Złowić troć
Data: 24-03-2004 o godz. 07:00:00
Temat: Wieści znad wody


Jak złowić troć lub łososia - to pytanie na przełomie grudnia i stycznia każdego roku zadają sobie setki wędkarzy z całej Polski. Zadają nie tylko ci z odleglejszych zakątków kraju, ale również ci mieszkający nad trociowymi rzekami, na przykład tak jak ja nad Wieprzą. Jednak żeby złowić troć to musi ona być w rzece.



W rzekach pomorskich ma to miejsce zimą, kiedy potarłowe kelty spływają do morza, wiosną po sztormach i okresach wysokiej wody, kiedy do rzeki pchają się silne srebrniaki i na przełomie lata i jesieni, kiedy do rzek wpływają główne stada tarłowe troci. Na pierwszy rzut oka wygląda to jasno i przejrzyście, ale w rzeczywistości wszystko zależy od warunków pogodowych. Pierwszy główny ciąg tarłowy ma miejsce późnym latem. Jeżeli lato jest mokre i brzydkie jest to zazwyczaj już koniec lipca lub początek sierpnia, w latach gorących i suchych ryby zaczynają wędrówkę nawet pod koniec września (najwięcej troci oczywiście wpływa w październiku, ale wtedy nad rzekami działa "druga zmiana"). Do rzeki ryby wpływają stadami w różnych odstępach czasu kierując się odwiecznym instynktem oraz dogodnymi warunkami.

W dni pogodne, bez zachmurzenia, przy niskiej wodzie siedzą pochowane po dołach i nie dają oznak życia, jedynie bardzo wczesnym rankiem lub późnym wieczorem można zaobserwować pojedyncze spławy. Przy zmianie ciśnienia podczas przejścia frontów atmosferycznych rzeka nagle ożywa i nie wiadomo skąd pojawiają się kapitalne ryby. Tarło odbywa się od listopada do stycznia i też zależne jest od pogody, główny wpływ na czas tarła ma temperatura oraz stan wody. Na przełomie lat 2003 i 2004 tarło troci obserwowaliśmy na Wieprzy w Sławnie w połowie stycznia, dlatego nawet w lutym łowiono kelty troci w okolicach Korzybia, a w roku 2000 po odbytym tarle większość troci spłynęła do morza z "wielką wodą" od 20 do 23 grudnia i zdecydowana większość potarłowych ryb złowiona została od Sławska w dół. Kiedy zima jest ostra i mróz skuje rzeki lodem ryby po tarle zostają w rzece dłużej i zaczynać sezon można wysoko np. na wysokości Korzybia lub Tychowa.

Dobry czas to moment odwilży zaraz po zejściu kry; wtedy ryby zaczynają spływać i robią się agresywne (spływają również w czasie, kiedy idzie kra, ale wtedy bardzo ciężko się łowi). Po łagodnych zimach ryby spływają szybciej wtedy sezon zaczynam od Sławska, tak było w 1998 roku, kiedy 1 stycznia z kolegą w Sławsku złowiliśmy 3 trocie, ja 2 samce, a on samiczkę. Wyjątkiem jest wspomniany rok 2004, kiedy wysoka temperatura wody przytrzymała ryby w rzekach bardzo długo jeszcze teraz, tj. 8 marca moi koledzy ze Sławna łowili kelty w Starym Krakowie i Kowalewicach, a na Parsęcie w Rościęcinie i na łąkach daszewskich.

W marcu i na początku kwietnia, jeśli powieje zachodnio-północny wiatr i podniesie się poziom wody w rzece oznacza to, że na pewno do rzeki wpłynęły piękne srebrne torpedy, nie jest ich dużo, ale są na tyle agresywne, że szybko poczta pantoflowa niesie o ich połowach. Ryby te nie zapędzają się zbyt daleko w górę rzeki, przecież do tarła mają jeszcze ponad pół roku, cześć z nich wraca nawet do morza te, które zostaną w rzece zmieniają barwę na miedzianoczarną i zyskują miano smoluchów, są bardzo trudne do złowienia, ale zarazem chyba ze wszystkich troci najładniejsze, zwłaszcza samce.

W kwietniu trafiają się już odpasione kelty łososia, w 2003 roku mój kolega ze Sławna trafił 4 sztuki wszystkie powyżej 80 cm. Maj jest miesiącem, który lepiej poświęcić pstrągom, bo o złowieniu troci w tym miesiącu słyszałem bardzo rzadko, może dlatego właśnie, że większość wędkarzy ugania się wtedy za pstrągami lub szczupakami, których w Wieprzy jest bez liku, nie są to okazy, ale trafiają się ryby o słusznych wymiarach. Mój największy miał 83 cm, moi koledzy mają na rozkładzie sztuki 94 i 95 cm.W 2003 r. na zawodach "Święto Wieprzy" Mirek Baran ze Szczecinka złowił szczupaka 95 cm, ponad 5 kg wagi.

W czerwcu wędkarze samotnicy mogą zapolować na trocie od Kowalewic do Sławska. Ryby trafiają się rzadko, ale są takie, że pamięta się je bardzo długo. Ryby wstępujące na końcu lata i jesienią tworzą już pokaźne stada i prą nieodparcie w górę rzeki, jeżeli pozwala im na to stan wody w rzece. Na Wieprzy w roku 2003, najwięcej troci wstępujących złowiono w połowie sierpnia i na końcu września. Miałem przyjemność holować samicę troci długości ok.70 cm w przedostatnią niedzielę września, niestety niedoświadczony towarzysz wyprawy podebrał mi tylko woblera, a ryba leżała już wymęczona spokojnie na boku. Cóż każdemu może zadrżeć ręka w takiej chwili.

Ważnym elementem w czasie wędrówki tarłowej troci i łososi jest drożność rzeki, czyli dostęp do tarlisk. W celu poprawy drożności Wieprzy, z inicjatywy Towarzystwa Miłośników Rzeki Wieprzy w Sławnie, co roku montowany jest dodatkowy stopień wodny umożliwiający pokonanie jazu w Pomiłowie nawet niewielkim pstrągom. Jest to dwupoziomowa przepławka, na której można podziwiać piękne skoki łososiowatych pędzących na amory. To miejsce odwiedzają całe rodziny, co znacznie zmniejszyło rozpowszechniony tam bardzo proceder kłusownictwa szarpakami.

Wszystkich chętnych zapraszam nad Wieprzę. Jest to rzeka dzika, płynąca w słabo zaludnionym terenie i potrafiąca obdarzyć pięknymi rybami, a jeśli nawet nie dane Wam będzie spotkać się z trocią to krajobraz, w jakim przyjdzie Wam wędkować wynagrodzi wszystkie wyrzeczenia. Z drapieżników w Wieprzy regularnie łowi się trocie, szczupaki, pstrągi potokowe, tęczowe, źródlane (w kolejności wymienienia) okonie, łososie oraz lipienie. Rzeka płynie w dwóch okręgach PZW: Słupsk - górny odcinek i Koszalin od Starego Krakowa w dół. Okręgi mają podpisane porozumienie i wystarczy do łowienia opłata w jednym z nich.

O samym łowieniu troci, przynętach i ciekawszych miejscach napiszę następnym razem.

Halbin


Do artykułu były dołączone zdjęcia. Niestety ze względu na ich bardzo niską jakość nie zostały opublikowane.

Redakcja







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=794