Opowiem krótko o zabawnej historii, która zdarzyła mi się podczas wędkarskiej kontroli nad wodą...
Pewnego dnia wybrałem się z bratem i kolegą na ryby. W pewnym momencie obok nas pojawili się strażnicy, którzy poprosili o stosowne dokumenty. Kiedy je pokazaliśmy, kontrolerzy podeszli do brata i odczytali na głos jego nazwisko - Sałata. Sęk w tym, że naprawdę brzmi ono Surmacz.
Najpierw wszyscy śmiali się z brata, a potem - jak można się domyśleć - wśród wędkarskiej braci zyskał on nowy przydomek - Sałata. Ja na początku też miałem z tego niezły ubaw, ale do czasu... Ktoś wymyślił, że skoro jestem młodszy brat Sałaty - to będzie na mnie mówił Bruskelka. No i niestety tak zostało. Teraz nad wodę chodzą Sałata z Brukselką. Mówiąc w skrócie - Sałatka Warzywna.
linisko