Netturniej - jak należało odpowiadać w drugiej rundzie
Data: 23-01-2004 o godz. 03:16:18
Temat: Konkursy


Druga runda NetTurnieju zakończona. Punkty przyznane. Pozostaje teraz podać poprawne odpowiedzi. I to właśnie niniejszym czynimy.



W drugiej rundzie wzięło udział 27 graczy. W sumie to dziwne - bo wychodzi na to, że nagród jest więcej niż uczestników. Wniosek? Chyba nie bardzo lubimy bawić się w gry, wymagające odrobiny zaangażowania i wykazania wiedzą. Wszak żyjemy w kraju, gdzie preferowane są loterie i konkursy audiotele. Nie czas jednak na gorzkie słowa. Pochwalić trzeba młodzież za ambitną walkę w turnieju. I pogratulować wszystkim uczestnikom. Bo nawet jak ktoś zdobył mało punktów - to o tyle punktów był lepszy od tych, którzy udziału w NetTurnieju nie wzięli. Przejdźmy jednak do pytań...

Pierwsze z nich dotyczyło łososia. Skandynawowie, marynujący go, nie obejdą się bez koperku, soli i cukru. A że z Polski do Szwecji niedaleko - wielu graczy wymknęło się chyba na krótkie korepetycje, bo prawie wszyscy (25 graczy) odpowiedzieli prawidłowo.

Trudniej już było zlokalizować najwyższy punkt Kanału Augustowskiego. Większość uczestników zabawy (18 osób) wiedziała jednak, że znajduje się on w miejscu, gdzie Kanał Augustowski zasilany jest wodą z jeziora Serwy, wpływającą ciekiem o nazwie Sucha Rzeczka.

Trzecie pytanie praktycznie nie pozostawiało wątpliwości. 24 graczy wiedziało, że najbardziej odporną na brak tlenu w wodzie z wymienionych ryb jest karaś.

Tylu samo graczy wiedziało, kto wykonał przepiękne woblerki - żabki, prezentowane na dłoni Old_Rysia. Tym utalentowanym strugaczem jest Siudak.

Kolejne pytanie wprowadziło w błąd nawet graczy z samej czołówki, chociaż nam wydawało się bardzo proste. Śrucinka ołowiana "BB" waży około 0,4 grama. Wiedziało o tym tylko 15 osób.

Coraz lepsza jest za to znajomość przyrody wśród Pogawędkowiczów. Lobelia jeziorna słusznie została uznana przez 23 graczy jako bioindykator wody, którego występowanie świadczy o jej oligotroficznym (mało żyznym) charakterze.

Żadnego problemu nie sprawiło graczom pytanie z kiwokiem. Wszyscy odpowiedzieli prawidłowo, identyfikując go jako wskaźnik brań.

Bardzo trudne okazało się pytanie ósme. Tylko 10 osób uznało, że złowionego 1 stycznia 2004 roku w Wiśle szczupaka, o wymiarze 46 cm można było w świetle prawa zabrać do domu. A można było. Pierwszy dzień okresu ochronnego przypadał bowiem na dzień ustawowo wolny od pracy - stąd taka "dyspensa".

Pytanie dziewiąte... Hmmm... Chylę czoła wobec 16 osón. Tylko skąd do licha tylu graczy wiedziało, że na zdjęciu są eskimoskie noże?

Dwudziestu dwóch wspaniałych uznało, że zestaw helikopterowy ma zastosowanie w metodzie gruntowej. I chwała im za to. Ciekawe, czy zestaw gruntowy ma zastosowanie w helikopterz...

Prawie wszyscy zeznali (24 graczy), że bazę hiszpańskiej potrawy o nazwie paella stanowi ryż. I tak jest w istocie.

Nikogo nie zaskoczyło pytanie o najbardziej zasolony zbiornik. A mogło. Odpowiedź 24 graczy, że jest to Morze Martwe, uznaliśmy za słuszną.

Trochę gorzej poszło z rachowaniem rybich wąsów. Tylko dwudziestu jeden graczy zajrzało w pysk piskorzowi na obrazku i doszło do konstatacji, że wąsów wokół tego pyska moc.

Czternaste pytanie - bezczelnie zmyłkowe - wymanewrowało tych i owych na somiankowskie manowce. Nie Sołtys to bowiem, choć znany z niego bajarz, opowiadał o wolnej miejscówce. W chwili raczenia się siuwaksem, w opowieściach zastąpił go na kalejtańskim zlocie niżej podpisany.

Trochę lepiej poszło z liczeniem pikseli w echosondzie. A każdy z 23 graczy, który naliczył ich po 320 w poziomie i pionie - zgarnął punkt za pytanie.

Tylu samo graczom musiały dać się we znaki upierdliwe szyszeczki czarnej olszy - obecnej nad brzegami wielu wód na niżu. Odpowiedzieli bowiem prawidłowo.

Krajowe Towarzystwo Rybackie - pod taką nazwą zaistniało zorganizowane wędkarstwo w Polsce, w Krakowie, w 1879 roku. Wiedziało o tym także 23 graczy.

Odpowiedź na kolejne pytanie znajduje się w Regulaminie Amatorskiego Połowu Ryb PZW. Aż dziwne jest, że odnalazło ją tylko 17 osób. Ciekawe zresztą, ilu z nas stosuje się do przepisu, który nakazuje wędkarzowi posiadanie przyrządu do wyhaczania złowionych ryb.

Łatwiej było odgadnąć do czego służy nos clowna - czyli czerwona kulka, która niejednemu śniła się po nocach. Jest to trick, który ma imitować zainteresowanie rybki (martwej rybki jako przynęty) czymś na powierzchni. Patent ów wymyślili angielscy wędkarze. Niech żyje angielskie poczucie humoru.

O tym, że muszkarze w trudnych warunkach terenowych wykonują rzut obrotowy wiedziało 23 graczy.

Dwudziestu jeden graczom pikling skojarzył się z wędzonym śledziem. I bardzo słusznie. Bo to jest wędzony śledź.

Zagadką - prawie nieodgadnioną - była granica Warmii i Mazur. Tylko 9 osób wiedziało, że przebiega ona między Reszlem a Mrągowem - dokładnie przez Świętą Lipkę, obok jeziora Dejnowa.

Prawie wszyscy (26 graczy) wiedzieli, że z polskich ryb jajożyworodna jest węgorzyca.

Słabiutko natomiast wypadła znajomość pogawędkowej historii. Widać, że niewielu już pamięta czasy, kiedy gościem czatu był Edmund Gutkiewicz czy Karol Zacharczyk. Tylko 11 graczy wiedziało, że gościem naszego czatu nie był (jeszcze) Marek Szymański.

Kolejne pytanie to zagadka z woblerkiem Rapala Skitter Prop w roli głównej. Dwudziestu graczy dostrzegło tę subtelną różnicę, jaka występuje pomiędzy słowami Prop a Pop - i prawidłowo zakwalifikowało przynętę do grupy turbinkowców.

Czas na zwierzaki. W pytaniu 26 coś ryczało na nas okropnie. I wbrew powszechnemu mniemaniu nie był to niedźwiedź. Nie był to też łoś. Ryczał charakterystycznie jeleń na rykowisku. A jelenia rozpoznało 16 graczy.

Co to jest klamka? W tym pytaniu nie chodziło o pistolet. A o błystkę wahadłową. Wiedziały o tym 23 osoby.

Dwadzieścia dwie zaś tylko wiedziały, jakim aktem prawnym został uchylony zakaz połowu na żywca. A sprawami tymi zajmuje się w wolnych chwilach Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Mało kto wiedział, bo tylko 15 graczy, że kolorowe kulki z pytania 29 są najzwyklejszym w świecie wskaźnikiem brań w gruntówce. Zapina się je na rzep przy szczytówce wędki, aby móc później ocenić, czy żyłka została wyciągnięta.

Ostatnie pytanie dotyczyło łowienia z opadu. Dwadzieścia trzy osoby prawidłowo zeznały, że jest to obławianie toni wody swobodnie opadającą w niej przynętą.

Tradycyjnie zestawienie, które pokazuje, jakie kategorie pytań były najłatwiejsze, a jakie najtrudniejsze w drugim etapie (posortowane od tych najłatwiejszych do najtrudniejszych według procentu prawidłowych odpowiedzi):
1. Ciekawostki - 90,12%
2. Ichtiologia - 87,65%
3. Rybna kuchnia - 86,42%
4. Techniki połowu - 83,95%
5. Przyroda - 76,54%
6. Firmy i sprzęt wędkarski - 71,60%
7. Z historii PW - 67,90%
8. Wędkarska geografia - 62,96%
Fotozagadki - 62,96%
10. Wędkarskie prawo - 60,49%

I tyle to spostrzeżeń odnośnie drugiego etapu. Kolejny - trzeci - odpowie nam na bardzo ważne pytanie. A mianowicie - kto wejdzie do rozgrywki finałowej na czacie.

Powodzenia w dalszej grze, w imieniu Redakcji życzy
Esox







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=693