Na łowieniu wiślanych karpi zakończyłem przygodę z wędkarstwem spławikowym. Było to pasjonujące zajęcie.

Dodany przez

Dodany

Mar 28 2003

Obejrzenia

724

Opis	Na łowieniu wiślanych karpi zakończyłem przygodę z wędkarstwem spławikowym. Było to pasjonujące zajęcie.

Wysłane komentarze

Sazan (2003-03-28)	No, widzisz? Od tego czasu wyrosło całe nowe pokolenie wędkarzy :) Z Wisły wyciągnąłeś ładnego karpia, a ze starego zdjęcia też tyle, ile się dało... :)


julek (2003-03-28)	Ładny karpik. Kolejna ryba, której nie złowiłem :-D


marek k84 (2003-03-28)	Sazi, już 16 lat temu nieźle się prezentowałeś w dezabilu ;-)))) Julek, jeszcze trochę i okaże się, że Ty nawet wędki nie masz ;-) Jakoś qrna nie lubię "karpiów" w naszych wodach....., wolę bolki (choćby nie wiem jak się zarzekali, że niajadalne)


old rysiu (2003-03-28)	Julek - nie martw się - kupimy Ci wędkę. :-)


Kierownik (2003-03-28)	To nie były Marku takie zwyczajne karpie do jakich przywykliśmy. To mocno zdziczałe nurtowe ryby. Widać to po masywnym ogonie i braku wiszącego brzuszka. Hol takiej ryby był nie lada wyzwaniem zwłaszcza, że ja te ryby łowiłem Germiną 7 m i żyłką 0,14. Trwało to kilka godzin i kończyło się dobry kilometr poniżej miejsca zacięcia.


sandal (2003-03-28)	Coś Waść mało zmęczony po kilkugodzinnej walce.


Kierownik (2003-03-28)	Ja jak ja, ale przygodny wędkarz który mi pomagał wyglądał koszmarnie. Zerwał podbierakiem żyłkę i w akcie rozpaczy rzucił się na rybę nakrywając ją własnym torsem. Był cały w czarnym mule. Nie chce wiedzieć, co sobie o mnie pomyślał kiedy wypuszczałem tę rybę.


PMD (2003-03-28)	Nie ganiał za tobą z rurką :))) Miałem podobną sytuację gdy wypuszczałem 2kg karpia bo stwierdziłem, że za mały do nadziania pieczarkami. Wędkarze siedzący po sąsiedzku drapali się po głowach. Karp ładny widać, że bestia przywykła do wysiłku, ale jeśli mniew wzrok nie myli ma dość zaskoczony wyraz "twarzy" :)


hromehunter (2003-03-29)	kIEROWNIK coraz bardziej mnie zaskakujesz , myslalem ze jestes tylko slecjalista od boleni , a tu prosze , teraz karp , wczesniej sum, oj chyba musze sie do Polski wybrac:-)))) No i prosze ramki nie ma a fotka podoba sie wszystkim , kierownik to tym razem ja sie dopominam o ramke ;-))))


hromehunter (2003-03-29)


hromehunter (2003-03-29)	a , tak a propo(oldi wiem ze bledy robie , ale piwo dziala ;-)) kierownik lapales kiedys karpie na spin? tak pytam z ciekawosci , czytajac polskie magazyny wedkarskie , gdzie wedkarze opisuja : necilem pare dni , pozniej skradalem sie nad wode o swicie" sorki to na karpia taka partyzantka jest , oj u mnie juz przegrody stosuja , zeby karpie sie nie rozmnozyly za bardzo, canadole jak zlapia karpia ( przez przypadek , za glupi sa zeby je inaczej lowic) to na brzegu zostawiaja ( czego nie pochwalam ) moze u mnie inne karpie , nikt ich za bardzo nie lowi , wiec nie ma problemu ze zlapaniem . 3 lata temu robilem zawody z moim bratem , ja zlapalem 15 szt a on 11 wszystkie powyzej 20 ft ( najwiekszy mial 35 ft)


Kierownik (2003-03-29)	Zapomniałeś Hrome o sandaczach. Szukając sandaczy trafiałem na duże okonie które bardzo lubię, bo to jedna z najbardziej urodziwych ryb. Moim marzeniem jest sztuka ponad 2 kg. Co do karpi to ja łowiłem je na przepływankę (spławik). Znam takich którzy złowili karpia na spin. Ale twierdzenie, że łowią je tą metodą regularni jest dla mnie przegięciem. Chyba, że łowią z gruntu na twistery smarowane aromatem. Ot taki gruntowy spin z podpórką i czujnikiem :-)))


hromehunter (2003-03-29)	przeplywanka ze splawikiem ? , czyli tak jak ja , co do spinigu ,to po czesci masz racje ale tylko " po czesci" (pamietaj ze mowi o tutejszych karpiach) przez pare sozonow lapalem karpie tylko na spin , black furi z czerwonymi kropkami i mucha na koncu , i jesli bylby to tylko jeden, czy dwa karpie, to faktycznie powiedzialbym "przypadek " , ale czasami mialem ich 6-8 szt w ciagu dnia , ale na karpiach sie za bardzo nie znam , nie bede sie sprzeczal , poprostu lapie je w niezlych ilosciach:-))))


hromehunter (2003-03-29)	aaaa faktycznie sandacze ? ale tutaj takich duzych nie ma szkoda , moze i ja bym sie pokusil na nie , a ta to tylko "szczeniaki" sie lapie , kierownik jesli interesuja Cie sandacze , i przy okazji pstragi i lososie , to poadaj adres wysle Ci tasme z ich polowow


Kierownik (2003-03-29)	Być może gdyby u nas było tyle dużych karpi to z głodu brałyby one na spin. Ale nasze karpie to ryby hodowlane od zarania na karmie. Jak pisał Kajko ten nawyk zostaje im do starości. To prawdopodobnie przyczyna tego, że rzadko biorą na Blac Fury. Adres podam oczywiście i też coś zmontuje dla Ciebie i wyślę. Dostaniesz też blaszkę mojego pomysłu na bolki. Chciałbym abyś pokazał ją swoim rybom. WHO KNOW... :-))))))


hromehunter (2003-03-29)	KIEROWNIK dzieki ,ale ja spina raczej nie uzywam , sorki , lubie widziec branie (, jak splawik w dno idzie itd) co do spinu nie twierdze ze trzeba miec wiedze w tym zakresie , ale nie tutaj , osatnio bylismy we 3 -ech na szczupakach , przyszedl arab z zona zalozyl jej jakacs blache i wyciagnela 7 szczubykow , kur...... bylismy cala noc i w sumie zlapalismy 9 sztuk;-))))


hromehunter (2003-03-29)	kierownik , adres ? powiedz tylko czy chcesz i ja juz zaproszenie wystawiem , koszt , to bilet i jekies tam wyzywienie ,( akurat to jest tutaj tanie ) a poniwaz sam jade na rybki wiec moge zabrac ze soba pare osob za free , jesli tylko wstydu mi nie zrobicie , nie bedzie problemow ( tz. nie nalapiecie wiecej):-)))


Kierownik (2003-03-29)	Ja nie wybieram się do Kanady. Może kiedyś jak złapię równowagę finansową, idzie mi to zdecydowanie gorzej niż łapanie ryb. Popstrykam skaczące łososie a może uda mi się złowić, (na spin). Chcę tylko wysłać Ci taśmę VHS (Pal color) albo Hi 8 też Pal. Jak nie masz multisystem VHS to nagram Ci CD. A ja myślałem że Ty te ryby na spin łowisz :-0


hromehunter (2003-03-29)	Kierowwnik dzieki , za tasme ,a le u mnie ntsc , jesli chcez to wyslij do mojego brata do wroclawia , on mi juz ja jakos przesle , ja juz sobie ja przegram na moj system ( to tylko 5 $ za godzine) ale szkoda ze nie mozesz przyje tutaj na rybki , gwatantuje, po powrocie sam dobrowolnie oddalbyc karte wedkarska:-)))) Nagralem dla jacka dsw tasme , jakies tam wedkarstwo , powiem bratu niech Ci przesle , podaj tylko mi tylko adres na maia:-))))


Kierownik (2003-03-29)	Zostaje jeszcze CD to zapewne odtworzy Twój komputer. Z tym przyjazdem jeszcze nic straconego. Jak pójdzie dobrze to pojadę nie tylko do Kanady. W Tajlandii też mają ładne "RYPKI". Ja mam nawet swoich faworytów w Waszych wodach. Oprócz Kingów fascynują mnie Steelheady, Muskie i Bassy. :-)))


hromehunter (2003-03-29)	Kierowmik , tylko ze steelhead jest tylko na wiosne ,muski wszesne lato i pozna jesien a bass, wszesne lato , ale nie jest to ryba godna lapania powiem inaczej najlepszym okresem na ryby jest jesien , wtedy wshodzi salmon( 3 rodzaje) + brown , rainbow , szczupak i sandacz , o muski raczej zapomnij , jak to canadole mowia "jest to ryba 1000 -ca castow"


Darek522 (2003-03-29)


hromehunter (2003-03-29)	a i zapomnialemo krapiach , najlepszy okres to przelom kwietnia maja , w dobry dzien mozna tego ponad 200 kg wyciagnac:-))))


Darek522 (2003-03-29)	Hrome, fascynujaco opisujesz... Jak dodam do tego NIESAMOWITE OPOWIESCI MOICH KUMPLI, którzy byli u Was i na dodatek twierdza, że Kanadole (sorry to ich okreslenie hihihiiiiii) bladego pojecia o profesjonalnym wedkowanie nie mają (vide Twoja opowiesć o żonie Araba, hihihiiiiiii), ale lowią bo wody się gotują od ryb... Nie zapraszaj Kierownika, nie tylko, że wedki połamie i karte wyrzuci jak piszesz "po powrocie" - ale wcale nie wróci i co my birdni pogawędkowicze bez nie go zrobimy? Oczywiście mógłby pisac i z Kanady, ale przy takiej ilosci ryb wątpię, czy znalazł by czas..... hihihiiiiiiiii Pozdrówka darek522@wp.pl


Kierownik (2003-03-29)	Oj Darek! To mnie jeszcze nie znasz. Nawet nie wiesz jak jestem sakramencko przywiązany to naszej Polski :-))) Bez wiślanej kępy, wierzb i polskiej złotej jesieni, zdechłbym momentalnie. Ponad to cała moja rodzina była tam na robotach, tylko mnie się udało. Mój szwagier, wędkarz zapalony, już ryb nie łowi tylko dolce liczy i spłaca kredyty. Jak wypije to gada tylko o mniejszości która go wyciska jak cytrynę :-)))


Darek522 (2003-03-29)	Kierowniku ! No i Bogu dzięki !!! Ja też jestem "przywiązany".... Do tych wierzb, łegów, grubej wody na napływie.... Rozmytych głowek... Nawet do "fetoru" nasze Wisełe... hihihihiiiii Jak przejeżdżam przez most to wdycham i znów czuję się jak bym miał 12 lat i łowił kiełbie dla prawdziwych wędkarzy, takich co to "na bombkie...." hihihihiiiiii Ale prawdziwych, dużych i dzikich ryb też bym sobie połowił.... I to tam gdzie one są, a nie tam gdzie były... Dlatego jeżdże regularnie do Władysławowa na dorsze i do Szwecji na łososie i szczupaki... Piszesz "2 kg. okoń".... Zapraszam za Bałtyk do centralnej Szwecji, albo w szkiery Vastervikk.... Z tego co piszesz wynika, że naprawdę umiesz łowić, a tam 0,30-1,50 kg. to standarty okoniowe, a dla tych co umieją dobrać i podać przynętę we własciwe miejsce 2kg. to żaden rekord.... Wybierzemy sie kiedyś?


Kierownik (2003-03-29)	Podoba mi się to co napisałeś o Wiśle. Przynajmniej wiem, że nie tylko ja to czuję. Do Szwecji już raz się wybierałem ale nie zmontowaliśmy kompletu. Teraz brak kasy i plany odłożone. Przyznam szczerze, że bardziej podnieca mnie perspektywa łowienia w Rosji. Myślę, że tam oprócz wspaniałych ryb można spotkać widoki które przypominają te zapamiętane z dzieciństwa. Mnie to rusza :-)))


hromehunter (2003-03-30)	Darek, ciesze sie , ze masz mozliwosc skonfrontowania , tych moich opowiesci ,z opowiesciami Twoich kumpli ( moze choc Ty nie powiesz, ze sa to opowiesci wyssane z palca). "Profesjonalne wedkowanie" , sorki nie kumam , co masz na mysli ; bo jesli tych "fachowcow" z programow wedk. to wybacz, wiekszosc z nich nie ma zielonego pojecia o lapaniu ryb , poprostu potrafili sie przebic i ladnie sie prezentuja w TV:-)))ale wrocmy do tematu. Canadole nie maja bladego pojecia o profes... wedk., w tym wypadku , tylko po czesci masz racje,jest male grono wedkarzy , ktorzy niejednemu profesjonaliscie wsydu narobia ., Trudne jest wejsc w ich grono , trudno zauwazyc , sprzet wlasnej roboty , kolowrotek jaki jeszcze moj dziadek uzywal , nawet jak ciagna ryby to tak zeby nikt nie widzial ( jak zapytasz ile ryb zlapal , odp , zawsze jest jedna "nic") Tam gdzie glownie lapie przychodzi dziadek ( cos ponad 70 lat ma ) on wedkuje na tej rzeczce od 45lat, a od 17lat prawie codziennie , po 5 latach udalo mi sie poznac z nim , przez ostatnie 3 lata pokazal mi wiecej , niz 10 lat wczesniejszego wedkowania mnie nauczylo( a tempy nie jestem), w tym 3 lata z Polakami ( zmarnowanych).My Polacy starsznie zadufani jetesmy w sobie , wszystko wiemy , robimy .najlepiej ; ale to nie jest tak , moge podac Ci pare przykladow , "profesjonalnego wedkarstwa) 2 lata temu , polskie zawody w pstragu ( ganaraska r) 40 paru polakow , zadnej ryby , canadole obok , parenascie szt. rok temu te same zawody ( niagara.r.) 40 pare osob, 4,5 ryb , obok 6-7 canadoli mieli ponad 30szt, 2 lub 3 lata temu , polskie zawody w szczupaku ( moon r.) tu juz bylo lepiej , w sumie cos kolo 30-stu paru szt. moj kumpel z dwoma innymi ten sam dzien te same miejsce , ( nie brali udzialu w zawodach) w sumie cos okolo 80szczubykow, wiesz moze i Polacy sa dobrzy , ale w karpiu , szczupaku , itp. ale jesli chodzi o pstragi i lososie , duzo nam brakuje , jestem nad woda codziennie w sezonie , moge cos na ten temat powiedziec ,osobiscie widzialem , tylko pary Polakow naprawde znajacych sie na rzeczy , 2-lata temu przyszedl ojciec z synem ( Polacy) to co pokazali , to juz byla "poezja " ale wlasnie to jest wyjatek , a wyjatek potwierdza regole :-))) Kierownik , to dobrze ze ma jeszcze kase na picie , bo znam takich ,co po kupnie domu pracuja w soboty, niedziele , w domku tylko sypiaja , a jak do Polski jada , to mowia czego to oni tutaj nie maja , ale ze splaca to dopiero , za 20 pare lat , ( o ile dozyja ) tego juz nikt nie mowi , tylko ze mam , pare aut , dom z basenem itd , ale kosztem czego.... , a i podzielam Twoja opinie , 2-3 dni opuscic w sezonie to, wszystko trzeba od nowa zaczynac a tydzien dwa , to juz masz po sezonie , pozostaje tylko reke podac niedzielnym wedkarza i razem z nimi posluchac opowiesci i poogladac fotki z rybami :-)))


hromehunter (2003-03-30)	ok chyba jednak jestem "TEPY" mialo byc:-))))


old rysiu (2003-03-30)	HH - jak zwykle sie rozgadał o Kanadyjskim łowieniu - popatrz kochanienki - tu dajemy komentarze na temat aktualnej foty. Na takie dyskusje mamy tu Forum :-))


Kierownik (2003-03-30)	Szwagrowi nie powodzi się źle, jest inżynierem mechanikiem i to dobrym. Projektuje maszyny do pakowania. To był taki wędkarz który 2 godziny majstrował przy sprzęcie aby godzinę łowić. To on mnie, niczym rosówkę z ziemi, wyciągnął na ryby, po raz pierwszy. Zapewne tą skłonność do majstrowania też po części jemu zawdzięczam.


hromehunter (2003-03-30)	Oldi sorki , i obiecuje poprawe:-))) powiedz tylko jak mam zrobic i juz ta moja ostatnia wypowiedz usuwam


PMD (2003-03-30)	a ja dotąd byłem przekonany, że 5 karpi z zakresu 5-8kg w ciągu 18 godzin to rewelacyjny wynik, kurka hrom załamałeś mnie :( Jak pomyślę ile mnie wyśiłku kosztowało każdego sezonu przygotowanie łowiska, po to by mieć takie wyniki :((, a ty piszesz że jakiś arab przyjeżdża na majówkę i wyciąga 15szt. w rozmiarze o którym marzę!!! Rzucam to hobby w ch.... ;) :))


hromehunter (2003-03-31)	PDM , sorki , arab wyciagal szczupaki , choc karpi jest tu za duzo, tez trzeba wczesniej necic , tam gdzie lowilem karpie ," pakowalem "do wody tyle ciasta , ze i sumiki karlowate do ciasta przyzwyczailem, , :-))) na karpia nie ma okresu ochronnego , ani wymiaru , jeszcze troche i bedzie jak w Australi , za wypuszczenie zlapanego karpia do wody , 500$ kary;-))) nie bede sie rozpisywal , bo znowu mnie Oldi opier......:-))))


julek (2003-03-31)	Marku i Old Rysiu wędkę mam. A, że ktoś nie biega z karpiami i sumami to nie oznacza, że nie łowi ryb :-[_ KRWI ;-) To ja wrzuce płotkę do galerii następnym razem. :-) Tę rybę to chyba wszyscy złowili :-)


marek k84 (2003-03-31)	nawet kilka :-)


Sazan (2003-03-31)	Marku! Jak Julek chce wrzucić płotkę, to pewnie oznacza, że naprawił migawkę :)


hromehunter (2003-04-01)	Oldi , przemyslalem to co napisalem , powiedz mi prosze jak to jest : jest tutaj osmiu operatorow , i dwoch administratorow , a jedynym ktory ma czaly czas jakies obiekcje do mnie ,jestes Ty ; moze poprostu , nie czytaj i nie ogladaj to co jest pod "hromehunter": Mi tez sie niepodobaja ciagle fotki , sprawozdania z Embro , ale nic nie mowia , rozumiem ze jest to jedyne miejsce , w ktorym , mozesz cos wiekszego zlapac i pochawalic sie tym , ale popatrz tylko na ponad 600 osob , ilu faktycznie mialo okazje tam wedkowac , technika i metoda chyba tez jest inna od tej stosowanej w Polsce. To ,ze nie pisze tak ladnie jak Ty , mamy inne poglady i zdania na rozne tematy wedkarskie , nie znaczy jeszce , ze za kazdynm razem trzeba mi "przylozyc". Jednak mysle , ze w realu , jakos dogadalibysmy sie , badz co badz laczy nas wspolna pasja , "wedkarstwo":-)))) moze poprostu nasze poznanie utkwilo Ci za bardzo w pamieci , sorki ;-)))


Jarbas (2003-04-01)	No to hromehunter się zdenerwował. I proszę "kontynentalna awantura" gotowa!


Sazan (2003-04-01)	Wydaje mi się, że oni jednak mają się ku sobie... Hromehunter myśli, że łączy ich tylko wędkarstwo. Biedak nie wie jeszcze nic o dużej roli piwa. Wszak Okocim zbliża ludzi... :)))


hromehunter (2003-04-01)	Saz , hahah , w to nie watpie (piwo zbliza) i nawet gotow jestem do poswiecej , moze byc Okocim, ale i tak morda mi sie cieszy , brat przylatuje juz w srode i razem z nim 100 puszek Tyskiego , oj bedzie glowka bolala , bedzie ;a dawcy nerki dalej nie znalazlem:-)))


Sazan (2003-04-01)	Tyskie ma tradycje dużo, dużo starsze od Okocimia :)

Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować!