Apel Stowarzyszenia
Data: 23-10-2002 o godz. 23:43:26
Temat: Nasza publicystyka


Na prośbę Andrzeja Trembaczowskiego publikujemy apel zaprzyjaźnionego z nami Stowarzyszenia "Klub Wędkujących Internautów". Apel do całego wędkarskiego środowiska; do działaczy Polskiego Związku Wędkarskiego i niezależnych towarzystw wędkarskich. Do wędkarzy i do organizatorów zawodów wędkarskich; muchowych, spinningowych, spławikowych i podlodowych...



Apel Stowarzyszenia "Klub Wędkujących Internautów"

Polskie wody ubożeją. Przyczyn jest wiele, lecz również i my, wędkarze, nie pozostajemy bez winy. Jest nas około miliona, dysponujemy dziś sprzętem znacznie lepszym niż kilkanaście lat temu i potrafimy łowić skutecznie. Nasze wody nie wytrzymują już tak silnej presji: rybackiej, wędkarskiej i kłusowniczej. Nie można bez ograniczeń czerpać z zasobów przyrody. Konieczny jest umiar i nasza powściągliwość. Konieczne są ograniczenia dotyczące rozmiarów i ilości odławianych ryb. Konieczne są nowe przepisy obowiązujące i zwykłego wędkarza, i organizatorów wędkarskich mistrzostw. Same przepisy jednak nie pomogą, jeżeli nie zmieni się nasze nastawienie do wędkowania. Jeżeli nie pohamujemy w sobie chęci łowienia ilościowego. Jeżeli nie będziemy umieli narzucić sobie ograniczeń. Zachowajmy umiar. Przecież nie łowimy dla zysku.

Szczególnie bulwersujące jest masowe wyławianie drobnicy. Punktowanie niemiarowymi rybami na zawodach muchowych czy też okoniową drobnicą, masowe wyławianie nikomu niepotrzebnej uklei - te fakty gorszą zwykłego wędkarza. Wystawiają fatalną opinię całemu wędkarskiemu środowisku. Postrzegani jesteśmy jako mięsiarze, rzeźnicy i barbarzyńcy. Dostarczamy argumentów przeciwnikom wędkarstwa. Niepotrzebne mordowanie drobnej ryby zraża do sportu wędkarskiego. Takie zawody uwłaczają nam, zwykłym wędkarzom. Dają zły przykład. Usprawiedliwiają pazerność tych wszystkich, którzy łowią zachłannie i bez umiaru. Nie chcemy być kojarzeni z takim wizerunkiem wędkarza. Nie popieramy tak pojmowanego sportu wędkarskiego. Na takie zawody nie chcemy łożyć pieniędzy z naszych składek. Jest nam wstyd, że dotąd nie ukrócono tego procederu. Z satysfakcją natomiast odnotowujemy inicjatywy zmierzające do ograniczenia niepotrzebnego zabijania ryb na zawodach wędkarskich i dziękujemy wszystkim, którzy przyczyniają się do kreowania pozytywnego wizerunku polskiego wędkarstwa. Dziękujemy wszystkim zawodnikom, którzy swoją postawą i zdecydowaniem egzekwują na organizatorach zawodów wędkarskich przyjęcie zaostrzonych przepisów chroniących ryby, a zwłaszcza gatunki zagrożone.

Nasz apel kierujemy do całego wędkarskiego środowiska; do działaczy Polskiego Związku Wędkarskiego i Niezależnych Towarzystw Wędkarskich. Do wędkarzy i do organizatorów zawodów wędkarskich; muchowych, spinningowych, spławikowych i podlodowych. Oszczędzajmy ryby małe. Nie kaleczmy niemiarowych pstrągów i lipieni w zawodach na "żywej rybie". Niedomiarki nie są rybą godną muszkarza. Nie dokonujmy bezmyślnej rzezi okoni niedorostków. Pozwólmy rybom dorosnąć do rozmiarów satysfakcjonujących wędkarza-sportowca. Szanujmy także drobnicę innych gatunków, stanowiącą ważne ogniwo całych ekosystemów wodnych i nadwodnych. Cóż komu po uklejach, ciernikach, jazgarzach? Czy nie ma już w naszych wodach ryb, które mogą być godnym przeciwnikiem? Po co łowić ryby o małych walorach sportowych i takie, których nie da się później spożytkować? Czym możemy uzasadnić ich niszczenie?

Wody ubożeją - zachowajmy więc umiar. Czas zmienić nasze podejście do wędkowania, czas opracować nowe, rozsądne regulaminy zawodów. Następne pokolenia będą nam wdzięczne.


Stowarzyszenie "Klub Wędkujących Internautów"






Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=34