Dolny bieg rzeki, każdy głębszy dołek wypełniony jest dziesiątkami łososi (tak jest na większości rzek), warto łowić w tych miejscach gdzie stoi tyle ryb, hm, NIE!<br>
Podobno kiedyś (dawno temu) też tak było w Polsce. Mam nadzieję, że to jeszcze powróci. C&R ONLY! :-)

Dodany przez

Dodany

Sep 15 2004

Obejrzenia

453

Opis	Dolny bieg rzeki, każdy głębszy dołek wypełniony jest dziesiątkami łososi (tak jest na większości rzek), warto łowić w tych miejscach gdzie stoi tyle ryb, hm, NIE! Podobno kiedyś (dawno temu) też tak było w Polsce. Mam nadzieję, że to jeszcze powróci. C&R ONLY! :-)

Wysłane komentarze

zabrze (2004-09-15)	WOW coś pięknego.


pietruch (2004-09-15)	maasakra, wizualnie efekt wspanialy.


karpiarz (2004-09-16)	niesamowity widok, niesamowity


lesitr (2004-09-16)	Dopuscie tam "naszych" to po roku kamieni nawet zabraknie...


Czez (2004-09-16)	Lesitr, ostatnio czytałem, że od "Naszych" duuuużo lepsi są Germańce !Mają duuuużo wyższe notowania od "Naszych" nie tylko w Europie, ale także np. w Kanadzie skąd śle nam przepiękne zdjęcia Hrome. Działają podobno według "Naszych" chłopskich standardów tzn. chłop (w tym wypadku Germaniec) żywemu nie przepuści...nie pożyje se...a juści. Na forum Salmo przeczytałem ostatnio o Germańskich wyczynach w Szwecji, a jako ciekawostkę podano przykład kanadyjskiego suvenira w kształcie laski dynamitu z napisem o treści bodajze "niemiecki sprzęt wędkarski". Więc jak widzisz nie ma co sobie tak pierwszeństwa w każdej kategorii przypisywać... Hrome zdjęcie cudowne i budzące mą niekłamaną zazdrość :-)


hromehunter (2004-09-17)	Cez , to samo czytalem o " Naszych " w krajach skandynawskich ( jeszcze troche i szczupakow tam zabraknie ) , tak sie sklada ze wedkuje prawie codziennie , obserwuje to co sie dzieje nad woda , przezylem rozne narodowosci wlacznie z azjatami ( skosni zabieraja wszystko co popadnie ) , ale na Ruskich nie ma sposobow , to nie sa jednoski , w ciagu 13 lat wedkowania tutaj tylko raz widzialem rybe zpalana ( legalnie) przes sowieta i wypuszczona , przyjezdzaja calymi rodzinami , jedna wedka cztery podbieraki , dzieciaki od najmlodszych lat ucza sie klusowania , no i ile mozna tych ryb zjesc , 3 dni temu " nakrylem " 2 sowietow o polnocy pod mostem , na moje pytanie " biora" odpowiedzieli " niet " a na przegu w krzakach 15 szt . lososi po 30-35 lb., szkoda slow , zreszta przeczytaj , wyciagnelem z tutejszej stronki wedkarskiej : BEWARE!!!! Hit Oshawa yesterday and was warned by a fellow fisherman of a huge russian dude with a 6 foot spear near the wentworth/thomas bridge. Went back again today and my goodness -witnessed him actually SPEARING a salmon. Moments later he was off with his fish and his family. jeszcze troche i tylko Alaska pozostanie :-)


hromehunter (2004-09-17)	lesitr , o " naszych " sie nie boje , coraz czesciej widze ich przyjezdzajacych powedkowac dla sportu , a nie po to by zapelnic lodowke , w kazdej narodowosci znajdziesz wedkarzy i ....... , ale jest tego, no niech bedzie 50 na 50% , w przypadku sowietow 1 na 99% ., jede nad wode i czuje sie jak bym byl w centrum Moskwy :-)


lesitr (2004-09-17)	Z Ruskimi na pewno nie mamy co konkurowac - z tym sie zgadzam!


Czez (2004-09-17)	Niestety nie można Ci Hrome odmówić racji. Akurat dość często mam styczność z obywatelami byłego ZSRR i opowieści o ich rybałce są po prostu przerażające. Tu nie chodzi o łapanie na powiedzmy 4 wędki...to to jest małe miki. Tam w grę wchodzą sznury (kilkadziesiąt sztuk po 200 haków każdy) i tzw. łapanie na bieriozkę, podrywki o wymiarach 5 na 5 m (technika na studnię), czy też opisywana niedawno na innym portalu technika na gumę modelarską i cegłę. Co do skośnych to sporadycznie spotykam ich nad polskimi wodami, ale i tu jest coś w tym co piszesz. Otóz w pewnym miejscu na Wisle w Warszawie spotkałem kilkakrotnie przedstawicieli jednej z dalekowschodnich nacji...samochody BMW, Mercedes, Nissan Patrol...rejestracje dyplomatyczne...sprzęt wędkarski z baaardzo wysokiej półki (tak na oko przynajmniej)...ekstra ciuchy...krąp 15 cm...do wora, płotka, uklejka 10 cm...do wora. Mieli ponadto jeszcze jedną bardzo "sympatyczną" cechę to jest jeśli im nie brało, a Tobie tak, natychmiast miałeś ich na karku...rzucali dokładnie tam gdzie Ty, kompletnie bez krępacji. Delikatne zwrócenie im uwagi w jęż. angielskim nie skutkowało. Reagowali natomiast (i to błyskawicznie !!!) na uwagi w jęz. polskim...takie tam...ty ch...pie...wyp...stąd !!! I już ich nie było....

Chcesz skomentować? Najpierw musisz się zarejestrować!