Prośba do kolegów, o słowo wsparcia i głos za. To nic nie kosztuje, a sporo może pomóc.
Z góry dziękuje. _________________ Lecek
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6561
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Wto Paż 16, 2012 10:59 am Temat postu:
Zrobione _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
Szahid Młodszy podbierakowy
Dołšczył: Aug 24, 2005 Posty: 103
Kraj: Polska Miejscowoć: Śląsk
Wysłany: Sro Paż 24, 2012 9:53 am Temat postu:
Na szczęście OS Dunajec pozostał, niestety sprawa powraca co roku brak możliwości zabierania ryb jest solą w oku dla rady gminy Link. Według mnie jest to porażką że zaledwie kilku kilometrowy odcinek rzeki z którego nie można zabierać ryb tak przeszkadza że co roku ważą sie jego losy, tym bardziej że dla amatorów mięsa pozostaje przecież jeszcze ponad 200km kawałek rzeki gdzie mogą beretować dzienny limit... _________________
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Sro Paż 24, 2012 11:13 am Temat postu:
Szahid napisał:
Według mnie jest to porażką że zaledwie kilku kilometrowy odcinek rzeki z którego nie można zabierać ryb tak przeszkadza że co roku ważą sie jego losy, tym bardziej że dla amatorów mięsa pozostaje przecież jeszcze ponad 200km kawałek rzeki gdzie mogą beretować dzienny limit...
Zawistnych nie brakuje. Jest solą w oku bo tam ryby są i o zgrozo trzeba kupić licencje :P Aby nie było tak słodko jak niektórzy myślą, to dochody z licencji niestety nie wystarczają na pełną realizację zarybienia i osoby związane z "Klub Przyjaciół Dunajca" dokładają z "kieszeni". W Polsce ponad 80% kosztów utrzymania łowiska na otwartej wodzie to koszty.......ochrony!!!!
Pewnym rozwiązaniem jest (może) pójście drogą jak na łowisku Mała Wisła, gdzie można zabierać rybę za dopłatą w ustalonym limicie wielkości. _________________ Lecek
cezorator Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 30, 2003 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Sosnowiec
Wysłany: Sro Paż 24, 2012 3:59 pm Temat postu: OS Dunajec
A ja się tam nie dziwię lokalnym władzom, że chcą czerpać zyski z turystyki. Skoro ograniczyło to turystykę wędkarską to protestują. W Tylmanowej jest bogata baza turystyczna, a zmniejszona ilość wędkarzy - wczasowiczów zmniejsza zyski. Poza tym miejscowi górale i właściciele domków letniskowych (obecni i potencjalni) maja wodę pod nosem i nie mogą na niej łowić często ze względu na olbrzymie koszty.
Dla mnie osoby przyjezdnej to dobrze, ze jest taki odcinek, ale dla miejscowego to olbrzymie ograniczenia i straty.
Szahid Młodszy podbierakowy
Dołšczył: Aug 24, 2005 Posty: 103
Kraj: Polska Miejscowoć: Śląsk
Wysłany: Sro Paż 24, 2012 5:10 pm Temat postu:
Cytat:
maja wodę pod nosem i nie mogą na niej łowić często ze względu na olbrzymie koszty.
haa, i tu miejscowi są w bardzo dogodnej pozycji bo mogą łowić na OS-ie za darmo, tak za darmo pod warunkiem że odpracują godziny społeczne przy ochronie łowiska jest to chyba 6 godzin za pół dniówki. Gdybym miał taka wodę pod nosem, pustkę w portfelu i głód łowienia skorzystał bym z okazji.
Co do bazy turystycznej to nie orientuje się w temacie. Władze skarzą się że OS przyczynia się do spadku wynajmu kwater, ale czy radni są w stanie to udowodnić ? czy przedstawili jakiś konkretne wyliczenia o ile spadł ruch turystyczny? sorry ale argument że brak możliwości zabrania ryby ma wpływ na wynajmowanie kwater to wg mnie lekkie zamydlanie oczów na niekorzyść łowiska, może powinni wypowiedzieć się właściciele kwater w tym rejonie?
tak na marginesie, czasami na forach muchowych zadawane są pytania typu (czy w rejonie łowiska można wynająć pokój?, bo tam gdzie dzwonie nie ma juz miejsc..) _________________
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Paż 24, 2012 5:45 pm Temat postu: Re: OS Dunajec
cezorator napisał:
A ja się tam nie dziwię lokalnym władzom, że chcą czerpać zyski z turystyki. .
Ja też się nie dziwię, że radni chcą czerpać zyski z cudzej pracy.
To mi przypomina sytuację z mojego miasta sprzed kilku lat. Niektórzy radni (dziwnym trafem tzw. biznesmeni) twierdzili, że miastu nie jest potrzebna obwodnica. Twierdzili, że ludzie przejeżdżający przez miasto kupują masowo w ich sklepach i stacjach paliw i bez tych przejezdnych miasto umrze. Teraz, po kilku latach miasto jest zakorkowane na amen. To jest przykład, że radni nie widzą dalej, niż czubki ich nosów i niekoniecznie działają na korzyść mieszkańców.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 9:41 am Temat postu:
Oczywista bzdura. Nie dajmy się zwariować. Miejscowi "i pochodne" zawsze będą narzekać. Kiedyś za dziada pradziada mniej niż za pół darmo łowili, walili ryby w łeb pałą, do wora i fajnie. Własnie taki brak myślenia i "wolności" doprowadził do tego, że ryby sa tylko w miejscach chronionych i zarybianych. Wiadomo, że jest to smaczny kąsek. Powtarzam już po raz trzystasiedemdziesiątyszóstypiędziesiątnasty, że kto powiedział, że OS-y muszą być na każdą kieszeń i dla każdego. W lokalach stoją selekcjonerzy to i tu jest selekcja. "Miejscowy nie wynajmie pokoju, nie pójdzie do miejscowej knajpy czy gospody, nie zatankuje samochodu do pełna na powrót itp. Kiedyś na Sanie też było bardzo dużo wędkarzy, a zysk dla lokalnej społeczności był żaden. Powstał OS. Teraz się rozejrzyjcie ile powstało tam pensjonatów i innych ośrodków żyjących z wędkarzy. Tylko, że to są już inni wędkarze. Tacy co wynajmują, stać ich na licencje za 70 zł dziennie, jadają w okolicznych restauracjach. Dają zarobić. Po za tym wędkarze przyjeżdżają o każdej porze roku. _________________ Lecek
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 9:49 am Temat postu: Re: OS Dunajec
cezorator napisał:
Skoro ograniczyło to turystykę wędkarską to protestują. W Tylmanowej jest bogata baza turystyczna, a zmniejszona ilość wędkarzyty.
Dla mnie osoby przyjezdnej to dobrze, ze jest taki odcinek, ale dla miejscowego to olbrzymie ograniczenia i straty.
A jakie jest to ograniczenie turystyczne i z czego wynikają straty dla okolicznych wędkarzy? Chyba z tego, że lipienie i pstrągi przestały być stałym i tanim dodatkiem do flaszki.
To niech władze Tylmanowej rozejrzą się dookoła i postaraj się o "życie" wody, tak jak na w dobrych czasach na Sanie będą mieć turystykę wędkarską całoroczną i gości zza granicy. Dla czego przestałem jeździć do Tylmanowej i okolicy bo nie dość, że nie ma ryb to jeszcze Dunajec jest poprostu przez okolicznych mieszkańców traktowany jak składowisko i wysypisko śmieci. Ogólnie jest brudno, a w wodzie i na dnie syf. _________________ Lecek
cezorator Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 30, 2003 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Sosnowiec
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 4:42 pm Temat postu: OS DunajecA może
Nie znam niestety regulaminu tego łowiska, ale możliwe jest, że wyeliminowano spławikowców, gruntowców i spiningistów.
Niemożność łowienia brzan, świnek, jelców, kleni może być także dotkliwa.
Jak łowiłem w Tylmanowej w latach 80 - tych i 90 - tych to było tam bardzo dużo tych ryb oraz trafiały się także płocie, leszcze, okonie i ukleje.
Możliwe, że teraz tych ryb łowić nie wolno.
kot_bury Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 21, 2005 Posty: 581
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 5:35 pm Temat postu: Re: OS DunajecA może
cezorator napisał:
Nie znam niestety regulaminu tego łowiska...
Warto przeczytać REGILAMIN OS DUNAJEC. Wnioski można z niego wyciągnąć różne, ale jedno jest pewne, że dostęp do wody dla miejscowych jest bardzo mocno ograniczony i nie mam tu na myśli sprawy cen licencji.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 6:50 pm Temat postu: Re: OS DunajecA może
kot_bury napisał:
ale jedno jest pewne, że dostęp do wody dla miejscowych jest bardzo mocno ograniczony i nie mam tu na myśli sprawy cen licencji.
Oczywiście wymieniamy sie opiniami. Jednak stwierdzenie, że regulamin OS na Dunajcu ogranicza dostęp dla miejscowych jest mówiąc delikatnie nie trafiony. Jeden z przepisów regulaminu powstał specjalnie właśnie dla "miejscowych" co jest ewenementem w na skale kraju a mówi on:
jednodniowych do 40 szt. na każdy dzień, przy czym przyjmuje się, że półdniówka poranna i półdniówka popołudniowa razem sę równoważne jednej pełnej dniówce.
11. Zezwolenia jednodniowe oraz półdniówki można nabywać w ramach limitu łowiska w:
a) siedzibie Okręgu,
b) punktach sprzedaży,
Poszło się na rękę aby można było połowić przed pracą i po pracy bez opłaty całej licencji. To chyba warto docenić
[/b] _________________ Lecek
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 6:58 pm Temat postu:
Miałem trzymać ryja w kuble niestety nie udało się ....
Jarek a co miejscowy to ma mieć większe prawo od nie miejscowego ?
Sugerujesz, że są inne wymagania dla niego niż dla mnie ? Raczej nic takiego nie wynika z regulaminu albo ja nie dostrzegam...
Presja pożeraczy mięcha jest ogromna i chwała okręgowi za to, że nie uległ.
Świat idzie naprzód i czasy się zmieniły a dotyczy to również wędkarstwa
jedynie niektórzy wędkarze nie chcą tego uznać. Wyżerli pstrągi i lipienie później okonki i płotki bo "im się należało" "bo płacą" później ryb nie było aż przyszli dobrzy ludzie i znów odbudowali populację, którą roszczeniowcy już widzą na swoich talerzach ... bo im się należy ? bo tam mieszkają ?
A przecież o to chodzi, żeby z robalem poleźć i nachapać mięcha .... a nie o to, że sąsiad na kwaterę przyjmie "wędkarzy" .. _________________ Łowię i zjadam ......
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 7:13 pm Temat postu:
Zamki napisał:
Miałem trzymać ryja w kuble niestety nie udało się ....
"Zamki" w tej sprawie można przyjąć dwie hipotezy:
1. albo masz za duży ryj, albo
2 kubeł jest za płytki
Szacun _________________ Lecek
cezorator Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 30, 2003 Posty: 386
Kraj: Polska Miejscowoć: Sosnowiec
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 7:20 pm Temat postu: OS Dunajec
A ja dalej uważam, że tu nie chodzi o możliwość zabierania ryb tylko o tanią możliwość wędkowania. Gdyby ten odcinek był w ramach opłaty rocznej i nie było na nim prawa zabierania ryb to niechęć do niego miejscowych władz byłaby na pewno mniejsza.
Istnieją "darmowe" odcinki "NoKilowe" w innych okręgach i nie ma z tym problemu.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 7:23 pm Temat postu:
niestety tanio już było. _________________ Lecek
Szahid Młodszy podbierakowy
Dołšczył: Aug 24, 2005 Posty: 103
Kraj: Polska Miejscowoć: Śląsk
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 8:33 pm Temat postu:
Cytat:
Gdyby ten odcinek był w ramach opłaty rocznej i nie było na nim prawa zabierania ryb to niechęć do niego miejscowych władz byłaby na pewno mniejsza.
Istnieją "darmowe" odcinki "NoKilowe" w innych okręgach i nie ma z tym problemu.
Masz racje, tylko że ludzie nie dorośli jeszcze do tego (no kill) zbyt dużo u nas kombinatorów, większa część opłat idzie właśnie na utrzymanie etatowych strażników łowiska bez nich "no kill" było by tylko w nazwie niestety taka jest rzeczywistość :evil: na Os-ie byłem i łowiłem zaledwie 2 razy ale za każdym razem byłem kontrolowany natomiast na dolnym Dunajcu (okręg tarnowski) nie widziałem PSR nigdy w życiu...
No kill w takiej formie o której piszesz i przy takiej ilości ludzi przewijającej sie przez łowisko, moim zdaniem w naszym kraju nie ma racji bytu, jeszcze przez długi czas _________________
kot_bury Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 21, 2005 Posty: 581
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 9:19 pm Temat postu: Re: OS DunajecA może
lecek napisał:
kot_bury napisał:
ale jedno jest pewne, że dostęp do wody dla miejscowych jest bardzo mocno ograniczony i nie mam tu na myśli sprawy cen licencji.
Oczywiście wymieniamy się opiniami. Jednak stwierdzenie, że regulamin OS na Dunajcu ogranicza dostęp dla miejscowych jest mówiąc delikatnie nie trafiony. Jeden z przepisów regulaminu powstał specjalnie właśnie dla "miejscowych" co jest ewenementem w na skale kraju a mówi on:
jednodniowych do 40 szt. na każdy dzień, przy czym przyjmuje się, że półdniówka poranna i półdniówka popołudniowa razem sę równoważne jednej pełnej dniówce.
11. Zezwolenia jednodniowe oraz półdniówki można nabywać w ramach limitu łowiska w:
a) siedzibie Okręgu,
b) punktach sprzedaży,
Poszło się na rękę aby można było połowić przed pracą i po pracy bez opłaty całej licencji. To chyba warto docenić
[/b]
Zgadzam się, że poszło "na rękę" i doceniam. Jednak biorąc pod uwagę limity dzienne i roczne ilości zezwoleń, również tych za pracę społeczną oraz system rezerwacji uważam, że dostęp do wody miejscowym znacznie ograniczono. Na 11km rzeki dozwolona jest tylko mucha więc spiningistów wręcz wyeliminowano z OS'a. Nie oceniam zasadności i tysiąca innych spraw, ale nie dziwię się miejscowym uczciwym wędkarzom, którym sprzątnięto wodę z pod domu. Biorąc pod uwagę obowiązujący tam C&R można by wpuszczać miejscowych po za limitem dziennym 40 wędkujących. 11000m/100=110 stanowisk z zachowaniem odstępu 50m między wędkującymi. Ilu tych miejscowych muszkarzy ma kasę i czas być nad wodą? Dziesięciu? Dwudziestu? To i tak daje łącznie poniżej limitu 110 stanowisk. Druga sprawa to półdniówki za pracę. Dwie osoby na dzień na skomplikowane zapisy dające ekwiwalent rzędu 6,60 zł/godz. pracy. Owszem, dobre dla bezrobotnego ale dla pracującego to żadna atrakcja.
Tak w więc nie oceniam, nie krytykuję, ale rozumiem też miejscowych bez sprowadzania ich do poziomu mięsiarzy i chodzących na ryby dla zwrotu składki.
kot_bury Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 21, 2005 Posty: 581
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 9:28 pm Temat postu:
Zamki napisał:
Miałem trzymać ryja w kuble niestety nie udało się ....
Jarek a co miejscowy to ma mieć większe prawo od nie miejscowego ?
Sugerujesz, że są inne wymagania dla niego niż dla mnie ? Raczej nic takiego nie wynika z regulaminu albo ja nie dostrzegam...
Presja pożeraczy mięcha jest ogromna i chwała okręgowi za to, że nie uległ.
Świat idzie naprzód i czasy się zmieniły a dotyczy to również wędkarstwa
jedynie niektórzy wędkarze nie chcą tego uznać. Wyżerli pstrągi i lipienie później okonki i płotki bo "im się należało" "bo płacą" później ryb nie było aż przyszli dobrzy ludzie i znów odbudowali populację, którą roszczeniowcy już widzą na swoich talerzach ... bo im się należy ? bo tam mieszkają ?
A przecież o to chodzi, żeby z robalem poleźć i nachapać mięcha .... a nie o to, że sąsiad na kwaterę przyjmie "wędkarzy" ..
Chyba w beczkę z "kotozolem" wpadłeś i masz zły dzień . Mieli pod nosem, rzekę. Często na skraju pola i mogli w niej w miarę prosty i zgodny z prawem sposób łowić, i teraz im to zabrano. Przestań się dziwić, że się buntują bo to naturalny odruch. Dla czego uważasz, że 100% miejscowych to mięsiarze i kłusole? Jakaś ...urwa polska mentalność Cię przenika i nie potrafisz już zrozumieć, że w tym kraju jest jeszcze trochę ludzi co nie kradną, nie zabijają, nie gwałcą, nie...?
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Paż 25, 2012 11:13 pm Temat postu:
Zamki napisał:
Miałem trzymać ryja w kuble niestety nie udało się ....
Jarek a co miejscowy to ma mieć większe prawo od nie miejscowego ?
Sugerujesz, że są inne wymagania dla niego niż dla mnie ? Raczej nic takiego nie wynika z regulaminu albo ja nie dostrzegam...
Presja pożeraczy mięcha jest ogromna i chwała okręgowi za to, że nie uległ.
Świat idzie naprzód i czasy się zmieniły a dotyczy to również wędkarstwa
jedynie niektórzy wędkarze nie chcą tego uznać. Wyżerli pstrągi i lipienie później okonki i płotki bo "im się należało" "bo płacą" później ryb nie było aż przyszli dobrzy ludzie i znów odbudowali populację, którą roszczeniowcy już widzą na swoich talerzach ... bo im się należy ? bo tam mieszkają ?
A przecież o to chodzi, żeby z robalem poleźć i nachapać mięcha .... a nie o to, że sąsiad na kwaterę przyjmie "wędkarzy" ..
kot_bury napisał:
Chyba w beczkę z "kotozolem" wpadłeś i masz zły dzień . Mieli pod nosem, rzekę. Często na skraju pola i mogli w niej w miarę prosty i zgodny z prawem sposób łowić, i teraz im to zabrano. Przestań się dziwić, że się buntują bo to naturalny odruch.
No właśnie .. roszczeniowość mieli całe życie pod nosem i tak się w tym przekonaniu zasiedzieli, że teraz nie idzie zrozumieć, że to nie było nigdy ich .. zgadaza się, że byli tylko konsumentami ? właściciel ograniczył dostęp i jest afera .. przecież to nigdy nie było ich jedynie korzystali z tego
i trzeba wreszcie zrozumieć, że ktoś tym zarządzał, zarządza i będzie zarządzał w sposób dla niego odpowiedni a nie "ku uciesze gawiedzi". .. której jak sie występ przestał podobać to pomidory poszły w ruch.. ?
kot_bury napisał:
Dla czego uważasz, że 100% miejscowych to mięsiarze i kłusole? Jakaś ...urwa polska mentalność Cię przenika i nie potrafisz już zrozumieć, że w tym kraju jest jeszcze trochę ludzi co nie kradną, nie zabijają, nie gwałcą, nie...?
A jaka Ciebie mentalność przenika, że twierdzisz, że ja uważam ?
Gdzie wyraziłem takie zdanie ? taka opinię ?
dlaczego piszesz takie bzdury ? widzę, że to nie ja miałem zły dzień ale jak się chcesz odstresować czy wyżyć to może gdzie indziej bo ja takiej chorej polemiki nie podejmę ...
A poza tym Lecek wyżej napisał, że i tak miejscowym, chętnym do łowienia okręg poszedł na rękę kolego i to ja i mi podobni wędkarze z głębi kraju powinniśmy się czuć pokrzywdzeni ale my to rozumiemy , ze to jedna z najbardziej słusznych decyzji żeby wody zaczęły być na powrót rybne...
11 km rybnej wody kontra 200 bezrybia ... i jak tu żyć skoro tam mięso pływa a wyłowić nie dają wielu to zrozumie, a jakiejś tam części będzie to solą w oku ... ... to jest moje podsumowanie tej sytuacji ..
ps. Dla mnie na tym ewidentnie koniec tematu. Nie mam zamiaru płakać nad kilkoma roszczeniowcami co z robaczkiem chcą sobie pobiegać za mięskiem
a więcej ich nie było skoro nie przeforsowali wniosku o likwidację OSu... na całe szczęście .. _________________ Łowię i zjadam ......
kot_bury Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 21, 2005 Posty: 581
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Piš Paż 26, 2012 12:21 am Temat postu:
Zamki napisał:
No właśnie .. roszczeniowość mieli całe życie pod nosem i tak się w tym przekonaniu zasiedzieli, że teraz nie idzie zrozumieć, że to nie było nigdy ich .. zgadaza się, że byli tylko konsumentami ? właściciel ograniczył dostęp i jest afera .. przecież to nigdy nie było ich jedynie korzystali z tego...
PZW też nie jest właścicielem a tylko zarządcą więc nie dziw sie zbytnio, że chcieli by innego.
Cytat:
A jaka Ciebie mentalność przenika, że twierdzisz, że ja uważam ? Gdzie wyraziłem takie zdanie ? taka opinię ?
dlaczego piszesz takie bzdury ? widzę, że to nie ja miałem zły dzień ale jak się chcesz odstresować czy wyżyć to może gdzie indziej bo ja takiej chorej polemiki nie podejmę ...
Piszesz wyraźnie, że miejscowym zabrano mieso. Zapewne wielu tak, ale nie wszystkim. Zabrano im też możliwość spiningowania i dostęp do wody " za płotem". Nie muszę się odstresowywać, zwłaszcza, że jutro jadę nad Bug koło Mielnika , mam w nosie pstrągi i lipienie bo wędkarz górski ze mnie żaden. Ani lubię, ani umiem. Staram się zrozumieć innych i nie traktuję ich jak podwędkarzy.
Cytat:
A poza tym Lecek wyżej napisał, że i tak miejscowym, chętnym do łowienia okręg poszedł na rękę kolego i to ja i mi podobni wędkarze z głębi kraju powinniśmy się czuć pokrzywdzeni ale my to rozumiemy , ze to jedna z najbardziej słusznych decyzji żeby wody zaczęły być na powrót rybne...
Pozornie tak.
Cytat:
11 km rybnej wody kontra 200 bezrybia ... i jak tu żyć skoro tam mięso pływa a wyłowić nie dają wielu to zrozumie, a jakiejś tam części będzie to solą w oku ... ... to jest moje podsumowanie tej sytuacji ..
Między innymi to jest odpowiedź skąd myślę, że pewien rodzaj mentalności Cię przenika :
Cytat:
ps. Dla mnie na tym ewidentnie koniec tematu. Nie mam zamiaru płakać nad kilkoma roszczeniowcami co z robaczkiem chcą sobie pobiegać za mięskiem
Podaj źródło skad pochodzi teza, że chodzi o mięso i robaczki
P.s.
Demokratycznym rozwiązaniem jest, że następny przetarg na wodę wygra gmina i zrobi co uważa za stosowne, byle zgodne z prawem.
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Piš Paż 26, 2012 7:43 am Temat postu:
kot_bury napisał:
że w tym kraju jest jeszcze trochę ludzi co nie kradną, nie zabijają, nie gwałcą, nie...?
Nazwiska :
Jedni by chcieli zgodnie z prawem i żeby było ładnie, drogo i rybnie a innym zależy żeby było mniej drogo, mniej ładnie i czasami zjeśc mięso.
Czy ktoś jest zdziwiony :?: Odnoszę wrażenie że co poniektórzy zbyt idealistycznie podchodzą do tematu. Takie moje przemyślenie, wcale nie musi być słuszne a już na bank nie musi się z nim ktokolwiek zgadzać:
-gdybym mieszkał w tym rejonie i łowił tak jak najczęściej łowię na spinnig a zrobili by mi taki numer robiłbym wszystko żeby się OS pozbyć.
-wiem że uczestnicy dyskusji nie są początkującymi wędkarzami a wiekiem też nie nastolatki. Czy żyjąc już pewien czas w Polsce nie poznaliście naszej mentalności, zawiść, olewania przepisów, kręcenia ?
Włóczycie się po kraju już całe lata za rybami i nie zauważyliście że chyba wszędzie jeśli jest woda i są miejscowi to kto ma prawo do ryby w wodzie? miejscowy czy przyjezdny? I darujcie sobie pisanie o prawie bo wiem doskonale jak ono brzmi ale również wiem podobnie jak Wy jak sytuacja wygląda w świecie realnym. Na to że będzie lepiej nie licze a podniecać się tym że lokalni mieszkańcy walczą o "swoje" ? nie jestem zdziwiony ani oburzony.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Sob Paż 27, 2012 5:51 pm Temat postu:
sacha napisał:
Jedni by chcieli zgodnie z prawem i żeby było ładnie, drogo i rybnie a innym zależy żeby było mniej drogo, mniej ładnie i czasami zjeśc mięso.
Czy ktoś jest zdziwiony.
Był czas i możliwości aby zrobić ładniej i taniej. Jednak nie zrobiono nic. A doprowadzono do takiej sytuacji, że trzeba znacznie sporo zrobić, włożyć i zaostrzyć przepisy. Odnoszę wrażenie, że OS-y gdziekolwiek to chytrze i podstępnie został założony i jest prowadzonych przez tych onych obcych z skądś. A jak jest naprawdę. Toteż są ci miejscowi. Jak to się dzieje, że ci co krzyczą głośno precz, won i nie zgadzam się nie mieli tyle energii, siły chęci aby być tymi onymi np."Przyjaciółmi Dunajca". A kto zabrania postarać się o "swój" OS tylko chapać na innych pracę. _________________ Lecek
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Sob Paż 27, 2012 9:31 pm Temat postu:
lecek napisał:
A kto zabrania postarać się o "swój" OS tylko chapać na innych pracę.
To co napisałem nie znaczy że odsądzam od czci i wiary osoby zarządzające OS. Staram się jednak widzieć kawałek dalej niż czubek własnego nosa.
Gdyby na następnym odcinku 11 czy 15km zrobiono by kolejny OS z zakazem łowienia na muchę a dopuszczono by tylko spining to jak zareagują muszkarze?
I dlaczego ograniczać ilość chętnych muszkarzy na istniejącym odcinku jeśli i tak ryb nie wolno zabierać? A nastawiać ich co 50metrów to i można wydać
220 licencji dziennie :
Szahid Młodszy podbierakowy
Dołšczył: Aug 24, 2005 Posty: 103
Kraj: Polska Miejscowoć: Śląsk
Wysłany: Nie Paż 28, 2012 11:02 am Temat postu:
Cytat:
Gdyby na następnym odcinku 11 czy 15km zrobiono by kolejny OS z zakazem łowienia na muchę a dopuszczono by tylko spining to jak zareagują muszkarze?
Oczywiście poprał bym taki pomysł, jak dla mnie może być nawet OS przy ujściu Dunajca do Wisły, dla grunciarzy i osobny dla spławikowców, ktoś próbował coś takiego zorganizować ? chętnie bym połowił ładne ryby feederem czy spiningiem na zasadach takich lub podobnych co OS dunajec.
Wg mnie dla kogoś kto uwielbia wedkarstwo metoda nie stanowi problemu najczęściej łowie na muchę ale ostatnio byłem ze spiningiem na jeziorku a przy gruntówce też chętnie bym posiedział, niestety jeśli ktoś jest zatwardziały w jednej metodzie np. tej najskuteczniejszej na świecie i zabójczo skutecznej na każdej wodzie w polsce i od której chyba każdy zaczynał a mianowicie prosty spławiczek z glizdą i chce tak łowić wszędzie to ma problem. Zaś jeśli ktoś łowi wszystkimi mozliwymi metodami ale łowi po to żeby napchać lodówę to będzie wk...ny na każdy OS jaki by nie był _________________
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Nie Paż 28, 2012 12:19 pm Temat postu:
Szanowni Koledzy. Sprawa nie dotyczy chytrości i wydzielenia i tylko dla muszkarzy. Sprawa jest bardziej techniczna. Pod względem łowienia jak i ochrony ryb. Naprawdę trudno jest technicznie pogodzić obok siebie spinningistów i muszkarzy. A i przeżywalność ryb zapiętych na kotwiczkę przynęty spina, a na pojedynczy hak muchowy bez zadzioru. Spinningista spokojnie może mając większy zasięg łowić po muszkarzu, jednak w drugą stronę działa to trochę gorzej.
A jak można dogryź polskim muszkarzom aby się zagotowali do czerwoności? Przegłosować i wprowadzić na wodach w Polsce łowienie tylko na jedną muchę :P : Tak jak w innych bardziej cywilizowanych pod tym względem krajach. :P Dopiero by się zaczęło np. koniec z łowieniem na kluchę i golenie na nimfę. Ja jestem za : _________________ Lecek
Lesitr Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Mar 30, 2004 Posty: 709
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Nie Paż 28, 2012 5:26 pm Temat postu:
lecek napisał:
Szanowni Koledzy. Sprawa nie dotyczy chytrości i wydzielenia i tylko dla muszkarzy. Sprawa jest bardziej techniczna. Pod względem łowienia jak i ochrony ryb. Naprawdę trudno jest technicznie pogodzić obok siebie spinningistów i muszkarzy. A i przeżywalność ryb zapiętych na kotwiczkę przynęty spina, a na pojedynczy hak muchowy bez zadzioru. Spinningista spokojnie może mając większy zasięg łowić po muszkarzu, jednak w drugą stronę działa to trochę gorzej.
A jak można dogryź polskim muszkarzom aby się zagotowali do czerwoności? Przegłosować i wprowadzić na wodach w Polsce łowienie tylko na jedną muchę :P : Tak jak w innych bardziej cywilizowanych pod tym względem krajach. :P Dopiero by się zaczęło np. koniec z łowieniem na kluchę i golenie na nimfę. Ja jestem za :
No widzisz? I poco ci to bylo? Miałeś dobre intencje, a teraz musisz się tlumaczyć... Ty jesteś winny? 8O
kot_bury Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 21, 2005 Posty: 581
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa
Wysłany: Nie Paż 28, 2012 5:57 pm Temat postu:
lecek napisał:
Naprawdę trudno jest technicznie pogodzić obok siebie spinningistów i muszkarzy.
Lecku, jak pisałem nie jestem wędkarzem "górskim, ale widziałem kilka "górskich" rzek w Szwecji. Tam są odcinki muchowe, spiningowe i mieszane i nie stanowi to problemu. Jednym z najbardziej znanych łowisk jest rzeka Morrum w miejscowości o tej samej nazwie. Organizacja tego łowiska powinna być wzorcem jak "się to robi". Mimo bardzo wysokich cen w najciekawszych okresach sama kasa nie wystarczy, bo licencje przyznawane są w wyniku losowania. W mniej atrakcyjnych okresach licencje nabywa się dużo niższych cenach na miejscu lub przez internet. Można zamówić licencję wraz z noclegami, wybierać stanowisko (odcinek) i sam nie wiem co jeszcze . Na stronie łowiska można sprawdzić wyniki na poszczególnych odcinkach, pogodę i uzyskać wiele innych cennych informacji. Za tę nie małą kasę uzyskujemy dostęp nie tylko do wody ale i pełnego zaplecza wędkarskiego tzn. skrobalni z wagą, woreczków foliowych i automatycznej rejestracji połowu. Brzegi rzeki zadbane, odcinki jasno oznakowane. Tu mucha, tam spin a jeszcze gdzie indziej obie metody. Ryby można zabierać, choć są, o ile pamiętam, pewne ograniczenia. Zaręczam, że gdyby mnie naszło na górską rzekę to jeszcze długo nie brał bym żadnej wody PZW pod uwagę i w miarę możliwości finansowych wybrał bym Morrum lub inne dużo tańsze i równie zasobne szwedzkie łowisko. Dla czego? Bo jak na razie cena licencji w Polsce nie wynika z jakości oferowanej usługi/towaru a jedyne z możliwości jej uzyskania od klienta.
Problem ten dotyczy praktycznie większości płatnych łowisk w naszym kraju :? . Jestem zwolennikiem rozwoju płatnych łowisk, ale jeżeli za wydane pieniądze dostanę nie tylko dostęp do wody, ale i dostęp do infrastruktury typu kosz na śmieci, droga dojazdowa z parkingiem, łatwo dostępne punkty sprzedaży licencji, jakaś wiatka, przewodnik po łowisku...
Jeżeli wysokie opłaty i zakazy mają tylko chronić ryby to równie dobrze możemy zakazać wędkarstwa i rybactwa na wodach państwowych na np. 10 lat i uzyskamy lepszy efekt odbudowy rybostanu. Te 10 lat wymusi również totalne zmiany w podejściu do wędkarstwa. PZW przestanie być organizacją masową rodem z głębokiego socjalizmu lub ulegnie samorozwiązaniu. Rozwiną się dobre łowiska płatne na wodach nie należących do Skarbu Państwa. Po tym okresie będzie można część wód publicznych w najsnych zasadach wydzierżawić w drodze przetargu na cele wędkarskie innym dać dłuższy czas na regenerację środowiska. Przez te 10 lat państwo musiało by oczyścić brzegi z nielegalnej zabudowy, płotów itp. zabezpieczyć ziemię pod dojazdy i infrastrukturę. Taki przetarg powinien obejmować dzierżawę wody i ziemi potrzebnej do organizacji łowiska, zawierać wymagania spełnienie, których przedłużało by bezprzetargowo dalszą dzierżawę.
Jak na razie to nasze OS-y to jak nasze autostrady kończące się w polu, ale drogie w budowie i wysoko płatne dla użytkowników.
lecek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 12, 2002 Posty: 1489
Kraj: Polska Miejscowoć: Warszawa-Tarnów
Wysłany: Pon Paż 29, 2012 5:33 pm Temat postu:
Lesitr napisał:
No widzisz? I poco ci to bylo? Miałeś dobre intencje, a teraz musisz się tlumaczyć... Ty jesteś winny? 8O
A nie prawda. To wina Tuska : _________________ Lecek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.