Sandacz dojrzewa płciowo w wieku 2 – 3 lat. Samiec dojrzewa przeciętnie o rok wcześniej od samic. Tarło przypada na okres kwiecień – maj, gdy temp. wody osiąga 12 st. C.
Konto/logowanie
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520 UŻYTKOWNICY
Goscie 484
Zalogowani 0
Wszyscy 484
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj
Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
Kraj: Polska Miejscowoć: Staniszcze Małe -opolskie
Wysłany: Wto Lis 18, 2008 9:53 pm Temat postu: Grodzenie brzegu rzek, jezior, itp
Witam!!!
Chyba każdy z nas - miłosników wędkarstwa - miał kiedyś problem ze swobodnym przejściem brzegiem rzeki lub jeziora z powodu samowolnie postawionego ogrodzenia,itp.
Mnie spotkało to juz kilkukrotnie, jednak ostatnio chciałem się posiłkować policją, gdyż próba dyplomatycznego rozwiązania sporu z gburowatym biznesmenem - wlaścicielem małej działki nad rzeką - zakończyła się niepowodzeniem i o mało co rękoczynami z jego strony.
Dlatego dla zainteresowanych bardzo polecam ponizszy artykuł:
GRODZENIE RZEK
Oby takich gburów, jak ostatnio spotkany przeze mnie, było na Waszych wędkarskich wyprawach jak najmniej.
Ostatnio zmieniony przez mikefish dnia Wto Lis 18, 2008 10:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
farti Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Jan 19, 2003 Posty: 1983
Kraj: UK Miejscowoć: ...
Wysłany: Wto Lis 18, 2008 10:37 pm Temat postu:
Miałem podobną sytuację na Pasłęką.
Łowiąc sobie spokojnie jak gdyby nic , widzę ,,zapylającego " łąką rolnika z gospodarstwa oddalonego jakieś 0,5 km od wody w moją stronę. Spodziewałem się jakiegoś:,,bierze cóś" , albo ,, panie bierum?" . A tu gdzie tam , od razu z grubej rury :
-to prywatna łąka !!! (choć brzeg po którym idę to jakieś wodne trawy)
-ale ja do łąki nic nie mam , ani trawy nie wyjadam , a i idę sobie brzegiem a nie łąką!
- ale to prywatna łąka i nie wolno wchodzić !
_ toż mówię że na łąkę nie wchodzę , ,,ino" po brzegu idę !
- ale ja po swoi łące chodzić nie pozwalam !
_ no to i nie pozwalaj człowieku, przecie mówię że ja po brzegu a nie po łące, a na to o pozwolenia nikogo nie muszę się pytać.
-ale ja ,,powiedziołem'' ........
Tu moja cierpliwość dobiegła końca. Nie czekałem na koniec wypowiedzi. Używając wyrazistych określeń , uświadomiłem człowiekowi co myślę o jego zapatrywaniu na sprawę, pomogło. Tym razem pomogło na tyle by poczłapał z powrotem skąd przyszedł. Aczkolwiek poczucie spokoju i sielanki zazwyczaj towarzyszące przy połowach pstrągów gdzieś prysło. :roll:
sacha Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 30, 2002 Posty: 3612
Kraj: Polska Miejscowoć: W-wa
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 7:15 am Temat postu:
W którymś miejscu nad Drwęcą (w górę od Golubia-Dobrzynia) nie dość że płot jest do samej wody to jeszcze od ostatniego słupka który stoi na krawędzi wody odchodzą w stronę nurtu ok. 2m zaostrzone pręty :evil:
W Laskowcu koło Ostrołęki też działki pogrodzone do wody.
W Rogóźnie też nad Narwią też jakiś posiadacz ziemski ogrodził do samej wody i to dawno temu bo sztachety wyglądały na stare,drewniane słupki musiały być spróchniałe bo całe jedno przęsło się przewróciło jak sie "oparłem" co by odpocząć : Ciekawe czy postawił nowe czy skrócił płot :
kefaspirit Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2008 Posty: 407
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 9:16 am Temat postu:
Miałem we Wrocławiu nad Odrą taką fajną miejscówke (lewy brzeg powyzej ujścia Oławy), do której, żeby się dostać trzeba było przejść przez ogrodzenie jakiegoś tam przedsiębiorstwa wydobywającego żwir.
Wyglądało to w ten sposób, że ktoś rozgiął pręty ogrodzeniowe na tyle że można sie było pomiędzy nimi przecisnąć. Stróże też stamtąd nikogo nie gonili i jakos było. Jednak w końcu ktoś płot uszczelnił i przez jakiś czas jak odwiedzałem Wrocław nie widziałem nikogo z wędkarzy w tamtym miejscu, a trzeba powiedzieć, że na jesień ta część brzegu było dość mocno oblegana
Jest to o tyle specyficzne położenie, że aby uzyskać dostęp do wody to trzeba przejść abo przez ten nieszczęsny płot lub dogadać się ze stróżem i przez brame.
Brzegiem nie da rady bo z jednej strony jest ujście Oławy, a z drugiej....pole namiotowe z ogrodzeniem do samej wody :evil: i sytuacja się powtarza 8O
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 10:03 am Temat postu:
kefaspirit napisał:
Miałem we Wrocławiu nad Odrą taką fajną miejscówke (lewy brzeg powyzej ujścia Oławy), do której, żeby się dostać trzeba było przejść przez ogrodzenie jakiegoś tam przedsiębiorstwa wydobywającego żwir.
Wyglądało to w ten sposób, że ktoś rozgiął pręty ogrodzeniowe na tyle że można sie było pomiędzy nimi przecisnąć. Stróże też stamtąd nikogo nie gonili i jakos było. Jednak w końcu ktoś płot uszczelnił i przez jakiś czas jak odwiedzałem Wrocław nie widziałem nikogo z wędkarzy w tamtym miejscu, a trzeba powiedzieć, że na jesień ta część brzegu było dość mocno oblegana
Jest to o tyle specyficzne położenie, że aby uzyskać dostęp do wody to trzeba przejść abo przez ten nieszczęsny płot lub dogadać się ze stróżem i przez brame.
Brzegiem nie da rady bo z jednej strony jest ujście Oławy, a z drugiej....pole namiotowe z ogrodzeniem do samej wody :evil: i sytuacja się powtarza 8O
Zły przykład. Zakłady przemysłowe umiejscowione nad wodą mogą decyzją wojewody grodzić się po całości.
kefaspirit Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2008 Posty: 407
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 10:16 am Temat postu:
SSG dzięki za wyjaśnienie- teraz wiem przynajmniej że nie moge mięć do nich pretensji, ale do właściciela campingu tuż obok to już chyba tak?
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 10:37 am Temat postu:
Napisałem zbyt nieprecyzyjnie. Pisząc "zakład przemysłowy" miałem na myśli obiekt-podmiot prawny-działalność gospodarczą. Każda osoba prawna (obiekt działalności gospodarczej) może wystąpić z wnioskiem o odizolowanie, zabezpieczenie, itp od osób postronnych i najczęściej takie zezwolenie otrzymuje.
kefaspirit Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2008 Posty: 407
Kraj: Polska Miejscowoć: Zabrze
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 10:43 am Temat postu:
Czyli jak ktoś zarejestruje np. gospodarstwo-agroturystyczne jako P.H.U. które zdaje się ma osobowość prawną to może uzyskać pozwolenie na odgrodzenie brzegu?
marek_k84 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 22, 2002 Posty: 1310
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 10:53 am Temat postu:
SSG napisał:
Każda osoba prawna (obiekt działalności gospodarczej) .
osoba prawna i obiekt działalności gospodarczej to nie to samo Dociu ;-)
Jeśli camping działa na "wpis do ewidencji" to osobą prawną nie jest ;-) _________________ Marek
marek_k84 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 22, 2002 Posty: 1310
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 10:54 am Temat postu:
kefaspirit napisał:
Czyli jak ktoś zarejestruje np. gospodarstwo-agroturystyczne jako P.H.U. które zdaje się ma osobowość prawną to może uzyskać pozwolenie na odgrodzenie brzegu?
to zależy, czy cytowane przez Docia zasady dotyczą wszelkich "działaczy gospodarczych" niezależnie od formu prowadzenia tejże działaności, czy tylko osób prawnych... _________________ Marek
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 11:34 am Temat postu:
kefaspirit napisał:
Czyli jak ktoś zarejestruje np. gospodarstwo-agroturystyczne jako P.H.U. które zdaje się ma osobowość prawną to może uzyskać pozwolenie na odgrodzenie brzegu?
Gospodarstwo agroturystyczne działa na szczególnych warunkach i nie podlega wpisowi do ewidencji a jedynie informacji. Nie musi w ten sposób płacić "daniny" za prowadzenie tej działalności o ile spełnia warunki wymienione w ustawie. Tym samym jako teren prywatny osoby fizycznej nie może być grodzony do wody.
Jeśli zarejestruje się jako działalnosć gospodarcza to już nie podpada pod agro lecz pod hotelarstwo.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 11:36 am Temat postu:
marek_k84 napisał:
SSG napisał:
Każda osoba prawna (obiekt działalności gospodarczej) .
osoba prawna i obiekt działalności gospodarczej to nie to samo Dociu ;-)
Jeśli camping działa na "wpis do ewidencji" to osobą prawną nie jest ;-)
To nie jest to samo ale wytłumacz prościej aby wiedziano o co chodzi. Niuanse najmu, podnajmu i użytkowania nie są tematem tych rozpatrywań a też zmieniają warunki.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 11:40 am Temat postu:
marek_k84 napisał:
kefaspirit napisał:
Czyli jak ktoś zarejestruje np. gospodarstwo-agroturystyczne jako P.H.U. które zdaje się ma osobowość prawną to może uzyskać pozwolenie na odgrodzenie brzegu?
to zależy, czy cytowane przez Docia zasady dotyczą wszelkich "działaczy gospodarczych" niezależnie od formu prowadzenia tejże działaności, czy tylko osób prawnych...
Zamiast zaglądać w "księgi" lepiej się przy takim płocie rozejrzeć. Jeśli jest tablica informująca, to jest na niej numer decyzji i przez kogo wydana. Jeśli nie ma, to lepiej pomyśleć nim się przejdzie. W warszawskim Porcie Praskim można przejsć brzegiem na jego teren przy średnim i niskim stanie wody. Najczęściej nic z tego nie wynika ale jak ochrona dupnie to robi się bardzo nieprzyjemnie włacznie z policją.
marek_k84 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 22, 2002 Posty: 1310
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 11:40 am Temat postu:
Dociu, istotne jest to, czy wszelka zarejestrowana działalnośc gospodarcza uprawnia do wwystąpienia o taką zgodę, czy też tylko osoby prawne. Ty wiesz, a mi się nie chce sprawdzać :-). Jeśli wszelka, to kwestia rozróżniania nie ma znaczenia jeśli tylko prawni, to wystarczy, z grubsza, wiedza, że mają wpis w KRS, a nie w Gminie ;-) _________________ Marek
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 11:50 am Temat postu:
marek_k84 napisał:
Dociu, istotne jest to, czy wszelka zarejestrowana działalnośc gospodarcza uprawnia do wwystąpienia o taką zgodę, czy też tylko osoby prawne. Ty wiesz, a mi się nie chce sprawdzać :-). Jeśli wszelka, to kwestia rozróżniania nie ma znaczenia jeśli tylko prawni, to wystarczy, z grubsza, wiedza, że mają wpis w KRS, a nie w Gminie ;-)
Wszelka działalność gospodarcza. Jeśli podpada pod wymienione w ustawie rybackiej, to ma niemal z urzędu przyznaną taką zgodę. Jeśli nie, to może mieć przyznaną ze względu na specyfikę działalności.
Pole namiotowe takiej zgody może nie otrzymać a camping już tak. Gospodarst6wo agro takiej zgody nie otrzyma a hodowca karpia w stawach dostanie z urzędu. Ośrodek wypoczynkowy i przystań może dostać a port dostanie choć nie z urzędu. W końcu taką zgodę może dostać nawet warsztat samochodowy lub jakiś drobny producent, które to z wody w ogóle nie korzystają ale mają prawo do zabezpieczenia terenu.
Problem tkwi w urzędach, które sprzedają całość działki bez uwzględnienia obowiązującego odstępu od wody.
marek_k84 Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 22, 2002 Posty: 1310
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 11:52 am Temat postu:
i mamy jasność _________________ Marek
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 12:23 pm Temat postu:
Przy okazji tego tematu zapytam o taką sprawę: Jest u nas na zalewie port, do którego nie chcą wpuszczać strażników SSR, choć na jego terenie znajdują się wędkarze - Czy właściciel, lub cieć może zabronić strażnikom wejścia i skontrolowania tych wędkarzy?
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 1:17 pm Temat postu:
Jotes napisał:
Przy okazji tego tematu zapytam o taką sprawę: Jest u nas na zalewie port, do którego nie chcą wpuszczać strażników SSR, choć na jego terenie znajdują się wędkarze - Czy właściciel, lub cieć może zabronić strażnikom wejścia i skontrolowania tych wędkarzy?
Bez mrugnięcia, strażnik ma takie prawo. Już pisałem i nie tylko ja, co może SSR. Gdyby jednak jeden filmował wędkarzy, drugi przy bramie zadzwonił po policję lub PSR, to może nie tylko byłyby dowody łamania regulaminu ale i współidział strażnika by się mógł znaleźć.
Sprawa połowu w portach jest znana od lat. Przeważnie to znajomi, kłusole i inne "lewusy", którzy otrzymują przepustkę na wejście, łowią bez kart i skutecznie unikają kontroli. Nawet aby weszła policja na teren portu (zakładu) musi być jakaś podstawa i zgoda zarządzajacego bądź właściciela. Podobna sytuacja była za czasów, gdy Elektrociepłownia Żerań w Wawie była państwowa. Jak zmienił się właściciel, to pierwsze co zrobili, to wywalili wszystkich "szemranych" z posiadania przepustek. Jak z przeładowni gość wprowadził znajomego na ryby, to po przyuważeniu przez kogoś z dyrekcji łowiący został przekazany policji (miał kartę i nieopłacone składki), a na przysłowiowy bruk wyleciał ten co go wprowadził, jego kierownik, strażnik na bramie i kierownik zmiany ochrony.
Jak widzisz wszystko zależy od wiedzy i świadomości.
wolff Ś.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołšczył: Aug 24, 2004 Posty: 1430
Kraj: Polska Miejscowoć: Bytom Górniki
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 1:17 pm Temat postu:
Wydaje mi się że sami strażnicy SSR nie mogą wejść bez zgody właściciela terenu. Co innego jeżeli są razem z przedstawicielami PSRu lub Policją. _________________ Irek
------------------------------------------------
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 1:19 pm Temat postu:
wolff napisał:
Wydaje mi się że sami strażnicy SSR nie mogą wejść bez zgody właściciela terenu. Co innego jeżeli są razem z przedstawicielami PSRu lub Policją.
A na jakiej podstawie policja lub PSR ma prawo wejść na teren chroniony i dokonywać czynności służbowych?
wolff Ś.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołšczył: Aug 24, 2004 Posty: 1430
Kraj: Polska Miejscowoć: Bytom Górniki
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 1:22 pm Temat postu:
SSG napisał:
wolff napisał:
Wydaje mi się że sami strażnicy SSR nie mogą wejść bez zgody właściciela terenu. Co innego jeżeli są razem z przedstawicielami PSRu lub Policją.
A na jakiej podstawie policja lub PSR ma prawo wejść na teren chroniony i dokonywać czynności służbowych?
Czyli co? Prawo do d..y? W ten sposób mozna pozbawić ryb większość wód w Polsce. Nawet jeżeli będą łowić prądem to nikt im nie podskoczy? To jest chore! _________________ Irek
------------------------------------------------
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
wolff Ś.P. - Uczestnik Wiecznych Łowów
Dołšczył: Aug 24, 2004 Posty: 1430
Kraj: Polska Miejscowoć: Bytom Górniki
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 1:26 pm Temat postu:
Ok. To w związku z tym następna kwestia. A jak by wyglądała kontrola przez PSR lub Policję od strony wody? Czyli podpływają np. motorówką. _________________ Irek
------------------------------------------------
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 1:37 pm Temat postu:
wolff napisał:
Ok. To w związku z tym następna kwestia. A jak by wyglądała kontrola przez PSR lub Policję od strony wody? Czyli podpływają np. motorówką.
I to właśnie jest rozwiązanie. Radiowóz jednak powinien być przy bramie i czekać na uciekinierów znad wody.
Rozwiązanie nieco filmowe jednak bez faktu podejrzenia przestępstwa nir da rady wejść na teren portu.
Zupełnie inną sprawą jest to ,że komendant SSR powinien umówić się z zarządzającym portem, porozmawiać, przedstawić sytuację i poprosić o wydanie zgody na wejście w trakcie kontroli. Taka zgoda załatwia wszelkie problemy prawne i w sumie jest najprostrzym i najskuteczniejszym rozwiązaniem. Trzeba tylko ruszyć dupsko i załatwić sprawę.
Jestem przekonany, że zarządzający zgodzi się na taki ukłąd, bo po takiej rozmowie i nie wydaniu zgody może paść na niego cień i współudział w formie udostępnienia.
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 1:43 pm Temat postu:
SSG napisał:
wolff napisał:
Wydaje mi się że sami strażnicy SSR nie mogą wejść bez zgody właściciela terenu. Co innego jeżeli są razem z przedstawicielami PSRu lub Policją.
A na jakiej podstawie policja lub PSR ma prawo wejść na teren chroniony i dokonywać czynności służbowych?
Hm... czyli Policja i PSR nie mogą wejśc na teren np. zakładu?
Proszę mnie wyprostowac jeśli coś zamieszam, ale coś takiego znalazłem.
USTAWA z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym z późniejszymi zmianami
Art. 23.
W czasie wykonywania czynności służbowych strażnik Państwowej Straży Rybackiej
jest uprawniony do:
8 ) wstępu i wjazdu:
b) na tereny pozostające w administracji urzędów morskich, na tereny lasów, zakładów przemysłowych, ośrodków turystyczno-wypoczynkowych,
gospodarstw rolnych w zakresie niezbędnym do prowadzenia
kontroli na wodach przyległych do tych terenów,
Punkt 8b zawiera zapis o m.in. zakładach przemysłowych.
Czyli, moim zdaniem, strażnik PSR jak najbardziej może wejśc na teren zakładu przemysłowego. No chyba, że jakiś haczyk w Waszych rozważaniech jest, który mi umknął. :oops:
PS. Jeszcze coś ważnego:
Jest jeszcze pkt 9) który pozwala na prowadzenie działań wymienionych w punkcie 8 bez uzyskiwania zgody właścicieli lub użytkowników _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 2:00 pm Temat postu:
Ziomek nic a nic Ci nie umknęło. :-) PSR ma takie prawo tylko niech spróbuje wejsć lub wjechać bez zgody zarządzającego. Bez pytania może wejsć tylko i wyłącznie w przypadku podejrzenia o wykroczenie lub przestępstwo. Jeśli nie ma takiego powodu i wejdzie na siłę to jest wtargnięcie.
Do Twojego domu polcja też ma prawo wejść pomiędzy 6:00 a 22:00. Jednak jeśli zrobi to bez powodu jest to najście. Nie wystarczą domysły i w razie nie złapania kogoś na wykroczeniu są umoczeni po skardze zarządzającego. PSR i policja nie stoją ponad prawem i nie mogą sobie wchodzić gdziekolwiek chcą.
Ustawa to dokument ramowy i nie przewiduje innych przepisów ogólnych ani "toku służby", czyli wszystkiego co znajduje się w przepisach wewnętrznych. Mieć do czegoś prawo a sposób i metoda jego egzekwowania to dwie różne sprawy. :-)
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 2:09 pm Temat postu:
SSG napisał:
Bez pytania może wejsć tylko i wyłącznie w przypadku podejrzenia o wykroczenie lub przestępstwo. Jeśli nie ma takiego powodu i wejdzie na siłę to jest wtargnięcie.
Hm.. Czy na pewno tak jak piszesz?
Zapis mówi, że PSR ma prawo wejśc na teren zakładu "w czasie wykonywania czynności służbowych", a nie w przypadku podejrzenia o wykroczenie czy przestepstwo.
Czynności służbowe to np. rutynowa kontrola dokumentów. I w takim celu, moim zdaniem, jak najbardziej PSR może wejśc na teren zakładu bez zgody właściciela. Czyli w sumie zawsze może, gdy np. jakiegoś typa z wędką dotrzeże. _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
Gierek Łowca Klenia
Dołšczył: Mar 16, 2007 Posty: 974
Kraj: Polska Miejscowoć: Prudnik
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 2:29 pm Temat postu:
Wystarczy mu powiedzieć, że ma podejrzenia o popełnieniu przestępstwa i wszystko. Wchodzi gdzie chce :
Jotes Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 27, 2006 Posty: 2207
Kraj: Polska
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 2:38 pm Temat postu:
To są normalne jaja! Państwo w państwie. Celowo pytałem, bo widzę, co się dzieje w pewnym porcie: połowy na podrywkę, bez karty wędkarskiej, na ileś tam wędek, ryb w okresie ochronnym, niewymiarowych, itd, itp. I faktycznie zwykły cieć wygania SSR! On twierdzi, że to jest teren prywatny! No, ale żeby było jeszcze śmieszniej, to w tym samym porcie znajduje się posterunek... - najciemniej jest pod latarnią. 8O
Jestem w szoku! :roll:
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 3:00 pm Temat postu:
ziomek napisał:
SSG napisał:
Bez pytania może wejsć tylko i wyłącznie w przypadku podejrzenia o wykroczenie lub przestępstwo. Jeśli nie ma takiego powodu i wejdzie na siłę to jest wtargnięcie.
Hm.. Czy na pewno tak jak piszesz?
Zapis mówi, że PSR ma prawo wejśc na teren zakładu "w czasie wykonywania czynności służbowych", a nie w przypadku podejrzenia o wykroczenie czy przestepstwo.
Czynności służbowe to np. rutynowa kontrola dokumentów. I w takim celu, moim zdaniem, jak najbardziej PSR może wejśc na teren zakładu bez zgody właściciela. Czyli w sumie zawsze może, gdy np. jakiegoś typa z wędką dotrzeże.
No tak, oczywiście, jak do obory, zgodnie z duchem SB i Czekistów. Przykro mi, nie potrafię tego lepiej wytłumaczyć.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 3:06 pm Temat postu:
stegie napisał:
Wystarczy mu powiedzieć, że ma podejrzenia o popełnieniu przestępstwa i wszystko. Wchodzi gdzie chce :
Wystarczy poprosić o poinformowania dyrekscji o zamiarze kontroli. Ludzie, czy już nikt nie uczy myślenia? Wartownik nie wpuści bo ma takie obowiązki i nikt go do tego nie zmusi. Nawet jak kogoś zabiją na terenie zakładu to bez wyraźnej zgody dyrekcji lub przełożonego nie wpuści nikogo. I piszę tu tylko o terenach zakładów bez warunków szczególnych. Na tereny ośrodków rządowych, militarnych, czy zakładów specjalnych sama próba wejścia może się dla strażnika PSR skończyć smutno.
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 3:14 pm Temat postu:
Jotes napisał:
To są normalne jaja! Państwo w państwie. Celowo pytałem, bo widzę, co się dzieje w pewnym porcie: połowy na podrywkę, bez karty wędkarskiej, na ileś tam wędek, ryb w okresie ochronnym, niewymiarowych, itd, itp. I faktycznie zwykły cieć wygania SSR! On twierdzi, że to jest teren prywatny! No, ale żeby było jeszcze śmieszniej, to w tym samym porcie znajduje się posterunek... - najciemniej jest pod latarnią. 8O
Jestem w szoku! :roll:
To wszystko jest o wiele prostrze niż się wydaje, wystarczy tylko pomyśleć. Jeśli gdzieś można wejść to nie jest równoznaczne, ze można sobie wchodzić jak do siebie. Jeśli teren został ogrodzony, to dla PSR znaczy tyle, że ich przełożony (wojewoda) wydał takie pozwolenie i wyłączył kawałek brzegu z dostępu publicznego. Jednak aby się dostać do wody trzeba niestety przejść przez teren zakładu a tego sobie właściciel może nie życzyć. Nie musi się godzić by ktoś mu spacerował bez nadzoru po terenie i dlatego zwykła formalność w formie zgłoszenia jest konieczna. O takiej przyziemnej rzeczy jak przedstawienie się i wylegitymowanie nawet nie wspominam, bo już dyskusja podąża w kierunku samowoli. Wystarczy ubrać mundur PSR, przyczepić blachę i co, wszędzie wleźć?
PSR ma prawo wejść na teren zakładu by dostać się do wody w celu kontroli. Niemniej nie może sobie wejść jak do siebie. Odmowa wpuszczenia kontroli ma swoje konsekwencje ale wejscie na siłe też.
A co do sytuacji i posterunku to komendant SSR powinien napisać pismo do Komendy Wojewódzkiej i najlepiej dołączyć dokumentację fotograficzną. Od wewnątrz najszybciej dobrać się do dupska kombinatorom, bo jak nic musi być coś na rzeczy. :-)
ziomek Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Nov 25, 2006 Posty: 1546
Kraj: Polska Miejscowoć: Tam gdzie Odra i Bóbr
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 3:34 pm Temat postu:
SSG napisał:
No tak, oczywiście, jak do obory, zgodnie z duchem SB i Czekistów. Przykro mi, nie potrafię tego lepiej wytłumaczyć.
Ale co tu jeszcze tłumaczyc?
Ustawa jest, jak jest i obowiązuje - nie ja ją wymyśliłem.
Ale PSR może więcej, bo art 23a mówi, że PSR. może użyc środków przymusu bezpośrednego (w kilku postaciach), wobec osób uniemożliwiających wykonaywanie czynności określonych w ustawie, (czyli m.in. kontrolowanie wędkarzy).
Dalej są zapisy, że użycie przymusu powinno odpowiadac potrzebom wynikającym z danej sytuacji itd.
Czyli reasumując. Łowi typek na terenie zakładu przemysłowego. PSR ma prawo wejśc na teren tego zakładu, ba - może upierdliwego ciecia... "odepchnąc", jeśli ten utrudnia wykonanie kontroli. A w krytycznej sytuacji może użyc gazu lub broni gazowej. I to wszystko może strażnik tylko po to by o papiery spytac!
To moja interpretacja, wydaje mi się jak najbardziej prawidłowa, zapisów ustawy. _________________ "Człowiek będzie zdobywał coraz więcej i więcej, aż przyjdzie dzień, kiedy świat rzeknie: "Nie mam już nic więcej do ofiarowania" "
Ostatnio zmieniony przez ziomek dnia Czw Lis 20, 2008 10:10 am, w całości zmieniany 1 raz
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Sro Lis 19, 2008 3:57 pm Temat postu:
ziomek napisał:
Ale co tu jeszcze tłumaczyc?
Ustawa jest, jak jest i obowiązuje - nie ja ją wymyśliłem.
Ale PSR może więcej, bo art 23a mówi, że PSR. może użyc środków przymusu bezpośrednego (w kilku postaciach), wobec osób uniemożliwiających wykonaywanie czynności określonych w ustawie, (czyli m.in. kontrolowanie wędkarzy).
Dalej są zapisy, że użycie przymusu powinno odpowiadac potrzebom wynikającym z danej sytuacji itd.
Czyli reasumując. Łowi typek na terenie zakładu przemysłowego. PSR ma prawo wejśc na teren tego zakładu, ba - może upierdliwego ciecia... "odepchnąc", jeśli ten utrudnia wykonanie kontroli. A w krytycznej sytuacji może użyc gazu lub broni gazowej. I to wszystko może strażnik tylko po to by o papiery spytac!
To moja interpretacja, wydaje mi się jak najbardziej prawidłowa, zapisów ustawy.
I chciałbym aby tak było i żebym to ja się mylił. :-) Zpisy ustawy nie zmieniły się do lat, życie jednak przyniosło zmiany.
the_animal Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Feb 11, 2007 Posty: 1971
Kraj: Polska
Wysłany: Czw Lis 20, 2008 10:59 pm Temat postu:
Myślę SSG , że piszesz bzdury - przepraszam za wyrażenie - pierwsze słyszę , aby strażnik PSR musiał pytać o jakąś zgode na wejście na teren zakładu nie wymienionego zakazem celem dojścia do wody . Co najwyżej może pokazać niedoinformowanemu cieciowi legitymację i go pouczyć o obowiązkach wpuszczenia w/w służby na "swój" teren . Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania sprawy . Albo PSR ma uprawnienia , albo już olać wszystko do okoła . U nas w Lubuskiem bynajmniej PSR działa jak PSR - pozdrowiania .
SSG Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Apr 02, 2006 Posty: 4828
Wysłany: Piš Lis 21, 2008 12:40 am Temat postu:
Ależ ja doprawdy nie widzę problemu i nie rozumiem po co się unosisz. Każdy ma prawo do swojego zdania i jest świetnie. Jeśli chcesz być pewny na 100% to informacja jedynie ze źródła a nie z amatorskich rozważań.
Ja wiem o przepisach wzajemnie wykluczających się ale specjalnie dla Ciebie mogę pisać bzdury. :-)
Czez Pogawędkowy twardziel
Dołšczył: Oct 17, 2003 Posty: 2600
Wysłany: Piš Lis 21, 2008 10:36 am Temat postu:
Witajcie,
Nie mam teraz czasu aby się rozpisywać, ale ponieważ tematykę uprawnień służb (SSR, PSR, POlicja, PSŁ i inne) w stosunku do wędkarzy opisuję akurat w cyklu na łamach WW, więc mozna uznać (lub nie : ), że jestem w tym temacie "na bieżąco".
A zatem krótko i na temat - SSR nie może (co jest oczywiste), PSR jak najbardziej może i powinno i na dodatek (co jest równie oczywiste) nie jest potrzebne ku temu uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia. Przesłanka uzasadnionego podejrzenia jest wymagana przy przeszukiwaniu środków transportu, osób lub pomieszczeń, a nie przy kontroli wedkarzy łowiących na terenie np. elektrociepłowni lub ośrodka wypoczynkowego.
To wszystko wynika wprost z ustawy. Ziomek i Animal macie rację
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Za treści głoszone na forum dyskusyjnym odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
Korzystając z forum akceptujesz ten REGULAMIN System pomocy - FAQ
Wszystkie teksty i zdjęcia opublikowane w portalu są utworami w rozumieniu prawa autorskiego i podlegają ochronie prawnej. Kopiowanie, powielanie, "crosslinking" i jakiekolwiek inne formy wykorzystywania cudzej własności intelektualnej i twórczej bez zgody właścicieli praw autorskich są zabronione prawem.
Wszelkie znaki towarowe są własnością ich prawowitych właścicieli, zaś ich użycie dozwolone jest wyłącznie po uzyskaniu zgody.