Dlaczego lin żeruje w toni?
Data: 12-10-2003 o godz. 08:15:00
Temat: Pytania do ichtiologa



Alfa zapytał:

Na początku wypada się przedstawić. A więc jestem Alfa. Moje pytanie może się komuś wydać głupie, ale ja uważam, że nie ma głupich pytań. Dlaczego lin jako ryba pobierająca pokarm z dna w zbiorniku, który jest przeze mnie najczęściej odwiedzany, jest nie do złapania podczas łowienia z przysłowiowego gruntu, a łowiąc z powietrza, czyli z toni, osiągam doskonałe wyniki? Proszę o udzielenie odpowiedzi na moje pytanie. Z góry dziękuję i czekam na odpowiedź.

Kajko:

Ach! Jakże bym chciał mieć teraz przy sobie Old_Rysia, który w tej materii przerasta mnie doświadczeniem o głowę. Niestety nie ma go przy mnie, więc będę się starał odpowiedzieć bez jego pomocy.

Zacznę z wędkarskiego punktu widzenia, czyli od podania przykładów. Niejednokrotnie zdarza się, że łowione są ukleje z gruntu i węgorze w słoneczne lato, o godzinie 14. Można także podać przykłady łowienia miętusów w porach, kiedy powinny być w letargu. Zdarza się także, że szczupak połakomi się na pęczak. I na tym można zakończyć wywód. Jednak podany przez Ciebie przypadek powinien być rozpatrzony w nieco szerszym aspekcie.

Nie wątpię, że łowisz z toni i widzę, że wiesz, co to grunt, więc o pomyłce z Twojej strony nie może być mowy. A skoro tak, należy poszukać innego, racjonalnego wytłumaczenia takiego zachowania linów.

Lin, jak każda ryba, podejmuje pokarm z miejsca, w którym ten się znajduje. Jeżeli więc najwięcej pożywienia jest na dnie, a tak z reguły bywa, to tam należy go szukać. Lin buszuje sobie wtedy w bentosie i czasami natknie się na jakiegoś tłustego robaczka, który jest jego ostatnim daniem.

Analogicznie, żerowanie linów w toni jest ściśle związane z występowaniem w tej strefie dużej ilości łatwo dostępnego pożywienia. Taka sytuacja wręcz zmusza liny do korzystania z okazji i poderwania się znad dna. Tym rarytasem, który skłania liny do wędrówek w toni, mogą być mięczaki żerujące na roślinach wodnych, np.: różnego rodzaju błotniarki czy przytulie na łodygach grążeli lub na ich liściach.

Z tego co pamiętam, mój dziadek, który łowił liny tak jak Old_Rysiu (a może i lepiej), często kładł spławik na liściu grążela tak, aby przypon zwisał w wodzie, a robaczek był jakieś 5-10 cm pod powierzchnia wody. Dziadek łowił tak wtedy, kiedy liny objadały się ślimakami spod powierzchni liści.

Tak więc w Twoim przypadku właśnie tu szukałbym rozwiązania problemu, czyli występowania bazy pokarmowej dla lina na używanej przez ciebie głębokości łowienia. Wątpię, by przyczyną był deficyt tlenowy przy dnie, który powodowałby omijanie przez ryby tej partii wody. Wątpię też by przyczyną żerowania linów w toni było wyparcie ich przez inny gatunek, pobierający pokarm z dna.

Zastanawiam się, co jeszcze może być przyczyną opisanego przez Ciebie stanu rzeczy. Być może to Ty sam nauczyłeś liny żerować w toni, podając im zanęty, które w tej części wody pracują najintensywniej.

Najlepszą i najwiarygodniejszą jednak metodą wytłumaczenia tego zjawiska byłoby przeprowadzenie odłowów i badań na zawartość przewodów pokarmowych linów. Ułatwiłoby to przynajmniej wyeliminowanie mojej hipotezy i być może podsunęło inne pomysły. Zresztą, po cichu liczę, że pomysły takie zostaną zawarte w komentarzach.







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=544