Wczesnomajowe, szwedzkie pudełko
Data: 12-05-2003 o godz. 23:00:00
Temat: Spinningowe łowy



Słowo się rzekło, kobyłka u płota. Chciałbym na wstępie zaznaczyć, że poniższe powstało w oparciu o trzykrotne wędkowanie w jeziorze Asnen koło Vaxjo, zawsze w okresach 26.04 - 03.05. Nie uzurpuję sobie zatem prawa do omnipotencji na tematy typu co i na co w Szwecji bierze. Odpowiadam za w/w akwen w w/w okresie.

Od czterech lat weekend majowy spędzam w Szwecji, a od trzech lat spędzam go nad Asnen – wielkim, rybnym jeziorem odległym od promowiska w Karlskronie o 80 km. Gdy jeszcze dodam, że jestem osobnikiem leniwym, to już wszystko jest jasne. Łowię wtedy tylko i wyłącznie szczupaka.

Ryba ta, poza paroma miejscami, nie ma w Szwecji okresu ochronnego i nie jest przez miejscowych uznawana ani za smaczną, ani za pożyteczną. W akwenach pstrągowych jest wręcz traktowana jako chwast i po złowieniu wyrzucana w krzaki. Jednak dla mnie szczupacza obfitość jeziora Asnen jest wędkarskim odreagowaniem straconego czasu na akwenach mazurskich czy kaszubskich i nie przeszkadza mi zupełnie, że Szwedzi się ze mnie śmieją.

Traktuję to relaksowo i staram się złowione ryby wypuszczać, choć przyznaję się, że brałem również udział w gromadzeniu przez poprzednich towarzyszy wypraw szczupaczego mięsa, do dziś nie wiem po co. Dziś i szczupaki puszczam, a i towarzysze wypraw inni jakoś. Tak więc moje pudełko jest poświęcone szczupakowi (trafia się tu również i okoń, ale jako przyłów).

Na wczesnomajowym Asnen w pełni sprawdza się powiedzenie Rexa Hunta (i Marka Szymańskiego) o przynęcie selektywnej. Kiedy akwen jest rybny i obfituje w drapieżnika, to jeśli chcemy złowić konkretną, metrową sztukę, to zostawmy w domu ultralighty i paprochy – inaczej będziemy łowić rybi paproch. Duży drapieżnik jest zainteresowany tylko dużą zdobyczą, bo na małą to szkoda marnować energii. Ryba nie ma poza tym odruchów obronnych, jak w Polsce.


Warrior Crank - doświadczenia holenderskie pokazują, że jest w trollingu na płytkiej wodzie bardzo skuteczny. Wypróbuję go w tym roku na pewno.
fot. Kuba

Kolejna wskazówka – amplituda temperaturowa miedzy Polską a Szwecją wynosi mniej więcej 10, a bywa że i 15 stopni. Duże szczupaki znajdziemy zatem na płyciznach, łapiące okruchy słońca. Zabieramy zatem tylko przynęty płytko chodzące, do 1,5 m. Gdy jeszcze dodam, że Asnen jest sporo większe od Śniardw, to wszyscy już się domyślają że trolling to podstawowa metoda połowu. Ale nie gardzę obławianiem „z ręki” górek (całe to jezioro to jedna górka, mam na myśli kupę kamieni, która jest wyższa niż inne kupy kamieni wokół), czy kamienistych płycizn.


Rapala Magnum "pstrąg" - do ubiegłego roku mój ulubiony majowy wobler, jednak musiał ustapić pola Pike 16.
fot. Kuba

Łowię praktycznie wyłącznie na woblery. Zaczynałem od Rapali (Magnum 14 i 18 oraz SSR).


Rapala SSR - bardzo łowny wobler szczupaczy. Też nieco wyparty przez Pike 16.
fot. Kuba

Obecnie preferuję Salmo (Pike 16, Whitefish 18, Perch 12). W zeszłym roku tylko na Pike 16 złowiłem na pewno pod 70 szczupaków.


Pike 16 - na niego złowiłem najwięcej majowych szczupaków. To prawdziwy killer.
fot. Kuba

Używam również tzw. jerków, głównie pływającego Fatso Perch, na którego złowiłem w ubiegłym roku największego szczupaka.


Fatso - na to padł mój największy, majowy szczupak.
fot. Kuba

W tym roku z pewnością wypróbuje Slidera. Ponieważ jerki poruszają się praktycznie po powierzchni, możemy obserwować start dużego szczupaka do przynęty i atak. Przynęta jest połykana bardzo głęboko i przypon metrowy nie będzie wcale przesadą.


Slider - przynęta Salmo z rodzaju gliderów (skręcających na przemian w lewo i w prawo). Ma szansę stać się hitem w tym roku.
fot. Kuba

W dni, w które ryba słabo żeruje, stosuję żółtego Mannsa 15 cm na stosunkowo lekkiej główce 12 g. Potrafi wnerwić śpiochów. Zdarza mi się również machnąć wahadłem, ale rzadko – wali w nie drobiazg. Choć dwa lata temu metrówa właśnie na wahadło siadła. Jednak wahadło jest, jak dla mnie, zbyt szybko tonącą przynętą na kamieniste płycizny. Obrotówki zostawiam w domu, szkoda miejsca w pudle.

Na osobne potraktowanie zasługuje łowienie wieczorne „na upatrzonego”. Gdy słońce zachodzi i powierzchnia wody się wygładza, warto wpłynąć do jakiejś zatoczki i chwilkę posłuchać, popatrzeć. Szczupaki rozpoczynają hałaśliwą kolację. Podaję im wtedy w miejsce stołowania Rapalę Skitterpop – typowego poppera.


Rapala Skitterpop - niezwykle skuteczny w łowieniu "na upatrzonego", na płyciznach.
fot. Kuba

Pobicia są bardzo gwałtowne, od góry, a popper połykany bardzo głęboko. Mimo tego, że popper jest daleko mniejszy niż moje standardowe przynęty, nie łowi się wtedy małych szczupaków – dolna granica to 70-80 cm. Widać przepędzają one szczupaczy drobiazg na otwartą wodę.

W tym roku zamierzam poszerzyć nieco swoją wiedzę o szczupaczych zwyczajach w tym jeziorze i oprócz maja wybieram się tam również w połowie czerwca. Postaram się również złowić sandacza, którego tam wsiedlono parę lat temu – ale tu już napotkam konkurencję ze strony szwedzkich wędkarzy, którzy mięso sandacza cenią.

Kuba







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=338