Anonim zapytał:
Łowię w niewielkim jeziorze w okolicach Stargardu Szcz. Jest tam leszcz, płoć, szczupak, okoń, lin, ukleja, krasnopiórka i krąp. Jaką powinienem zastosować zanętę na lina?
Próbówałem zwykłej zanęty na lina i wsypywałem trochę bialych robaków, ściągało to tylko drobne krąpiki i płoteczki. Co mam robić?
Zawodnik odpowiada:
Z linem sprawa jest trudna. W łowiskach, w których lin jest jednym spośród licznych gatunków, nie obejdzie się bez długotrwałego nęcenia. Podstawowa sprawą jest znalezienie odpowiedniego łowiska - przede wszystkim powinno być to miejsce w jakiejś zatoce (choć niekoniecznie), niezbyt głębokiej, czasami wystarczy nawet 1 metr wody, w pobliżu, a wręcz na krawędzi zarośli grążelowych, wzdłuż pasa trzcin. Dno powinno być muliste. W takich miejscach płotki i leszczyki trzymają się raczej sporadycznie. Zanęta: w sklepach można dostać zanętę karasiowo - linową, jednak to tylko baza. Według mnie nie ma nic lepszego od pociętych czerwonych robaczków, tzw. gnojaczków. Znam wędkarzy, którzy nęcą liny tylko czerwonymi robaczkami. To jednocześnie podstawowa przynęta.
Józef