Zmienne warunki
Data: 07-02-2004 o godz. 08:00:00
Temat: Pytania do zawodnika


JOKER zapytał:

Swego czasu brałem udział w zawodach GP na kanale, na Mazurach. Łowię wyczynowo już kilka lat, w tym kilkakrotnie w zawodach ogólnopolskich, ale nie rozumiem sytuacji, jaka tam miała miejsce. I tura: wylosowałem środek, bodajże 15 (jak wiadomo, teoretycznie, najgorsze stanowiska).



Nęciłem niewielką ilością mieszanki spożywczej z pinką (dosłownie kilka kulek) i oczywiście gliną z jokersem (tego było trochę więcej). Okazało się, że płotki biorą całkiem przyzwoicie jak na takie miejsce.
Łowiąc je równo przez 3 godziny uplasowałem się w I dziesiątce! II tura. Losowanie. Ku własnemu zaskoczeniu wyciągam 14! Czyli jest OK. Będę stanowisko obok tego z I tury zawodów. Wiem jak łowić. Nie zmieniam zestawów, nęcę tak samo. łowię podobnie. Niestety płotek było jak na lekarstwo. Przez pierwsze 2 godziny byłem praktycznie bez ryb! Ratowałem się pod nogami jazgarzami i okonkami. Dopiero w 3 h weszły... krąpie! Żyletki niestety, więc złowiłem ich tylko tyle, że razem miałem niespełna kilo ryb. Oczywiście spadłem w tabeli, ale nie to mnie męczy.
Chodzi mi o to, że nie mam pojęcia jak to się stało. Dlaczego niemalże w tym samym miejscu warunki zmieniły się aż tak diametralnie? Dlaczego tych płotek nie było, skąd krąpie? Muszę dodać, że mój sąsiad z 15, z II tury, też nie połowił. Czy to możliwe, że ryby przemieściły się w łowisku, dlatego, że kanał płynął (jest krótki i nagrzany, gdy wieje, chłodniejsza woda jest wpychana doń z jeziora). Może płotki spłynęły razem z cieplejszą wodą? A może najadły się pierwszego dnia tak, że drugiego nie mogły patrzeć nawet na ochotkę? I jedynie rybki migrującę w stadach, czyli mogące przypłynąć z jeziora (tu krąpie) jako tako żerowały? Rzecz działa się we wrześniu. Z niecierpliwością oczekuję na szybką odpowiedź.
Pozdrawiam


Zawodnik odpowiada

No cóż, widzę że kolega ma podobne problemy jak wielu innych, nawet bardziej utytułowanych zawodników. Ja sam spotkałem się z podobnym zjawiskiem kilkakrotnie, gdy w dobrze rozpoznanym łowisku z dnia na dzień diametralnie zmieniały się warunki, rybostan i - oczywiście - w łeb brała cała misterna koncepcja wędkowania. To się zdarza, aczkolwiek każdy z nas wie, że dobrze rozpoznane łowisko w czasie pierwszej tury daje receptę na dobry wynik w drugiej turze. Ale nie zawsze...

W tym konkretnym przypadku, biorąc pod uwagę opisane warunki, skłaniałbym się ku teorii, że na zmianę warunków wpłynęło zarówno pierwszy dzień zawodów (co niemal zawsze wywraca "porządek" w łowisku, w mniejszym lub większym stopniu), jak i fakt połączenia kanału z jeziorem i możliwość "zassania" do zanęty ryb z dalszej odległości. Myślę też, że w pewnym stopniu sprawa mogła znaleźć wyjaśnienie np. w zmianie ciśnienia, na które to zjawisko płotki są bardzo podatne. Jeśli chodzi o wywrócony "porządek" po pierwszej turze - ogromne ilości zanęty nie pozostają bez wpływu na ryby, ich kondycję, chęć do brania, a przed wszystkim na miejsce w łowisku, które zajmą po "wielkim żarciu".

Zamiast teoretyzować przytoczę tylko sytuację, jaka miała miejsce choćby na MP w spławiku dwa lata temu w Koszalinie - łowisko obfitowało w duże leszcze, dobrych stanowisk było niewiele, więc każdy z zawodników liczył na szczęśliwy traf. W drugiej turze stanowisko Piotra Lorenca, który wygrał pierwsza turę w swoim sektorze najlepszym wynikiem dnia i pobitym rekordem łowisko (około 15 tysięcy, cytuję z pamięci), wylosował Bogdan Brud, prawdziwy as, jeden z najlepszych spławikowców w Europie. Aż żal było patrzeć, jak wraz z upływem czasu jasnym się stawało, że w tym miejscu nie będzie leszczy - zszedł z wody z ok. 1500 punktów...

Analiza wyników innych zawodników pokazała, że leszcze przemieściły się i w miejscach, w których łowiono je poprzedniego dnia, nie było ich, natomiast pokazały się w innych, poprzedniego dnia bezrybnych. Teorii było kilka (podobnie jak w przypadku opisanego przez kolegę), jednak żadna z nich nie wyjaśniała sprawy ostatecznie.

Józef







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=720