Jak złowić dużego leszcza?
Data: 23-02-2004 o godz. 12:30:00
Temat: Pytania do zawodnika


Jarpo zapytał:

Jak złowić dużego leszcza? Dość często łowię na pickera w zbiornikach zaporowych. Zabawa przednia. Prawie wszędzie niesamowicie biorą małe leszcze. Po dwóch godzinach takiego łowienia mamy siatkę pełną ryb i nieodpartą chęć złowienia większych osobników. Zastanawiam się jak to zrobić.

Gdy łowiłem na dużych zbiornikach tłumaczyłem sobie to tym, że duże ryby trzeba zlokalizować i że raczej będą one przebywać z dala od brzegu, jednak gdy łowię na zbiornikach 20 czy 40 hektarowych sprawa już nie jest dla mnie taka oczywista. Doszedłem do wniosku, że małych ryb jest tak dużo, że te większe nie zdążą przed nimi pochwycić przynęty. Zastanawiałem się nad selektywnym nęceniem, aby sprowadzić do łowiska duże osobniki. Przy tradycyjnym zanęcaniu sprawa jest prosta. Przez kilka dni nęcimy kukurydzą lub makaronem i to powinno przynieść pożądany efekt. Jak jednak sprowadzić duże leszcze w zanętę, gdy łowimy z marszu?
Pozdrawiam Jarek


Zawodnik odpowiada:

I ja zadawałem sobie to pytanie wielokrotnie. Po wielu próbach wiem już, że jest to zadanie z gatunku "mission imposible". Mógłbym na tym skończyć, bo w zasadzie temat wyczerpałem, ale kilka uwag na marginesie. Jeśli kolega myśli o złowieniu naprawdę dużego leszcza, to zachęciłbym raczej do przyjrzenia się łowiskom rzecznym. Z wielu powodów złowienie 2 - 3 kilogramowej patelni w czasie kilkugodzinnej zasiadki, bez uprzedniego nęcenia, jest możliwe, a nawet bardzo częste, czego dowodzą chociażby wyniki prestiżowych zawodów, w czasie których raczej nie ma warunków na ciche zasiadki. A jednak leszcze biorą...

Myślę, że dzieje się tak dlatego, że w rzekach leszcze są bardziej mobilne, ustawicznie przemieszczają się w poszukiwaniu pokarmu, a wędkarz wyczynowy posiłkujący się 13 lub 14 metrowym wędziskiem sięga tzw. pierwszej półki, zasiedlanej zarówno przez leszcze, jak i inne gatunki. Jednak leszcze, nauczone ostrej walki i konkurencji pokarmowej, bardzo chętnie wchodzą w przysmaki - zanętę o zapachu piernika, mielone arachidy, melasę, grube białe robaki, grubą ochotkę, kastery, a także - to często tzw. "tajna broń" - siekane czerwone robaczki.

Wszystko to razem wymieszane i odpowiednio sklejone pozwoli przygotować naprawdę atrakcyjną i wabiącą leszcze zanętę. W jeziorach natomiast lub zbiornikach zaporowych sprawa jest trudniejsza - łowiska dużych leszczy są bardzo odległe. Blisko brzegu pojawiają się w zasadzie jedynie w okolicach tarła, czyli w czerwcu. Poza tym, na dobre wyniki może liczyć jedynie wędkarz łowiący z łodzi. W czasie wędkowania z brzegu mamy małe szanse, aby zanęta sprowadziła leszcze do zanęty. A już na pewno w czasie wędkowania z marszu.

Józef







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=747