Dwa dni nad Wygoninem
Data: 09-09-2003 o godz. 17:38:19
Temat: Wieści znad wody


W piątek, piątego września, wyruszyłem razem z moim ojcem na ryby, nad jezioro Wygonin. Przed nami były ponad cztery godziny jazdy samochodem...



Po dotarciu na miejsce, bardzo nam się spodobała tamtejsza stanica wodna, która wydawać by się mogło - została zbudowana na wodzie. W środku jej standard również mi zaimponował.


Następnego dnia, czyli w sobotę, pobudka o szóstej rano, by zapolować na szczupaka. Gdy wyjrzałem przez okno, właściwie nic nie widziałem. Wszędzie zalegała mlecznobiała mgła. Niestety, udało mi się jej zrobić tylko jedno zdjęcie i to też wtedy gdy już prawie całkowicie opadła.


Pogoda była piękna, aż chciało się łowić. Po kilkudziesięciu rzutach, wszystkie wiadomości o zasobności tej wody wyleciały mi z głowy. Zmieniałem przynęty, technikę ich prowadzenia, zmieniałem także miejsce łowienia, lecz niestety wszystko zawodziło. Po spłynięciu na obiad zasięgnąłem języka wśród innych wędkarzy. Oni też nic nie złowili. Postanowiłem wziąć się w garść i wypłynęliśmy znowu. Po około dwóch godzinach łowienia przybiliśmy do brzegu, na małą przerwę. W czasie krótkiego spaceru po lesie znalazłem dwa podgrzybki.


Ale nie o tym mam pisać... Około godziny 18:15, poczułem delikatne szarpnięcie. Po chwili wyholowałem dziewiętnastocentymetrowego szczupaczka. Wziął na żółte kopyto z pomarańczowym grzbietem. Oczywiście zwróciłem mu wolność. Jak powiadają lepszy rydz niż nic.


W drodze powrotnej z łowiska obserwowaliśmy wspaniały zachód słońca.


W niedzielę znowu wstaliśmy o szóstej i wypłynęliśmy. O godzinie 11:30 złowiłem szczupaka, niestety znów niewymiarowego. Ten mierzył 42,5 cm. Tak jak jego poprzednik, wrócił do wody. Złowiłem na kopyto Relaxa, tym razem żółte w czerwone pasy.


Tak skończyła się moja przygoda z Wygoninem. Do domu wróciłem bogatszy o nowe doświadczenia...

Relacjonował i fotografował Konrad



Konrad ma 16 lat i debiutuje na pogawędkowych łamach. Jest nam niezmiernie miło, że podobnie jak Lucek, zechciał podzielić się z nami swoją przygodą. Mamy nadzieję, że pogawędkowa młodzież da tym samym dobry przykład starym wyjadaczom, że w kilka dni po wyprawie można skreślić o niej kilka słów. - Redakcja





Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=507