Śnięte węgorze
Data: 05-04-2003 o godz. 07:00:00
Temat: Pytania do ichtiologa


Jacek_dsw zapytał:

Na jeziorze o powierzchni ponad 150 ha każdego roku, w miesiącach letnich (lipiec, sierpień), można zaobserwować na powierzchni wody śnięte węgorze. Nie są to węgorze pochodzące z zarybienia odbywającego się w danym roku, lecz pokaźnych rozmiarów starsze osobniki. Z moich obserwacji wynika, że nie jest to spowodowane przyduchą, gdyż jest to jedyny gatunek ryby, jaki można w tym czasie spotkać dryfujący po wodzie. Czy takie zbiorowe umieranie może być spowodowane wiekiem węgorzy?

Kajko:

Z pewnością stare węgorze kiedyś umierają, ale żywe organizmy to nie roboty. Każdy psuje się w nieco innym czasie i z innych powodów. Dziwne jest to, że umierają tylko duże osobniki. Z góry wykluczyłbym tu podłoże wiekowe tego wymierania. Zastanowiłbym się jednak nad przyduchą.

Niektóre młode osobniki mają większą odporność na niekorzystne warunki środowiskowe niż dorosłe sztuki. Taka sytuacja ma miejsce u karasi. Niestety, nie doczytałem się w mądrych księgach, aby coś takiego dotyczyło węgorzy. Co nie znaczy, że nie dotyczy.

Inną sprawą jest to, że mogła to być przyducha gazowa, która została spowodowana np. nadmiernym wydzielaniem się w partiach dennych gazów toksycznych jak siarkowodór, który, jak wiadomo, w największym stężeniu występuje przy dnie. Węgorz lubi pływać właśnie w tych partiach tym bardziej, że nie jest szczególnie dobrym pływakiem w toni. Być może, chcąc odsapnąć, obniżał pułap, brał parę „wdechów” H2S-u i był w mig wyleczony.

Młodsze węgorze przebywają w płytszych partiach wody i może to było powodem ich sukcesu. Może ze względu na letni okres wzmożona została produkcja gazu błotnego lub poprzez przeprowadzenie odłowów rybackich niewodem zostało naruszone dno. W tym drugim jednak wypadku pływałoby jeszcze wiele innych rybek. Jest w tej odpowiedzi wiele „może”, ale wydaje mi się, że jest to jak na razie jedyny pomysł, jaki mam na ten problem.

Może jeszcze możliwe jest wycieńczenie ryb spowodowane zarażeniem specyficznym nicieniem, który atakuje węgorze i osiedla się w pęcherzach pławnych, ale tę teorie też szlag bierze, bo umierałyby w dłuższym okresie czasu, a nie na przełomie dwóch miesięcy.

Dlatego też byłbym skłonny do kierowania się tropem zatrucia węgorzy gazem.







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=297