Sazana filozofia wędkarstwa cz. 2
Data: 30-11-2002 o godz. 18:04:59
Temat: Nasza publicystyka


Dzisiaj ciąg dalszy rozważań Sazana o wędkowaniu. I o oszukiwaniu...



Żerowanie

Życie ryby, tak jak i wszystkich innych organizmów żywych, może istnieć tylko wówczas, gdy swemu organizmowi dostarczy pożywienia, będącego źródłem dla procesów przemiany materii. Tę zaś, można podzielić na energetyczną i wytwórczą.

Na energetyczną przemianę materii zużywana jest ta część pokarmu, która niezbędna jest dla potrzeb życiowych takich jak ruch, oddychanie czy też trawienie. Wytwórcza przemiana materii uzupełnia ubytki organizmu ryby spowodowane procesami np. wydzielania śluzu, złuszczania się nabłonka skóry, gojeniem ran itp., jak również umożliwia wytwarzanie tkanek przez przyrost nowych komórek i magazynowanie zapasów w jej ciele.

Dlaczego czynię taki długi i "mądry" wywód? Ponieważ procesy te zachodzą w organizmie ryby niezależnie od jej woli, nieprzerwanie, i stąd musi często dostarczać swemu organizmowi energotwórczy pokarm, a więc żerować. Żerowanie zaś, jest motoryczną cechą każdej, bez wyjątku ryby, bezlitośnie i drogą oszustwa wykorzystywaną w wędkarskim hobby. Jest to conditio sine qua non wędkarskiego sukcesu. Jeżeli ryba nie żeruje, etyczny(!) wędkarz-sportowiec nie ma wyników. Pragnę przy tym zauważyć, że np. rybacy nie muszą zawsze korzystać z tej cechy. Im wystarczy zaciągnięcie sieci, kiedy ryba nie żeruje... Podkreślam - nie żeruje - a jest łowiona. To niesprawiedliwe! - myśli wędkarz i czuje się oszukany. Może właśnie ten element (oprócz zazdrości) jest podświadomym źródłem zazdrości i animozji w stosunkach wędkarz - rybak? W każdym bądź razie, ja, najczęściej takie odnoszę wrażenie...

Mieszańce-oszukańce międzygatunkowe

W przyrodzie rzadko się zdarza, by gatunki ryb mieszały się między sobą. To już raczej człowiek w swych hodowlanych zapędach kombinował ile się da i jak się da, aby drogą przeróżnych krzyżówek między gatunkami i wewnątrz nich, uzyskać coś lepszego niż oferuje mu matka-natura, ale za to lepszego z jego, człowieka, punktu widzenia. Dla wszystkich jak na razie jest jasne, że nie sposób skrzyżować mrówkę ze słoniem. Dlatego wszelkie tego typu próby muszą się odbywać w obrębie gatunków o zbliżonym genotypie. Spróbujmy to prześledzić na próbach dokonywanych z karpiem, bowiem prób tych było bez liku i sporo z nich dość obiecujących.

Wszyscy wędkarze znają karasia srebrzystego (Carassius auratus gibelio). Znane i opisywane przez ichtiologów są jego krzyżówki z karpiem, choćby osobnika o wzorze uzębienia 1 : 4 - 4 : 1 i liczbie 37. łusek na linii bocznej ciała, pochodzącego z Jeziora Bałchasz, w którym współżyją karpie i karasie srebrzyste.

Wiele informacji na temat udanych krzyżówek karpia z innymi gatunkami ryb, można również spotkać w literaturze fachowej opisującej próby sztucznego zapłodnienia ikry. Próby te podejmowane są nadal i mają na celu szukanie szczepów, rodzin i linii (tzw. niższe jednostki taksonomiczne) karpia o szybkim tempie wzrostu i jego zwiększonej odporności na choroby.

Przeglądając pod tym właśnie kątem literaturę fachową natknąłem się na ciekawe zestawienia międzygatunkowych krzyżówek karpia, które tu pozwolę sobie przytoczyć:

A* Dające potomstwo o dużej zdolności życiowej (samica x samiec)
1. Cyprinus carpio x Carassius carassius
2. Carassius carassius x Cyprinus carpio
3. Cyprinus carpio x Tinca tinca
4. Ctenopharyngodon idella x Cyprinus carpio
5. Labeo rohita x Cyprinus carpio

B* Dające potomstwo o małej zdolności życiowej (samica x samiec)
1. Cyprinus carpio x Ctenopharyngodon idella
2. Cyprinus carpio x Hypopht halmichthys molitrix
3. Cyprinus carpio x Aristichthys nobilis
4. Hypoph halmichthys molitrix x Cyprinus carpio
5. Tinca tinca x Cyprinnus carpio
6. Abramis brama x Cyprinus carpio
7. Blicca björkna x Cyprinus carpio
8. Rutilus rutilus x Cyprinus carpio
9. Cyprinus carpio x Rutilus rutilus
10. Vimba vimba x Cyprinus carpio
11. Scardinius erythropht halmus x Cyprinus carpio
12. Cyprinus carpio x Labeo rohita

Jak widać z powyższego zestawienia, naukowe próby oszukania natury drogą sztucznych kombinacji krzyżowania pomiędzy poszczególnymi, ale dość różnymi gatunkami, cechuje tylko częściowe powodzenie. W praktyce jednak, a być może na szczęście, szybko rosnące i odporne mieszańce uzyskuje się z krzyżowania samców i samic z dwóch czystych linii, charakteryzujących się pożądanymi przez hodowców cechami. Natura nie daje się za bardzo oszukać. Pojawiają się jednak ciągle "ambitni" inżynierowie genetyki, którzy ostro dobierają się w głąb żywych komórek, łańcuchów kwasu dezoksyrybonukleinowego, w głąb chromosomów i co chwilę obiega świat sensacyjna wieść o nowych odkryciach w tej dziedzinie.

Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć opinię naszego znakomitego pisarza Stanisława Lema, który powiedział m.in.: "...Lepiej nie brać się za udoskonalenia tego, czego do końca nie rozumiemy (...) Przyszłość gotuje nam rozmaite niespodzianki, które nie zależą od nas. Kres horyzontu wyobrażeń o tym, co może się wydarzyć, jest nieprzewidywalny (...) Należy się zwrócić w stronę technologii wytworzonych przez życie, w tym sensie, że - podpatrując naturę - będziemy bogatsi o wiedzę, jakiej jeszcze nie posiadamy. Jak na razie nauka idzie w tym kierunku."

Ale jak długo pójdzie w tym kierunku? - pytam w dobie modyfikacji produktów rolnych, w dobie klonowania i pojawienia się owcy Dolly. Czy nie zboczy, choćby nieświadomie? Czy próby oszukaństwa nawet w najbardziej chwalebnym celu nie okażą się fałszywe i czy nie zniweczą porządku świata? Oszukać świat... Iście diabelskie przedsięwzięcie!

Wędkarskie więzi międzyludzkie

Im dłużej jest się wędkarzem, tym więcej możemy mieć własnych doświadczeń na oszukańcze kontakty wędkarz - wędkarz, wędkarz - sprzedawca sklepowy, wędkarz - działacz, wędkarz - PZW, wędkarz - producent sprzętu itp. W prasie, na łamach internetowych forów istnieją możliwości porozumienia się i wymiany poglądów, mających na celu zniweczenie oddziaływania oszustów różnego autoramentu na społeczność skupionych wokół tych łam i środowisk. Zarówno chęć umieszczenia niechwalebnej przecież informacji dla oszukującego, jak i żywe zainteresowanie się każdą informacją o dokonanym oszustwie przez otoczenie, jest dowodem na to, że jeszcze są w nas pokłady zdrowej, bo nielepperowskiej samoobrony przed nieuczciwością i oszukaństwem tego świata.

Dlaczego na widok wędkarza snującego rybne opowieści i rozkładającego ręce w pewnym typowym dlań geście euforii, zachwytu i uniesienia, inni wędkarze tak chętnie przymrużają oko w geście niewiary? Czyżby już podświadomie podejrzewali konfabulację, oszukańcze treści głoszone przez opowiadającego? Skąd się to bierze? Może sami mamy ten sam gestu odruch i wiedząc o tym, wiemy jednocześnie, że tamten, choć nie ogrodnik, przesadza nieco... A może nie chcemy dać się zwieść, oszukać i naszym powątpiewaniem wydobyć z niego, usłyszeć, mocniejsze argumenty?

Statystyki

Dobrze wiemy, jakie to wspaniałe źródło danych, ale i pole do popisu dla najbardziej nieprawdopodobnych oszustw. Najbardziej beznadziejnie działające koło wędkarskie dla podniesienia swojej beznadziejności do poziomu przyzwoitości gotowe jest zrobić największą nieprzyzwoitość i... stworzyć odpowiednią statystykę swych ofiarnych i przyzwoitych działań. Zauważmy jak bezpieczny, bo w żaden sposób niesprawdzalny to proces. Zarybienie toną ryb jakiejś wody, każdy widzi, bo ryby wlatują do wody setkami. A to, że jest ich tam tylko pół tony, wobec podpisów 7. członków komisji zarybieniowej nie jest prawdą. Kto się odważy spuścić staw (musiałby być spuszczalny, wcześniej bez ryb itd.) i zważyć ponownie wpuszczoną tam rybę?

Lanie wody rybom nie szkodzi. Szczególnie lanie wody w statystyce. To, że bezsensowne zarybienie odbyło się wbrew wszelkim regułom, bez rozeznania jego zasadności, potrzeb, prawideł - nie liczy się zupełnie! Oszukańcza statystyka ma przykryć bezmiar niegospodarności i... często nieświadomych tego wędkarzy.

Ciąg dalszy nastąpi...

Sazan







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=88