Kolejne zgłoszenie Liniska, który widać ma wielką chrapkę na tytuł Pogawędkowego Łowcy Okazów. Tym razem zdobyczą jest okoń. Nam tylko pozostaje czekać na zapowiadaną w galerii Pogawędkowych okazów kontrofensywę.
Gratulujemy Łowcy – Redakcja.
Na ryby pojechałem 29 lutego 2003 r. Było dość zimno, ale na szczęście żyłka nie zamarzała tak bardzo. Jedną wędką była gruntówka, na haczyk której założyłem groch. Drugą wędką była spławikówka z założonym czerwonym robakiem.
W końcu jest pierwsze branie na groch. Zacinam i łowię małego jazika. Chwilę potem mam branie na czerwonego robaka. Zacięcie, hol i już płotka chlupie się przy brzegu. Niestety, spina się. Ponownie zarzucam spławikówkę.
Łowisko, w którym zarzucam zestaw spławikówki, jest dość ciekawe: zaraz za małym cypelkiem prawie wcale nie ma prądu wody, głębokość jakieś 2 m.
Czekam i jest! Znowu branie na spławikówkę. Zacinam i po krótkim holu na brzegu ląduje okoń o długości 31cm.
Łowiłem na żyłkę nr 22 i przypon nr 18. Moja odległościówka to Balzer, model Magna S pro. Łowiłem w rzece Wieprz, w okolicach Tarnogóry.
Skorzystałem z pomysłu Old_rysia, który pisał, że złapie malucha i tym sposobem zostanie mistrzem w kategorii okonia. Teraz nie uda mu się to tak łatwo. Mój okoń jest mały, ale przynajmniej nie ma 15 cm, bo takiego chciał zgłosić Old_rysiu.
Wszystkich zapraszam do zgłaszania swoich okazów.
Linisko