Poprzedni temat :: Następny temat |
Autor |
Wiadomoć |
Bielkiel Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:14 pm Temat postu: domowy wyrób napojów winopodobnych :) |
|
|
jeśli ktoś z kolegów też trochę próbuje sobie zrobić zapasów na wypadek prohibicji to potrzebuje rady
teraz tak na poważnie
mam problem ponieważ wino, które fermentowało prawie rok i fermanetacja na pewno dobiegła do końca po rozlaniu do butelek po troche mocniejszym alkoholu zaczęło gazować. W butelkach leżakuje już około czterech miesięcy.
Jaki może być powód zgazowania wina :?: |
|
 |
dzepetto Redaktor Portalu


Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:24 pm Temat postu: |
|
|
Jeżeli fermentowało przez rok, to strach pomyśleć co to była za fermentacja. Normalnie trwa to do 6 tygodni, drożdże powinny zacząć osiadać i po tym czasie należy zlać wino. Nie wiem z czego robisz, ja od kilku lat bawię się w wina gronowe. Aby przerwać fermentację możesz też wino zasiarkować. Wiem, że żulersko to brzmi, ale nie ma dobrego wina bez siarki. Już dawno temu Rzymianie siarkowali wina. |
|
 |
ZIPPO Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowoć: Sola |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:37 pm Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy to ma jakiś związek, ale wioząc z Polski winko (pyszne zresztą ) zimą, chyba mi się "przeziębiło" i po krótkim czasie zaczęło gazować, zrobił się kwas i wylądowało w zlewie .
Nie mam pojęcia, czy prawidłowo wytłumaczyłem sobie przyczynę zepsucia się wina, ale nic innego nie przychodziło mi na myśl.
Ostatnio zmieniony przez ZIPPO dnia Wto Kwi 03, 2018 5:08 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
dzepetto Redaktor Portalu


Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:41 pm Temat postu: |
|
|
Zippo, jak wina nie zasiarkujesz i dasz bakteriom dogodne warunki, to wzbudzisz fermentację jabłkowo- mlekową. Przy niej trzeba już mocno uważać, bo z wina zrobić można ocet, albo jogurt. |
|
 |
Bielkiel Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:44 pm Temat postu: |
|
|
ZIPPO napisał: |
Nie wiem czy to ma jakiś związek, ale wioząc z Polski winko (pyszne zresztą ) zimą, chyba mi się "przeziębiło" i po krótkim czasie zaczęło gazować, zrobił się kwas i wylądowało w zlewie .
|
coś może w tym być ponieważ dzieje mi się to od czasu kiedy wino zostawiam w zimnej piwnicy. Spróbuję następne umieścić w cieplejszym pomieszczeniu. |
|
 |
ZIPPO Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 16, 2006 Posty: 1607
Kraj: Norwegia Miejscowoć: Sola |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:46 pm Temat postu: |
|
|
dzepetto napisał: |
Zippo, jak wina nie zasiarkujesz i dasz bakteriom dogodne warunki, to wzbudzisz fermentację jabłkowo- mlekową. Przy niej trzeba już mocno uważać, bo z wina zrobić można ocet, albo jogurt. |
Nigdy nie siarkowało się wina u mnie w domu (wina słodkie) i przechowywane były ponad dwa lata bez jakiegokolwiek uszczerbku na jakości. Więc to chyba nie ten powód. |
|
 |
Bielkiel Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:46 pm Temat postu: |
|
|
dzepetto napisał: |
Jeżeli fermentowało przez rok, to strach pomyśleć co to była za fermentacja. Normalnie trwa to do 6 tygodni, drożdże powinny zacząć osiadać i po tym czasie należy zlać wino. . Aby przerwać fermentację możesz też wino zasiarkować. Wiem, że żulersko to brzmi, ale nie ma dobrego wina bez siarki. Już dawno temu Rzymianie siarkowali wina. |
każdy ma swoje techniki. Jednak 6 tygodni to dla mnie za mało jak dla gronowego ( u mnie trwa to ok pół roku).
To wino jest z herbaty, ale nie pomyślałem o siarce. Spróbuje wykorzystać tą radę. |
|
 |
dzepetto Redaktor Portalu


Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 7:51 pm Temat postu: |
|
|
Owszem, każdy ma swoje techniki, ale w pół roku to wino dziwnych posmaków nabierze. Nie przekonasz mnie  |
|
 |
Bielkiel Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 8:01 pm Temat postu: |
|
|
dzepetto napisał: |
Owszem, każdy ma swoje techniki, ale w pół roku to wino dziwnych posmaków nabierze. Nie przekonasz mnie  |
może kiedyś wymienimy po butelce... teraz niestety mam tylko puste butelki + zgazowane z herbaty  |
|
 |
Monk Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 8:06 pm Temat postu: |
|
|
Co za czasy - kiedyś "sportowcy" wymieniali się koszulkami... ;) |
|
 |
the_animal Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
|
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 8:13 pm Temat postu: |
|
|
Chyba jakiś "fanclub" lubuskich nalewek założę - by się też wymieniać - taka zazdrość mnie wzięła  _________________ www.carpholic.pl
www.grubyzwierz.pl |
|
 |
Bielkiel Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów |
Wysłany: Wto Wrz 14, 2010 8:41 pm Temat postu: |
|
|
Monk napisał: |
Co za czasy - kiedyś "sportowcy" wymieniali się koszulkami... ;) |
the_animal napisał: |
Chyba jakiś "fanclub" lubuskich nalewek założę - by się też wymieniać - taka zazdrość mnie wzięła |
spokojnie dla wszystkich coś się znajdzie do wymiany  |
|
 |
anglerawf Skrobacz pospolity


Dołšczył: Jun 18, 2006 Posty: 38
Kraj: Polska Miejscowoć: Otwock/Cz-Dz |
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 6:14 pm Temat postu: |
|
|
żeby zatrzymać fermentację zamiast siarki polecam kieliszek (malutki) spirytusu do każdej butelki przed zakorkowaniem. Winom z napisem 'zawiera siarczyny/siarczany' mówię kategorycznie nie! |
|
 |
sigi Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 2116
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze |
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 6:24 pm Temat postu: |
|
|
dzepetto napisał: |
Zippo, jak wina nie zasiarkujesz i dasz bakteriom dogodne warunki, to wzbudzisz fermentację jabłkowo- mlekową. Przy niej trzeba już mocno uważać, bo z wina zrobić można ocet, albo jogurt. |
Raz też mi ocet wyszedł..przypadkiem...ale bym chciał robić to za każdym razem.
Nie kupiłem nigdy tak dobrego winnego octu. _________________ Oby do jutra...... |
|
 |
dzepetto Redaktor Portalu


Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca |
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 6:27 pm Temat postu: |
|
|
anglerawf napisał: |
Winom z napisem 'zawiera siarczyny/siarczany' mówię kategorycznie nie! |
Ale siarkę zawierają nawet najlepsze wina . Trwałość wina bez siarki to dosłownie kilka miesięcy- potem zacznie się utleniać, tracić kolor i bukiet. Nie bez kozery zaleca się otwarcie wina kilkadziesiąt minut przed spożyciem. Problem polega na tym jak dobrze jest zasiarkowane wino - i nie chodzi tu o jej ilość. Ja winom z napisem "zawiera siarczyny/siarczany" mówię zdecydowane TAK! |
|
 |
Bielkiel Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów |
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 6:38 pm Temat postu: |
|
|
anglerawf napisał: |
żeby zatrzymać fermentację zamiast siarki polecam kieliszek (malutki) spirytusu do każdej butelki przed zakorkowaniem. Winom z napisem 'zawiera siarczyny/siarczany' mówię kategorycznie nie! |
piszesz o korkowaniu. Niestety ja na razie rozlewam do zwykłych butelek. |
|
 |
sacha Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa |
Wysłany: Sro Wrz 15, 2010 6:38 pm Temat postu: |
|
|
Bielkiel napisał: |
... teraz niestety mam tylko puste butelki + zgazowane z herbaty  |
Czyli wychodzi Ci coś na podobieństwo szampana : |
|
 |
Wichura Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 06, 2003 Posty: 895
Kraj: Polska Miejscowoć: Toruń |
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 8:05 am Temat postu: |
|
|
Wino po fermentacji (max 6 tygodni) powinno się zlać z nad osadu "zdechłych" drożdży. Inaczej do wina przechodzi posmak rozkładających się drożdży. Następnie wino siarkujemy aby zapobiec rozwojowi bakterii. Następnie jeżeli nie jest to wino gronowe wytrawne nie zawracamy sobie głowy fermentacją jabłkowo-mlekową. Siarkowanie najlepiej wykonać pirosiarczanem potasu w dawce około 0,8-1g na 10 l wina.
Po pierwszym zlaniu wina powinno się wino zostawić dalej z rurką w celu odgazowania. W tym czasie wino powinno się również klarować. Po miesiącu zlewamy jest po raz drugi i zanosimy do chłodnej piwnicy (8-10 stopni C).
Po około dwóch miesiącach znów wino zlewamy. Gdy wino nam się już z klaruje następuje okres leżakowania. Wino w tym czasie się balansuje i nabiera wyrazistości. Wino powinno być w balonie wlane pod korek aby miało jak najmniejszy kontakt z powietrzem.
Następnie je ponownie siarkujemy i rozlewamy do butelek. _________________ pzdr
Krętacz drobiu |
|
 |
Wichura Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Jan 06, 2003 Posty: 895
Kraj: Polska Miejscowoć: Toruń |
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 8:13 am Temat postu: |
|
|
ZIPPO napisał: |
Nigdy nie siarkowało się wina u mnie w domu (wina słodkie) i przechowywane były ponad dwa lata bez jakiegokolwiek uszczerbku na jakości. Więc to chyba nie ten powód. |
Siarkuje się wina w celu jego "konserwacji". W Twoim przypadku wino zostało "zakonserwowane" cukrem lub/i dużym stężeniem alkoholu.
Przy winach słabych % lub wytrawnych bez siarki nie da rady
 _________________ pzdr
Krętacz drobiu |
|
 |
Bielkiel Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Apr 15, 2009 Posty: 274
Kraj: Polska Miejscowoć: Rozkochów |
Wysłany: Nie Wrz 19, 2010 7:53 pm Temat postu: |
|
|
sacha napisał: |
Bielkiel napisał: |
... teraz niestety mam tylko puste butelki + zgazowane z herbaty  |
Czyli wychodzi Ci coś na podobieństwo szampana : |
tak dokładnie szampan jak te po astronomicznej cenie do 5zł;) |
|
 |
Zamki Pogawędkowy twardziel


Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
|
Wysłany: Sob Sie 30, 2014 11:02 am Temat postu: |
|
|
Nawet najlepsze piwnice siarkują wina i nie ma to nic wspólnego z mózgorypami jakie pijają menele, zreszta oni nie pijają win tylko wyroby wino podobne. Siarkowanie ma na celu kilka rzeczy między innymi po osiągnięciu przez wino żądanego poziomu alkoholu i bukietu zatrzymanie dalszej fermentacji. Wino przefermentowane do końca nie dało by się pić. Było by tak wytrawne aż by wykręcało szczęki w zawiasach. Druga sprawa to, że "nie zatrzymane" wino cały czas fermentuje dalej wytwarzając wciąż dwutlenek węgla co nazywa się fermentacją cichą.
Rozlane w tej fazie do butelek nagazuje się i będzie winem gazowanym.
Proces taki jest pożądany ale przy warzeniu piwa gdzie po fermentacji burzliwej zlewamy piwo dosładzając je określoną ilością cukru i butelkujemy, albo szampana.
Zachodząca fermentacja cicha ślicznie nagazowuje nam piwko i po otwarciu mamy i piankę i bąbelki. Wspomnieć należy też o drożdżach.
Są różne ich szczepy o różnej odporności na poziom alkoholu. Drożdże
dzielą się tez ze względu na szybkość pracu i odporność na słodych przy ich starcie, więc wychodzi na to, że zrobienie wina o określonych walorach nie jest wcale takie chop ...
Zaoctowanie wina następuje po wprowadzeniu doń odpowiednich bakterii
a roznoszą je muszki popularnie zwane owocówki. Podatne na to są wina
o niższej zawartości alkoholu, który jest przecież też konserwantem. _________________ Łowię i zjadam ...... |
|
 |
|