Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ilbelfero Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 04, 2005 Posty: 284
Kraj: Polska Miejscowość: Tychy |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 3:30 pm Temat postu: co¶cie stracili na rybach? |
|
|
Temat mi przyszedł do głowy rankiem, kiedy zauważyłem, że zostawiłem ostatnio na brzegu kołowrotek shimano nexave. Niech to szlag. Wpisany w bractwo braci żałuj±cych jestem. A czy i wy kiedy¶ co¶ na rybach zostawili¶cie? Utrata cnoty na rybach nie wchodzi w grę. |
|
|
salmiak Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 20, 2002 Posty: 374
Kraj: Polska Miejscowość: Bolesławiec |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 4:57 pm Temat postu: |
|
|
Je¶li chodzi o materialne rzeczy to chyba nigdy nie zgubiłem nic cennego nad wod±, ot pare pierdulek typu szczypce, pudełeczko z ołowiem, czy przynętami.
Za to zdarzyło mi się pozostawić trochę zdrowia, gdy wpadłem na genialny pomysł włażenia zim± do rzeki po woblera, co póĽniej sowicie odchorowałem, czy wkońcu trochę wędkarskiej dumy, gdy przychodziło mi wracać o kiju. To ostatnie to nawet często : |
|
|
Miszkadaszkiewicz Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: Apr 25, 2007 Posty: 267
Kraj: Polska Miejscowość: Głowno |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 5:19 pm Temat postu: |
|
|
Ja dzi¶ gdzie¶ posiałem Morsa no.2 niby mała strata...ale przynęta dla mnie boska ;] i jeszcze wyczepiacz GROM gdzie¶ leży i się ¶mieje;] poza tym troszke Meppsów się rozeszło nie wiem kiedy i gdzie i dok±d podobnie z gumami... troszke się tego nazbierało _________________ Najważniejsze żeby brały |
|
|
marioha Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 02, 2005 Posty: 205
Kraj: Polska Miejscowość: Tomaszów |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 7:50 pm Temat postu: |
|
|
Od razu przyszedł mi do głowy pewien wypad nad Bug (graniczny odcinek okolic Gołębia i Kryłowa).
Stroma, 3-metrowa skarpa. Dla wygody wybrałem kilka przynęt do portfela i zsun±łem się na tyłku na skraj wody, a torbę z trzema do¶ć pokaĽnymi pudłami wypełnionymi po brzegi gumami, blachami, woblerami i wszelakim dobytkiem zostawiłem specjalnie na górze. Przed zej¶ciem bliżej rzeki nikogo wokół nie widziałem.
Spinningowałem może 20 minut- cisza. Ja, rzeka, spokój, ryby też chyba wtedy nie brały. Po wdrapaniu się na górę stwierdziłem, że torbę z całym moim "dobytkiem" ... trafiło! 8O :evil:
Kto¶ j± podprowadził!
My¶lałem, że się rozpłaczę. Nawet jeszcze dzisiaj żal mi serce ¶ciska.
Od tego momentu staram się już nie tracić z pola widzenia sprzętu, którego w danej chwili nie używam. Nie opłaca mi się to!
Pozdrówka |
|
|
Kamil_M Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Dec 05, 2006 Posty: 677
Kraj: Polska Miejscowość: okolice Starachowic |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 7:55 pm Temat postu: |
|
|
Zawsze gubię szczypce, zgubiłem aż 4 pary, w końcu kupiłem sobie takie przyczepiane na lince, poza tym kilka lat temu zegarek który dostałem na bierzmowanie |
|
|
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 8:06 pm Temat postu: |
|
|
Prawie po każdym większym spotkaniu czego¶ mi brak. Dzisiaj się okazało, że u Wodnicka w bagażniku został jeden mój but. Do odzyskania. Wiosn±, po pstr±gowaniu, u Torque w bagażniku zostały moje wodery. W zeszłym roku, na pokładzie Admirała, zostały moje buty plus spodnie. Po przekopaniu całego pokładu i pod pokładem okazało się, że wetło je na amen.
Ze dwa tygodnie temu, wypakowuj±c się, zostawiłem oparte o auto dwa spinningi. Ot, po prostu dużo bagażu. O dziwo, po pół godzinie jeszcze tam były. Cud chyba jaki¶
Na zimowym spotkaniu PW w Borsukach postradałem ulubion±, cieplusi± czapkę. Została w barze, na parapecie.
W maju w Zat. Puckiej wyk±pałem telefon. Na sam koniec, gdy z pomostu schylałem się do łajby po torbę. Telefon niby trochę działa, ale "sprawny inaczej".
Cud, że na dwóch dużych zlotach WCWI nie postradałem niczego. Ale od dwóch tygodni nie mogę się doszukać aparatu foto. W chałupie za chińskiego boga nie mogę odnaleĽć, w aucie też nie ma. Odnalazłem zapomniane 2 Zenity, jedn± padnięt± Minoltę i compakta Olympusa, już od dawna zapomnianego. Cosik mi narasta przekonanie, że cyfraczek chyba został gdzie¶ nad wod±.
Urwanych przynęt czy zestawów nawet nie próbuję liczyć. K±piele w końcu listopada (wystarczy jeden nieostrożny krok podczas brodzenia), pod lodem - wspominam z u¶miechem Tyle, że moje dokumenty wędkarskie wygl±daj± tak, jakby ze trzy razy wyprały się w pralce nastawionej na gotowanie : |
|
|
ginel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 29, 2004 Posty: 815
Kraj: Polska Miejscowość: PL |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 8:17 pm Temat postu: |
|
|
Nie chce mi sie gadać, zgubiłem pudło z boleniowymi:( Chyba tydzień temu. A mówiła mi żonka nie spiesz się.
I teraz komunikat. Pudełko pewnie płynie sobie do Warszawy, je¶li go w Tarnobrzegu nie przejmi± to proszę się bacznie rozgl±dać
Dla znalazcy nagroda-Odda woblery, pudełko zostawi sobie : _________________ Ginel |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowość: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 8:24 pm Temat postu: |
|
|
ginel napisał: |
Dla znalazcy nagroda-Odda woblery, pudełko zostawi sobie : |
A można na odwrót? : Podejrzewam, że za Twoje wobki nie jeden by sporo dał 8) |
|
|
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowość: Nowa Dęba |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 9:27 pm Temat postu: |
|
|
ginel napisał: |
Nie chce mi sie gadać, zgubiłem pudło z boleniowymi:(:(:(:(:( Chyba tydzień temu. A mówiła mi żonka nie spiesz się.
I teraz komunikat. Pudełko pewnie płynie sobie do Warszawy, je¶li go w Tarnobrzegu nie przejmi± to proszę się bacznie rozgl±dać:):) :D :D
Dla znalazcy nagroda-Odda woblery, pudełko zostawi sobie :wink: |
Za pudełkami nie patrzyłem a boleniowych przynęt akuratnie w moim pudełeczku brak, także jak znajdę to nie oddam :) _________________ Bieroo Paniee??? |
|
|
ZIPPO Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowość: Sola |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 9:43 pm Temat postu: |
|
|
ginel napisał: |
Nie chce mi sie gadać, zgubiłem pudło z boleniowymi:( Chyba tydzień temu. A mówiła mi żonka nie spiesz się.
I teraz komunikat. Pudełko pewnie płynie sobie do Warszawy, je¶li go w Tarnobrzegu nie przejmi± to proszę się bacznie rozgl±dać
Dla znalazcy nagroda-Odda woblery, pudełko zostawi sobie : |
Je¶li to były woblery robione przez Ciebie to do Warszawy dopłynie tylko pudełko....
...bolenie wszystkie wobki powyżeraj± po drodze! |
|
|
marioha Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 02, 2005 Posty: 205
Kraj: Polska Miejscowość: Tomaszów |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 9:48 pm Temat postu: |
|
|
Bombel napisał: |
"...W zeszłym roku, na pokładzie Admirała, zostały moje buty plus spodnie..." |
...ale musiałe¶ mieć "fazę"! :
P.S. Żonka twierdzi, że mi cały czas brakuje, ...ale 5-ej klepki, kiedy wybieram sie na ryby w podł± pogodę.
Całe szczę¶cie. Skoro jej nie mam, to i nie mogę nigdzie zostawić! |
|
|
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 9:57 pm Temat postu: |
|
|
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
|
|
ZIPPO Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowość: Sola |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 10:15 pm Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
W zostawianiu rzeczy na brzegu jestem mistrzem ( Darogryf może potwierdzić)
A to dokumenty w kamizelce, a to aparat. Pół aku potrafię wychechłać zanim dopłynę na łowisko .
Ale gdybym kiedykolwiek pojechał na łowy bez wędek- poszedł bym do lekarza : |
|
|
MichalTch Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 20, 2006 Posty: 692
Kraj: UK Miejscowość: Nuneaton |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 10:18 pm Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
Zrobiłem kiedy¶ taki numer Musiałem wrócić do domu, na szczę¶cie nie było daleko. Zdarzyło mi sie tez pojechać i nie zabrać przynęt ze sob±, dobrze że można było wykopać na brzegu.
Zauważyłem też, że ryby lepiej reaguj± na robaki wykopane na brzegu, wydaje mi się ze czuj± znajomy zapach ziemi. Czy kto¶ jeszcze ma takie obserwacje :?: _________________ Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mog± nie dostrzec różnicy |
|
|
MichalTch Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 20, 2006 Posty: 692
Kraj: UK Miejscowość: Nuneaton |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 10:22 pm Temat postu: |
|
|
ZIPPO napisał: |
Ale gdybym kiedykolwiek pojechał na łowy bez wędek- poszedł bym do lekarza : |
Wezmę to pod uwagę i porozmawiam z moim dentyst± : _________________ Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mog± nie dostrzec różnicy |
|
|
ZIPPO Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowość: Sola |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 10:25 pm Temat postu: |
|
|
MichalTch napisał: |
ZIPPO napisał: |
Ale gdybym kiedykolwiek pojechał na łowy bez wędek- poszedł bym do lekarza : |
Wezmę to pod uwagę i porozmawiam z moim dentyst± : |
Hmmm, a jest z±b pamięci? Wyrwał Ci go? : |
|
|
MichalTch Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 20, 2006 Posty: 692
Kraj: UK Miejscowość: Nuneaton |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 10:27 pm Temat postu: |
|
|
ZIPPO napisał: |
MichalTch napisał: |
ZIPPO napisał: |
Ale gdybym kiedykolwiek pojechał na łowy bez wędek- poszedł bym do lekarza : |
Wezmę to pod uwagę i porozmawiam z moim dentyst± : |
Hmmm, a jest z±b pamięci? Wyrwał Ci go? : |
Wła¶nie tego nie pamiętam : _________________ Nigdy nie kłóć się z głupcem - ludzie mog± nie dostrzec różnicy |
|
|
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
|
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 10:59 pm Temat postu: |
|
|
marioha napisał: |
Spinningowałem może 20 minut- cisza. Ja, rzeka, spokój, ryby też chyba wtedy nie brały. Po wdrapaniu się na górę stwierdziłem, że torbę z całym moim "dobytkiem" ... trafiło! 8O :evil |
Niestety , jest to sytuacja wybitnie wkurzaj±ca . Bardzo często w naszym pięknym kraju zadarza się tak , że " okazja czyni złodzieja " Zapanował zwyczaj , że rzecz znaleziona przechodzi na własno¶ć znalazcy , co uważam za kradzież . W ten sposób straciłem na rybach torbę z kanapkami i termosem . Chyba nigdy nie zrozumiem po co kradnie się torbę z kanapkami . |
|
|
hromehunter Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 14, 2003 Posty: 444
Kraj: Canada Miejscowość: Toronto |
Wysłany: Nie Paż 14, 2007 11:40 pm Temat postu: |
|
|
Na glupote nie ma lekarstwa . Juz przy autku , sciagajac spodnie , zadzwonila zonka , a ze mialem jeszcze wtedy "nalog "kladzenia wedki na dachu autka , tak tez zrobilem . Pogadalem , wsiadlem i odjechalem . Pod domem ( 60 km) patrze , nie ma wedki , dawaj spowrotem , no i co ??????? . Nie bylo , loomis 400$ + daiwa 300$ ," bolalo" , ale ...... nauczylem sie , wykupilem ubezpieczenie . Teraz jak nawet zapomne zabrac sprzet z nad wody, oddadza $. Sprawdzilem _________________ Don't venture into the 'dark' side too deep...it's the skills that count. |
|
|
ilbelfero Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 04, 2005 Posty: 284
Kraj: Polska Miejscowość: Tychy |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 6:00 am Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
Mistrzostwem byłoby wypłyn±ć łodzi± zostawiaj±c łódĽ przy brzegu. |
|
|
salmiak Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Oct 20, 2002 Posty: 374
Kraj: Polska Miejscowość: Bolesławiec |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 6:58 am Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
Pewnie, że się zdarzyło!
Niestety moje roztargnienie nie zna granic. Naszczę¶cie zawsze orientowałem się w drodze, a nie już na łowisku.
A zostawianie przynęt w domu? - to już dla mnie klasyka, że nie wspomnę już o innych drobnych akcesoriach.
Powinienem pój¶ć do lekarza? Czy zaprzestanie spożywania masła wystarczy? : |
|
|
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 7:18 am Temat postu: |
|
|
Mnie się już nie zdarza zapominać czego¶ zabrać znad wody. Pakuję wszystko po kolei do skrzynki wędkarskiej, więc cokolwiek by zostało na wierzchu, natychmiast bym zauważył. No przecież nie mam sklerozy. :roll:
Najgorzej jest gdy zajeżdżam nad wodę i okazuje się, że przejechałem 10 km poza miasto bez dokumentów - prawo jazdy, dowód rejestracyjny, itp. I to jest dopiero potężna skleroza. :roll:
Mam tylko nadzieję, że kiedy¶ pięknego dnia Policja nie przepisze mi stosownej "recepty". |
|
|
Taras Moderator
Dołączył: Aug 11, 2005 Posty: 575
Kraj: Polska Miejscowość: Biała Podlaska |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 7:50 am Temat postu: |
|
|
poszkodowany napisał:
Cytat: |
Na glupote nie ma lekarstwa . Juz przy autku , sciagajac spodnie , zadzwonila zonka , a ze mialem jeszcze wtedy "nalog "kladzenia wedki na dachu autka , tak tez zrobilem . Pogadalem , wsiadlem i odjechalem |
Dach samochodu, to wygodna i zarazem zdradziecka półka. Wystarczy odwrócenie uwagi i ......... strata.
Przestrzegam, bo straciłem w ten sposób pudełko z wahadłówkami. Nie takie drogie, jak u innych, ale szkoda.... :oops:
Taras |
|
|
loniu Nawijacz żyłek
Dołączył: Feb 23, 2007 Posty: 136
Kraj: Polska Miejscowość: GNIEZNO |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 7:50 am Temat postu: |
|
|
Kiedy¶ po zakończonym wędkowaniu już w domu zorientowałem
się że nie zabrałem z łódki bata.po tygodniu jakie było moje
zdziwienie bat sobie leżał w łódce.jak to się stało nie wiem , że
nikt sobie go nie pożyczył.innym razem rankiem ponosiłem na
łódke moj sprzęt , ale gdzie¶ po drodze wypadła mi czapka ,
gdy przyszedłem jaki¶ pies zajadał się moim ¶niadaniem. |
|
|
Pionek Ugniatacz ciast
Dołączył: Jul 10, 2006 Posty: 58
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 8:00 am Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
Już kiedy¶ pisałem, o tym że pojechałem na ryby, "dopie¶ciłem" zanętę rozłożyłem sprzęt i wzi±łem telefon żeby sms-ka pu¶ćić najmilszej że jestem na miejscu... i macaj±c się po kieszeniach dotarło do mnie, że... nie mam karty :oops: Pakowanie i odwrót... i miejsce szlag trafił... jak wróciłem nie było już gdzie usi±¶ć.
I tak ze dwa razy robaków i pinki.
Natomiast nad wod± tylko raz podpórek... ot spakowałem się i pojechałem dopiero przy kolejnej wyprawie zauważyłem ich brak _________________ Po 15 latach wróciłem do wędkarstwa i... trudno mi się odnaleĽć w tym ¶wiecie pełnym kolorowych spławików zanęt i wszelkiego innego dobrodziejstwa:) |
|
|
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 8:01 am Temat postu: |
|
|
Kiedy¶ zostawiłem nad woda cudny podbierak Germiny mojego taty, nie był zadowolony. Innym razem podobnie jak Hromhunter położyłem na dachu auta siatkę i podbierak i oczywi¶cie odjechałem. Przejechalem kilkaset metrów i nagle usłyszałem jakie¶ szmery na dachu, spojrzałem do lusterka, sprzęt leżał już na asfalcie. Zdaje sie tez, ze kiedys wybrałem sie na ryby bez kołowrotka. A na rybach notorycznie zostawiam miarkę i do¶ć często wracam sie w poszukiwaniu podbieraka. |
|
|
prusak Łowca Klenia
Dołączył: Jan 23, 2006 Posty: 508
Kraj: Polska Miejscowość: Krupski Młyn |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 8:07 am Temat postu: |
|
|
Jak tak sobie przypominam to za wiele tych strat nie miałem, nie licz±c zaczepów, bo to normalne.
Największa strata to pokrowiec pełen obrotówek. Wypadł mi z kieszeni kamizelki gdy wchodziłem na filar mostu na Nysie Kłodzkiej. Kieszeń otwarta, wystarczyło pchn±ć kolanem i poleciał do wody, prosto w nurt. Została mi jedna obrotówka na wędce. Z pokrowcem popłynęły Meppsy, Effzet-y, HRT i cała reszta. Strata duża bo wtedy na inne przynęty nie łowiłem.
A je¶li chodzi o odkładanie sprzętu na dach to udało mi sie przejechać 35km z batem na dachu (a wła¶ciwie na bagażniku dachowym) malucha.
Podobn± przygodę miałem ze spinningiem. Zmieniałem łowisko i przed odjazdem kij z kołowrotkiem położyłem na dachu (bez bagażnika). Spadł dopiero na zakręcie. Skończyło się na podrapanym lakierze. Dobrze, że w aucie s± lusterka, no i całe szczę¶cie, że nic za mn± nie jechało! |
|
|
kaktus Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 29, 2006 Posty: 357
Kraj: Polska Miejscowość: Legnica |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 9:08 am Temat postu: |
|
|
zdarzyło się pojechać na rybki bez zanęty i robaków - wracać trza było.
Innym razem tak się ¶pieszyłem na muchowanie, że wyskakuj±c z windy zamiast najpierw wystawić muchówkę, pierwszy wysiadłem. Drzwi trzasnęły i szczytowa czę¶ć obcięta o jakie¶ 3 cm!!!!
Ogólnie mało zgubiłem, ale za to ile znalazłem - scyzoryki, podpórki, sygnalizatory, kiwaki, blachy, woblery, muchy )))
¦mieję się, że zawsze na rybach co¶ znajdę )
Wędkarze lubi± się "dzielić" sprzętem ))) |
|
|
Papoot Pogawędkowy twardziel
Dołączył: May 21, 2004 Posty: 254
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 9:13 am Temat postu: |
|
|
Z miesi±c temu zostawiłem nad Wisł± etui z kart± i legitk±. Stratę zauważyłbym pewnie w kwietniu przyszłego roku przy kasie w Muskie. No chyba, że wczesniej natkn±łbym się na kontrolę. Zanim się zreflektowałem, dokumenty już były w drodze do mnie. Ich znalazcy pragnę raz jeszcze podziękować. |
|
|
psulek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Aug 23, 2006 Posty: 287
Kraj: Polska Miejscowość: Puławy/Warszawa |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 9:33 am Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
Oj, kiedy¶ mieli¶my niezł± akcję z kumplem. Ja zapomniałem kołowrotka, on nie wzi±ł kija. Że do domu daleko i nie było się jak wracać, pożenili¶my nasze kawałki i póĽniej było solidarnie - jeden zakręt on, jeden ja. Ogólnie nie było Ľle - każdy po szczupaku, a rzeka nieduża więc na zakręcie nikt się nie modlił dłużej jak pięć minut .
Kiedy¶ zgubiłem na rybach pudełko z całym moim dorobkiem (miałem chyba 14-15 lat) - dwie-trzy wirówki, dwie wahadłówki, jakie¶ gumki. Ogólnie bolało jak diabli - zasobny w mamonę wtedy nie byłem.
Pozdrawiam
Paweł |
|
|
Darek144 Redaktor Portalu
Dołączył: Jan 10, 2006 Posty: 1400
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 9:37 am Temat postu: |
|
|
Bombel napisał: |
Tyle, że moje dokumenty wędkarskie wygl±daj± tak, jakby ze trzy razy wyprały się w pralce nastawionej na gotowanie : |
Moje już się raz wyprały. Kiedy¶ jak byłem na rybach to bardzo bolała mnie głowa. Więc wróciłem do domu i szybko się wyk±pałem i spać. Zostawiłem spodnie na pralce więc mamusia wrzuciła je do prania. Karta, gdzie s± znaczki jako¶ przeżyła, może przez to, że od razu dostałem w takim fajnym "pokrowcu". Karta wędkarska, czyli legitymacja, była zalaminowana więc też się z ni± [/b]prawie [/b] nic nie stało. Jedynie rejestr szlag trafił. :
A z innych strat to jaki¶ większych nie pamiętam. Zdażyło się nie wzi±ć jakiej¶ blaszki czy gumy, której nie schowałem do pudełka tylko rzuciłem obok, raz zapomniałem podpórki. ZnaleĽć też wiele nie znalazłem. Może kilka przynęt, jedn± podpórkę i siatkę. _________________ "Zbyt wielu głupców ma się za mówców, ¶mieszne..." |
|
|
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
|
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 9:44 am Temat postu: |
|
|
W 1987 z upiorem i maluszkiem (2 latka) mieli¶my akcję. Trzy godziny do wyjazdu i decyzja czy jedziemy na wczasy, czy nie. Pojechaliżmy - zapomniałem maszynki do golenia a na miejscu kupić było nie sposób. Co drugi dzień do golibrody aby jako¶ wygl±dać. Co to ma wspólnego ze sprzętem? ano nic ale powinno być ostrzeżeniem dla mnie. Jak wracali¶my wytaskałem z poci±gu wszystko oprócz...wędek. Zorientowałem się dopiero w domu i mimo telefonu na kolej pożegnałem się z nimi.
Miało to swoj± dobr± stronę bo w przeci±gu dwóch miesięcy miałem już kolejne wędziska a upiór nie miał żadnego argumentu. :-) |
|
|
Bombel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Dec 27, 2004 Posty: 2062
Kraj: Polska Miejscowość: Warszawa |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 10:40 am Temat postu: |
|
|
SSG napisał: |
Pojechaliżmy - zapomniałem maszynki do golenia a na miejscu kupić było nie sposób. Czy miałem już kolejne wędziska a upiór nie miał żadnego argumentu. :-) |
S±dz±c po avatarku, to chyba do tej pory Ci tak zostało :P
Jeden z najlepszych spinningistów (kurna, jaki wariat! 8O ) był kiedy¶ spławikowcem. W drodze powrotnej zatrzymał się kiedy¶, z kolejnych zawodów jad±c, w jakim¶ lasku. Żeby "kartofelki odcedzić". Wysiadaj±c - musiał najpierw wystawić zar±biaszczo pojemny pokrowiec z wędkami. Wystawił. Poszedł między drzewa. Potem wsiadł na swoje miejsce. I pojechali. Dopiero w Wawce się zorientował, że wędki s± o jakie¶ 200 km z tyłu.
Dlatego niebawem został spinningist± Taniej wyszło i r±k nie trzeba brudzić jakimi¶ zaciepkami : |
|
|
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowość: GRUNWALD |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 10:46 am Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
straciłem na rybach torbę z kanapkami i termosem . Chyba nigdy nie zrozumiem po co kradnie się torbę z kanapkami . |
No ja to!!! NIEWIESZ??
jako dodatek do zanety : |
|
|
Sazan Redaktor Portalu
Dołączył: Oct 14, 2002 Posty: 2588
Kraj: Polska Miejscowość: Kraków |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 11:32 am Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
...W ten sposób straciłem na rybach torbę z kanapkami i termosem. Chyba nigdy nie zrozumiem po co kradnie się torbę z kanapkami. |
Jak to nie rozumiesz? Przecież s± wybory! Je¶li kanapki były wygodne, mog± się przydać! Społeczeństwo jest tak skutecznie podzielone przez pewne ugrupowanie polityczne, że po wyborach te kilka dodatkowych partii kanap(k)owych na czym¶ musi siedzieć. :P _________________ Trzeba dobić tę watahę! |
|
|
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
|
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 12:06 pm Temat postu: |
|
|
Bombel napisał: |
S±dz±c po avatarku, to chyba do tej pory Ci tak zostało :P
|
Kiedy¶ nie miałem wyboru, dzi¶ mam i dlatego golę się raz na jaki¶ czas. A przed wedkowaniem w ogóle się nie golę by nie zapeszyć, choć kiedy¶ była zupełnie inna wymówka. :-D Upiór robił swoj± kreci± robotę szczególnie, gdy zobaczył kiedy¶ kumpla wystrzyżonego, wyperfumowanego i w garniturze. A co ja mogłem poradzić, ze on na co dzień tak chodził, przebierał się nad wod± a w bagażniku zawsze przeno¶na szafa z drugim kompletem ubrania i bielizny. |
|
|
sqza Pogawędkowy twardziel
Dołączył: May 05, 2005 Posty: 566
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 12:42 pm Temat postu: |
|
|
Ja straciłem cierpliwo¶ć
A tak na poważnie: szczypce, podbierak, podpórki itp. duperele :?
Rzecz jasna zapomniałem też wielu rzeczy. Najsympatyczniej było, jak się z kolega wybrałem na Wisełkę na spining. On myslał, że wezmę jaki¶ kij dla niego, a ja byłem przekonany, że ma..... Łapali¶my na zmianę : |
|
|
wobler123 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 19, 2006 Posty: 336
Kraj: Polska Miejscowość: Ostrołęka |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 1:15 pm Temat postu: |
|
|
Pewnego razu nad Narwi± byłem tak zajęty obserwacj± Bobrów i fotografowaniem jak to sobie radz± przy budowie domku że zostawiłem wędkę i dwa pudełka przynęt. Zadowolony pojechałem do domu i oczywista przegl±dam zdjęcia gdy nagle pytanie żony
- a gdzie Ty byłe¶
- jak to gdzie na rybach
- a przyszedłe¶ bez wędki
- o urwał w samochodzik i dawaj bo wiem gdzie zostały
chyba kto¶ przechodził i zobaczył pudełka z przynętami wędka była oparta o drzewo i cały czas tam stała przynęty gdzie¶ powędrowały widać nogi im urosły. _________________ Pozwalaj±c na pojawienie się człowieka, natura popełniła co¶ więcej niż bł±d: zamach na siebie sam±.
|
|
|
ledd1 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Sep 29, 2003 Posty: 793
Kraj: Polska
|
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 2:01 pm Temat postu: |
|
|
Siemka. Mnie się nie zdarzyło pozostawić na łowisku nic. Natomiast udało mi się przejechać samochodem po pokrowcu z kijami.
Ale lata wstecz na Nieboczowach (woda pod Raciborzem) widziałem jak rankiem czterech szuka wszystkiego prawie co pozostawili w nocy przed namiotem. Pozostały najcenniejsze - w tym momencie podpórki gdyż resztę w nocy i to z wody pozwijali im amatorzy szybkiego zysku
Sam kilka ciekawych rzeczy nad wod± także znalazłem. Spinning z młynkiem oparty o krzaki, kilka siatek wędkarskich w wodzie (z dwóch uwalniałem ryby) w cholerę ¶ledzi do namiotu a raz nawet siatkę do suszenia kulek wraz z zawarto¶ci± wisz±c± na drzewie.
My¶lę że jeszcze kiedy¶ co¶ znajdę raczej na pewno. _________________ Mnie bior± zawsze. |
|
|
klon Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Apr 15, 2003 Posty: 541
Kraj: Polska Miejscowość: Piastów |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 2:03 pm Temat postu: |
|
|
Utopiłem już 2 telefony i jedno walki talki oraz podbierak. _________________ S± tacy co ryby łowi± i tacy co tylko wodę m±c±. |
|
|
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowość: Tam gdzie Odra i Bóbr |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 2:23 pm Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy spin węglowy (YAD) wybrał podróżowanie na dachu auta zamiast w aucie Przepadł gdzies po drodze...
Podnosz±ca się woda zabrała mi kiedys siatke z kilkoma leszczami.
Nie liczę elementów takich jak:
wypychacze
drobiazgi (haki, ołowie, stalki, przypony itd.) zostawione "na chwilę" w "miejscu w któym na pewno nie zgin±"
podpórki - chociaż ostatnie mam do¶c długo - może dlatego że sam je znalazłem |
|
|
majkel Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jun 19, 2006 Posty: 767
Kraj: Polska Miejscowość: ŁódĽ |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 2:38 pm Temat postu: |
|
|
Przed laty kilkoma, mój tata miał przyjechać po mnie i potem razem już na ryby. Tak więc zniósł sobie wędki i położył z tyłu samochodu przy bagażniku, poczym wszedł do sklepu zapewne po piwko i takie tam. A dalej już sprawa wygl±da tak : Tata wychodzi ze sklepu, wsiada do auta i ... cofa!
Po przyjeĽdzie do mnie otwiera bagażnik i wszystko staje się jasne. Sprzęt został przejechany i zostawiony.
¦miać mi się chciało, kiedy ojciec gryzmolił kartki : ZGUBIONO SPRZĘT WĘDKARSKI. UCZCIWEGO ZNALAZCE I tak dalej.
Sprzęt się znalazł, ale kijaszki popękane, kołowrotek jeden też. |
|
|
Max60 Miotacz nęciwa
Dołączył: Jun 16, 2005 Posty: 126
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 2:56 pm Temat postu: |
|
|
To już wiem po kim tyle sprzętu muszę "zbierać" ,zostawić bardzo rzadko. 8O |
|
|
muzik21 Pogawędkowy Łowca Okazów
Dołączył: May 09, 2005 Posty: 653
Kraj: Polska Miejscowość: Prudnik |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 3:56 pm Temat postu: |
|
|
W swojej krótkiej karierze zostawiłem już dużo Najbardziej bol± mnie dwa sygnalizatory elektryczne utopione w zeszłym roku na J.Otmuchowskim. Było też kilka podpórek, jakie¶ wypychacze, szczypce, raz chyba wiaderko no i drobiazgi typu haczyki, kilka razy pojedyńcze obrotowki:) _________________ Pozdrawiam
muzik21 |
|
|
Krzysztof46 Pogawędkowy twardziel
Dołączył: Jul 14, 2006 Posty: 245
Kraj: Niemcy Miejscowość: Raubach |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 4:10 pm Temat postu: |
|
|
No niestety i mnie trafilo tego roku!!!
Jadác do Szwecji na ryby po wielu kilometrach przypomnialem sobie ze nie mam portfela z dokumentami i forsá .Poniewaz mieszkam w niemczech to nie moglem zaraz zawrócic i jeszcze dobilem troche kilosów .Razem cos kolo dwiescie .
Wszystko zostalo w domu .Jak wrócilem to zona pékala ze smiechu a nie mogla mnie zawiadomic bo komura tez zostala na stole .Zaczelo sié pechowo i tak sié tez skonczylo bo przez dwa tygodnie padlo tylko osiem miernych szczupaków mimo ze na echu ryb bylo w choleré to pogoda pokrzyzowala nam plany.
Pozdrawiam!!! _________________ Krzysztof |
|
|
PIK_POK Kierownik steru
Dołączył: Feb 18, 2007 Posty: 81
Kraj: Polska Miejscowość: Swarzędz |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 5:26 pm Temat postu: |
|
|
Ja jedynie zapominam podpórek - nie wiem czemu, ale zdarza mi się to nagminnie (po prostu one ze mn± nie sympatyzuj± więc chodz± innymi drogami)
Jeżeli wierzyć przes±dom: ''Jeżeli zapomnisz czego¶ na łowisko, to ryb nie będzie..'' to ciekawe czy można postawić takie twierdzenie ''Jeżeli zapomnisz czego¶ z łowiska to ... - no wła¶nie co :?: :evil: |
|
|
maxtip Smarowacz kołowrotków
Dołączył: Feb 10, 2007 Posty: 140
Kraj: Polska Miejscowość: Olsztyn |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 6:12 pm Temat postu: |
|
|
...zdarzyło się, zdarzyło... jak większo¶ci, jakie¶ tam drobne "duperelee"... a to wolframik, gdzie¶ tam odłożony na momencik... a to haczyk, ostatni z tych ulubionych, oddechem wiatru zdmuchnięty... to miarka wędkarska, co nie jedn± bestyję pamięta... to znów... nie ważne...
...raz, natomiast miałem przygodę z wedziskiem i kołowrotkiem (tegoroczna wiosna), co mi refleksu nie starczyło i zmuszony byłem tylko wzrokiem odprowadzić... cała historia zakończyła się przysłowiowym happy endem... okazało się, że odległo¶ciówka siemano wraz z kręciołkiem Aliwo (¶wieży zakup) do¶ć skutecznie pływa... starczyło, więc czasu by wrócić z gumowym pływadełkiem i na oczach kibiców walkę dokończyć... co za stwór kijek porwał, tego się nigdy nie dowiem... zjadł haczyk i odpłyn±ł... łowisko to lokalny "burdelik"... z rybek: sum, jesiotr, karp... sezon wcze¶niej byłem ¶wiadkiem podobnej sceny, łowi±cy po drugiej stronie kole¶ najwyraĽniej zbyt póĽno wystartował... w jego przypadku kijek nie pływał... |
|
|
Darek144 Redaktor Portalu
Dołączył: Jan 10, 2006 Posty: 1400
Kraj: Polska Miejscowość: Wrocław |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 6:52 pm Temat postu: |
|
|
Byłem kiedy¶ ¶wiadkiem takiego wydarzenia, na stawie komercyjnym, w Golinie. I to dwa razy. Siedzę sobie, mam zarzucon± jedn± wędkę z gruntu, drug± na spławik. Podjeżdża na rowerze pan, który pobierał opłaty i pilnował stawu. A raczej dwóch stawów. : No i zaczynam z nim rozmawiać gdy nagle on zaczyna krzyczeć. Odwracam się i widzę jak moja wędka wpada do wody. Wygl±dała prawie jak wchodz±cy do niej w±ż. Niestety nie zd±żyłem jej chwycić. Przepłynęła kilka metrów i nagle się zatrzymała. Wyci±gn±łem j± za pomoc± drugiej wędki bo utrzymywała się na wodzie. ;) Mimo, że łowiłem na czerwonego robaka, to ten facet, jak zobaczył że haczyk jest jakby odcięty, powiedział że to na pewno szczupak. Podobno u nich bior± i na robaki. : No i jak±¶ godzinę póĽniej słyszę jak jaki¶ wędkarz zaczyna kln±ć na cały głos. Patrzę co się dzieje, a tu jego wędka płynie w kierunku ¶rodka stawu. Popłyn±ł po ni± łódk±, razem z tym facetem od stawów. O dziwo wyci±gn±ł sprawcę zamieszania - 8-kilogramowego karpia. _________________ "Zbyt wielu głupców ma się za mówców, ¶mieszne..." |
|
|
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołączył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowość: Lublin |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 8:26 pm Temat postu: |
|
|
jjjan napisał: |
Czy zdarzyło się komu¶ wyjechać z domu na ryby i zapomnieć wędek ? Lub wypłyn±ć łodzi± i zostawić wędki na brzegu ? :?: |
Raz mi się zdarzyło, już kiedy¶ pisałem o tym zdarzeniu na PW. :
Popłyn±łem na łowisko a wędki zostały na brzegu, na szczę¶cie nikt nie zdarzył ich podprowadzić. 8O
Innym razem wypłyn±łem na wodę, do¶ć spory kawałek od brzegu, sięgam po ciężarki do kotwiczenia, a tu brak 8O , zostały w bagażniku mojej starej poczciwej Lady.
Raz zdarzyło mi się zostawić nieduże dwustronne pudełko z przynętami spinningowymi na jednej z główek nad Wisł±, brak zauważyłem po około godzince, wróciłem a ono nadal tam było.
SKLEROZA NIE BOLI ALE UCHODZIĆ SIĘ TRZEBA. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miło¶ć
|
|
|
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołączył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowość: Lublin |
Wysłany: Pon Paż 15, 2007 8:37 pm Temat postu: |
|
|
MichalTch napisał: |
Zdarzyło mi sie tez pojechać i nie zabrać przynęt ze sob±, dobrze że można było wykopać na brzegu. |
Dobrze że nie musiałe¶ kopać w ziemi za Wobkami albo za innymi przynętami spinningowymi. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miło¶ć
Ostatnio zmieniony przez mario_z dnia Wto Paż 16, 2007 5:18 pm, w cało¶ci zmieniany 2 razy |
|
|
|