Statystycznie najwięcej rybiego mięsa spożywają mieszkańcy Islandii, Japonii, Korei Południowej, Fidżi oraz Portugalii - prawie 100 kilogramów rocznie.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY
Goscie 498
Zalogowani 0
Wszyscy 498
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 12:07 pm Temat postu: Idzie nowe
Okreg Zamosc wprowadza nowe KLIK
Widac ze prezes Jurek Wiater mysli o ochronie pstragow i lipieni.
Ciekawy czy inne Okregi PZW odwaza sie na wprowadzenie czegos podobnego jak rowniez pomysla o drapieznikach.
Mam tylko nadzieje ze Jerzy wie jak to kontrolowac bo sam pomysl uwazam za bardzo dobry.
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 1:48 pm Temat postu:
Dojdzie w końcu do tego, że jedynie wędkarze będą mieli zakaz łowienia ryb.
Postuluję, aby nie wybierać na takie funkcje wędkujących kolegów. To zazdrość. 8O
Brakuje mi słów, są takie, ale na tym forum nie wolno ich używać.
Może, żeby było „kulturnie” to zacytuje jednego malarza – „Gdy rozum śpi budzą się demony”. :
Można tylko dodać, że w tym wypadku jest to chyba demon zadęcia.
Rozumie obudź się! ! ! ! !
Obiecuję, że jak nie jeździłem w zamojskie na ryby, to w nowym sezonie pojadę, wykupię, złowię, zabiorę, ładnie zapakuję i wyślę wraz ze wszystkimi kwitami i z rybą na adres zamojskiego zarządu, na ręce Pana Prezesa Jurka Wiatra, niech ma.
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 2:20 pm Temat postu:
Przyznaję że nie bardzo rozumiem :? Czy to źle że zrobili wymiary widełkowe :?: Nie tylko na PW ale i innych portalach piszą ludzie o tym by duże ryby wypuszczać,przecież pstrąg w granicach podanych w regulaminie Zamościa jest rybą zdecydowanie konsumpcyjną a czy zjesz 2 albo 3 np. 40cm pstragi?Mnie osobiscie jeden wystarczy w zupełnosci
a jeszcze popity jakimś niezłym białym winem Poezja 8)
Rejestry :?: I bardzo dobrze,taka sama zasada jest na Słowacji i mają ryby,więc co jeszcze może się nie podobać?Mnie osobiście nie podoba się pomysł haków bezzadziorowych bo nie bedę latał po sklepach i szukał żeby wymieniać na jeden czy dwa wyjazdy w roku-jeszcze nie mam pomysłu jak to rozwiązać.
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 3:16 pm Temat postu:
Poczytałem i chociaż nie jest tego dużo to bardzo treściwie.
Przyznam, że takie przepisy na rzekach górskich absolutnie mnie nie dziwią, nie wywołują oburzenia a wręcz odwrotnie. Mam wrażenie jakoby wzięte żywcem z tutejszych.
Mowa w nich nie o karpiu, leszczu…tylko o "salmonidach" i nie sposób dziwić się, że ochrona tych ryb pociąga za sobą tak drakońskie przepisy. Prawdą jest, że tak bardzo surowe przepisy (tu nieco lżejsze są, nieco : ) mogą napawać wątpliwościami, być może jednak warto podjąć próbę przestrzegania ich by w przyszłości mogły zelżeć. Tacy jak ja mogą już tej chwili nie doczekać, ale świadomość przestrzegania tych praw może dać efekty i tylko, dlatego warto poprzeć takie inicjatywy.
Dla mnie jest to kolejny dowód na racjonalne myślenie tych, którym dobro naszych wodnych zasobów leży na sercu. Wody górskie to nie prywatne "sadzawy" gdzie można pozwalać sobie na wszystko by zdobyć trochę kasy. O tym nikogo nie trzeba przekonywać (chyba ).
Jeżeli czegoś nie zrozumiałem po przeczytaniu odnośnika to bardzo proszę o wyjaśnienia .
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 4:21 pm Temat postu:
Nie rozumiesz tego? Przykro mi. To, że Ty nie odczuwasz niepokoju i nie nasz zastrzeżeń podporządkowując się temu zarządzeniu nie świadczy o tym, że jest ono właściwe i korzystne dla wszystkich wędkujących.
Jednym z celów związku jest - „kształtowanie etyki wędkarskiej”.
W ten sposób zarząd okręgu zamojskiego odwołuje się do zasad etycznych, tworząc z nich administracyjne nakazy i zakazy?
Uważam, że jest to karygodne nadużycie.
Jest to dość powszechne zjawisko we władzach PZW, moim zdaniem bardzo niebezpieczne dla związku.
Żadne przepisy nie rozstrzygną za Ciebie co jest dobrem a co złem, to jest chyba oczywiste. Nawet w PW rzadko rozmawiamy o przepisach, a częściej o swoich postawach, dzielimy się osobistymi opiniami i doświadczeniami. Nie robimy tego po to żeby usprawniać regulaminy, tylko po to, żeby doskonalić siebie.
Z „ducha” statutu PZW wynika, że każdy wędkarz jako osoba i członek związku ma „wolną wolę” w kształtowaniu swojej etyki. PZW jest organizacją takich „wolnych, myślących ludzi”. Inaczej to stowarzyszenie nie ma sensu. Nie można przyzwoitości sprowadzić jedynie do przestrzegania regulaminów.
Wydawanie takich i podobnych zarządzeń świadczy o indolencji i poczuciu bezradności osób, które je stworzyły. Moim zdaniem jest to jedynie niezdarna próba zaradzenia zjawiskom, które niesie wielka liczba.
W tym sensie władze PZW wykazują się totalnym brakiem świadomości i przygotowania do pełnienia swoich funkcji. A może nie kieruje nimi dobro związku, a tylko własne ambicje, które maskują sprawnością w wydawaniu szkodliwych zarządzeń i przepisów. Nie ma prostszego sposobu na zdobycie łatwego autorytetu jak straszenie innych zakazami i nakazami.
Nie mam nic przeciwko Słowacji, ale ten kraj ma inną historię, jakże daleką od polskiej Wędkarstwo rozwijało się tam inaczej niż w Polsce, różni się ono praktycznie wszystkim. Czy należy przenosić bezmyślnie wzory stamtąd? U nas uzyskują one tylko jakiś karykaturalny wymiar. Wielu Polaków to wtórni analfabeci, albo ludzie którzy mają trudności ze zrozumieniem tego co czytają, jak mają wypełnić te swoje formularze? Związek nauczy ich pisać i czytać ze zrozumieniem. Jak wiele jest jezior na Słowacji, jak dużo ludności, itp. itd.?
Ile mogę zjeść? Zapewniam Ciebie, że dużo, także wypić, tylko w jaki sposób ma się to do nowego zarządzenia Okręgu Zamojskiego? Nie uwzględnili tego, że dla samary nie opłaca się siadać do stołu dla jednego pstrąga? Chyba mnie zagłodzą, albo nie daj Bóg odchudzą!?!?!
Wybacz, ale problem nie leży w obszarze mojej czy też Twojej uznaniowości. I nie o kryterium smaku zamojskich pstrągów tu chodzi, ale o sposób w jaki te zarządzenia wpłyną na postawy wędkarzy, czy będą one w stanie wywrzeć wpływ na całe PZW i jakie to przyniesie nam „nowinki”.
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 5:00 pm Temat postu: Re: Idzie nowe
sacha napisał:
Okreg Zamosc wprowadza nowe...
Cytat:
Punkt 4:
Połów ryb przy użyciu spiningu może odbywać się od 01 lutego do 30 września. Połów ryb w miesiącu styczniu może odbywać się metodą muchową jednak jako przynęty nie wolno używać strymera.
I znowu spinningiści "pstrągmeni" dostają po "DUPIE" : _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 5:21 pm Temat postu:
Najpierw Cię połechcę stwierdzeniem, że mam do Twoich wypowiedzi duży szacunek.
Ale zaraz za tym napisze, że argumenty przez Ciebie użyte wcale nie trafiają w sedno. Piszesz, że nie rozumiem i że moje spojrzenie nie może odnosić się do poglądu i potrzeb innych. Z tym naturalnie nie mogę walczyć. Ale nie mogę tak samo jak Ty przytaczając Twoje własne potrzeby. Mówisz o potrzebach większości przez pryzmat swoich i od tego na podstawie całej Twojej wypowiedzi nie sposób uciec. W wypadku gdym znowu czegoś nie rozumiał przytoczę cytat
Cytat:
Żadne przepisy nie rozstrzygną za Ciebie co jest dobrem a co złem, to jest chyba oczywiste. Nawet w PW rzadko rozmawiamy o przepisach, a częściej o swoich postawach, dzielimy się osobistymi opiniami i doświadczeniami. Nie robimy tego po to żeby usprawniać regulaminy, tylko po to, żeby doskonalić siebie.
Owszem rozstrzygną, "nie jestem alfą i omegą" bardzo często się mylę i takich przypadkach sięgam po przepisy. Masz coś przeciwko? Nie będę dalej punktował a jest, co, nie przez ignorancję, ale przez szacunek .
Na temat PZW zostało już napisane tyle, że stawanie w ich obronie graniczy z samobójstwem.
Bronić tego związku nie mam ani prawa ani obowiązku, jednak fakt, że ich dotychczasowa indolencja zamordowała polskie wody (wg. wielu) nie jest w obliczu żadnej innej alternatywy obowiązkiem nie wykazywania choćby namiastki pozytywnych działań.
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 5:42 pm Temat postu: Re: Idzie nowe
sacha napisał:
Mam tylko nadzieje ze Jerzy wie jak to kontrolowac bo sam pomysl uwazam za bardzo dobry.
Życzę mu powodzenia i funduszy na zatrudnienie całej armii strażników, bo jeśli sam prezes z kilkoma strażnikami ma zamiar pilnować aby nowy regulamin był przestrzegany to musi się rozdwoić, potroić a i tak zatyra się na śmierć. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 6:08 pm Temat postu:
samara napisał:
Nie rozumiesz tego? Przykro mi. To, że Ty nie odczuwasz niepokoju i nie nasz zastrzeżeń podporządkowując się temu zarządzeniu nie świadczy o tym, że jest ono właściwe i korzystne dla wszystkich wędkujących.
Jednym z celów związku jest - „kształtowanie etyki wędkarskiej”.
W ten sposób zarząd okręgu zamojskiego odwołuje się do zasad etycznych, tworząc z nich administracyjne nakazy i zakazy?
Uważam, że jest to karygodne nadużycie.
Jest to dość powszechne zjawisko we władzach PZW, moim zdaniem bardzo niebezpieczne dla związku.
Żadne przepisy nie rozstrzygną za Ciebie co jest dobrem a co złem, to jest chyba oczywiste. Nawet w PW rzadko rozmawiamy o przepisach, a częściej o swoich postawach, dzielimy się osobistymi opiniami i doświadczeniami. Nie robimy tego po to żeby usprawniać regulaminy, tylko po to, żeby doskonalić siebie.
Z „ducha” statutu PZW wynika, że każdy wędkarz jako osoba i członek związku ma „wolną wolę” w kształtowaniu swojej etyki. PZW jest organizacją takich „wolnych, myślących ludzi”. Inaczej to stowarzyszenie nie ma sensu. Nie można przyzwoitości sprowadzić jedynie do przestrzegania regulaminów.
Wydawanie takich i podobnych zarządzeń świadczy o indolencji i poczuciu bezradności osób, które je stworzyły. Moim zdaniem jest to jedynie niezdarna próba zaradzenia zjawiskom, które niesie wielka liczba.
W tym sensie władze PZW wykazują się totalnym brakiem świadomości i przygotowania do pełnienia swoich funkcji. A może nie kieruje nimi dobro związku, a tylko własne ambicje, które maskują sprawnością w wydawaniu szkodliwych zarządzeń i przepisów. Nie ma prostszego sposobu na zdobycie łatwego autorytetu jak straszenie innych zakazami i nakazami.
Nie mam nic przeciwko Słowacji, ale ten kraj ma inną historię, jakże daleką od polskiej Wędkarstwo rozwijało się tam inaczej niż w Polsce, różni się ono praktycznie wszystkim. Czy należy przenosić bezmyślnie wzory stamtąd? U nas uzyskują one tylko jakiś karykaturalny wymiar. Wielu Polaków to wtórni analfabeci, albo ludzie którzy mają trudności ze zrozumieniem tego co czytają, jak mają wypełnić te swoje formularze? Związek nauczy ich pisać i czytać ze zrozumieniem. Jak wiele jest jezior na Słowacji, jak dużo ludności, itp. itd.?
Ile mogę zjeść? Zapewniam Ciebie, że dużo, także wypić, tylko w jaki sposób ma się to do nowego zarządzenia Okręgu Zamojskiego? Nie uwzględnili tego, że dla samary nie opłaca się siadać do stołu dla jednego pstrąga? Chyba mnie zagłodzą, albo nie daj Bóg odchudzą!?!?!
Wybacz, ale problem nie leży w obszarze mojej czy też Twojej uznaniowości. I nie o kryterium smaku zamojskich pstrągów tu chodzi, ale o sposób w jaki te zarządzenia wpłyną na postawy wędkarzy, czy będą one w stanie wywrzeć wpływ na całe PZW i jakie to przyniesie nam „nowinki”.
Nie zgadzam się z tym co napisałeś od początku do końca . Trochę się poplątałeś w tym co napisałeś i trochę zaprzeczasz sam sobie . Etyka to również zdolność do przestrzegania przepisów , nawet gdy się z nimi nie zgadzamy . To akurat jest mało popularne . Powinieneś być konsekwentny i napisać że RAPR jest również " karygodnym nadużyciem " , bo przecież to też zbiór zakazów i nakazów .
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 6:17 pm Temat postu: Re: Idzie nowe
mario_z napisał:
sacha napisał:
Mam tylko nadzieje ze Jerzy wie jak to kontrolowac bo sam pomysl uwazam za bardzo dobry.
Życzę mu powodzenia i funduszy na zatrudnienie całej armii strażników, bo jeśli sam prezes z kilkoma strażnikami ma zamiar pilnować aby nowy regulamin był przestrzegany to musi się rozdwoić, potroić a i tak zatyra się na śmierć.
Anoi właśnie. Coś mi nie pasowało, miałem wątpliwości i nie wiedziałem co, teraz wiem.
Pomysł sam w sobie bardzo dobry i podpisuję się pod ideą jak najbardziej. Miałem od razu po przeczytaniu napisać te kilka słów ale coś mnie powstrzymało.
Sacha popieram Twój entuzjazm. Ja też bym sobie życzył aby inni poszli w ślady prezesa. To od dawna dyskutowane rozwiązanie (widełki), z którym wyjątkowo podzielona internetowa brać wędkarska, zgadza się w znamienitej większości. Limity ilościowe to też cenna inicjatywa. Żadne sztuczne C&R lub No kill, jest przepis i ma się go przestrzegać. I tu powoli dochodzimy do sedna. Kto będzie egzekwował przestrzeganie przepisów? Jeśli ma to być tak jak do tej pory, to szczerze współczuję...wodzie. W obliczu niemal dokonanego połączenia Straży Łowieckiej z PSR, realizm kontroli spada o połowę albo i jeszcze więcej. Do czego zmierzam? Ano do tego, że jeden z zapisów spowodował u kłusoli prawdziwe święto. Konkretnie chodzi mi o:
"Wprowadza się roczny limit w liczbie 50 wejść na wodę (każdy wpis łowiska w danym dniu uważa się za jedno wejście)".
Jak dla mnie i według mnie, to poważny zgrzyt w tak oczekiwanym dokumencie.
Od strony administracyjno-prawnej zapis jest do przyjęcia ale od strony wykonawczej, to już nie za bardzo. Nie ma komu kontrolować.
No dobra, spójrzmy teraz na zapis od strony wędkarza.
Na niektórych nie zrobi on większego wrażenia, bo i tak czas na rybki mają wyłacznie w dniach wolnych, czyli akuratnie. Dla innych to zablokowanie połowów, gdyż tyle wyjść mają w trzy miesiące. Ta grupa zostanie zmuszona do wędkowania przez cały dzień na kilkukilometrowym odcinku wody aby wykorzystać limitowany dostęp. Co więcej limit i te kilka godzin spowoduje, że będą zmuszeni wybierać się na ryby w dni wolne. Dwu lub trzygodzinne wypady w tygodniu odpadają, bo szkoda będzie limitu. W ten oto prosty sposób osoby, które wędkowały w tygodniu będą teraz łowić w dni wolne. Na rzekach powstanie takie zagęszczenie, że po dwóch miesiącach trudno będzie o jakąś rybę. Wszyscy zaczną brać, bo jeśli nie on, to weźmie rybkę sąsiad 50m poniżej lub powyżej. Muszkarstwo jako łowienie aktywne po raz pierwszy zostanie sprowadzone do wędkarstwa stacjonarnego, bo nie będzie się gdzie ruszyć a kolejny wolny kawałek rzeki może być i dwa kilometry dalej. A gdzie w tym kłusole? ano właśnie w tygodniu. Cały tydzień na szabrowanie wody, bo jakaś dusza przyjazna wodzie i rybom pojawi się dopiero w dniu wolnym.
Zaiste szatańskim pomysłem jest też planowanie kontroli w tych dniach wolnych. Statystyki podskoczą i to wyraźnie, bo będzie prawdziwy spęd wędkarzy nad wodę. Niestety w dni wolne a nie w tygodniu.
Podsumowując mogę jeszcze raz wyrazić swoje uznanie dla dokumentu, który jest prekursorem takiego myślenia w PZW. Niemniej limitowanie wejść jest poważnym błędem, który może (nie musi, bo przecież mogę się mylić), doprowadzić do paradoksu, który zamiast chronić wodę i ryby objawi się wytłuczeniem wszelkich ryb i to w tempie olimpijskim. Wytłuczenie zarówno przez wędkarzy jak i przez kłusoli.
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 6:31 pm Temat postu:
Robert, pisze tylko to, że nie tędy droga.
Tu nie chodzi o grę słów, ani o odwracanie argumentów, czy też napadanie na lub bronienie PZW.
Jestem za PZW. Jednoznacznie świadczy o tym to, że jestem członkiem związku.
Prywatny właściciel wody ma prawo traktować swoich klientów jakimi chce zarządzeniami, bo zawiera z nimi umowę o kupnie i sprzedaży na warunkach określonych przez popyt i podaż. Tylko i jedynie to, kupno i sprzedaż.
My jesteśmy organizacją dobrowolną, społeczną, jesteśmy intencjonalnym stowarzyszeniem świadomych ludzi. Uczestniczymy dlatego, że nie chcemy kupować możliwości wędkowania, nawet od PZW. Płacimy aby zachować dobrą kondycje wód. Mamy także inne cele i zobowiązania niż jedynie łowienie ryb. Można by tu się odwołać do idei które przyświecają wszystkim sportowcom.
Czy to zarządzenie to jest taki sposób ochrony pogłowia pstrąga na Zamojszczyźnie, czy co?
Jak będzie realizowane, przy pomocy drutu kolczastego, każdy dostanie swój „cień”, a może rozwinięty zostanie monitoring nad rzekami. Znowu pewnie liczą na naszą uczciwość traktując nas swoimi rozporządzeniami jak złodziei, a może to są tylko takie delikatne sugestie.
Komuniści uprawiali demokrację socjalistyczną, która opierała się na dyktaturze proletariatu.
Na pytanie po co ta dyktatura, może wystarczyła by sama demokracja, odpowiadali, że dyktatura jest konieczna, gdyż społeczeństwo jest niedojrzałe i może popełnić błędy. Czy my jesteśmy niedojrzali jak to socjalistyczne społeczeństwo, czy nam także trzeba ustanawiać prawa i zasady i chronić nas przed nami samymi. Będę oczywiście przestrzegał tych zarządzeń. Albo inaczej, pojadę tam tylko raz, żeby wysłać paczkę i nigdy wiecej
Co na to władze Zamojszczyzny? Nie zależy im na pieniądzach z turystyki? Kto tam pojedzie na jednego pstrąga dziennie?
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 6:41 pm Temat postu:
samara napisał:
Nie zależy im na pieniądzach z turystyki? Kto tam pojedzie na jednego pstrąga dziennie?
Pieniądze z turystyki :?: Agro tam jak na lekarstwo każdy inny region jest bardziej w tym temacie rozwinięty.
Kto pojedzie :?: Przecież jest dużo no killerów to pojadą. Ja pojadę bo wybiorę się na 3 czy 4 dni licząc na to że zjem 1 pstrąga dziennie 8) A znam kilku takich co im też jeden pstrąg konsumpcyjny wystarczy.
samara Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 26, 2007 Posty: 1247
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 6:47 pm Temat postu:
jjjan napisał:
samara napisał:
Nie rozumiesz tego? Przykro mi. To, że Ty nie odczuwasz niepokoju i nie nasz zastrzeżeń podporządkowując się temu zarządzeniu nie świadczy o tym, że jest ono właściwe i korzystne dla wszystkich wędkujących.
Jednym z celów związku jest - „kształtowanie etyki wędkarskiej”.
W ten sposób zarząd okręgu zamojskiego odwołuje się do zasad etycznych, tworząc z nich administracyjne nakazy i zakazy?
Uważam, że jest to karygodne nadużycie.
Jest to dość powszechne zjawisko we władzach PZW, moim zdaniem bardzo niebezpieczne dla związku.
Żadne przepisy nie rozstrzygną za Ciebie co jest dobrem a co złem, to jest chyba oczywiste. Nawet w PW rzadko rozmawiamy o przepisach, a częściej o swoich postawach, dzielimy się osobistymi opiniami i doświadczeniami. Nie robimy tego po to żeby usprawniać regulaminy, tylko po to, żeby doskonalić siebie.
Z „ducha” statutu PZW wynika, że każdy wędkarz jako osoba i członek związku ma „wolną wolę” w kształtowaniu swojej etyki. PZW jest organizacją takich „wolnych, myślących ludzi”. Inaczej to stowarzyszenie nie ma sensu. Nie można przyzwoitości sprowadzić jedynie do przestrzegania regulaminów.
Wydawanie takich i podobnych zarządzeń świadczy o indolencji i poczuciu bezradności osób, które je stworzyły. Moim zdaniem jest to jedynie niezdarna próba zaradzenia zjawiskom, które niesie wielka liczba.
W tym sensie władze PZW wykazują się totalnym brakiem świadomości i przygotowania do pełnienia swoich funkcji. A może nie kieruje nimi dobro związku, a tylko własne ambicje, które maskują sprawnością w wydawaniu szkodliwych zarządzeń i przepisów. Nie ma prostszego sposobu na zdobycie łatwego autorytetu jak straszenie innych zakazami i nakazami.
Nie mam nic przeciwko Słowacji, ale ten kraj ma inną historię, jakże daleką od polskiej Wędkarstwo rozwijało się tam inaczej niż w Polsce, różni się ono praktycznie wszystkim. Czy należy przenosić bezmyślnie wzory stamtąd? U nas uzyskują one tylko jakiś karykaturalny wymiar. Wielu Polaków to wtórni analfabeci, albo ludzie którzy mają trudności ze zrozumieniem tego co czytają, jak mają wypełnić te swoje formularze? Związek nauczy ich pisać i czytać ze zrozumieniem. Jak wiele jest jezior na Słowacji, jak dużo ludności, itp. itd.?
Ile mogę zjeść? Zapewniam Ciebie, że dużo, także wypić, tylko w jaki sposób ma się to do nowego zarządzenia Okręgu Zamojskiego? Nie uwzględnili tego, że dla samary nie opłaca się siadać do stołu dla jednego pstrąga? Chyba mnie zagłodzą, albo nie daj Bóg odchudzą!?!?!
Wybacz, ale problem nie leży w obszarze mojej czy też Twojej uznaniowości. I nie o kryterium smaku zamojskich pstrągów tu chodzi, ale o sposób w jaki te zarządzenia wpłyną na postawy wędkarzy, czy będą one w stanie wywrzeć wpływ na całe PZW i jakie to przyniesie nam „nowinki”.
Nie zgadzam się z tym co napisałeś od początku do końca . Trochę się poplątałeś w tym co napisałeś i trochę zaprzeczasz sam sobie . Etyka to również zdolność do przestrzegania przepisów , nawet gdy się z nimi nie zgadzamy . To akurat jest mało popularne . Powinieneś być konsekwentny i napisać że RAPR jest również " karygodnym nadużyciem " , bo przecież to też zbiór zakazów i nakazów .
jjjan@ nie czuję się zaplątany ani pogubiony. To ty się gubisz, przypisując mi słowa których nie napisałem.
Etyka rzeczywiście tworzy zdolność do przestrzegania przepisów z którymi się nie zgadzamy, a także zdolność do krytykowania ich i zmieniania na takie z którymi możemy się zgodzić.
Czyli etyka nie tylko, że nie zabrania nam posiadania wątpliwości, ale także w pewien sposób stawia nas pod przymusem ich posiadania.
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 7:21 pm Temat postu:
samara napisał:
Jednym z celów związku jest - „kształtowanie etyki wędkarskiej”.
Ale coś mi się zdaje że etyka wędkarska dla każdego może co innego oznaczać.Mnie śmieszą i nie widzę żadnej etyki w karpiarstwie a dla karpiarza ja będę pozbawiony etyki bo przypadkowo złowionego karpia zarżnę i zjem.
samara napisał:
Wielu Polaków to wtórni analfabeci, albo ludzie którzy mają trudności ze zrozumieniem tego co czytają, jak mają wypełnić te swoje formularze? Związek nauczy ich pisać i czytać ze zrozumieniem. Jak wiele jest jezior na Słowacji, jak dużo ludności, itp. itd.?
Nawet wtórny analfabeta jest w stanie wpisać w rubrykę cyfry określające długość ryby a nazwę może wpisać z błędami ortograficznymi. A jak nic nie złowi to trzeba postawić kreskę,może być skośna.
Na Słowacji jezior nie ma prawie wcale, to czym dysponuje słowacki związek to jakiej kilkanaście tysięcy ha jezior zaporowych na 150 tys. wędkarzy. O ile dobrze liczę to wędkarz polski ma kilka razy więcej wody PZW a jeszcze dochodzi woda spółek rybackich.
Tyle że tam przepis regulaminu znaczy przepis a u nas :?: sam wiesz, wystarczy pobyć nad wodą.
Też mam wątpliwości w jaki sposób będą prowadzić kontrole, skąd wezmą ludzi do ochrony wody i co z tego że będą rejestry jak może okazać się że nikt ich nie będzie analizował : Liczę jednak na to że Zamość sobie poradzi a inne ZO też pójdą w podobnym kierunku.
jjjan Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 17, 2002 Posty: 2420
Kraj: Polska
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 7:42 pm Temat postu:
samara napisał:
...
Przepraszam , ale nie odpowiem . Napiszę tylko , że jestem za takimi rozwiązaniami , a skłania mnie do tego między innymi zawartość galerii nie tylko tego koła PZW .
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 7:50 pm Temat postu:
Aż boje się pisać. Chyba mi tutejszy pobyt bardziej szkodzi niż pomaga .
Przeczytałem Docia i zamarłem z wrażenia. Wynika z tego, że, jeżeli jest przepis to jego walory trzeba wykorzystać, do maximum? Tego w rezultacie nie bralem pod uwagę 8O .
Czy rzeczywiście presja wędkarzy sprowadzi sprawy przepisów do tak drastycznej sytuacji?
Nie wiem jak wykorzystają to kłusownicy, ale czytając Dociu, co piszesz włos się jeży.
I teraz zastanawiam się również czy są to tylko matematyczne wyliczenia (w te zawody nie wchodzę z Tobą ) czy też logika i doświadczenie, wobec tego brrrr i też nie podejmuję rękawicy .
Kontynuując, Samara ile szacunku dla Ciebie tyle zdziwienia , że dalej jedynym światłem, na którym polegasz jest to, które zwą kataklizmem .
Do ogółu teraz: przywykłem do fatalnych scenariuszy i nie raz stawiałem im czoła by polec, ale do diaska to ja jestem "wygnańcem" byście trzymali mnie w nadziei a nie Wy w wolnym kraju by snuć wizje eksterminacji .
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 8:13 pm Temat postu:
Robert chyba aż tak mrocznie nie napisałem. :-) Problem tkwi jedynie w nieustających kontrolach, które jakie są do tej pory - każdy widzi. Dodatkowo w Sejmie jest projekt połączenia Straży Łowieckiej i PSR. SŁ jest naprawdę bardzo nieliczna a co za tym idzie PSR zamiast nad wodą będzie w lesie.
A co do matematyki i logiki. :-) I jedno, i drugie. :-) Jedno trzyma się drugiego i to kurczowo. Popatrz na zapis:
"Okres połowów pstrąga potokowego na wszystkich wodach górskich administrowanych przez okręg zamojski trwa od 01 lutego do 31 sierpnia. Okres połowu lipienia trwa od 01 czerwca do końca lutego roku następnego."
Wynika z niego jasno, że sezon połowowy na tych wodach odbywa się od 01,02 do 01,02 roku następnego, tylko na różnych rybach. Limit 50 wejść jednak nie jest przypisany do gatunków lecz do wód. W roku mamy 52 tygodnie czyli 104 soboty i niedziele, że o świętach nie wspomnę. Ci co dojeżdżają z daleka, to nie problem. Zapewne nie wyrobią limitu. Problemem jest to, że członkowie koła jak i ZO będą mieli ograniczony dostęp do wody poprzez limit wejść na łowisko. O zmiaie rzeki w danym dniu mowy nie ma, bo to kolejne wejście. Skoro limit wejść jest taki mały, to Ci, którzy wpadali nad wodę raz lub dwa razy w tygodniu po 2-3 godziny już nad nią nie wpadną pozostawiając sobie przyjemność (w co wątpię) połowu w sobote lub niedzielę. A teraz o zagęszczeniu.
Oczywiście przez cały rok zagęszczenia nie będzie. Tylko niewielu prawdziwych hardcorowców lubi przebijać się przez nadbrzeżne metrowe skarpy śniegu. :-) Pomyśl jednak co się będzie działo od marca do sierpnia a jeszcze lepiej od maja do sierpnia. Rok skróci się do czterech miesięcy głównie w soboty i niedziele aby się nałowić. I nie chodzi mi tu wcale o to, czy ryby będą zabierane, czy nie, chodzi mi jedynie o limit wejść na łowisko.
No to skoro "ciężar" pobtu wędkarzy nad wodą skupi się na dniach wolnych to od poniedziałku do piątku absolutnie nikt nie będzie zakłucał spokoju kłusolom.
A na koniec mogę wyrazić jedynie jedno pobożne życzenie.
Obym nie miał racji.
JKarp Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2002 Posty: 687
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 8:27 pm Temat postu:
Cześć
sacha napisał:
"Ale coś mi się zdaje że etyka wędkarska dla każdego może co innego oznaczać.Mnie śmieszą i nie widzę żadnej etyki w karpiarstwie a dla karpiarza ja będę pozbawiony etyki bo przypadkowo złowionego karpia zarżnę i zjem. "
Tak sobie Darek myślę, że etyka to polega na tym " w jaki sposób będziesz się z nim obchodził, jak go zabijesz, czy nie będzie niepotrzebnie cierpiał itd" a nie czy zjesz czy nie.
Masz rację- etyka dla każdego wędkarza to co innego.
A odnośnie przepięknego memorandum w sprawie pstrągów:
Pytam, czy nie jest to kolejny przepis bez tzw prawa egzekwowania?
Czyli kto to będzie sprawdzał? Chyba tylko kamery na drzewach mogą pomóc :oops:
Janusz JKarp
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 8:40 pm Temat postu:
JKarp napisał:
Pytam, czy nie jest to kolejny przepis bez tzw prawa egzekwowania?Czyli kto to będzie sprawdzał?
Też mam takie wątpliwości :? więc temat podeślę do Jurka Wiatra niech może On sam na PW się wypowie.
dariusz_dyl_pl Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 19, 2007 Posty: 524
Kraj: Polska Miejscowoć: Ostroleka
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 8:44 pm Temat postu: Re: Idzie nowe
mario_z napisał:
sacha napisał:
Okreg Zamosc wprowadza nowe...
Cytat:
Punkt 4:
Połów ryb przy użyciu spiningu może odbywać się od 01 lutego do 30 września. Połów ryb w miesiącu styczniu może odbywać się metodą muchową jednak jako przynęty nie wolno używać strymera.
I znowu spinningiści "pstrągmeni" dostają po "DUPIE" :
Mario, czemu, przecież:
Cytat:
Okres połowów pstrąga potokowego na wszystkich wodach górskich administrowanych przez okręg zamojski trwa od 01 lutego do 31 sierpnia.
_________________ Jak nie ma ryb w realu, to może będą w wirtualu FS2
Robert Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 13, 2003 Posty: 3215
Kraj: Francja Miejscowoć: Selestat
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 9:05 pm Temat postu:
Nie aż tak Dociu
Masz rację z punktu widzenia widzenia kłusola ups! To fakt, że prawdziwi zapaleńcy Ci, którzy przemierzają na łowisko setki km będą skrzywdzeni. Ale Oni z punktu mają w zanadrzu perspektywę szybkiego powrotu. Czy klusole będą się cieszyć?
To inna kwestia i tu nie podejmuję dyskusji, bowiem to "nowy temat" jak z tym wałczyć.
Pomyślałem jednak, że dla kogoś, kto robi wyprawę, np. 300 km od domu by znaleźć się nad ukochaną rzeką nie będzie problemu, ponieważ będzie na łowisku w "week" albo kilka dni w roku, co i tak w moim pojęciu dla kogoś, kto pracuje nie jest łatwe, więc z punktu widzenia wędkarza, który ma do dyspozycji zaledwie kilka dni w roku nie stanowi żadnego problemu.
Co innego tubylcy, którzy są nad wodą przynajmniej dwa razy w tygodniu, dla nich może to być ograniczenie. Ale oni mają tę przewagę, że w rzece w każdym sezonie już wiedzą gdzie szukać ryby : .
Czy zrobi to różnice? Zrobi, ale cały czas jakby niechcący zapominamy o najważniejszym!
Jakich ryb dotyczy to rozporządzenie!!! Wierzę, że rasowi poławiacze pstrąga i lipienia nie podniosą rwetesu. Oni doskonale wiedzą, jakiej pracy trzeba by utrzymać rzekę w stanie godnym miana rybnej rzeki a na takich należy najbardziej liczyć i szanować ich uwagi.
No albo znowu się mylę :oops: .
Jedno, co pewne to fakt by jak najwięcej "Zamkerów" nad rzeką było, w tym wypadku możemy mówić o załatwionym problemie .
Jeżeli w Polsce wędkarstwo ma opierać się na wyrobieniu limitu to "kicha", ale wiem doskonale, że te limity pochodzą głównie od ludzi, którzy nie mają żadnych skrupułów w ilościowym łowieniu.
Dla takich właśnie takie prawo i nieustanne kontrole, o które modlić się trzeba.
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 9:07 pm Temat postu: Re: Idzie nowe
dariusz_dyl_pl napisał:
mario_z napisał:
sacha napisał:
Okreg Zamosc wprowadza nowe...
Cytat:
Punkt 4:
Połów ryb przy użyciu spiningu może odbywać się od 01 lutego do 30 września. Połów ryb w miesiącu styczniu może odbywać się metodą muchową jednak jako przynęty nie wolno używać strymera.
I znowu spinningiści "pstrągmeni" dostają po "DUPIE" :
Mario, czemu, przecież:
Cytat:
Okres połowów pstrąga potokowego na wszystkich wodach górskich administrowanych przez okręg zamojski trwa od 01 lutego do 31 sierpnia.
Darku już załapałem o co chodzi, na początku źle zrozumiałem punkt czwarty :oops: i pospieszyłem się z napisaniem postu. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 10:08 am Temat postu:
Ciekawy pomysł wart naśladowania i ... kontrolowania. Jeden zapis absolutnie mi się nie podoba:
Cytat:
Wprowadza się roczny limit w liczbie 50 wejść na wodę (każdy wpis łowiska w danym dniu uważa się za jedno wejście).
Powinni wprowadzić raczej roczny limit zabranych z łowiska ryb, bo ja czasami potrafię 3 rzeczki w jeden dzień "obskoczyć", a limit 50 wejść szybciutko można wykorzystać...
kefaspirit Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2008 Posty: 407
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 11:24 am Temat postu:
Cytuje:" 2. Wprowadza się następujące limity połowów:
Mówisz i masz Dzepetto!!!
Zgadzam się z przedmówcami Dociem i Dzepetto że ten limit wejsć to nie tędy droga.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 11:28 am Temat postu:
Mea culpa, mea culpa, mea bardzo wielka culpa . Nie doczytałem, choć na samym początku jak wół stoi :oops: . Po co zatem limit wejść, skoro roczny limit zabranych ryb jest dość niski?
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 11:45 am Temat postu:
Dla mnie kompletnym nieporozumieniem jest limitowanie wejść na wodę. Tego jeszcze nie było żeby ktoś mi mówił ile razy mogę pojechać na ryby. Zwykłe ograniczenie wolności a korzyści które miałyby z tego płynąć równie dobrze można osiągnąć innymi sposobami, tzn. rozsądniejszym zredagowaniem pozostałych przepisów. I widzę, ze nie jestem odosobniony w tej opinii
prusak Łowca Klenia
Dołšczył: Jan 23, 2006 Posty: 508
Kraj: Polska Miejscowoć: Krupski Młyn
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:02 pm Temat postu:
A co po złowieniu (i zabraniu) limitu rocznego? Zakaz łowienia czy zakaz zabierania?
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:17 pm Temat postu:
prusak napisał:
A co po złowieniu (i zabraniu) limitu rocznego? Zakaz łowienia czy zakaz zabierania?
Logiczne, że zabierania. Zakaz łowienia po wyczerpaniu limitu wejść na łowisko.
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:29 pm Temat postu:
dzepetto napisał:
Po co zatem limit wejść, skoro roczny limit zabranych ryb jest dość niski?
Po to żebyś nie wydeptywał na darmo trawy
Dzepetto to bardzo proste, podczas tych pięćdziesięciu wejść na łowisko złapałeś i zabrałeś na przykład tylko 10 pstrągów, czyli nie wykorzystałeś limitu rocznego (30szt), jak łatwo policzyć pozostało Ci jeszcze dwadzieścia pstrągów do złowienia i zabrania, ale nie będziesz miał już okazji by to uczynić ponieważ masz zakaz wstępu, czyli wykorzystałeś limit wejść.
Jak widzisz wędkarze będą musieli się bardzo starać aby w tych pięćdziesięciu wejściach wykorzystać limity. : _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:35 pm Temat postu:
mario_z napisał:
dzepetto napisał:
Po co zatem limit wejść, skoro roczny limit zabranych ryb jest dość niski?
Po to żebyś nie wydeptywał na darmo trawy
Dzepetto to bardzo proste, podczas tych pięćdziesięciu wejść na łowisko złapałeś i zabrałeś na przykład tylko 10 pstrągów, czyli nie wykorzystałeś limitu rocznego (30szt), jak łatwo policzyć pozostało Ci jeszcze dwadzieścia pstrągów do złowienia i zabrania, ale nie będziesz miał już okazji by to uczynić ponieważ masz zakaz wstępu, czyli wykorzystałeś limit wejść.
Jak widzisz wędkarze będą musieli się bardzo starać aby w tych pięćdziesięciu wejściach wykorzystać limity. :
I to jest bardzo niebezpieczne dla wody, gdyż jeśli ktoś będzie chciał wykorzystać limit, to zrobi to kiedy będzie mógł a nie kiedy będzie chciał. Taka sytuacja nie dotyczy jednego lub kilku wędkarzy tylko wszystkich łowiących na tych wodach.
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:43 pm Temat postu:
mario_z napisał:
Dzepetto to bardzo proste, podczas tych pięćdziesięciu wejść na łowisko złapałeś i zabrałeś na przykład tylko 10 pstrągów, czyli nie wykorzystałeś limitu rocznego (30szt)
8O co? Ja nie złapałem limitu, ja :?: :
Mario wszystko się zgadza, tylko pstrągarze z prawdziwego zdarzenia nawet połowy tego limitu nie zabiorą z prostej przyczyny: wypuszczą. Poza tym zobacz na wymiary widełkowe. Ci, którzy walą w łeb każdego kropkowańca przez rok nie złowią tylu wymiarowych kropków (no chyba, że na robaki). Problem polega na tym, że kolejne przepisy sprawiają, że prawdziwi wędkarze będą ograniczani, a cwaniacy i kłusole i tak swoje będą robić. Bez odpowiedniej kontroli te przepisy niczego nie wniosą.
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:47 pm Temat postu:
Jest jeszcze jedno wytłumaczenie tych pięćdziesięciu wejść.
Załóżmy, że na te pięćdziesiąt wizyt nad wodą złowiłeś i zabrałeś dozwolone w ramach limitu trzydzieści pstrągów, więc, po jaką cholerę masz jeździć tam, przeszkadzać innym i kaleczyć ryby skoro musisz je wypuścić. : _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
Gierek Łowca Klenia
Dołšczył: Mar 16, 2007 Posty: 974
Kraj: Polska Miejscowoć: Prudnik
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:53 pm Temat postu:
dzepetto napisał:
mario_z napisał:
Dzepetto to bardzo proste, podczas tych pięćdziesięciu wejść na łowisko złapałeś i zabrałeś na przykład tylko 10 pstrągów, czyli nie wykorzystałeś limitu rocznego (30szt)
8O co? Ja nie złapałem limitu, ja :?: :
Mario wszystko się zgadza, tylko pstrągarze z prawdziwego zdarzenia nawet połowy tego limitu nie zabiorą z prostej przyczyny: wypuszczą. Poza tym zobacz na wymiary widełkowe. Ci, którzy walą w łeb każdego kropkowańca przez rok nie złowią tylu wymiarowych kropków (no chyba, że na robaki). Problem polega na tym, że kolejne przepisy sprawiają, że prawdziwi wędkarze będą ograniczani, a cwaniacy i kłusole i tak swoje będą robić. Bez odpowiedniej kontroli te przepisy niczego nie wniosą.
No właśnie. Więc nie lepiej się skupić nad tym, jak można zwiększyć zarybianie rzek i kontrole na nich? Może od tego powinno się zacząć.
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 12:56 pm Temat postu:
dzepetto napisał:
mario_z napisał:
Dzepetto to bardzo proste, podczas tych pięćdziesięciu wejść na łowisko złapałeś i zabrałeś na przykład tylko 10 pstrągów, czyli nie wykorzystałeś limitu rocznego (30szt)
Mario wszystko się zgadza, tylko pstrągarze z prawdziwego zdarzenia nawet połowy tego limitu nie zabiorą z prostej przyczyny: wypuszczą. Poza tym zobacz na wymiary widełkowe. Ci, którzy walą w łeb każdego kropkowańca przez rok nie złowią tylu wymiarowych kropków (no chyba, że na robaki). Problem polega na tym, że kolejne przepisy sprawiają, że prawdziwi wędkarze będą ograniczani, a cwaniacy i kłusole i tak swoje będą robić. Bez odpowiedniej kontroli te przepisy niczego nie wniosą.
Dzepetto to co zacytowałeś to jest tylko przykład z mojej strony, wiem że nie wszyscy zabierają złowione pstrągi. _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
dariusz_dyl_pl Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: May 19, 2007 Posty: 524
Kraj: Polska Miejscowoć: Ostroleka
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 5:36 pm Temat postu:
mario_z napisał:
dzepetto napisał:
Po co zatem limit wejść, skoro roczny limit zabranych ryb jest dość niski?
Po to żebyś nie wydeptywał na darmo trawy
Dzepetto to bardzo proste, podczas tych pięćdziesięciu wejść na łowisko złapałeś i zabrałeś na przykład tylko 10 pstrągów, czyli nie wykorzystałeś limitu rocznego (30szt), jak łatwo policzyć pozostało Ci jeszcze dwadzieścia pstrągów do złowienia i zabrania, ale nie będziesz miał już okazji by to uczynić ponieważ masz zakaz wstępu, czyli wykorzystałeś limit wejść.
Jak widzisz wędkarze będą musieli się bardzo starać aby w tych pięćdziesięciu wejściach wykorzystać limity. :
Albo tak jak jest chyba w Krośnie, skończyłeś swój limit wejść, nie ma problemu, możesz płacić dodatkowo za następne pojedyncze wejścia : _________________ Jak nie ma ryb w realu, to może będą w wirtualu FS2
mario_z Łowca Szczupaka i Suma
Dołšczył: Apr 16, 2006 Posty: 6562
Kraj: Polska Miejscowoć: Lublin
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 6:17 pm Temat postu:
dariusz_dyl_pl napisał:
Albo tak jak jest chyba w Krośnie, skończyłeś swój limit wejść, nie ma problemu, możesz płacić dodatkowo za następne pojedyncze wejścia :
Darku to jest jakieś wyjście z sytuacji dal tych co wyczerpali limit wejść, ale co z tymi co wyczerpali obydwa limity, czyli weszli 50-ąt razy i zabrali 30-ci pstrągów :?: : _________________ Pozdrawiam
Mariusz
------------------------------------------------------------------
Wszędzie dobrze, ale na rybach najlepiej a spinning to moja druga miłość
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 8:18 pm Temat postu:
Może będzie rozwiązanie rodem z Sanu. Limit połowu oraz limit wyjść na wodę. Skończyły się wejścia=skończył się limit. Jedna ważna sprawa . Limit jest możliwością zabrania nie obowiązkiem. Limit jest (powinien być ) określony jako _do _30szt. Płacisz za wyjścia na wodę i masz możliwości zabrania określonego limitu. Możliwość nie gwarancję. O ile mi wiadomo ( a niby nawet mam opłacone i rejestr z Krosna) , to nikt się nie przyczepi jeśli w ciągu tego samego dnia zmieni sie miejsce połowu.
W sytuacji gdy skończy się rejestr , a tym samym wyjścia na wodę . Można nabyć kolejny płacąc kolejną opłatę roczną, z nowym limitem. Czyli trochę sprawiedliwie, ten co łowi więcej = płaci więcej. :P
Ps. Zaznaczam że w większości są to moje rozważania , nie wiedza. 8)
Kotwic Starszy podbierakowy
Dołšczył: Jun 22, 2007 Posty: 105
Kraj: Polska Miejscowoć: Giżycko
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 8:35 pm Temat postu:
Hmm, czytam ten wątek, przypominam sobie inne wątki i sam nie wiem co powiedzieć. 8O :?
W dobie tak powszechnego narzekania na PZW i łatwego krytykowania ich działalności (choćby przykład z tego wątku) proponuję:
- napisać super operat
- wziąć udział w konkursie na użytkownika rybackiego (organizowany przez RZGW),
- poprowadzić doskonałą i racjonalną gospodarkę rybacką,
- pochwalić się innym, jakie to wszystko proste. :
Śmiało, jest okazja, w samym RZGW Warszawa, w najbliższych miesiącach jest ponad 150 obwodów rybackich wystawionych do konkursu ofert. :P 8O
wiater Gliździarz kopacz
Dołšczył: Mar 07, 2007 Posty: 17
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 9:33 pm Temat postu:
Nie uważam, że ja osobiście, czy też ZO PZW w Zamościu ma monopol na rozsądne rozwiązania. Niestety bylejakość dotychczasowych zasad wędkowania zmusiła nas do podjęcia radykalnych działań. Sytuacja w której każdy po opłaceniu takiej samej składki mógł zabrać w ciągu sezonu ponad 1000 ryb (pstrągów i lipieni) wcześniej, czy później doprowadziłaby do całkowitej degradacji łowisk. Na początku roku zaproponowałem dyskusję na ten temat. Zorganizowałem kilka spotkań w gronie wędkarzy, działaczy, naukowców (Rada Naukowa d/s systemu rzecznego Roztocza), ichtiologów, z których zdefiniowaliśmy kilka wniosków i chcemy je wprowadzić w życie w roku 2009. Co prawda można nic nierobić i będzie źle, cokolwiek zmieniać i jest jeszcze gorzej. Otuż Panie samara zadaniem PZW a w szczególności moim nie jest cyt. " wprowadzanie zasad korzystnych dla wszystkich wędkarzy". Zasady ustalone przez ZO w Zamościu na rok 2009 są pewnym kompromisem (sam proponowałem bardziej rygorystyczne zozwiązania) a jedynym możliwym na tą chwilę krokiem do pozostawienia naszym dzieciom możliwości oglądania takich gatunków jak pstrąg czy lipień. Nie po to dałem się wybrać na prezesa ZO żeby każdy wprowadzał sobie zasady jakie według niego są jedynie słuszne i żeby obrażać mnie na każdym z forów za próbę ochrony zasobów naturalnych naszego środowiska - bo taki przyświeca mi cel, a nie zadowalanie wszystkich. Rozprawiacie Panowie jak to jest np. na Słowacji, bo tam mniej ludzi inna kultura. Owszem działania podjęte przez moją osobę również mają na celu wzięcie za "mordę" wszechwiedzących i wyrwaniem z korzeniami z ust polskiego wędkarskiego liberum veto. Założyliśmy sobie skutki takich decyzji (spadek członków itd.) i czekamy na efekty w roku 2010 jakie osiągniemy cele. Mam nadzieję, że każdy będzie mógł spotkać się z dużą rybą na Roztoczu. Co do ochrony to proszę się nie martwić, również będą rozwiązania jakich nikt nie zastosował jeszcze w kraju.
P.S. Panie samara jeżeli już Pan złowi tego pstrąga to proszę go nie wysyłać tylko wręczyć mi go osobiście (zapewniam zwrot kosztów podróży i ...) brak mi słów. Nikogo nie zmuszam do zabierania 30 pstrągów. Na indywidualną prośbę odstąpimy od karania NO Kilowców.
Pozdrawiam jurek wiater
wieszak Donosiciel kawy
Dołšczył: Jul 12, 2007 Posty: 14
Kraj: Polska Miejscowoć: Łódź
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 9:58 pm Temat postu: Idzie nowe
Chylę czoła, Jerzy! Podpisuję się pod każdym słowem, które napisałeś ! Widzę duże podobieństwa do rozwiązań systemowych, które zastosowano w krośnieńskim PZW, ale zgadzam się z nimi w w 100%! Oby tylko inne okręgi poszły Waszym śladem...
Torque Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 03, 2003 Posty: 4621
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 10:14 pm Temat postu:
Zasady ustanowione przez zarząd okręgu Zamość uważam za rozsądne i zmierzające w bardzo dobrym kierunku!
Zarówno ilość wejść nad wodę ( o ile dobrze liczę, niemal każdy weekend sezonu pstrągowego),
Limit zabieranych ryb wydaje mi się zbyt mało restrykcyjny. W każdy weekend od lutego do końca sierpnia dziki potokowiec na obiad (lub kolację), to chyba troszkę przesada, z drugiej strony patrzących na wędkarstwo jedynie przez pryzmat kulinarny, powinno to zadowolić.
Jurek kibicuję waszym działaniom i z całego serca powodzenia życzę _________________ Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 10:55 pm Temat postu:
Torque napisał:
Limit zabieranych ryb wydaje mi się zbyt mało restrykcyjny. W każdy weekend od lutego do końca sierpnia dziki potokowiec na obiad (lub kolację), to chyba troszkę przesada, z drugiej strony patrzących na wędkarstwo jedynie przez pryzmat kulinarny, powinno to zadowolić.
Ryba raz w tygodniu na kolację nie jest żadną przesadą :roll: dietetycy zalecają więcej :
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Sro Lis 12, 2008 11:06 pm Temat postu:
wiater napisał:
Rozprawiacie Panowie jak to jest np. na Słowacji, bo tam mniej ludzi inna kultura.
Jerzy,to ja wspomniałem o Słowacji.Ludzi jest mniej ale wody statystycznie jest dużo mniej na jednego wędkarza niż w Polsce.Tak że to żaden argument,argumentem jest inna kultura i podejście do przestrzegania prawa.
Myślę że mimo głosów sprzeciwu (a takich pewnie będzie sporo chociaż na PW jakoś krytyki niewiele) Zamość idzie w dobrym kierunku.
JKarp Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Dec 13, 2002 Posty: 687
Kraj: Polska Miejscowoć: Legionowo
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 7:28 am Temat postu:
Cześć
"Co do ochrony to proszę się nie martwić, również będą rozwiązania jakich nikt nie zastosował jeszcze w kraju. " - napisał wiater.
Ja również uważam, że same założenia są dobre.
Zdanie wyrwane z kontekstu ale jakoś w to nie wierzę :oops:
Chyba, że zostanie powołana specjalna silna grupa do kontroli mająca uprawnienia PSR.
Często goszczę na łowiskach karpiowych, na których trzeba np mieć matę i worek do ważenia i jak chcę łowić muszę się zastosować. Myślę, że po fali protestów i dyskusji sytuacja zostanie pod kontrolą.
Janusz JKarp
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 8:58 am Temat postu:
Tak jak pisałem podoba mi się pomysł Zamościa ale tak nie bardzo wiem jak podejdzie do tego wędkarz z Roztocza który powiedzmy w lutym,marcu i kwietniu wykorzysta limit 30 dni :? Co z pozostałymi 4 miesiącami :?: Całkowity zakaz zbliżania się do wód górskich :?:
Torque Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 03, 2003 Posty: 4621
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 11:33 am Temat postu:
sacha napisał:
Torque napisał:
Limit zabieranych ryb wydaje mi się zbyt mało restrykcyjny. W każdy weekend od lutego do końca sierpnia dziki potokowiec na obiad (lub kolację), to chyba troszkę przesada, z drugiej strony patrzących na wędkarstwo jedynie przez pryzmat kulinarny, powinno to zadowolić.
Ryba raz w tygodniu na kolację nie jest żadną przesadą :roll: dietetycy zalecają więcej :
Rybkę jeść trzeba (wszak jest dobra na wszystko ;) ) nie koniecznie musi to być jednak od razu dziki potokowiec. _________________ Najgorszy dzień na rybach jest lepszy od najlepszego dnia w pracy...Marek Mołdawa
dzepetto Redaktor Portalu
Dołšczył: Jan 14, 2007 Posty: 3532
Kraj: Polska Miejscowoć: Łężyca
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 11:37 am Temat postu:
Może pora pomyśleć nad tym, aby dzikie potokowce w całości trafiały z powrotem do wody. Na stół tylko teczak i oznaczony potok z zarybień. Wszystko, co do tej pory pływało i pływa w rzekach uznajmy za dziko żyjące. Każda ryba pochodząca z naturalnego tarła do wody. Będzie lepiej. A tak na marginesie, to wolę zjeść tęczaka, niż potokowca- jak dla mnie smaczniejszy
wiater Gliździarz kopacz
Dołšczył: Mar 07, 2007 Posty: 17
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 9:23 pm Temat postu:
Co do wątpliwości dotyczących wyczerpania limitu wejść, czy limitu połowowego to sytuacja jest prosta - istnieje możliwość wykupienia licencji okresowych bądź drugiej rocznej. Nosimy się z zamiarem wklejania znaczka w rejestrze a odnotowywania w legitymacji członkowskiej faktu opłacenia składki górskiej. Nic nie rodzi się przypadkowo - łowię więcej niż inni proszę bardzo ale i więcej płacę. Na tym forum nie pisałem tego ale utrzymanie roczne 230 ha wód górskich kosztuje nas 154 tyś zł rocznie. Na dzień dzisiejszy zbieramy ze składek nieco ponad 100 tyś. Deficyt pokrywany jest z innych wpływów. Od roku 2009 wprowadzamy aneksem do operatu znacznie zwiększone zarybienia pstrągiem potokowym i lipieniem na Porze, opracowujemy aneks do wprowadzenia na Tanew Nr2 (dzisiaj nizinną) zarybienie lipieniem, budujemy 3 tarliska na Porze, chcemy zatrudnić na każdą rzekę strażnika, dofinansowujemy wszystkim przyległym jednostkom Policji zakup paliwa, szkolimy ich z zakresu zasad połowów i regulaminów, kupujemy niezbędny sprzęt i to o czym wspomniałem wcześniej chcemy sowicie wynagradzać społeczników za ujawnienie jakichkolwiek wykroczeń w postaci nagród finansowych od 100 - 200 zł za każdy przypadek (wiem jak to sfinansować). Myślę, że wystarczy tych lamentów na forum - dajmy sobie wspólnie szansę , zobaczymy na jesieni, podsumujemy sezon, wrażenia i efekty. Nie ukrywam,że jestem otwarty na ciekawe pomysły - szczególnie te, które sprawdziły się na innych łowiskach. Proszę jednak o szacunek i nie prześciganie się w filozoficznych wywodach że wszystko co usiłuje się robić i tak nie ma sensu. Więcej optymizmu życzę wszystkim i sobie.
P.S. przepraszam Cię kol. samara za sarkastyczne podsumowanie Twojej wypowiedzi ale wczoraj mnie podk...... . Dzisiaj emocje opadły, każdy ma prawo do chwili słabości.
Pozdrawiam - jurek wiater
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 9:41 pm Temat postu:
wiater napisał:
Na tym forum nie pisałem tego ale utrzymanie roczne 230 ha wód górskich kosztuje nas 154 tyś zł rocznie. Na dzień dzisiejszy zbieramy ze składek nieco ponad 100 tyś. Deficyt pokrywany jest z innych wpływów.
Pozdrawiam - jurek wiater
Tak jak wspomniałem na forum okręgu.
Te kwoty są moim zdaniem nieco przekłamane. Gdyż wszyscy (podkreślam wszyscy) wędkarze łowiący na wodach górskich byli zobowiązani opłacać także wody nizinne. A może nawet zwłaszcza wody nizinne i dopiero potem dopłata na górskie.
Dopiero wprowadzenie od przyszłego roku rozdzielenia tych składek pokaże jak na prawdę jest z tymi wpływami. Chyba że się mylę co do rozliczania tych opłat do tej pory. Ale w moim rozumieniu tak one wyglądały.
I wreszcie z czystym sumieniem zapłacę tylko na wody górskie, wiedząc że moje pieniądze będą na nie wykorzystane.
pozdrawiam
tomek79 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jun 04, 2006 Posty: 927
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Lis 13, 2008 10:49 pm Temat postu:
wiater napisał:
chcemy zatrudnić na każdą rzekę strażnika, dofinansowujemy wszystkim przyległym jednostkom Policji zakup paliwa, szkolimy ich z zakresu zasad połowów i regulaminów, kupujemy niezbędny sprzęt i to o czym wspomniałem wcześniej chcemy sowicie wynagradzać społeczników za ujawnienie jakichkolwiek wykroczeń w postaci nagród finansowych od 100 - 200 zł za każdy przypadek (wiem jak to sfinansować).
I oto chodzi, gratuluję pomysłów, może podsunęlibyście takie pomysły Okręgowi Bielsko-Biała bo Ci moi włodarze jacyś oporni.
Wszystkie czasy w strefie Idż do strony 1, 2Następny
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.