Październik nad wodą i paździenikowe wyniki

woojoo · Wysłany: Sob Paż 08, 2011 8:44 pm Temat postu:

Dzisiejsze Wiślane wędkowanie przyniosło dwa niewymiarowe szczupaki oraz kilka niewielkich okoni. Pzdr.
_________________
MIĘSIARZU CZY CI NIE ŻAL ?

Lesitr · Wysłany: Sob Paż 08, 2011 9:58 pm Temat postu:

mario_z · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 12:35 pm Temat postu:

Dzisiaj kilkugodzinna wizyta z łódką na zbiorniku Mytycze (Rozkopaczew), niestety kompletna porażka, nie odnotowałem nawet najdelikatniejszego brania.
Na Zemborzyckim też podobno rybka "spała". wesoly

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Lesitr · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 3:04 pm Temat postu:

krzysztofCz · RZEP Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2548 Kraj: Polska

Zalew Rosnowo - trzy niewymiarowe szczupaczki.

Badr_Hari · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 4:30 pm Temat postu:

A jednemu mojemu znajomemu od wczoraj zamiast sandaczy siadaja...sumy. :roll: I to niebanalne.
_________________
Badr Hari

pepek · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 5:11 pm Temat postu:

Dziś na Kozłowej totalna porażka,jeden okoń troszkę
większy od gumy. 8O Desperat czy co :?:
_________________
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.

Monk · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 5:19 pm Temat postu:

Widzę, że wszędzie jednakowe żniwa: w sobotę w Zegrzu kilka niewyrośniętych okoni na paprocha i trzy obcinki gumy. W niedzielę, gdy byłem przygotowany na szczupaka studnia - trafił się okoń z oczami przy ogonie, gdy powróciłem do paproszenia.

muzik21 · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 6:33 pm Temat postu:

Blisko 5h nad Odrą we Wrocławiu. Wyni: 1 około 50cm sandacz, coś większego spieło się zaraz po zacięciu i to chyba tyle. Wędkarzy masa, ryb niemal wogóle.
_________________
Pozdrawiam
muzik21

Kamil_M · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 6:35 pm Temat postu:

Ja dziś jako odskocznię od ostatnio bezefektywnego spinningu potraktowałem towarzyskie zawody gruntowe na zbiorniku Brody. Zająłem 3 miejsce z wynikiem 850 g. 2 leszczyki po około 30 cm, płotka, okoń i 4 jazgarze. Tak więc szału ni ma. wink

: Ale przynajmniej coś brało w przeciwieństwie do czesania wody gumami czy woblerami...

sqza · Wysłany: Nie Paż 09, 2011 7:54 pm Temat postu:

Dziś na innym zbiorniku bez szału, Na cztery sandacze tylko jeden wymiarowy 52 cm (jeden 49 cm :-). Wszystko na assasina. Było też kilka puknięc nie zaciętych :?
_________________
http://wodnagaleria.eu/
http://www.kotuszow.pl/

Lesitr · Wysłany: Czw Paż 13, 2011 7:50 pm Temat postu:

Dziś zaatakowałem ZZ, licząc, że po ochłodzeniu i przy zimnym, północnym wietrze coś się w końcu ruszy. Rano faktycznie - w ciągu pół godziny pięć brań szczupaków - jednak żaden nawet nie zbliżył się do wymiaru. Wszystkie ryby kręciły się przy 5-metrowym dole położonym wśród blatów. Rozochocony łowię dalej, zakładając co 0,5 godziny kolejne części garderoby, które przygotowałem na dzisiaj... Idę głęboko korytem Narwi, tu przynajmniej tak nie wieje. Około 12 dwa brania na 6-7 metrach. Pierwszy szczupak krótki, ale pod wymiar, drugi - przepisowe "50". Około 14 nad Serock napływa dziwna czarna chmura... Uciekam do brzegu, ale nie zdążyłem. Dosłownie w ciągu 2-3 minut spadło tyle deszczu z gradem, że zanim rzuciłem się do torby gdzie mam ubranie przeciwdeszczowe, już byłem przemoczony do suchej nitki smutny

. Pomału spływam do bazy łowiąc jeszcze głęboko. Jednak po 15-20 minutach zaczyna mnie "telepać". Idę "pełnym ogniem" do przystani. Jakie to szczęście, że dzisiaj zapakowałem dodatkowy dres, który został w bagażniku.
Zawsze, w ciągu ostatnich kilku lat "13" była dla mnie szczęśliwa, szczególnie jesienią, nie tym razem jednak...

honestus · Wysłany: Piš Paż 14, 2011 2:21 pm Temat postu:

Dziś jeden esoxik 48cm. po kilku dosłownie rzutach niewielkim wahadełkiem,atakowałem na zbiorniku Gzel w Rybniku. Po przejściu kilku metrów okazało się że wisi zakaz wędkowania do dziś z powodu zarybienia. Tak więc jutro wybijam właśnie tam.
_________________
Nigdy nie mów nigdy ;)

mario_z · Wysłany: Sob Paż 15, 2011 2:27 pm Temat postu:

Dzisiaj pięć godzin biczowania Zemborzyckiego, wynik to trzy brania i trzy rybki na kiju, niestety tylko dwie wyjęte 64 i 75cm wesoly

trzecia spadła zaraz po zacięciu. :placz

Mniejszy i ten co spadł wziął na Jankesa Relaxa natomiast 75-ka skusiła się na woblera Glog Nike 10cm.
_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Jotes · Wysłany: Sob Paż 15, 2011 5:53 pm Temat postu:

Dziś przeszedł TEN dzień, kiedy brały jak oszalałe. Ogólnie to poszukiwałem zgrupowań, a przepłynąłem w tym celu pół zalewu aż trafiłem TO miejsce. Rozpoczęcie niewinne, krótki okoń i krótki szczupak, a potem wór się otworzył. Ogółem ponad 50 okoni 25-35 cm, szczupak 1 mb wesoly

ten jednak chwilę pochodził, dwa razy zapompował na kiju i tyle go widziałem, na deser pierwszy w tym roku sandacz 50 cm. Gryzli tak, że żal było odjeżdżać, ale po sandaczu zerwałem ciężarek - na szczęście - i to zdecydowało o zakończeniu łowów. Na wodzie od 8-16 (szychta) i oczywiście już tylko połowy na "zbok"... Jutro... zobaczymy! wink

:

mario_z · Wysłany: Sob Paż 15, 2011 6:07 pm Temat postu:

No to dzisiaj Jarku poszalałeś, gratuluję udanego dnia na wodzie, szkoda tylko że tej metrówki nie wyjąłeś, foty były by przednie. Jeszcze raz gratki.

Ps. Co ja widzę, dopiero pierwszy mętnooki w tym sezonie. 8O
_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Jotes · Wysłany: Sob Paż 15, 2011 6:12 pm Temat postu:

mario_z · Wysłany: Sob Paż 15, 2011 6:24 pm Temat postu:

krzysztofCz · RZEP Dołšczył: Jul 01, 2006 Posty: 2548 Kraj: Polska

Ja właśnie wróciłem z Zalewu Rosnowo. Rezultat to 8 szczupaczków 30-40cm.

mario_z · Wysłany: Nie Paż 16, 2011 5:06 pm Temat postu:

Dzisiaj "obowiązkowe" spinningowe o największego drapieżnika jesieni na Wiśle w Wilkowie , wynik to trzy szczupaki, niestety dwa nie-wymiary, przegrałem pierwsze miejsce o dwa 8O centymetry. :placz

_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

sandalista · Wysłany: Nie Paż 16, 2011 7:34 pm Temat postu:

Dzisiaj pięć godzin na łódce bez brania. Frycowe trzeba płacić bo to dopiero drugie pływanie po tym zbiorniku, którego trochę nie czuję.

Jotes · Wysłany: Nie Paż 16, 2011 9:14 pm Temat postu:

Jestem po dwudniowym maratonie wędkarskim. Dzisiaj słabiej, ale nie najgorzej. Sporo okoni, obcinka szczupacza i 1 spięty szczupak przy podbieraku po pięknej świecy. Metoda, wyłącznie zboczony trok. wink

:

Jarokowal · Wysłany: Pon Paż 17, 2011 9:20 am Temat postu:

A ja z Łososiem "przeszukiwałem" Odrę. Woda spadła około 1 m i ryby gdzieś się schowały. Nie widać było jeszcze grupującego się białorybu. Ostatecznie trafiłem jednego szczupaczka, takiego nieco ponad 0,5m wink

:
_________________
www.jarokowal.cal.pl
_______________________
W czasie łowienia ryb należy zachowywać najwyższą ostrożność - zwłaszcza gdy się jest rybą.

pepek · Wysłany: Pon Paż 17, 2011 9:20 am Temat postu:

Sobota i niedziela szalejąc na weselisku złowiłem sporo partnerek
do tańca,tyle brań w tym roku jeszcze nie miałem. wink

:

_________________
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.

muzik21 · Wysłany: Pon Paż 17, 2011 12:45 pm Temat postu:

sqza · Wysłany: Sro Paż 19, 2011 6:47 pm Temat postu:

Dziś jeden sandacz 58 cm, strasznie niemrawe brania, tylko z wleczonego. Z opadu nic... :-(
_________________
http://wodnagaleria.eu/
http://www.kotuszow.pl/

Badr_Hari · Wysłany: Czw Paż 20, 2011 2:03 pm Temat postu:

Skocze nad Wisle na weekend, moze co zlowie :?:
_________________
Badr Hari

Lesitr · Wysłany: Piš Paż 21, 2011 7:33 pm Temat postu:

Dziś byłem w Serocku na ZZ. Rano było tak zimno i tak wiało, że nadeszła mnie chwila zwątpienia... Spłynę, po co się męczyć, później bolą kolana i krzyż... Niestety, w moim wieku już należy zwracać uwagę na takie "drobne nieudogodnienia". Spływam na brzeg, zakładam wszystko co wziąłem ze sobą, i po śniadaniu znowu wyruszam, teraz już ciepło, tylko ciężko się poruszać. Pływam głęboko, staram się trzymać minimalnie na około 7-miu metrach. Brań nie ma. U innych wędkarzy też posucha. Około 12 wchodzę na blat przy nurcie i łowię na łagodnym stoku. Szczupaki biorą bardzo dobrze - wyjąłem ich chyba ze 12, kilka spadło. Żaden nie miał jednak wymiaru. Ot, największe takie były na stary wymiar - 45-47 cm. Kończę łowienie około 15.

To prawdopodobnie moja ostatnia wyprawa w tym roku. Czas na krótkie podsumowanie. Bez wątpienia jest to jeden z moich najgorszych sezonów na Zalewie Zegrzyńskim, jeśli nie najgorszy. Nie tylko nie złowiłem żadnego sandacza i suma, ale nawet nie widziałem przez cały sezon niewymiarowego. Czepia się mnóstwo drobiazgu, trudno o rybę wymiarową - nawet te 50 cm to juz problem. Więcej razy wróciłem o kiju niż z wynikami. Nie złowiłem też żadnej ryby powyżej 3 kg... smutny

mario_z · Wysłany: Piš Paż 21, 2011 8:27 pm Temat postu:

zebxxl · Wysłany: Piš Paż 21, 2011 10:12 pm Temat postu:

Lesitr · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 7:49 am Temat postu:

Lesitr · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 7:58 am Temat postu:

Monk · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 8:59 am Temat postu:

Sieciowanie na ZZ ma już na tyle szeroki zakres, że ... kradną sobie wzajemnie sieci. W opinii wędkarzy dotyczy to nie tylko "zarejestrowanych" brygad lecz również "siatkarzy-amatorów", których ... nie można nazwać kłusolami, bo inaczej się nazywają i co innego mają zapewnić na ZZ. Wiecie, o kim mowa? ;)
Szok...

mario_z · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 3:48 pm Temat postu:

Dzisiaj siedem godzin na wodzie, nie odnotowaliśmy nawet najdelikatniejszego brania :placz

ale nie zrażam się tym i jutro o koło siódmej wypływam ponownie, na wodzie prawdopodobnie będę pięć - sześć godzin, oczywiście dam znać jak mi poszło. 8)
_________________
Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość usmiech

Lesitr · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 4:22 pm Temat postu:

mario_z · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 5:41 pm Temat postu:

zebxxl · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 6:07 pm Temat postu:

Dziś, na wodzie od ok. 6.30 do 15.30. Do godz. 11.00 utrzymująca się bardzo gęsta mgła była swoistym wyzwaniem w odnalezieniu się na wodzie (zarys innej lodzi można było dostrzec dopiero z odległości mniejszej niż 100 m).
Szczupakom to nie przeszkadzało. Najskuteczniejszymi w dniu dzisiejszym okazały się wirówki. Łącznie osiem wymiarowych szczupaków w tym najdłuższy 68 cm i pięć krótkich.
_________________
Traktuj innych tak - jak byś sam chciał być traktowany.

Lesitr · Wysłany: Sob Paż 22, 2011 7:22 pm Temat postu:

mario_z · Wysłany: Nie Paż 23, 2011 12:31 pm Temat postu:

Majus · Wysłany: Nie Paż 23, 2011 4:50 pm Temat postu:

Gdyby się tu nie dziwiono to nie byłbym świadomy ze dzisiejszy lin to dziwna sprawa. Nie był co prawda wielki: 30 cm. Zimno już kilka dobrych dni.
Do tego jedna płotka i jeden na nią szczupak.
Pewnie gdyby nie brak płotek nałowiłbym szczupaków ze hoho wink

:
_________________
jak chcesz być szczesliwy jeden dzien to sie upij jak chcesz byc szczesliwy jeden rok to się ożeń a jak chcesz byc szczesliwy cale zycie to zostań wędkarzem

Monk · Wysłany: Nie Paż 23, 2011 5:00 pm Temat postu:

Dzisiejsze popołudnie na zegrzyńskim odcinku ZZ dało kilka "okoniusieńków". Obserwacja kilkudziesięciu łódek na nurcie też nie było ekscytujące. Ostrzeżenie dla chcących paproszyć w pocie WKS - tylu zawad jeszcze tam nigdy nie było. Gość na plecionce wytargał pokaźną reklamówkę śmieci. :roll:

Gruntowanie też było bezowocne: widziałem gościa, który znudzony obserwacją gruntówek wziął się za spinningowanie i wyjął szczupaka. Sądząc po ruchu jego głowy na prawo i lewo - nie był gigantem, ale trafił do przyczepy campingowej, stojącej obok merola. Na trzeciej gruntówce, którą postawił kilkadziesiąt metrów dalej w porcie nic się nie działo. Wielu innych spinningistów zaliczyło tylko przyjemny, jesienny spacerek.

Jotes · Wysłany: Nie Paż 23, 2011 5:53 pm Temat postu:

U nas znowu weekend pomyślny. Przez dwa dni połowiliśmy z kolegą okoni. Były też szczupaki i jakaś obcinka paprocha. Do kolejnej soboty jestem "syty". wesoly

pepek · Wysłany: Nie Paż 23, 2011 6:54 pm Temat postu:

Dziś 5 godzin orki na Przeczycach,tylko jedno puknięcie,podejrzewam
okonika troszkę większego od gumy,znowu porażka. :?
_________________
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.

artur · Wysłany: Nie Paż 23, 2011 8:48 pm Temat postu:

Dzisiaj były bardzo ambitne plany włącznie z zamiarem odwiedzenia kilku śród-rzecznych przykos i dołków. Niestety, skończyło się na obrzucaniu Bugu z brzegu. Bez kontaktu z rybą.

kacperos-1992 · Wysłany: Pon Paż 24, 2011 9:09 am Temat postu:

Podsumowanie weekendu:
Piątek około godzina w nocy nad wodą bez kontaktu
Sobota około 3,5 h wieczór noc i jedno delikatne skubniecie,
Niedziela około 5 h w ciagu dnia 2 pistolety i 2 krótkie spadły oprócz tego z 2 pukniecia raczej okonia.. Wszystko Wieprz..
Ogólnie weekend słaby może następny będzie lepszy..
W piątek ruszam na miętusa:)
_________________
Spining...Rzeka... Czy można chcieć czegoś więcej?