Czy wolno łowić w okresie ochronnym?
Data: 05-10-2004 o godz. 23:20:00
Temat: Rybie prawo


Często przewijającym się ostatnio tematem wędkarskich dyskusji jest kwestia ochrony ryb. A dokładnie - sposobów jej ominięcia. Niestety zarówno wędkarze, jak i strażnicy rybaccy spotykają nad wodą osoby, które celowo poławiają ryby w okresie ochronnym. Usprawiedliwieniem dla połowu ryb w tarłowym amoku ma być ich wypuszczanie. Czy taki połów jest dozwolony prawem? Na to pytanie odpowiedzieć może dokładna analiza zapisów ustawy o rybactwie śródlądowym.



Jednym z najważniejszych dla wędkarzy jest artykuł ósmy ustawy, który wprowadza istotne zakazy i ograniczenia w połowie ryb. I tak, w punkcie tym czytamy między innymi:

Art. 8.1. Zabrania się połowu ryb:
(...)
2) o wymiarach ochronnych,
3) w okresie ochronnym,
(...)

Okazuje się, że ten dość prosty przepis nastręcza trudności interpretacyjnych zarówno wędkarzom, strażnikom, jak i przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości. A wszystko dlatego, że nie dość precyzyjnie definiuje samo pojęcie połowu. Dla jednych w pojęciu łowienia ryb mieści się tylko ich przetrzymywanie, zabicie albo zabranie z łowiska, podczas gdy dla innych jest to sam fakt dokonywania czynności, w konsekwencji których ryba może opuścić swoje naturalne środowisko. Aby rozstrzygnąć ten problem w odniesieniu do wędkarzy, należałoby się odwołać do definicji amatorskiego połowu ryb. W najogólniejszej postaci pojawia się ona w ustawie i brzmi:

Art. 7.1. Za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ich wędką lub kuszą.

Aby dokładnie zrozumieć literalną (językową) wykładnię tego przepisu należałoby zbadać znaczenie słowa "pozyskiwanie". Słownik Języka Polskiego PWN podaje, że "pozyskać" znaczy "zdobyć, osiągnąć, zyskać (w odniesieniu do wartości abstrakcyjnych)". Jako, że ryba wartością abstrakcyjną nie jest, wywnioskować można, że słowo "pozyskiwanie" użyte zostało przez ustawodawcę dość niefortunnie. Niektórzy poloniści, mając na względzie upowszechnienie się tego słowa w pewnych sytuacjach, postulują jednak zastosowanie go w stosunku do bogactw naturalnych. Miałoby oznaczać "wchodzenie w posiadanie, pobieranie ze środowiska naturalnego określonych dóbr". Co ważne - taka interpretacja nie jest zależna od czasu na jaki dobra zostały pobrane, ani celu, w którym tego dokonano.

Opieranie się na językowej wykładni, w przypadku omawianego artykułu ustawy, jest jak widać nie do końca pewne, choć daje pewien pogląd na sytuację. Instytucja prawa przewiduje jednak inne formy interpretacji przepisów prawnych, w sytuacji, kiedy wykładnia literalna nie jest jednoznaczna. Jedną z nich jest wykładnia systemowa, polegająca na tym, że budzący wątpliwości zapis rozpatruje się w kontekście innych norm prawa. W tym celu sięgnąć należy jeszcze raz do kontrowersyjnego zapisu, tym razem w pełnym brzmieniu. Otóż obok zakazu połowu ryb niewymiarowych i w okresie ochronnym, przewiduje on cały szereg innych zakazów i ograniczeń, których wspólnym mianownikiem są słowa "Zabrania się połowu ryb". Zakaz dotyczy między innymi poławiania ryb w przypadkach określonych przepisami o ochronie przyrody (np. w niektórych rezerwatach przyrody), w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę, narzędziami elektrycznymi nie odpowiadającymi obowiązującym normom, za pomocą materiałów wybuchowych, itp. W kontekście pozostałych punktów zakazu jest oczywiste, że zakaz dotyczy samego faktu dokonywania połowu w określonych okolicznościach lub w określony sposób, bez względu na jego konsekwencje. Byłoby bzdurą twierdzić, że wolno ryby poławiać na przepławce, granatem lub w zamkniętym rezerwacie, pod warunkiem zwrócenia im wolności. Tak samo należy rozumieć zakaz poławiania ryb niewymiarowych i w okresach ochronnych. Sam fakt ich wypuszczania nie usprawiedliwia celowego połowu.

Jest jeszcze jeden argument, przemawiający za tym, że mówiąc o "połowie ryb", ustawodawca ma na myśli w przypadku wędkarzy samą czynność, a nie jej efekt. Fragment artykułu 7.2. ustawy brzmi: "Amatorski połów ryb może uprawiać osoba posiadająca dokument uprawniający do takiego połowu (...)". Ustawodawca zezwala na dokonywanie czynności połowu tylko po spełnieniu określonych warunków. Nie ma tu znaczenia, czy ryby zostaną złowione i co się z nimi stanie.

Skoro zatem łowienie ryb niewymiarowych i w okresie ochronnym jest zakazane, to ciśnie się na usta pytanie - czy zawsze da się uniknąć złowienia ryby niewymiarowej lub o wymiarze ochronnym? Oczywiście, że się nie da. Ale możliwe jest, niestety, celowe nastawienie się na połów takich ryb, znane skądinąd z widzenia na naszych wodach. Często bowiem zdarzają się "treningi" muszkarzy na chronionym już pstrągu, spinningistów na sandaczu przy tarłowym gnieździe, albo żywczarzy na szczupaku – na wiosennych, zalanych łąkach. Takie przykłady można mnożyć i im właśnie ma zapobiec omawiany zapis w ustawie. Na wypadek zaś przypadkowego połowu ryby chronionej – już to z powodu lichych rozmiarów, już to z powodu okresu ochronnego – istnieją dodatkowe przepisy, dokładnie instruujące, w jaki sposób należy z nią postąpić.

Tyle prawo. A jak problem wygląda w praktyce? Niestety niewesoło. Jak mówi Robert Kucyk z warszawskiej PSR - przepis ustawy budzi duże wątpliwości, zarówno przy jego egzekwowaniu przez strażników, jak i sądy. Wątpliwości nie ma Jerzy Korszuń – komendant podlaskiej PSR. Według niego zapis ustawy ewidentnie służy przeciwdziałaniu celowym połowom ryb niewymiarowych i w czasie okresu ochronnego. Niestety i on przyznaje, że praktycznie nie ma możliwości, aby udowodnić wędkarzowi działanie w złej wierze.

- Zdarzają się przypadki - mówi Korszuń - że kontrolowany nad Narwią wędkarz łowi w kwietniu na zestaw z przyponem stalowym, główką 20-gramową i 10-centymetrowe kopyto. Na pytanie strażnika odpowiada z uśmiechem, że poluje w ten sposób na duże okonie, bo nie lubi łowić palczaków. Niestety, mimo ewidentnej złej woli wędkarza, dopiero w chwili kiedy złowiona ryba, niewymiarowa lub w okresie ochronnym, zostanie zatrzymana (choćby wpuszczona do siatki) - PSR ma możliwość przeprowadzenia skutecznej interwencji.


rys. Tom_Roy

W niektórych krajach europejskich obok wymiarów i okresów ochronnych istnieją okresowe zakazy stosowania określonych metod połowu. Mają one na celu ucięcie spekulacji na temat legalności połowu ryb w okresie ochronnym. Niestety proceder takiego połowu coraz częściej ma miejsce nad polskimi wodami. Prędzej czy później może to skłonić stanowiących prawo do wprowadzenia podobnych zapisów w kraju. Lokalnie takie zakazy już się pojawiają.

Powyższe rozważania skłaniają do znanej nie od dzisiaj konkluzji, że nie wszystkie kwestie da się uregulować prawnie. Obok przepisów prawa są pewne zasady moralne, które nie pozwalają wędkującemu nastawiać się na celowy połów ryb chronionych. Obserwując zaś taki proceder, nie powinniśmy nań patrzeć przez palce. Godzi on bowiem nie tylko w same ekosystemy wodne, ale także w wizerunek wędkarza, który - przyznajmy - w dzisiejszych czasach jest już mocno nadszarpnięty.

Esox







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=957