Prowadzenie przynęt: skąd wiecie, że...

[czajnik]

w różnych artykułach o spinningu trafiłem na sformuowania typu: "prowadź przynętę 1 m nad dnem" itd. zastanawia mnie skąd wiadmo, że przynęta jest 1m nad dnem a nie 3m ?? Jeżeli ktoś wie to proszę o pomoc...

[czesiu]

Nie wiemy 8) Po prostu jest to kwestia wyczucia, Niekiedy nawet nie wiesz, jaka jest głębokość w danym miejscu. Po prostu, jeżeli czujesz ze przynęta hańczy o dno to ciągniesz ją troszkę szybciej lub wolniej (woblery) i suma -sumarum będzie z jakiś meterek : nad dnem
_________________
Tylko ten nie robi błędów, kto nic nie pisze.

[gismo]

No nie wiem, Czesiu. Ja tam znawcą spinningu nie jestem, ale głębokość prowadzenia przynęty można bez większych problemów obliczyć. Najprostsza z metod wygląda następująco:
Pierwszy z rzutów wykonujemy na powiedzmy zmarnowanie, czyli czekamy aż przynęta opadnie na dno z jednoczesnym odliczaniem. W mądrych książkach jest napisane, iż najlepiej odliczać 121, 122, 123,124, 125..., gdyż jeżeli nie będziemy wykonywać przerw między poszczególnymi liczbami ich wymówienie w myślach potrwa ponoć dokładnie sekundę. W przypadku większości stosowanych przynęt tzn. średniej wielkości gumek na główkach około 3,5 g, blaszek nr 3 czas 9 – 10 sekund jest odpowiednikiem 3 m (tak mi się przynajmniej wydaje) i tylko na wodach stojących. Oznacza to, że w wodzie o głębokości 3 metrów, by prowadzić przynętę 1 m nad dnem wystarczy doliczyć do 126 (o 3 liczby mniej niż maksymalna dopuszczalna). Nie wiem, czy coś z tego wynika ale to jest jakiś sposób z większym lub mniejszym przybliżeniem błędu. Pojawią się przy tym liczne problemy, jak na przykład unoszenie się przynęty wraz ze ściąganiem jej w stronę brzegu. Warto więc czasem podczas jej ściągania dokonując kolejnych obliczeń sprawdzić na jakiej jest głębokości i tym samym wprowadzając korelacje szybkości prowadzenia dobrać tę optymalną prędkość jej ściągania, by przynęta pozostawała na stałej głębokości. Inny problem to fakt, iż po przejściu czasem nawet kilkunastu metrów możemy trafić na jakiś dołek, co jak łatwo się domyślić obliguje nas, byśmy co pewien czas mimo wszystko wykonywali opuszczanie przynęty na samo dno, celem sprawdzenia głębokości i ocenienia, jak ukształtowało się dno na dość dużym obszarze naszego łowiska. Na pewno mistrzowie spinningowego fachu, których na PW jest bardzo dużo, potrafią powiedzieć znacznie więcej na ten temat i z pewnością wyśmiać moje matematyczne dywagacje nad metodologią prowadzenia przynęt toteż sam bardzo chętnie posłucham ich rad
_________________
Konkrety pod wami ryją.

[czesiu]

[krys]

ja nigdy nie liczę i już. jest to raczej kwestia wyczucia i praktyki. kiedy jestem nad wodą odruchowo wybieram ciezar główki czy woblera w zalezności od głebokości i nie zastanawiam sie czy gł. wazy 5 cz 6 gr.
po pierwsz madre ksiazki trzeba czytac
po drugie wędkarstwa nauczysz sie tylko nad wodą,
pozd Krys
p.s. będąc na d woda pamietaj o dobrych adach z madrych ksiażek
podgladaj wedkarzy zwłaszcz tych co dużo łapia
i mysl dużo sam może znajdziesz sposób który niejednego starego wyge zaskoczy :

[Torque]

Gismo przeczytałem to co napisałeś o liczeniu i opadaniu przynęty i zgadzam się z tym co napisałeś na początku drugiego zdania:). z resztą się nie zgodzę. Inaczej opada główka 3 gr z żabką manssa, kopytem relaxa czy robalem eceogear. Chcąc napisać o różnicach w czasie opadania blach wahadłowych, trzeba by setek stron . Mamy w pudełku przynęty i metodą prób i błędów musimy dojść do tego jak daną przynętę poprowodzić na danej głębokości.
_________________
Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa

[czesiu]

[adalin]

Oraz siła nurtu... (nie dotyczy zlewu)

[old_rysiu]

Za dużo teorii :-)
Najpierw trzeba oddać milion róznych rzutów i róznie ich ściągać ( oczywiście wabie ). Trzeba jeszcze urwać na zaczepach około 100 wabi różnej maści. Teraz dopiero zaczynamy się uczyć, jak głęboko i na jakiej głębokości prowadzić przynęty.