Cierniczek i jego drużyna - wstęp
Data: 24-02-2003 o godz. 14:01:41
Temat: Przyroda



Miło nam obwieścić, że rozpoczynamy kolejny cykl artykułów. Kajko, bo on będzie jego autorem, postanowił opisać Wam rybki, których raczej się nie poławia, i które swymi rozmiarami nie budzą lęku roznegliżowanej gawiedzi przed kąpielą. Mamy nadzieję, że Cierniczek i jego drużyna przypadną Wam do gustu...

Redakcja



Tak sobie siedziałem wieczorkiem i rozdrapywałem następne pytanie od pogawędkowicza, który był tam czegoś ciekaw. I kiedy tak sobie siedziałem, przez moją, w sumie dużą głowę (mam 59 cm obwodu, co nie świadczy o pojemności umysłu), przeleciało pytanie: „Kto coś wie o muławce bałkańskiej?”

Błyskawicznie, jak w machinie czasu, przeniosłem się do momentu, kiedy na naszym czacie pełno narodu siedziało w godzinach pracy, przez co malał PKB i naród ten chłonął obecność oraz odpowiedzi, których udzielał niejaki Edmund Gutkiewicz - bez wątpienia autorytet w dziedzinie moczenia kija w wodzie i z całym szacunkiem to mówię, znawca sztuki wędkarskiej. Nasz Mistrz zasypywany był mnóstwem pytań, na które ja nie miałbym nic do powiedzenia. O takie cuda ludzie pytali. Zupełnie jak w innym języku.

Mówię sobie: „Zapytam się Mistrza, co sądzi o tym, że tak mało się mówi u nas o gatunkach ryb, których na wędkę się nie łowi i czy uważa, że powinno się poświęcić więcej uwagi tym rybkom, bo z wiedzą na ten temat raczej krucho u przeciętnego Kowalskiego z wędką w ręce.”

I zapytałem się. Otrzymałem odpowiedź, z której wynikało, że wiedza i ilość poruszanych w tej kwestii tematów jest wystarczająco duża i nie ma potrzeby, by była większa. Pozostaje mi tylko wierzyć, że ktoś podszywał się pod pana Gutkiewicza, ale sądząc po fachowych wypowiedziach - śmiem wątpić. Nie myślcie, proszę, drodzy koledzy wędkarze, że szargam tu imię Mistrza i rzucam bezpodstawne pomówienia, bo nie to było moim celem. Zdałem sobie tylko sprawę, że wielu wędkarzy doskonale zna biologie tylko tych ryb, które są w stanie połknąć haczyk i wylądować na patelni, i które mają okresy ochronne, bo łatwo się domyślić, że w tym czasie mają tarło. Więc nie chciałbym, abyście myśleli, że plwam na was, Boże chroń.

Jakoś szkoda mi się zrobiło, że ten poczciwy polski wędkarz, który wśród wierzb rosochatych, przy muzyce Chopina nad małą mazowiecką rzeczką, z kijem leszczynowym siadłszy, zahaczywszy poczciwego gnojaka na hak, który u kowala starego Michała wykuty został, zarzucił swój zestaw i na pióro starej gęsi, tej co niedzielny obiad swoją piersią pieczoną okrasiła, zerkał, czy jakaś karaska lub oklejka mu się nie chyci; który jak ulał do krajobrazu z krowim plackiem pasuje w swym słomkowym kapeluszu, spod którego zmierzwione włosy z sianem wystają, nie wie zbyt wiele o tym, co na przykład cierniczek (Pungitius pungitius) w upalne sierpniowe popołudnie robi.

Tak więc, niczym siłaczka Żeromskiego, twarzą zwrócony do ludu i pracę u podstaw preferujący, ruszam w świat, by krzewić dobro, jakim jest nauka i wśród dziatwy ją głosić. Nim jednak rzucę się z motyką na słońce i zacznę zawracać Wisłę kijem, pytam się. Pytam się, czy chcecie, czy na pewno jesteście przekonani, że interesuje Was co robi ów cierniczek w sierpniowe popołudnie?

A tak na serio, to o taką minimalną wiedzę o innych rybkach każdy wędkarz powinien się otrzeć i jeśli sił mi starczy, to Wam takie kompendium zafunduję. Począwszy oczywiście od cierniczka.

cdn.

Kajko







Artykuł jest z
www.pogawedki.wedkarskie.pl

Adres tego artykułu to:
www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=244