Klos zapytał:
Czym karmić rybki, aby szybko rosły i były zdrowe? W ub. roku zrobiłem sobie oczko wodne dość dużych rozmiarów, tzn. 9x5x2m. Jest tam około 90 m3 wody. Oczko jest wyłożone folią. Woda krąży stale, gdyż jest zrobiona kaskada i na stałe są włączone dwie pompki napowietrzające. Ryb jest ok. 8 kg. Są to głównie karpie kroczki i liny, małe jazie orfy, wzdręgi, płocie, jest okoń i jesiotr, i kilkanaście kolorowych karasi. W zeszłym roku były dwa sumy, lecz nie wytrzymały zimy.
Moje pytanie brzmi: czym najlepiej karmić ryby? Czy jeśli będę je karmił pszenicą surową, to ryby będą miały niższe przyrosty, niż gdybym karmił je gotowaną? A może należy czymś zgoła innym karmić ryby? I ewentualnie, jakie ryby mogę jeszcze dokoptować do mojego oczka, jakie byłyby zalecane?
Kajko:
Myślę, że oczko o powierzchni 45m2 i zarybieniu na poziomie 8 kg nie wymaga zastanawiania się nad problemem karmienia pod względem ekonomicznym, gdyż jest to za mała ilość ryb, by odczuwać różnice w wydatkach. Proponuję zakup książeczki „Chów ryb w małych stawach” i przejrzenie w internecie oferty firm produkujących pasze dla ryb (jest ich mnóstwo).
Pszenica jest dobra na nęcenie, a nie jako jedyne źródło pokarmu, gdyż nie jest to pokarm pełnowartościowy. Wyobraź sobie, że musiałbyś przez cały rok jeść same ziemniaki albo same kotlety. Ta sama zasada tyczy się innych organizmów żywych; dawka pokarmowa musi być zbilansowana. Dlatego radzę, byś kupił pokarm dla ryb dorosłych z 3 firm i karmił je nim na zmianę, czasami urozmaicając menu parzonym ziarnem któregoś ze zbóż (kukurydza, pszenica, owies itp.). Raz po raz wrzuć jakieś rosówki nazbierane po deszczu. Tak karmione rybki powinny przynieść Ci wiele satysfakcji.
Szczegóły dotyczące karmienia otrzymasz wraz z zamówiona paszą. Proponuję, abyś używał dwóch pasz dla karpi i jednej dla jesiotrów. Okonki może z czasem, w ramach przymusu, będą pobierać opadający granulat, ale nie męczyłbym rybek. Bo czy zasłużyły sobie na to? Okonek to nie taka łatwa rybka, jeżeli nie dostarczymy mu żywego pokarmu.
A więc do dzieła!
