pon Maj 25, 2009 4:50 pm Temat postu:
Artur - i to jest możliwe. Od prawie każdego coś dostawałem :-) Teraz patrzę na ścianę i co tu wisi? Świerszcz! Skąd ten świerszcz? Ze zlotu! Od kogo? No tu się nie pomylę - Zippo :-)
Dla ROY-a zaś, specjalne podziękowanie za piwo, które ( czy to możliwe? ) prawie sam wypiłem :-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.