Pierwsze historyczne wzmianki o karpiu, o jego występowaniu w rzekach, można znaleźć u Arystotelesa (384 – 322 p.n.e.) i Pliniusza (23 – 79 n.e.). Prof. P. Wolny twierdzi, że początki udomowienia karpia w Europie sięgają prawdopodobnie VI – V w. p.n.e., a stało się to na terenie Dacji, w ujściu Dunaju.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY
Goscie 897
Zalogowani 0
Wszyscy 897
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 2:38 pm Temat postu: przyducha
klik
jakby qrna nie można było paru otworów zrobić
woojoo Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 22, 2009 Posty: 212
Kraj: Polska Miejscowoć: Nowa Dęba
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 3:24 pm Temat postu:
"...Śnięte ryby zalegają pod lodem i w miejscu przy bramie basenu, gdzie lodu nie ma - dodał..." - więc otwory nie zmienią sytuacji. _________________ MIĘSIARZU CZY CI NIE ŻAL ?
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 10:20 pm Temat postu:
Mam dziwne wrażenie, że nie o przyduchę a o stan czystości wody tu chodzi (basen portowy).
Może się mylę, ale w Wiśle woda to raczej płynie i trochę tlenu niesie.
Jeśli w "nieprzepływowych" zbiornikach wodnych rybki mają się dobrze to...
Jeżeli nawet faktycznie powodem jest przyducha to może ktoś (i tu po kolei : )
- z okolicznych zarządów Kół PZW
- z władz Okręgu PZW
opowie o tym najbardziej zainteresowanym Kolegom, na przykład w trakcie operacji opłacania składek.... :?
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 10:27 pm Temat postu:
CATFISCHDOG napisał:
Jeżeli nawet faktycznie powodem jest przyducha to może ktoś (i tu po kolei : )
- z okolicznych zarządów Kół PZW
- z władz Okręgu PZW
opowie o tym najbardziej zainteresowanym Kolegom, na przykład w trakcie operacji opłacania składek.... :?
Z tego co wiem to owy basen nie jest wodą PZW. _________________ Łowię i zjadam ......
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 10:47 pm Temat postu:
Zamker napisał:
...Z tego co wiem to owy basen nie jest wodą PZW.
:oops: :oops: : :oops: :oops:
NO TO NIE MA SPRAWY
ZNOWU...
,BYĆ :?
pozdrawiam.... :
Adams92 Sporządzacz omotek
Dołšczył: Dec 05, 2009 Posty: 159
Kraj: Polska Miejscowoć: Wałdowo Król./ Bydgoszcz
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 9:20 am Temat postu:
CATFISCHDOG napisał:
Mam dziwne wrażenie, że nie o przyduchę a o stan czystości wody tu chodzi (basen portowy).
Może się mylę, ale w Wiśle woda to raczej płynie i trochę tlenu niesie.
Myślę podobnie, jeżeli basen portowy nie był w całości skuty lodem to powietrze musiało dochodzić. A od zanieczyszczeń w wodzie wszyscy umywają ręce, więc zganiają na przyduche...
CATFISCHDOG masz racje, że w Wiśle woda jest bardziej napowietrzona. Tak samo w akwarium więcej napowietrzenia daje filtr kaskadowy poruszający taflę wody niż te "brzęczyki" wypuszczające bąbelki.
Być może w basenie portowym ten ruch wody nie jest taki jak na zwykłym odcinku wody, ale jeśli nie był skuty lodem na całej powierzchni to powietrze musiało dochodzić.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 10:03 am Temat postu:
To nie pierwsze masowe śnięcie ryb w porcie Płock-Radziwie. O ile w katastrofie na Bugu miałem zupełnie inne odczucia na podstawie relacji osób, o tyle z tym portem może to być prawda klik .
Zupełnie inną sprawą jest zachowanie ludzi i służb miejskich. Nie wiem na ile to prawdziwe niemniej bardzo emocjonalne wypowiedzi na różnych forach a to też coś sugeruje. Chodzi o to, że na wpół śnięte ryby trafiają na targowiska w Płocku.
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 11:00 am Temat postu:
nie ma komu ulic i chodników odśnieżyć ,co dopiero dupę zawracać rybami ot rzekłbym... codzienność
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 11:10 am Temat postu:
Skoro podają, że woda nie zawiera substancji trujących, wysnuwają prosty, chociaż niekoniecznie i nie do końca słuszny wniosek, że to brak tlenu w wodzie jest przyczyną śnięcia ryb. Nie jestem chemikiem, stąd może i nieprecyzyjne sformułowania. Zarówno związki organiczne jak i chemiczne zawarte w wodzie do rozpadu, łączenia, wszelkich zmian zużywają tlen. Tlen zużywają również inne organizmy zawarte - żyjące w wodzie. Pytanie na podstawie jakiej analizy i jakie substancje oznaczali, bo nie muszą one być trujące by zużywać tlen.
Istnieją takie wskaźnikowe parametry, na podstawie których można stwierdzić jakość wody:
BZT5 -biologiczne zapotrzebowanie tlenu. Jest to pojęcie umowne określające ilość tlenu wymaganą do utlenienia związków organicznych. Wskaźnik określa pośrednio stężenie substancji organicznych ulegających biodegradacji (bioutlenieniu). Przekroczenie normy BZT5 oznacza, że woda zawiera nadmiar związków organicznych, co może powodować niedobór tlenu i w konsekwencji śmierć organizmów dla których jest on niezbędny do życia (np. ryb).
ChZT - chemiczne zapotrzebowanie na tlen. Jest to pośrednia metoda oznaczania związków organicznych na podstawie ilości tlenu zużytego w procesie utleniania tych związków na drodze chemicznej. Najbardziej uniwersalnym utleniaczem używanym do oznaczania ChZT jest dwuchromian potasowy. ChZT oznaczone nadmanganianem potasowym określa się mianem "utlenialności".
Gdyby podano te parametry można by się wprost zorientować o co chodzi. _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
Czez Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2600
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 12:11 pm Temat postu:
Informację o sprawie dostałem wczoraj rano wraz z linkiem do tekstu, który właśnie wkleił Docio. Przesłał mi ją kolega, rodowity płocczanin, mieszkający od kilku lat w Wa-wie. Przesłał z zapytaniem co na to wędkarze i dlaczego nie reagują.
W pierwszej chwili na podstawie tekstu prasowego odpowiedziałem mu, że cóż woda nie PZW, iluś tam właścicieli itp. Wyobrażałem sobie ten port jako np. osadnik wodociągowy w Warszawie przy Czerniakowskiej, ogrodzony i strzeżony, gdzie nie ma szans na wejście/wjazd, że o wędkowaniu nie wspomnę. Innymi słowy port w głębi lądu. Ale coś mnie tknęło i zacząłem się dopytywać kolegi jak to wygląda. Wreszcie kumpel przesłał mi zdjęcie, które zrobił kiedyś lecąc helikopterem nad Płockiem i stwierdził, że według jego wiedzy wędkarze z niego korzystają tzn. cumują tam swoje łódki, a nawet łowią tam ryby. Tu podkreślam, że mój kolega wędkarzem nie jest.
Obraz portu ze zdjęcia jest taki. Wał przeciwpowodziowy, za wałem na Wiśle betonowa prostokątna konstrukcja, ze śluzą. Zero ogrodzenia, zaparkowane samochody, przycumowane łódki, spacerowicze etc.
W tym kontekście, o ile faktycznie dochodzi do sytuacji, że wędkarze pozostają bierni na taki obraz zniszczenia, który miał już miejsce wczesniej, to brak mi słów na określenie takiego postępowania
:oops: :evil: Nie przemawia do mnie kompletnie argument, że to nie woda PZW i że jest tam iluś właścicieli/dzierżawców, bo to de facto ta sama Wisła tylko na pewnym odcinku ogrodzona konstrukcją betonową, a ryby snące w porcie nie spadły z nieba, ani nie wylazły z ziemi, tylko wpłynęły z Wisły PZW.
Jesli temu towarzyszy też bierne obserwowanie opisywanego w prasie kłusownictwa, to w zasadzie nie ma o czym mówić....
A to, czy to przyducha, czy zanieczyszczenie takie lub śmakie staje się sprawą drugorzędną, gdyż śniętym rybom życia się nie przywróci.
losos24 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Sep 20, 2006 Posty: 906
Kraj: Polska Miejscowoć: Oława
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 12:37 pm Temat postu:
Oczywiście, że śniętych ryb nie przywróci się do życia. Natomiast jeżeli sytuacja się powtarza, należy znaleźć przyczynę tego i zapobiegać w przyszłości. Dla mnie to byłoby tak naprawdę istotne w tej historii, a nie drugorzędne. _________________ Pozdrawiam wszystkich, których już poznałem i tych, których mam nadzieję poznać.
Czez Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2600
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 12:52 pm Temat postu:
losos24 napisał:
Oczywiście, że śniętych ryb nie przywróci się do życia. Natomiast jeżeli sytuacja się powtarza, należy znaleźć przyczynę tego i zapobiegać w przyszłości. Dla mnie to byłoby tak naprawdę istotne w tej historii, a nie drugorzędne.
Niewątpliwie byłoby, gdyby nie fakt, że jak wynika z linkowanych doniesień sytuacja nie ma miejsca po raz pierwszy. W tym wypadku powstaje pytanie co dają ustalenia, skoro nikt nie ma zamiaru leczyć sytuacji. To zupełnie tak jakby diagnozowanie choroby następowało na etapie wyłącznie sekcji zwłok, bez wcześniejszych badań, podawania leków, działań zapobiegawczych etc.
Adams92 Sporządzacz omotek
Dołšczył: Dec 05, 2009 Posty: 159
Kraj: Polska Miejscowoć: Wałdowo Król./ Bydgoszcz
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 1:19 pm Temat postu:
Czez napisał:
Niewątpliwie byłoby, gdyby nie fakt, że jak wynika z linkowanych doniesień sytuacja nie ma miejsca po raz pierwszy. W tym wypadku powstaje pytanie co dają ustalenia, skoro nikt nie ma zamiaru leczyć sytuacji. To zupełnie tak jakby diagnozowanie choroby następowało na etapie wyłącznie sekcji zwłok, bez wcześniejszych badań, podawania leków, działań zapobiegawczych etc.
Aby podać jakiekolwiek leki, bądź podjąć działania zapobiegawcze trzeba najpierw ustalić co zabiło ryby. Czy idąc do lekarza dostajesz od razu receptę na lekarstwa czy najpierw Cie bada i diagnozuje chorobę?
Czez Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2600
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 1:30 pm Temat postu:
Adams92 napisał:
Czez napisał:
Niewątpliwie byłoby, gdyby nie fakt, że jak wynika z linkowanych doniesień sytuacja nie ma miejsca po raz pierwszy. W tym wypadku powstaje pytanie co dają ustalenia, skoro nikt nie ma zamiaru leczyć sytuacji. To zupełnie tak jakby diagnozowanie choroby następowało na etapie wyłącznie sekcji zwłok, bez wcześniejszych badań, podawania leków, działań zapobiegawczych etc.
Aby podać jakiekolwiek leki, bądź podjąć działania zapobiegawcze trzeba najpierw ustalić co zabiło ryby. Czy idąc do lekarza dostajesz od razu receptę na lekarstwa czy najpierw Cie bada i diagnozuje chorobę?
No właśnie, idę do lekarza, a nie wnoszą mnie jako kolejnego nogami do przodu.
Jesli zdiagnozowano tam już kilka razy przyduchę w trakcie sekcji zwłok, to pytanie jest proste, dlaczego nie wypisano recepty kolejnym pacjentom, tylko znów przeprowadza się sekcję zwłok? Ale oczywiście sekcję zwłok można przeprowadzać co roku.
Adams92 Sporządzacz omotek
Dołšczył: Dec 05, 2009 Posty: 159
Kraj: Polska Miejscowoć: Wałdowo Król./ Bydgoszcz
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 2:01 pm Temat postu:
Jeżeli tak staje się co roku, to przepraszam, masz rację. Chodziło mi o tą jedną sytuacje, w tym roku - znaleziono śnięte ryby, więc niestety trzeba znaleźć przyczynę na nieżywych rybach. Raz może się zdarzyć, ale trzeba wyciągnąć wnioski i nie dopuścić do kolejnej "masowej zagłady" ryb.
Jezier Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2006 Posty: 830
Kraj: Polska Miejscowoć: Oborniki Śląskie
Wysłany: Sro Sty 13, 2010 3:27 pm Temat postu:
Przyczyn niedoboru tlenu może być wiele i nie wszystkie da się wyeliminować. Jedyne co można robić, to wiercić otwory ale i to nie daje gwarancji, jedynie zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia przyduchy.
woderek Miotacz nęciwa
Dołšczył: Mar 22, 2007 Posty: 121
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 1:11 pm Temat postu:
Dupa, dupa, dupa - tak powiedział by Kiepski. Jeśli nie było tlenu, tzn że go nie było. Może karaluch by przeżył bez o2. Brak działań, to główna przyczyna. A przecież są instrumenty. Ale lepiej sobie klepać na kompie niż włączyć się w akcję ratunkową. Ten rok będzie wielkim smrodem. A my będziemy mieć wdzięczny temat w kwestii - brak ryb.
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 1:13 pm Temat postu:
woderek napisał:
Dupa, dupa, dupa - tak powiedział by Kiepski. Jeśli nie było tlenu, tzn że go nie było. Może karaluch by przeżył bez o2. Brak działań, to główna przyczyna. A przecież są instrumenty. Ale lepiej sobie klepać na kompie niż włączyć się w akcję ratunkową. Ten rok będzie wielkim smrodem. A my będziemy mieć wdzięczny temat w kwestii - brak ryb.
I zapewne co "bardziej spostrzegawczy" stwierdzą, że to oczywista wina PZW : _________________ Łowię i zjadam ......
artur Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 08, 2002 Posty: 2182
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 1:36 pm Temat postu:
Zamker ależ oczywiście że wina PZW. Tylko należy zadać pytanie czym jest PZW i z kogo składa się PZW. A PZW jest stowarzyszeniem/związkiem (jak sama nazwa wskazuje) i składa się z WĘDKARZY, (a nie tylko z zarządu(ów)) jako członków stowarzyszenia i jeśli wędkarze nie podjęli kroków, aby zapobiec/złagodzić skutki przyduchy, to jest to wina wędkarzy czyli PZW. Ponieważ jak w każdym związku/stowarzyszeniu jego członkowie mają nie tylko PRAWA ale i OBOWIĄZKI.
Ostatnio zmieniony przez artur dnia Sro Lut 10, 2010 1:43 pm, w całości zmieniany 1 raz
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 1:42 pm Temat postu:
woderek napisał:
Ten rok będzie wielkim smrodem.
Na wiosnę okaże się w jak wielu jeziorach byłą przyducha a będzie w bardzo wielu.Nie dość że lód wszędzie od miesiąca albo dłużej to jeszcze na lodzie gruba warstwa śniegu.A nic nie zapowiada odwilży i od kogoś słyszałem że jest prawdopodobne że lód spokojnie do końca marca a miejscami nawet dłużej więc co by nie robić i tak przyducha będzie
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 1:46 pm Temat postu:
artur napisał:
Zamker ależ oczywiście że wina PZW. Tylko należy zadać pytanie czym jest PZW i z kogo składa się PZW. A PZW jest stowarzyszeniem/związkiem (jak sama nazwa wskazuje) i składa się z WĘDKARZY, (a nie tylko z zarządu(ów)) jako członków stowarzyszenia i jeśli wędkarze nie podjęli kroków, aby zapobiec/złagodzić skutki przyduchy, to jest to wina wędkarzy czyli PZW. Ponieważ jak w każdym związku/stowarzyszeniu jego członkowie mają nie tylko PRAWA ale i OBOWIĄZKI.
i tutaj popieram w całej roooozciągłości - O B O W I Ą Z K I - znaczy obowiazkowo łowić ryby : pod lodem ma sie rozumieć :
Milan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 18, 2003 Posty: 1890
Kraj: Polska Miejscowoć: Nowa Dęba
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 10:13 pm Temat postu:
Wujaszek też nie dopilnował swojego stawku. Kuzyn wyciął ostatnio dwa spore otworki i niestety wyrzucił z wody 18 karpi, amura pod 5 kg i podobnego suma... co kryje się pod resztą lodu??? Może nie być za ciekawie jak przyjdą roztopy:cry: najbardziej szkoda mi jednak tego sumka, bo miał on być moim wakacyjnym celem. _________________ Bieroo Paniee???
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 11:12 am Temat postu:
artur napisał:
Zamker ależ oczywiście że wina PZW. Tylko należy zadać pytanie czym jest PZW i z kogo składa się PZW. A PZW jest stowarzyszeniem/związkiem (jak sama nazwa wskazuje) i składa się z WĘDKARZY, (a nie tylko z zarządu(ów)) jako członków stowarzyszenia i jeśli wędkarze nie podjęli kroków, aby zapobiec/złagodzić skutki przyduchy, to jest to wina wędkarzy czyli PZW. Ponieważ jak w każdym związku/stowarzyszeniu jego członkowie mają nie tylko PRAWA ale i OBOWIĄZKI.
No tak. Właścicielem wody są wszyscy wędkarze. Odpowiedzialni, też wędkarze. Nie będe rozdzielał, czy ta woda należy do PZW a tamta do Związku Wędkarskiego Emerytów Pilotów Lotów Czarterowych. Jeśli ta woda nie będzie miała gospodarza ( pana Janka ), który ma zapłacone za ilość sprzedanych zezwoleń, ryb nie będzie. To nie wędkarze mają chronić ryby a pan Janek. Jeśli coś jest od wszystkich, to jest od nikogo. Niestety, jak będą takie głosy jak Artura - będzie nadal po staremu. Ja to już olewam. Ja się nałowiłem. Jak chce połowić - pojadę nad wodę pana Janka. Ja tam nie muszę biegać, robić otwory i martwić się, czy jest przyducha, czy nie. Jak pan Janek zawali, pojadę do pana Krzysia. To Oni się martwią o ilość sprzedawanych licencji.
LOBUZ Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 31, 2005 Posty: 807
Kraj: Polska Miejscowoć: ZEBRZYDOWICE
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 8:53 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
artur napisał:
Zamker ależ oczywiście że wina PZW. Tylko należy zadać pytanie czym jest PZW i z kogo składa się PZW. A PZW jest stowarzyszeniem/związkiem (jak sama nazwa wskazuje) i składa się z WĘDKARZY, (a nie tylko z zarządu(ów)) jako członków stowarzyszenia i jeśli wędkarze nie podjęli kroków, aby zapobiec/złagodzić skutki przyduchy, to jest to wina wędkarzy czyli PZW. Ponieważ jak w każdym związku/stowarzyszeniu jego członkowie mają nie tylko PRAWA ale i OBOWIĄZKI.
No tak. Właścicielem wody są wszyscy wędkarze. Odpowiedzialni, też wędkarze. Nie będe rozdzielał, czy ta woda należy do PZW a tamta do Związku Wędkarskiego Emerytów Pilotów Lotów Czarterowych. Jeśli ta woda nie będzie miała gospodarza ( pana Janka ), który ma zapłacone za ilość sprzedanych zezwoleń, ryb nie będzie. To nie wędkarze mają chronić ryby a pan Janek. Jeśli coś jest od wszystkich, to jest od nikogo. Niestety, jak będą takie głosy jak Artura - będzie nadal po staremu. Ja to już olewam. Ja się nałowiłem. Jak chce połowić - pojadę nad wodę pana Janka. Ja tam nie muszę biegać, robić otwory i martwić się, czy jest przyducha, czy nie. Jak pan Janek zawali, pojadę do pana Krzysia. To Oni się martwią o ilość sprzedawanych licencji.
Oldi ale nie możesz powiedziec że nie łowisz na wodach PZW!!! _________________ wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może .
old_rysiu Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jul 31, 2002 Posty: 8461
Kraj: Polska Miejscowoć: Wądół
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 8:04 am Temat postu:
Lobuz - tak właśnie mogę powiedzieć. Nie łowię na wodach PZW. Jak czasem mi sie zdarzy na zlotowej imprezie - to z licencją jednorazową :-)
woderek Miotacz nęciwa
Dołšczył: Mar 22, 2007 Posty: 121
Kraj: Polska
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 11:17 am Temat postu:
Oldi - czy wiesz o czym mówisz? TY sobie nawet do Hipolita nie pojedziesz, bo u niego też wszystko szlag trafił (chyba ,że na piwo). Może pozostaną Ci jakieś propilki na kompie. Przeginam, bo coś się uchowa na rzekach i dużych jeziorach, ale takie jak Twoje jest nasze podejście do natury.
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 1:34 pm Temat postu:
woderek napisał:
Oldi - czy wiesz o czym mówisz? TY sobie nawet do Hipolita nie pojedziesz, bo u niego też wszystko szlag trafił (chyba ,że na piwo). Może pozostaną Ci jakieś propilki na kompie. Przeginam, bo coś się uchowa na rzekach i dużych jeziorach, ale takie jak Twoje jest nasze podejście do natury.
chyba wie Oldi mówi o KAPITALIŻMIE : a WY o socjaliżmie :
Majus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2008 Posty: 506
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 2:40 pm Temat postu:
W PZW się jeszcze nie zauważyło przejścia z socjalizmu do gospodarki rynkowej. Płać na związek ale nie wymagaj nic tylko sam sobie wszystkiego przypilnuj. Nie wszyscy mają czas na działalność, i nie wszyscy są społecznikami.
Jedynie czyn społeczny został zastąpiony opłatą, więc można chyba za te pieniądze czegoś wymagać.
Wiem że to nie jest realne wszędzie ale u nas na śląsku na hektar wody to chyba 100 wędkarzy przypada więc i kasy powinno być sporo, a są okręgi gdzie jezior więcej niż wędkujących. ale tu jest rola centrali PZW bo wbrew opini niektórych liczymy że coś zadziałają i nie każą nam z południa jeździć na przykład na mazury robić przeręble.
LOBUZ Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 31, 2005 Posty: 807
Kraj: Polska Miejscowoć: ZEBRZYDOWICE
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 2:49 pm Temat postu:
old_rysiu napisał:
Lobuz - tak właśnie mogę powiedzieć. Nie łowię na wodach PZW. Jak czasem mi sie zdarzy na zlotowej imprezie - to z licencją jednorazową :-)
czyli jednak czasami łowisz _________________ wszystkie rybki śpią w jeziorze tylko jedna spać nie może .
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 3:14 pm Temat postu:
Majus: a po co mają dostrzegać? Czy im jest źle? Każdemu życzę takiej biedy, która nie daje się oderwać od stołka, pomimo tak powszechnej krytyki i niechęci. Jak by mieli trochę godności i szacunku do siebie, to by odeszli i niech inni zasmakują tego "miodu". Wiem - zaraz ktoś napisze, że czynię podziały na "my" i "oni". Uważam, że ten podział niestety jest ... i długo pozostanie / jak to między Polakami ;)/ i to raczej nie rzesze wędkarskie powinny przypodobać się prezesurze, tylko ona im.
Masz rację - płacimy i mamy prawo wymagać, a jeśli ktoś nie spełnia oczekiwań, niech zmieni otoczenie. Ale "prawdziwy NKWD-zista" trwa na posterunku, choć wokół burze i kataklizmy"! :
Efekt? Jak w piosence z poprzedniej epoki:
"Jadą wozy kolorowe, kręcą im się kółka,
na nich jedzie Cyrankiewicz, ciągnie go Gomułka.
Dalej, żywo, dalej Władziu, nie rozwal pojazdu,
może na nim dojedziemy do VI Zjazdu!" ;)
Zenon Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 26, 2003 Posty: 3967
Kraj: Polska Miejscowoć: GRUNWALD
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 3:32 pm Temat postu:
Monk napisał:
Majus: a po co mają dostrzegać? Czy im jest źle? Każdemu życzę takiej biedy, która nie daje się oderwać od stołka, pomimo tak powszechnej krytyki i niechęci. Jak by mieli trochę godności i szacunku do siebie, to by odeszli i niech inni zasmakują tego "miodu". Wiem - zaraz ktoś napisze, że czynię podziały na "my" i "oni". Uważam, że ten podział niestety jest ... i długo pozostanie / jak to między Polakami ;)/ i to raczej nie rzesze wędkarskie powinny przypodobać się prezesurze, tylko ona im.
Masz rację - płacimy i mamy prawo wymagać, a jeśli ktoś nie spełnia oczekiwań, niech zmieni otoczenie. Ale "prawdziwy NKWD-zista" trwa na posterunku, choć wokół burze i kataklizmy"! :
Efekt? Jak w piosence z poprzedniej epoki:
"Jadą wozy kolorowe, kręcą im się kółka,
na nich jedzie Cyrankiewicz, ciągnie go Gomułka.
Dalej, żywo, dalej Władziu, nie rozwal pojazdu,
może na nim dojedziemy do VI Zjazdu!" ;)
"Jadą wozy kolorowe...
ależ Ty masz pamięć 8O
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 3:53 pm Temat postu:
Monk napisał:
pomimo tak powszechnej krytyki i niechęci. Jak by mieli trochę godności i szacunku do siebie, to by odeszli i niech inni zasmakują tego "miodu"
Jakby mieli trochę godności i szacunku to przy tym wszystki co się o nich pisze i mówi to juz dawno powinni może nie sepuku bo to można zamdlec na widok krwi ale jakiś ładny węzełek zawiązac i powrozik przez gałąź przerzucić :
No chyba że żyją w błogiej nieświadomości i nie widzą,nie słyszą i nie czytają- no to wtedy są w porządku :roll:
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 4:23 pm Temat postu:
sacha napisał:
Monk napisał:
pomimo tak powszechnej krytyki i niechęci. Jak by mieli trochę godności i szacunku do siebie, to by odeszli i niech inni zasmakują tego "miodu"
Jakby mieli trochę godności i szacunku to przy tym wszystki co się o nich pisze i mówi to juz dawno powinni może nie sepuku bo to można zamdlec na widok krwi ale jakiś ładny węzełek zawiązac i powrozik przez gałąź przerzucić :
No chyba że żyją w błogiej nieświadomości i nie widzą,nie słyszą i nie czytają- no to wtedy są w porządku :roll:
Ruszył "sezon" zebrań sprawozdawczych w kołach PZW.
Może warto pójść, rozliczyć ze swojej kasy....
Tak oddolnie popróbować (jak się chce to działa)...
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 4:31 pm Temat postu:
Sprawdzałem - na dole wydaje się OK. ;)
Problem sprowadza się do powszechnie znanej prawdy: im wyżej, tym mniej tlenu! ;)
Zenuś: a o pociągu i szynce z komercyjnego pamiętasz? ;)
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 6:29 pm Temat postu:
Poczytałem mój ulubiony periodyk wędkarski z marca i na stronie 62 (zaraz po Czezie, horoskopie i wywiadzie z Panem zadowolonym) znaleźć można odezwę, komunikat, ogłoszenie (?). polecam podobnie jak mój komentarz: KLIK.
pozdrawiam
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 7:09 pm Temat postu:
CATFISCHDOG napisał:
Może warto pójść, rozliczyć ze swojej kasy....
Tak oddolnie popróbować (jak się chce to działa)...
A co to za kasa? 200 czy trochę więcej za rok.
I za tyle miałbym pokazać się w towarzystwie działaczy :roll: Ty wiesz jaki to obciach :?:
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 7:19 pm Temat postu:
to zależy od działaczy....
pozdrawiam
Działacz !
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 7:52 pm Temat postu:
CATFISCHDOG napisał:
Działacz !
Czyli masz dużo czasu wolnego,masz między 69 a 87 lat,niedowidzisz i niedosłyszysz i masz odznaczenia za zasługi dla PRL : :
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 10:56 pm Temat postu:
Ktoś mi na Tym Szacownym forum wytykał, że fot nie wklejam, że "na drutach nie robię" itp itd.
Ktoś mi dokuczał, że się nie da i wmawiał, że bierny oraz czynny opór w obec "pełnogębnej inercji" jest nieskuteczny i bezsensowny...
Szybciej mnie AAdminy wytną za określenie "członek" niż "działacz" aczkolwiek w tej FIRMIE (PZW) te określenia powinny być równoważne.
Od lat jestem (za przeproszeniem) Członkiem i od "kilku" działaczem.
Ile kosztowało i kosztuje bycie w "strukturach PZW" z zachowaniem generalnych (słusznych) założeń, aczkolwiek realnie zupełnie innych metod dochodzenia do celu - wiedzą uparci.
Jaki ja uparty jestem to nawet nie wiesz ! :P
Problem w tym o czym pisałem chwilę wyżej wspominając Wiadomości Wędkarskie. Obruszano się tu na mnie za pewne "parcia na papier". Życzę Tym, którzy nie zauważaja błazenady obecnego Zarządu PZW wytrwałości w "nietolerowaniu mojej osoby". Kto umie czytaś zrozumie podstawowe sprzeczności:
1.jesteśmy masowi ale przede wszystkim indywidualni
2. jeszcze do wczoraj sypaliśmy karpia (za Waszą kasę) wszędzie, ale to jest złe i BĘDZIEMY z tym WALCZYĆ !
3. Przekazujemy uprawnienia na Okręgi bo jesteśmy za niezależnością (Toruń niech się broni sam - gówno nam, do tego !!!)
Chcecie więcej Koledzy ?
Lubię to: "mam swoje prywatne łowisko....."
MOIM PRYWATNYM ŁOWISKIEM JEST WODA PZW (i nie zawaham się JEJ użyć)
Działacz~ 8)
P.S. Miałem w podsumowaniu walnąć mięchem, ale niech Adminy śpią spokojnie 8) )
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Piš Lut 12, 2010 11:08 pm Temat postu:
CATFISCHDOG napisał:
P.S. Miałem w podsumowaniu walnąć mięchem, ale niech Adminy śpią spokojnie 8) )
Na zabitej dechami wsi mieszkam- tu się zawsze śpi spokojnie.
CATFISCHDOG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 27, 2009 Posty: 635
Kraj: Polska Miejscowoć: Jelenia Góra
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 12:02 am Temat postu:
acz ogólnopolskiego portlu doglądam...
dobranoc Dzepetto...
DOBRANOC DZEPETTO ze wskazaniem na sen na wszystkich uczciwych od morza po chen....
dobranoc ....
JKarp Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2002 Posty: 687
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 7:51 am Temat postu:
old_rysiu napisał:
artur napisał:
Zamker ależ oczywiście że wina PZW. Tylko należy zadać pytanie czym jest PZW i z kogo składa się PZW. A PZW jest stowarzyszeniem/związkiem (jak sama nazwa wskazuje) i składa się z WĘDKARZY, (a nie tylko z zarządu(ów)) jako członków stowarzyszenia i jeśli wędkarze nie podjęli kroków, aby zapobiec/złagodzić skutki przyduchy, to jest to wina wędkarzy czyli PZW. Ponieważ jak w każdym związku/stowarzyszeniu jego członkowie mają nie tylko PRAWA ale i OBOWIĄZKI.
No tak. Właścicielem wody są wszyscy wędkarze. Odpowiedzialni, też wędkarze. Nie będe rozdzielał, czy ta woda należy do PZW a tamta do Związku Wędkarskiego Emerytów Pilotów Lotów Czarterowych. Jeśli ta woda nie będzie miała gospodarza ( pana Janka ), który ma zapłacone za ilość sprzedanych zezwoleń, ryb nie będzie. To nie wędkarze mają chronić ryby a pan Janek. Jeśli coś jest od wszystkich, to jest od nikogo. Niestety, jak będą takie głosy jak Artura - będzie nadal po staremu. Ja to już olewam. Ja się nałowiłem. Jak chce połowić - pojadę nad wodę pana Janka. Ja tam nie muszę biegać, robić otwory i martwić się, czy jest przyducha, czy nie. Jak pan Janek zawali, pojadę do pana Krzysia. To Oni się martwią o ilość sprzedawanych licencji.
Cześć
Masz Oldi rację w 100% no może z tą różnicą, że ja się jeszcze nie nałowiłem ale to inna para kaloszy.
Po kiego pytam mam wiercić otwory na Oczku jak jesienią brygada z Wierzbicy ( oczywiście PZW :evil: ) JAK CO ROK ZROBI ODŁOWY KONTROLNE?
Janusz JKarp
Majus Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 06, 2008 Posty: 506
Kraj: Polska Miejscowoć: Jastrzębie Zdrój
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 8:14 am Temat postu:
sacha napisał:
A co to za kasa? 200 czy trochę więcej za rok.
Ilu jest wszystkich członków PZW ? X 200 to już coś !
Zmniejszyć limit roczny ZABIERANIA ryb, zarybiać zgodnie z rejestrami połowów. to może ilość ryb się zwiększy a wtedy mniej będziemy marudzić.
Najgorzej mnie drażni jak słyszę lub czytam że amatorski połów ryb to dla niektórych prawie że zawodowe pozyskiwanie mięsa. Wtedy niektórzy nawiedzeni przeliczają mi opłatę za kartę na ilość możliwych do zabrania ryb i przekonują jak to tanio. WRRRR !
Faktycznie opłata to maleńka część kosztów wędkarstwa i nawet byłbym gotów na płacenie więcej ale tylko i wyłącznie wtedy gdy moje dodatkowe pieniądze przeznaczone byłyby na zarybianie wody nad którą wędkuję.
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 8:52 am Temat postu:
CATFISCHDOG napisał:
2. jeszcze do wczoraj sypaliśmy karpia (za Waszą kasę) wszędzie, ale to jest złe i BĘDZIEMY z tym WALCZYĆ !
Widziałem te zdjęcia na necie jak sypiecie karpia . Leciał z rękawa na drogę a potem podskokami naprzód do wody - bagatela parę metrów . Nie dziwiły mnie potem widoki np na Wojanowie poobdzieranych , chorych , lub zdechłych karpi leżących na brzegu . _________________ www.carpholic.pl www.grubyzwierz.pl
Sprawdzałem - na dole wydaje się OK. ;)
Problem sprowadza się do powszechnie znanej prawdy: im wyżej, tym mniej tlenu! ;)
Zenuś: a o pociągu i szynce z komercyjnego pamiętasz? ;)
Nie tylko pamiętam smak czuje do dzisiaj
Ech to byli czasy - po chabanine na Ś ląsk ,lub do Sztolycy się jeździło, przy okazji Żywca można było pakupić ,a i Golłazów nie brakowało...
I komu to Panie przeszkadzało?
Przy okazji podróży, nasłuchał się człowiek w pociągu , aktualności polityczno satyrycznych ,ale to za GIERKA!!
Za GOMUŁKE obowiązywał referat (kilka cytatów)
-nieprawdą jest że do Związku Radzieckiego wysyłamy wegiel za darmo
- w zamian za to otrzymujemy sto tysięcy par butów - do podzelowania
-Nasze kury znoszą o zero koma osiem procenta więcej jaj, od kur zgniłego zachodu..
- za czasów sanacji, .Nasz Kraj stał nad przepaścią ,od tej pory zrobiliśmy ogromny krok naprzód ...[/list]
woderek Miotacz nęciwa
Dołšczył: Mar 22, 2007 Posty: 121
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 12:17 pm Temat postu:
Jeszcze raz. O czym te gryzmoły? Kapitaliści na wodzie też mają problemy, też im rybki pod lodem ducha uwalniają. Jak znam zycie, kogokolwiek byśmy do "wadz" PZW nie wybrali i tak będzie tego typu jazda. I nieprawdą jest płacę, więc mi się należy. A śmierdzące g..... Są prawa, ale też i obowiązki dla każdego z nas. I na koniec, z tych wpisów - obraz i mentalność polaczka - zawsze będą jacyś oni. Wiadoma epoka minęła, to może weźmy się za Górę, co te plagi nasłała. W ciepełku poużywamy sobie - jak zwykle.
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 12:49 pm Temat postu:
woderek napisał:
Jeszcze raz. O czym te gryzmoły? Kapitaliści na wodzie też mają problemy, też im rybki pod lodem ducha uwalniają. Jak znam zycie, kogokolwiek byśmy do "wadz" PZW nie wybrali i tak będzie tego typu jazda. I nieprawdą jest płacę, więc mi się należy. A śmierdzące g..... Są prawa, ale też i obowiązki dla każdego z nas. I na koniec, z tych wpisów - obraz i mentalność polaczka - zawsze będą jacyś oni. Wiadoma epoka minęła, to może weźmy się za Górę, co te plagi nasłała. W ciepełku poużywamy sobie - jak zwykle.
c.n.d.
Mentalność - jak to nazwałeś - "polaczka" ma niestety swoje uzasadnienie, biorąc pod uwadę ilość zainteresowanych, którzy o władzach związku powiedzą "nasi". A dlaczego to grono jest tak "liczne"? To było pytanie "na inteligencję"...
Oczywiście, że każdy z nas ma obowiązki lecz wg mnie - zramolałego tworu poprzedniej epoki - wydaje się oczywistym, że rolą zarządów/władz każdego szczebla jest takie postępowanie i działanie, aby zmniejszać swymi czynami grono opozycji, a nie je powiększać do granic przyzwoitości. A tak wg mnie niestety się dzieje.
Może nie jestem już idealistą, człekiem liczącym na ludzką dobroć i bezinteresowność i dlatego mam prawo wyrażać swoje zgorzkniałe zdanie. Chciałbym mieć powody wyrażać się w całkiem innym tonie i nie uważam, aby kierowało mną przekonanie, że każda władza musi i jest "be". Oceniam jednak to, co widzę.
Z zapału do prac społecznych też już wyrosłem. Wielokrotnie w poprzednim kole - niewielkim, co miało duże znaczenie dla "obiegu informacji" - uczestniczyłem w takich pracach. Było to sprzątanie "naszego jeziorka", kilkakrotne zarybianie. Jakie było moje zdziwienie, gdy po kilku dniach słyszałem w pracy: "Panie Maciek - ale wczoraj użyłem karpi!!! Brały, jak zwariowane i każdy miał pełną siatę!!!". Łapki mi opadły i jako że wyrażające te poglądy osoba budziła szacunek na innej niwie, nie chciałem jej dokopać zbyt mocno. Jakie było jego zdziwienie, gdy odpowiedziałem: "Panie Andrzeju. Przecież to, co łowił Pan oczku od strony oczyszczalni, trudno nazwać karpiem! Przecież te kolosy nie miały nawet 30 cm! Wiem, bo dwa dni temu tam je wspuszczałem. A było tego ok. - tutaj padła przybliżona liczba - sztuk. Tak więc jeszcze ze dwa dni "będą brały"". Mina była do przewidzenia, choć duma z pełnej lodówy serce nadal rozsadzała...
Po co to piszę. Wszyscy jesteśmy chorzy, ale daleki byłbym od dopatrywania się tutaj "wpływów poprzedniej epoki" -"złego kościół nie naprawi, dobrego karczma nie zepsuje"...
Wyznaczone zostały na dużej, znanej mi wodzie tarliska. Tablice super, policja czasem rzuci okiem, a obok... rybacy PZW stawiają sieci! Jak więc można podchodzić z sercem i zapałem do takiej "firmy"? Można - do czasu, gdy człekowi spadnie z oczu mgiełka wspomnianego wcześniej idealizmu i chęci poświęcania się dla dobra wspólnego. I stąd wg mnie bierze się przekonanie "płacę i wymagam" - tak bardzo "kapitalistyczne" i - trudno zaprzeczyć - sensowne. ;)
Masz ochotę walczyć, zmieniać? Czyń to - masz moje poparcie i z przepojonym sercem dumą kiedyś powiem: to mój Koleżka, któremu sięchciało i popatrzcie, czego dokonał!!! Niestety żyję na tyle długo, aby samemu już nie robić za Syzyfa, pozostawiając pole "kolejnemu pokoleniu Naiwnych", któremu jeszcze się chce, które wierzy w metamorfozę. W moejej ocenie potrzeba, aby ze trzy pokolenia przewaliły się przez cmentarz -zarówno w polityce, jak i dział. społecznej, a wtedy -oby - mentalność pozwoli na reformy. Za długo trzeba jednak czekać... ;)
Taka reflekcja na zakończenie: nie jest mądrym przywódca, który mając taką rzeszę ludzi chętnych do pracy "za free", nie jest w stanie ich zagospodarować. Ludzi, którzy wiele zrobią "we wspólnym interesie" i będą jeszcze z tego dumni, że mogli się narobić!
Chyba jednak nie o to w tym interesie chodzi...
Pozdrawiam
Zamki Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 03, 2004 Posty: 2486
Kraj: Polska
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 3:14 pm Temat postu:
Monk napisał:
Taka reflekcja na zakończenie: nie jest mądrym przywódca, który mając taką rzeszę ludzi chętnych do pracy "za free", nie jest w stanie ich zagospodarować. Ludzi, którzy wiele zrobią "we wspólnym interesie" i będą jeszcze z tego dumni, że mogli się narobić!
Chyba jednak nie o to w tym interesie chodzi...
Pozdrawiam
A faktycznie ta rzekoma rzesza to zaledwie kilka osób na całe koło i przeważnie to jest ten znienawidzony zarząd. Skąd to wiem ? a z AUTOPSJI.
Była przyducha na akwenie którym opiekuje sie koło. Myslisz że przyszedł którykolwiek z tej rzeszy żeby ratowac ryby. ? Odpowiem Ci : 18 spraw skierowanych do sądu za używanie sprzętu rybackiego przez nieuprawnionych taki jest wynik. Myślę, że Wiesz poco im były podrywki potrzebne, które maczali w przeręblach metr na metr.?
I Wiesz co zrobię już po sprawach w sądzie ? A no będę wnioskował o wypieprzenie "kolegów członów" z koła. Bo taki związek jacy jego członkowie. _________________ Łowię i zjadam ......
Monk Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Aug 04, 2002 Posty: 7676
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Sob Lut 13, 2010 3:52 pm Temat postu:
Zbysiu - odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego tak jest. :
Poniekąd na to odpowiedziałem wyżej.
Na Bugu było to, co było i nie przypominam sobie, aby okręg zaapelował do wędkarzy o pomoc w wyławianiu masy płynących ryb. Pierwszego dnia w Kani była jakaś grupa, kiedy ja tam dotarłem, nie było nikogo. A można było zaapelować do wędkarzy, samemu podwinąć rękawy i dać dobry przykład. Ale po co, skoro są strażacy. Wg mnie takie sytuacje mogą pomóc tym, którzy chcą coś zrobić, udowodnić, ale nie dla wszystkich jest to takie oczywiste.
Powie ktoś efekciarstwo - może tak, ale w dobrym kierunku...
Ostatnio zmieniony przez Monk dnia Sob Lut 13, 2010 4:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Wszystkie czasy w strefie Idż do strony 1, 2Następny
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.