Wg naukowców amerykańskich 23 % całości połowów morskich populacji zagrożonych wyginięciem stanowi połowy amatorskie. W okresie wakacyjnym w południowym Atlantyku amatorzy łapią 38 % wszystkich łowionych ryb, wzdłuż wybrzeża Pacyfiku - 59 %, a w Zatoce Meksykańskiej aż 64 %.
|
ZAREJESTROWANI
Ostatni Tobiasz
Dzisiaj 0
Wczoraj 0
Wszyscy 4520
UŻYTKOWNICY
Goscie 432
Zalogowani 0
Wszyscy 432
Jeste anonimowym użytkownikiem. Możesz się zarejestrować za darmo klikajšc tutaj Jeste stałym użytkownikiem Pogawędek Wędkarskich - kliknij tutaj aby zalogować się!
|
|
|
|
|
krzysztofCz: Podoba mi się Twój
plan w punkcie (3)
:hihi ...(380622) Apr 04, @ 12:47:07
lecek:
Na emeryturu mam
czteropunktowy plan.
1. Podróże,
2. Wedkar ...(380622) Apr 03, @ 19:46:58
krzysztofCz: Tylko nie miej
złudzeń, że na
emeryturze będziesz
miał więcej cza ...(380622) Apr 03, @ 15:57:03
lecek: Jeszcze (jak dla mnie)
to trochę mało czasu
Mój
pracodawca wyz ...(380622) Apr 03, @ 10:34:12
krzysztofCz: Gratulacje Lecku. U
mnie na morzu albo
wieje... albo nie
biorą : ...(59426) Apr 03, @ 09:01:48
krzysztofCz: To prawie wieczność...
mam nadzieję, że
dożyjemy do następnej
zbi ...(380622) Apr 03, @ 08:58:12
lecek: Byliśmy w Ustroniu.
Dwa dni wędkowania w
Wiśle. Na miejscu
okazał ...(59426) Apr 02, @ 19:02:39
jjjan: Wpłaciłem za następne
dwa lata.
Są dwie faktury, każda
za rok. N ...(380622) Apr 02, @ 17:57:24
jjjan: Wszystkim wszystkiego
dobrego ...(165) Mar 30, @ 08:46:37
krzysztofCz: Święta już za pasem
więc... Wszystkim
życzę zdrowych,
wesołych, R ...(165) Mar 29, @ 17:25:48
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
[< Strona główna galerii | Wylij zdjęcie >] 11568 Zdjęcia - Koźlarki -
|
Opis | Na te grzybki trafiłem na środku drogi. To był pasek pomiędzy koleinami o wymiarach 1,5 x 0,7 m. Część była już rozjechana przez traktor. Jak na złość padły mi akumulatorki w aparacie i zdjęcie musiałem robić w domu. |
|
Wysłane komentarze Piwoniusz (2006-09-08) | W życiu nie widziałem takiej "grzybicy" ! :o) ... niesamowite ... | | | Czez (2006-09-08) | Ciekaw jestem jakiegoś naukowego uzasadnienia dla grzybności kolein. Będąc na grzybach chętnie zaglądam w koleiny, i powodów do narzekań nie mam :-) | | | tomek79 (2006-09-08) | panienki lubią pozować ;) ile czasu je układaleś do zdjęcia ? ;))) | | | Jotes (2006-09-08) | Nie musiałem się zbytnio gimnastykować, bo to były cztery takie kępki wielkości dłoni, może ciut większe. Dwa z lewej strony się oderwały, więc dostawiłem i ten najwyższy rósł osobno.
I pomyśleć, że zawsze jadę jeszcze ok. kilometr dalej, przejeżdżając nie koleinami, bo są zbyt głębokie, tylko właśnie górą. Gdybym wtedy od razu pojechał dalej, to bym je rozjechał. Zza szyby byłyby niewidoczne.
Zawsze chodzę wzdłuż dróg i tam znajduję najwięcej prawdziwków i koźlarków.
| | | Czez (2006-09-08) | O to,to... wzdłuż dróg, podczas gdy wszyscy walą w głąb lasu :-) | | | marcin p (2006-09-08) | Przepiękne, naprawdę. | | | dziureq (2006-09-08) | Jednego musiałeś przypadkiem pobudzić podczas transportu ;))) | | | Robert (2006-09-08) | Jotes piekny zbior!Pomysl o aparacie jadac na grzyby!:-)Warto:-) | | | Jotes (2006-09-08) | Robercie. Oczywiście aparat miałem ze sobą, ale jak piszę powyżej padły mi akumulatory. No niby mogłem jeszcze zrobić fotki telefonem, ale nie chciałem robić bubli, a i nie uchwyciłbym szczegółów…:-) | | | Robert (2006-09-08) | Przepraszam Cie Jotes:-))nie doczytalem:-).Zmeczyl mnie tydzien w pracy:-)). | | | old rysiu (2006-09-09) | Efekt jest. Tylko pytanie. Czy chciałeś, aby te grzyby rosły jeszcze w domu? | | | Jotes (2006-09-09) | Rysiu. A czy Ty przywożąc grzyby do domu, flancujesz je w doniczki?
Nie, nie chciałem, aby się zmarnowały, tylko zamarynowały. Te grzybki, o które pytasz, są już w słoiczkach – razem z ogonkami. Nie zostawiłem ich na drodze dlatego, że nie dość, że one zostałyby rozjechane przez samochody, to jeszcze gnijąc w tym miejscu, szlag trafiłby grzybnię, a tak dzisiaj znów znalazłem kilka maluchów w tym samym miejscu.
| | | old rysiu (2006-09-09) | :-) Jotes - wogóle się nie zrozumieliśmy. Ja mówię właśnie o tej grzybni ( czytaj całe połacie ziemi z trawą ), którą przywlokłeś do domu :-)
No i teraz poruszamy problem - wyrywać czy wycinać. Jeśli zrobimy to tak, zeby nie wyrwać grzyba z całą otoczką ziemi a jedynie wyskakuje sam trzonek - to dobrze. W innym przypadku - ciąć przy samej ziemi. Nie musicie się obawiać, że resztka owocnika ( koniec ogonka ) zacznie pleśnieć i zniszczy grzybnię ( z tym grzybnia sobie radzi i nic się nie dzieje złego jak grzyb w lesie spleśnieje całkowicie ).
Zupełnym zaś nieporozumieniem jest przenoszenie fragmentów ściółki gdzie rósł grzybek na tereny swoich ogródków pod właśną sosenkę czy świerczek. Aby mieć swoje grzyby na ogrodzie, trzeba kupować drzewka szczepione grzybnią. Takie już są sprzedawane w szkółkach leśnych.
| | | Jotes (2006-09-09) | Rysiu. Masz całkowitą rację. Ale po prostu było mi szkoda zostawić te śliczne i apetyczne grzybki na pastwę losu. Najprawdopodobniej skończyłyby pod kołami. To wszystko, co wyciąłem w nadmiarze, okroiłem tuż obok drogi. Oczywiście nie byłem w stanie zrobić tego ze 100% dokładnością – trudno. Przykro mi. Niemniej jednak, grzybki są już zamarynowane i wyglądają apetycznie.
Zaręczam Ci, że nie dopatruję się w Twoich wypowiedziach żadnych złośliwości – ot, koleżeńska rada. I tak też reaguję na nie. Sądzę też, że gdybyś był na moim miejscu i zobaczył, gdzie znalazłem te koźlarki, być może zrobiłbyś tak jak ja.
| | | pafek (2006-09-10) | fajne i niespotykane czerwonogłówce :] | | |
Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować! |
|
|
Powered by: My_eGallery 2.7.9 AddOn Modules © 2001 Copyright MarsIsHere.net |